Film

...a raczej wszystko o wszystkim. Debaty na dowolne tematy.

Re: Film

Postprzez paintball_0 w 26 Lut 2014, 09:40



Nowy trailer do Godzilli. Cały czas mnie zastanawia, czy w tym filmie naprawdę będzie muzyka zerżnięta z Odysei Kosmicznej 2001. W filmie gra nawet Walter White. ;)
Awatar użytkownika
paintball_0
Legenda

Posty: 1285
Dołączenie: 18 Wrz 2008, 15:12
Ostatnio był: 30 Sty 2017, 23:03
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2U Special
Kozaki: 184

Reklamy Google

Re: Film

Postprzez Realkriss w 05 Mar 2014, 11:50

Widziałam chyba wszystkie japońskie, więc trzeba będzie iść.
Na pewno widowisko będzie na medal, ale martwię się o fabularną warstwę. I znowu ten nieszczęsny Nowy Jork w gruzach...
Awatar użytkownika
Realkriss
Moderator

Posty: 1664
Dołączenie: 08 Lut 2011, 14:58
Ostatnio była: 26 Wrz 2024, 11:46
Miejscowość: Warszawa
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 881

Re: Film

Postprzez Method w 05 Mar 2014, 12:01

Kriss, wybrzydzasz. Wszelakie Godzille, Transformersy, Power Rangersy czy niedawno walki robotów z potworami (Pacific Ring, czy jakoś tak) to filmy gdzie fabuła jest gdzieś w tyle, gdzie postępowanie bohaterów jest nielogiczne, ale widowiskowe. I o to w tych filmach chodzi- mają być wybuchy, mają być walki kolosów, rozwalenie połowy miasta i wielki finał gdzie wygrywają "ci dobrzy". Na takie filmy trzeba iść z nastrojem "łaa, zobaczę jak dwa potwory rozwalają miasto, niech świat płonie" a nie "hm, ciekawe jak główni bohaterowie otrząsną się z szoku jaki przeżyją gdy Godzilla zniszczy ich miasto/porwie rodzinę/cokolwiek". I tego pierwszego nastroju życzę każdemu, kto będzie udawał się do kina na tego typu filmy. ;)
Image
Awatar użytkownika
Method
Weteran

Posty: 561
Dołączenie: 16 Cze 2009, 21:32
Ostatnio był: 29 Mar 2022, 17:55
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 174

Re: Film

Postprzez Realkriss w 05 Mar 2014, 12:31

Panie, przecież dokładnie to samo powyżej napisałam :E
Na wszystko, co wymieniłeś latam do kina z prędkością światła i nigdy się nie zawodzę, szkoda tylko, że fabułki słabe.
Awatar użytkownika
Realkriss
Moderator

Posty: 1664
Dołączenie: 08 Lut 2011, 14:58
Ostatnio była: 26 Wrz 2024, 11:46
Miejscowość: Warszawa
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 881

Re: Film

Postprzez paintball_0 w 06 Mar 2014, 13:26

Ale nie o to chodzi, żeby fabuła była wysublimowana niczym francuska poezja okresu oświecenia. Chodzi o to, żeby bohaterowie postępowali tak, jak postępowałby ktoś o przedstawionym 5 minut temu rysie psychologicznym. Chodzi o to, żeby kolejne sceny miały sens i żeby dbano o detale.

Wszystkie legendarne filmy kina akcji są takie dobre właśnie dzięki przywiązaniu wagi do detali a nie dzięki wielowątkowej, pełnej zwrotów akcji historii.

@Method, jeśli już wspominasz o otrząsaniu się z szoku, wystarczy że w pięciosekundowej scenie któryś z bohaterów powie "jestem w szoku z powodu zniszczenia mojego miasta". ;) Oczywiście będzie to trzeba zrobić w wiarygodny sposób, ale chodzi o to, żeby na ekranie pokazać coś, co widz może sobie zinterpretować na korzyść filmu. Jeśli coś nie zostało przedstawione na ekranie, to znaczy, że nie istnieje w tym uniwersum- pierwsza zasada wiarygodnej kreacji świata.
Awatar użytkownika
paintball_0
Legenda

Posty: 1285
Dołączenie: 18 Wrz 2008, 15:12
Ostatnio był: 30 Sty 2017, 23:03
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2U Special
Kozaki: 184

Re: Film

Postprzez Herezja w 06 Mar 2014, 14:29

Kilka lat temu czytałem jakąś książkę twórczości Harrego Harrisona (nie pamiętam tytułu) gdzie autor opisywał w jaki sposób powinno się pisać książki (myślę, że to dotyczy także filmów). Pisał o ile pamiętam o tym, że w książce liczą się pierwsze 3 kartki gdyż jeśli nie zainteresują czytelnika to po prostu książki nie przeczyta i nie ma znaczenia jak jest napisana i o czym mówi. Dodatkowo nadmieniał, że jeśli autor nie skupi się na detalach i spójności to książką także trafi szybko do kosza.
Awatar użytkownika
Herezja
Łowca

