Co do nekania telefonami, z pierdzielonych infolinii to jest jedna i niezawodna metoda aby taka rozmowę natychmiast zakończyć. Sprawdzone działa 100% o ile nie dźwoni do was jakaś firma krzak z budki bo i takie się zdarzają.
Jak tylko Pan/Pani zaczynaja nawijkę pytacie czy rozmowa jest nagrywana, jak odpowiedźą że tak, mówice że sobie nie życzycie, aby ktos was nagrywał. Najczęściej bez słowa sie rozłączają
Druga akcja jakby nie działało, to pytacie o ważniejszą kwestie. Zapytajcie czy Pan/Pani zechcieli by z wami porozmawiać o wiecznym zbawieniu lub Chrystusie. Reakcja zazwyczaj jak przy poprzedniej metodzie czyli rozłączenie
Nie polecam natomiast bluzgać na nich, mój Teść raz właśnie tak potraktował kolesia z infolinii. Skończyło się tak że dzwonili do niego przez 2 doby co 30 minut i sie rozłączali. Także uważać trzba.
Ja rozumiem, że po tej drugiej stronie słuchawy też sa ludzie, którzy musza zarobic na chleb, ale wkurzające naprawdę jest to jak wciskają kit i ściemniają. Miałem tak kilka razy przy rozmowach z telefonia komoórkową.
Oferowali mi jako super oferty szajsowate telefony i kiepski abonament, a po sprawdzeniu w niecie okazywało się
że można liczyć na wiele wiecej. Uznaję to za skrajne sku*wysyństwo, ale pewnie Ci co te głupotu wciskają są tego nauczeni przez swoich nadzorców.
Kolejną opcją są apteki, gdzie nie polecam nikomu pytać się o "jakiś" lek na "cośtam" zawsze dostaniemy to co akurat oni mają zakontraktowane sprzedawać i na pewno nie odstaniemy leku taniego. Wiem to od znajomej farmaceutki. Najlepiej jest pytać o lek najtanszy, muszą wam tedy dac zamiennik tańszy, kótrego normalnie nigdy nie zaproponują. I tak możecie kupić paracetamol nie za 10 tylko za 5 złotych.