Film

przez **paintball_0** w 03 Paź 2012, 18:16

Re: Film

przez paintball_0 w 03 Paź 2012, 18:16

Hehe, Gamer. Chyba jedyny film ocierający się o sci-fi, którego nie obejrzałem do końca. Bo jest głupi, nudny i wcale nie dla graczy. Ukazuje ich (nas) albo jako zboczonych grubasów z mrocznej meliny, albo pedałkowatych nastolatków w rurkach, mieszkających w olbrzymich luksusowych mieszkaniach. Wspaniała zachęta dla szanującego się gracza... :facepalm:

"Normalni" ludzie są pokazani jako biedni i zdesperowani, gotowi zapisać się do gry byle by związać koniec z końcem. A więc ucisk klasy robotniczej przez grową arystokrację? Ciekawe na czym się rzeczona dorobiła, że tylko siedzi przed ekranem... :facepalm:

Gamer to taki dziwny straszak dla rodziców, wołający "Zobaczcie co się z tym światem dzieje! Zobaczcie do czego te ich gry doprowadzą!". Dziwny dlatego, że jego targetem są nastolatki. A jeśli się zastanowić, to przecież obecnie średnia wieku gracza to bodaj 20 lat, więc film opowiadający o mrocznej przyszłości gier wideo kierowany jest do osób, których ten temat praktycznie w ogóle nie obchodzi. Nastolatki idą do kina, żeby zobaczyć parę fajnych scen akcji i Dextera. :facepalm:

Jak już przy Dexterze jesteśmy. Koleś dorobił się na stworzeniu systemu sterowania ciałem drugiego człowieka, który wykorzystał do stworzenia gry. :facepalm:

I ponieważ jest zaje*iście bogaty, żaden rząd i żadna organizacja nie zdołała go zamknąć za łamanie praw człowieka (czy czego tam, żeby tylko dobrać się do patentu)? :facepalm:

Przecież nawet na Gatesa znaleźli haka i wywalili go z firmy, którą sam stworzył!

Z technicznego punktu widzenia ten film to jedna wielka brednia. Oczywiście, w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych zdarzały się podobne fabuły (na przykład wspomniany Uciekinier), ale wtedy zaawansowane technologie komputerowe dopiero wchodziły do użytku i dla przeciętnego człowieka były istną magią. Teraz mamy wystarczającą świadomość i dostęp do informacji, żeby wiedzieć, że takiego numeru na taką skalę praktycznie nie da się wywinąć.

Fabularnie jest ok. Jest sobie koleś, który próbuje wywinąć się z mamra zabijając (a co tam) innych ludzi. Jest sobie dzieciak, który nie traktuje świata poważnie i który dopiero dowie się, jak prawdziwy świat działa. Jest sobie wątek miłosny i wielki zły, którego wszyscy zainteresowania zasadniczo nienawidzą, i który najpewniej zginie w satysfakcjonujący sposób. W sumie niezły materiał na film akcji z grami w tle. Ale zrealizowany w głupi sposób i celujący do nikogo konkretnego.

Patrząc z perspektywy czasu, a dawno go oglądałem, 3/10

przez **Soviet** w 06 Paź 2012, 13:27

Za ten post Soviet otrzymał następujące punkty reputacji:: Glaeken, margarita.

przez **dorian** w 06 Paź 2012, 21:10

Za ten post dorian otrzymał następujące punkty reputacji:: Glaeken, Papa Mobile.

przez **Glaeken** w 19 Paź 2012, 00:18

Re: Film

przez Glaeken w 19 Paź 2012, 00:18

Kolejny klasyk sci-fi godny przypomnienia... kto nie oglądał niech się wstydzi

Autorskie artykuły:
Seria literacka S.T.A.L.K.E.R. bez tajemnic + Wywiady z prekursorami serii lit. S.T.A.L.K.E.R.
Seria Od zera do Stalkera
Seria Kroniki Zony

przez **Terminus** w 21 Paź 2012, 19:04

Re: Film

przez Terminus w 21 Paź 2012, 19:04

Parafrazując tytuł świetnej audycji kabaretowej w Trójce: "Chu*wy film dzisiaj widziałem"

A konkretnie był to duńsko -niemiecki dramat "Kochanek królowej" oparty na prawdziwej historii rządów Christiana VII Olendberga w Danii. Film w zasadzie o wszystkim: przyjaźni chorego psychicznie króla z niemieckim lekarzem Struense'em, o romansie tegoż z królową, o problemach królowej ze swoją rolą w życiu, o walce karykaturalnie pokazanego Oświecenia z jeszcze bardziej sztampowo pokazanym duńskim protestancko-artystokratycznym betonem.
Chciano za dużo grzybów utopić tym barszczu w wyniku czego wyszedł nudny film z antypatycznymi bohaterami i odkrywczym morałem: "do myślenia używaj głowy a nie przyrodzenia"....