Posty: 490
Dołączenie: 19 Sty 2014, 15:58
Ostatnio był: 17 Paź 2021, 13:05
Kozaki: 71

Re: Film

Postprzez dorian w 08 Mar 2014, 12:16

Całkiem przyjemnie się to ogląda, fajne efekty a'la T. Savini i ciekawe zakończenie:


Polecam.
Awatar użytkownika
dorian
Legenda

Posty: 1409
Dołączenie: 11 Lut 2008, 16:02
Ostatnio był: 23 Sie 2024, 17:38
Miejscowość: W-wa
Frakcja: Zombie
Kozaki: 246

Re: Film

Postprzez Universal w 11 Mar 2014, 02:15

Skończyłem przed chwilą "Doktor Strangelove, czyli jak przestałem się martwić i pokochałem bombę". I po raz kolejny spodziewałem się czegoś więcej, niż miałem okazję zobaczyć. Ani nie było to specjalnie dowcipne (prawdopodobnie zbytnio ukryte niuanse dla takiego laika jak ja; zbyt dużo oparcia na seksie), ani nie widziałem tego "legendarnego geniuszu" Kubricka. W11 było dla mnie bardziej pasjonujące, dla mnie zmarnowano potencjał tego filmu, więc zwracam się po raz wtóry z prośbą, aby ktoś mi wytłumaczył jego sukces, bo tego nie pojmuję :(

Sellers też nie był wybitny, więc jeśli to była jego najlepsza rola (role)...
Język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie; myśl z duszy leci bystro, nim się w słowach złamie.

Za ten post Universal otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Realkriss.
Awatar użytkownika
Universal
Monolit

Posty: 2614
Dołączenie: 21 Lip 2010, 17:54
Ostatnio był: 09 Lis 2024, 11:31
Miejscowość: Poznań
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 1052

Re: Film

Postprzez Glaeken w 11 Mar 2014, 02:32

Poczytaj sobie recenzje. Nie ma co tu wyjasniac, film jest po prostu swietny. W czasach gdy zostal nakrecony byl czyms zupelnie nowym i oryginalnym...a teraz z kolei jest bardzo na czasie.

Ja z kolei lyknalem dzis film Dredd i powiem szczerze ze przyjemnie mi sie to ogladalo. Taka popcornowa ekranizacja kultowego komiksu z fajnymi efektami specjalnymi. Ale najlepsze jest to, ze cholernie brutalna i krwawa. Przemoc pokazana z wizualnym rozmachem.
Awatar użytkownika
Glaeken
Administrator

Posty: 1034
Dołączenie: 16 Lip 2011, 17:53
Ostatnio był: 09 Mar 2024, 18:58
Frakcja: Naukowcy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 371

Re: Film

Postprzez Method w 11 Mar 2014, 03:32

A u mnie na wieczór padło na "Wielki Gatsby" w reżyserii Baza Luhrmanna. Zgarnięcie dwóch Oscarów, "sławny przegrany" Leo DiCaprio w głównej roli- trzeba było zobaczyć. Do tego żona czytała książkę na której oparto film, więc miała porównanie.
:

I o ile w książce melodramatyczna historia miłosna jest kluczowa, w filmie gra jakby drugorzędną rolę, na pierwszym miejscu mamy "szalone" lata dwudzieste, czasy prohibicji, dużych kontrastów, czy też bardzo mocno pokazany okres "Jazz Age". I tak praktycznie przez cały film widzimy gigantyczne bale, szalone wyścigi samochodowe, obiady czy spotkania "przy herbacie" organizowane z wielkim przepychem- o tym jak wielkie uczucie połączyło kochanków dowiadujemy się dopiero przy ostatnich scenach, a wplecione wątki romantyczne w filmie bardziej sprawiają wrażenie chwili odpoczynku między imprezami.
Przy okazji imprez, przechodzimy do chyba największego minusa filmu- muzyki. Nie wiem kto był tak inteligentny, by zaprosić do nagrania Jay-Z... widzimy wielki bal, skoczne tańce, ubrania "z epoki", a w głośnikach leci jakieś pomieszanie dubstepu-popu-rapu, "umcy umcy" i rapowaniem Crisa Jay-Z. Strasznie psuje to klimat, czuję się bardziej jak na imprezie u Rihanny czy Biebera, a nie w latach dwudziestych. Miało być połączenie ówczesnych lat z obecnymi czasami, wyszło po prostu kiczowato.
Drugi bohater filmu, Nick, jest jakby trochę "na siłę". Plącze się za innymi, wszyscy go ciągają za sobą, często nie wie co robić, więc przybiera ten swój głupkowaty uśmiech. No dobra, może nie głupkowaty- ale Nicka gra Tobey Maguire, za każdym razem gdy widzę ten uśmiech przypomina mi się scena ze Spidermana. W książce jest on lepiej pokazany, jego przyjaźń z Gatsbym, kontakty z kuzynami- w filmie zostaje jedynie taką "ciapą".
Na plus jednak zasługuje scenografia- zarówno wygląd balów, stroje bohaterów, wystrój wnętrz- to wszystko aż zapiera dech. Dodatkowy plus za znajomość ówczesnej etykiety, efekty specjalne (wiem wiem, to w większości zasługa komputerów).
Kończąc, bo wyszło długaśnie- czy film polecam? Tak, ale jako film całkowicie rozrywkowy, niż jako powieść romantyczną, jaką była książka.Trochę szkoda że wiele wydarzeń z książki zostało ucięte, by dłużej pokazać te wspaniałe imprezy. Do obejrzenia raz, raczej wątpię czy ktoś obejrzy ten film ponownie za jakiś czas.
Image
Awatar użytkownika
Method
Weteran

