Omnibus napisał(a):Tajemniczy:Taka prawidowość występuje wszędzie: Komu bogatemu/ któremu sie dobrze powodzi potrzebny Bóg (nie żeby wszyscy tak działali, zakładam, że tacy wierzący też istnieją)? Dopiero kiedy przychodzi co do czego Wszyscy wracają do kościołów/wartości rodzinnych. Najlepiej widać to po tym kryzysie. Wszędzie widzimy powrót do Tradycjonalizmu.
Adam napisał(a):Ja tam do Świadków Jehowy nic nie mam, prócz tego nachodzenia.
Meesh napisał(a):A ja odwrócę to, co powiedziałeś: człowiek nie ogarniający swojego życia ucieka w fantasmagorię przyszłej szczęśliwości i rzekomej dalekofalowej "równowagi" - "Teraz jestem ciulem i mam przesrane, ale dzięki temu potem będzie mi lepiej", a od razu zapomina o nich, jak odzyskuje kontrolę nad rzeczywistością.
Niestety, panie i panowie - szczęśliwość przyszła *w zamian* za pierdołowatość doczesną to nagroda pocieszenia dla frajerów.
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 3 gości