Jedyny plus to świetna gra pierwszoplanowych postaci męskich:
David Dencik jako chory król Christian i Mads Mikkelsen jako Struense.
Niestety królowa grana przez Alicia Vikander cienka i bez cycek (co ma swoje znaczenie w fabule).

Ocena: pod żadnym pozorem nie dać się kobiecie na to zaciągnąć do kina.

CREDO [łac. Wierzę]

przez **Universal** w 21 Paź 2012, 19:17

Re: Film

przez Universal w 21 Paź 2012, 19:17

Termi, mogłeś iść na Bitwę pod Wiedniem, tam to byś spazmów dostał.

Byłem na Bitwie i polecam, do kolekcji muszę jeszcze Kac Wawę obejrzeć i będę miał zaliczone chyba wszystkie najgorsze filmy z udziałem Polaków

Choć fakt faktem, że Adamczyk nieźle się wpasował. Rola Szyca - znakomita, dawno tak dobrej nie widziałem.
http://film.wp.pl/idGallery,10695,idPho ... leria.html

Język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie; myśl z duszy leci bystro, nim się w słowach złamie.

przez **Realkriss** w 22 Paź 2012, 08:28

Za ten post Realkriss otrzymał następujące punkty reputacji:: Alchemik.

przez **Cromm Cruac** w 26 Paź 2012, 11:13

'Как я провёл этим летом'

przez Cromm Cruac w 26 Paź 2012, 11:13

Całkiem niezły ruski dramat rozgrywający się na stacji meteorologicznej na dalekiej północy. Ciekawostką jest fakt, że gościu gra w Stalkera dla zabicia nudy (trailer 1:28)

"Twoja opowieść mnie znudziła albowiem nie była o mnie" - Król Julian

przez **Papa Mobile** w 08 Lis 2012, 19:16

Re: Film

przez Papa Mobile w 08 Lis 2012, 19:16

Ostatnio edytowany przez Papa Mobile, 10 Lis 2012, 22:39, edytowano w sumie 1 raz

„Et aux horions, l’on verra qui a meilleur droit" — Jeanne d’Arc

przez **Realkriss** w 08 Lis 2012, 20:10

Za ten post Realkriss otrzymał następujące punkty reputacji:: scigacz1975.

przez **paintball_0** w 08 Lis 2012, 20:29

Re: Film

przez paintball_0 w 08 Lis 2012, 20:29

Dwie wcześniejsze części robili jako "realistyczne", żeby w trójce wrócić do bajkowego świata katapult w fotelach i wybuchających długopisów... :facepalm:

I czy ktoś mi może wytłumaczyć w jaki sposób cała "trylogia" łączy się fabularnie? Jedynkę z dwójką jakoś można scalić, bo LeChief pracował dla kogoś tam w Quantium. Ale jak to się ma do głównego złego w Skyfall? I czym dokładnie było Quantum of Solace?! Sądziłem, że trójeczka będzie domknięciem pewnej całości, a wyszedł hołd dla komiksowych szpiegów.

Craig dostaje dabyl oł, a po pięciu latach (mam tu na myśli lata w świecie filmu, nie czas między kolejnymi filmami) jest już nieogolonym staruszkiem niezdolnym do służby? No bez przesady w świecie niewidzialnych samochodów!
Rozumiem te całe rocznicowanie, ale zamiast psuć film trzeba było wypuścić, nie wiem, całą kolekcję na pozłacanych płytach, albo z Aston Martinem w ramach gratisu. :facepalm:

Z powodu kretyńskiej chęci wciskania "smaczków" gdzie popadnie film ma płaską fabułę Mrocznego Rycerza i kończy się debilnym klimaksem. A Q rozczarowuje.

Oprócz tego bardzo mi się podobał, czasem zapominałem żuć popcorn, a czasem śmiałem się z gagów.

Naprawdę dobry blockbuster, lepszy od tegorocznego Batmana. Warto.

przez **Realkriss** w 08 Lis 2012, 21:06

Re: Film

przez Realkriss w 08 Lis 2012, 21:06

Pewnie masz rację w wielu wymienionych aspektach, ja nie znam aż tak dobrze serii, a na "Ouantum of solace" spałam w kinie jak niemowlę. Dlatego nie spieram się, zostawiam to dla tych, którzy w sprawach bondowskich wymiatają.
Co do Q, to wolałam Cleese'a, bo kocham Monty Pythona, ale ten nowy... całkiem, całkiem słodziel z niego.