Posty: 561
Dołączenie: 16 Cze 2009, 21:32
Ostatnio był: 29 Mar 2022, 17:55
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 174

Re: Film

Postprzez dorian w 11 Mar 2014, 08:30

Fajna akcja, fajnie się to ogląda:


Gleaken:
Ja z kolei lyknalem dzis film Dredd..


Też łyknąłem Tutaj i też mi sie podobał. ;)
Awatar użytkownika
dorian
Legenda

Posty: 1409
Dołączenie: 11 Lut 2008, 16:02
Ostatnio był: 23 Sie 2024, 17:38
Miejscowość: W-wa
Frakcja: Zombie
Kozaki: 246

Re: Film

Postprzez Universal w 11 Mar 2014, 16:30

Glaeken napisał(a):Poczytaj sobie recenzje. Nie ma co tu wyjasniac, film jest po prostu swietny. W czasach gdy zostal nakrecony byl czyms zupelnie nowym i oryginalnym...a teraz z kolei jest bardzo na czasie.

Czytałem recenzje i dalej nie widzę jego wielkości.

[spoilery]

Jack (the) Ripper - tu moje nadzieje wzrosły, jako że analogia dość czytelna (Kuba). Jego chore spiski - nie porwały mnie, bo takie same bzdury czytam w GazWybie/GazPolu/Frondzie i innych. "Buck" mnie wkurzał, a nie śmieszył, bo był po prostu tępy. Mandrake nijaki (doczytałem, że taka miała być jego rola, jako głos rozsądku ma być uległy względem testosteronu Rippera, ale mnie to nie przekonuje; do tego, jeśli dobrze pamiętam, był Brytyjczykiem, czyżby wyśmianie podległości Wielkiej Brytanii wobec USA?). Muffley-miękka-faja też nie był śmieszny, a działał na nerwy. Rozmowa z rzekomo pijanym "premierem" ZSRR zapewne miała być śmieszna, ale nie była.

Wśród postaci widzę dwa "jasne" punkty - ambasador radziecki (de Sadeski - czyżby hrabia de Sade, sadyzm i te sprawy?) i tytułowy doktor. Pierwszy przypominający nieco Chruszczowa (mam nadzieję, że miałem zauważyć to podobieństwo), drugi dobry w swoim szaleństwie (liczyłem, że będzie główną postacią filmu, a nie statystą dla fabuły). Ich role mi się podobały (wiem, że drugi to Sellers), ale nic nadzwyczajnego w nich nie było. Trochę gimnazjalnego humorku (ręka doktora z automatu idąca w górę), trochę wyśmiania nagrzanych jąder pustogłowych wojskowych, których nadrzędnym celem byłoby posiadanie dziesięciu pustych lal do "ratowania gatunku". "King" Kong też spoko, nie był śmieszny, ale wskazówkę związaną z nazwiskiem rozumiem. Rodeo na bombie - nie kojarzę analogii.

Ja rozumiem nawet to, że w tytule znajduje się nazwisko bohatera, który de facto jest postacią epizodyczną. Niektórzy myślą, że to żart Kubricka (parafrazując: żart żarta żartem pogania), dla mnie to wskazówka interpretacyjna (perspektywa orgii którą proponuje doktor sprawia, że wierchuszka nie przejmuje się apokalipsą).

Cholera, Kubrick wielkim reżyserem był*. Może gdybym oglądał ten film jako premierę, pięćdziesiąt lat temu, podobałby mi się, jako że wiele elementów filmu widziałem już wcześniej. A tak mam wrażenie straty czasu. I nie wierzę, że napisy (oglądałem z lektorem, takie życie :realcaleb: ) by wiele dały. Prawdopodobnie niepotrzebnie nastawiłem się na komedię. Kubrick jako część teorii spiskowych jest ciekawszy, niestety. Wszystko co miało być w filmie "odkrywcze", widzę na co dzień w gazetach, necie, filmach, wokół siebie.

* - choć nie lubię Gombrowicza, Ferdydurke i Trans-atlantyk uważam za przerost formy nad treścią, to akurat ten cytat jest bardzo dobry, dodatkowo mocno zaczepiony w powszechnej świadomości
Język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie; myśl z duszy leci bystro, nim się w słowach złamie.
Awatar użytkownika
Universal
Monolit

Posty: 2614
Dołączenie: 21 Lip 2010, 17:54
Ostatnio był: 09 Lis 2024, 11:31
Miejscowość: Poznań
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 1052

PoprzedniaNastępna

Powróć do Prawie o wszystkim

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 3 gości