Siergiej nie sprzedał i nie planuje odsprzedać tej marki zachodniemu studiu. Mało tego, on w ogóle nie zamierza jej się pozbywać. Marka S.T.A.L.K.E.R. była, jest i będzie jego własnością.
Ale przecież istnieje prawdopodobieństwo przekazania praw do tytułu? Posiadając pełne prawo własności, Grigorowicz może je przekazać właśnie studiu Bethesda Softworks aby umożliwić produkcję gry S.T.A.L.K.E.R. 2. Zgadza się?
Tak. Czysto teoretycznie taka możliwość istnieje. Ale powtarzam raz jeszcze – tylko teoretycznie. W rzeczywistości Siergiej tego nie zrobi. Według jego słów, projekt będzie kontynuowany ale tylko przez „nasze (rodzime) studio”.
Co oznacza „nasze”? Ma na myśli „radzieckie”? Dobrze zrozumiałem?
Bardzo dobrze. Grigorowicz jest przekonany o tym, że pracować nad tym projektem powinna ekipa pochodząca z krajów z obszaru post-radzieckiego (Ukraina, Rosja, Białoruś itd.). Taka decyzja podyktowana jest racjonalnymi pobudkami: Siergiej uważa, że obcemu studiu nie uda się zachować unikatowego klimatu gry i nasączyć ją duchem „naszej” mentalności. Rozumiesz co mam na myśli?
Rozumiem doskonale i bardzo się cieszę z tego powodu. Czy to punkt widzenia Siergieja czy też sam wyciągnąłeś takie wnioski w oparciu o nieznane szczegóły waszego spotkania?
To postanowienie Grigorowicza. A o szczegółach już ci powiedziałem na samym początku: Siergiej uważa za niedopuszczalne niepokojenie społeczności niepotwierdzoną informacją i dlatego prosił mnie о nie ujawnianie wszystkich niuansów spotkania. W danej chwili konkretów o przebiegu prac nad grą nie ma, toteż ogłaszanie czegokolwiek jest nie na miejscu. Przede wszystkim z powodu szacunku dla społeczności.
Nie mogę wypowiadać się o sprawach o których nie należy teraz rozmawiać. Zdaję sobie sprawę z tego, że społeczność oczekuje odpowiedzi na jedno jedynie pytanie: kiedy? Ale ludzie przecież powinni rozumieć to, że granie w grę S.T.A.L.K.E.R. a tworzenie jej – to dwie zupełnie różne rzeczy. Tym bardziej, biorąc pod uwagę wydarzenia z zeszłego roku czyli wstrzymanie prac nad tym projektem.
Korzystając z okazji, proszę wszystkich tych, którzy zbyt emocjonalnie podchodzą do obecnej sytuacji o chwilę zadumy i zrozumienie pewnej rzeczy: wstrzymanie i ponowne uruchomienie projektu, a tym bardziej takiego jak S.T.A.L.K.E.R. 2, związane jest z olbrzymim nakładem pracy i niezliczoną ilością niuansów.
Bez wątpienia wiele osób to rozumie i wytrwale czeka mając nadzieję na lepsze wiadomości, niemniej jednak…
Tak, projekt został wstrzymany – ale nie zamknięty! – i tak, nadeszły trudne czasy. Ale przecież projekt nadal żyje! Nieprawdaż? Tym bardziej, że padło szereg propozycji o możliwości zrealizowania długo wyczekiwanego ciągu dalszego.
Zgaduję, że kandydatów nie wymienisz?
Nie mogę. Zrozum, że to by było nie na miejscu. Tym bardziej, że nie zostałem do tego upoważniony. Wspomniałem jedynie o tych faktach, po opublikowaniu których Siergiej nie zawaha się ponownie uścisnąć mi dłoni.
Zgadzam się, to byłoby nie na miejscu… jednak, społeczność wrze w oczekiwaniu pozytywnych wiadomości…
To, o czym mówiłem, w zasadzie powinno wystarczyć by fani westchnęli z ulgą. Po pierwsze: S.T.A.L.K.E.R. żyje. Po drugie: negocjacje trwają. A po trzecie: Siergiej Grigorowicz nie sprzedawał i nie zamierza sprzedawać tej marki.
Czy to mało?! Wierni fani zrozumieją to i będą cierpliwie czekać. A krzykaczy, którym obojętne jest to w co grają, zawsze było wielu. Dzisiejsza wiadomość przeznaczona jest dla tych którzy czekali, czekają i nadal będą czekać… czyli dla prawdziwych fanów serii S.T.A.L.K.E.R..
Źródło: S.T.A.L.K.E.R. 2 – Moskwa na linii, fragment wywiadu z dnia 21.09.2012 r.
Do zaskoczonych nie należę :-)
Mierda, ale my starzy jesteśmy…
Będzie konkret
Wszystkich 5 pozostałych forumowiczów da z siebie wszystko! :E
Byłem tu