Film

[paintball_0]

Re: Film

przez paintball_0 w 15 Lip 2012, 16:43

Zgadzam się z xionc co do Pandorum. I zastanawia mnie, KOSHI, jaką wersję oglądałeś. Dubbing? Lektor? Napisy? Bo kwestia dlaczego po statku grasuje banda mutantów, Indianin i baba- naukowiec, jest w filmie wyjaśniona. Dosłownie jednym zdaniem:

:

Każdy pasażer i członek załogi statku został poddany terapii genowej, która miała pomóc mu dostosować się do warunków panujących na planecie, w kierunku której zmierzali. Stąd mutanty i stąd każdy człowiek jest tu mistrzem przetrwania.

Tutaj nie chodzi o to, czy film się podoba, czy się nie podoba. Wytknąłeś filmowi nielogiczność w scenariuszu, której nie ma. Nie mówię, że film jest genialny i kto go nie lubi, ten dupa. Ma swoje gorsze strony, jak na przykład wygląd potworów, ale braku logiki nie można mu zarzucić.

[xionc]

Za ten post xionc otrzymał następujące punkty reputacji:

Dżuz.

[KOSHI]

Re: Film

przez KOSHI w 15 Lip 2012, 21:13

@ paintball_0

To, że nie napisałem dokładnie jak powstały potworki nie znaczy, że nie wiem, i że nie wiem co te postacie, co opisałem, tam robiły. Nie chciałem tego wyjaśniać w spojlerze. Twoją wersję jakoś nie bardzo kumam z tymi genami. Oglądałem film, i tak jest tam opisane powstanie mutantów:

:

Potworki powstały po tym, jak jeden gość doszedł do wniosku, że ta misja nie ma przyszłości i zaczął się bawić w Boga. Został jako ostatni po tym, jak załoga dostała wiadomość, że Ziemia nie istnieje. Doszedł do wniosku, że może robić co chce. Wygnał grzeszników do komór ładowniczych, by żywili się swoim mięsem, a jak mu się rządzenie znudziło - poszedł spać. A gady zaczęły opanowywać statek. Opowiada to ten pacjent - kanibal, co chciał ich zjeść.

Także nie czaję tekstu o nielogiczności, chyba że oglądaliśmy inne filmy, albo coś mi umknęło.

[KoweK]

Re: Film

przez KoweK w 15 Lip 2012, 21:59

xionc, to raczej dyskutuje się nt. filmu, a nie nt. tego, że "oceniłeś ten film zbyt dobrze, bo wg mnie on jest do dupy". O filmach podyskutować można, dać jakąś konstruktywną krytykę, ale określenie "zje*any gust" jest żałosne jak ludzie, którzy tego określenia używają.

Zawsze mnie na filmwebie rozśmieszały te idiotyczne posty w stylu "buahahaha, je*ana banda tępych bezguściów, jakim cudem to gówno ma takom wysokoą ocenę?!!?!?! 0/10!!".

[paintball_0]

Re: Film

przez paintball_0 w 16 Lip 2012, 00:20

@KOSHI i każdy, kogo interesuje Pandorum.

:

Teraz już dobrze nie pamiętam, ale to ta pani naukowiec o tym opowiada, że każdy człowiek na statku ma "przyspieszoną ewolucję". W taki właśnie sposób ten szajbnięty członek załogi bawił się w boga. Odhibernował część ludzi, którzy musieli sobie jakoś radzić na statku za pomocą dostępnych surowców. Po kilku pokoleniach zaczęły się uwidaczniać zmiany w wyglądzie i zachowaniu. Po kilkuset latach i kilkudziesięciu pokoleniach otrzymujemy potworki. Zwykli ludzie spotykani przez głównego bohatera to po prostu niedawno odhibernowani pasażerowie. Inna sprawa to marny design i charakteryzacja mutantów. Wyglądają jak orkowie z LotRa.

Co mnie urzekło w Pandorum i kazało zignorować wygląd orkowatych mutantów, to pomysł na sam statek. Wystarczająco solidny, żeby przetrwać wieloletnią podróż, posiadający modularne, niezależne zasilanie, wiarygodnie zaprojektowany. Oraz bohaterowie (nie licząc "Indianina"). Dennis Quade idealnie pasuje do granej roli i ten młody, grający Bowera. Dialogi też są dobrze napisane, czuć też wiarygodny, klaustrofobiczny, zawiesisty klimat. I ta scena w szybie wentylacyjnym!

[Firlej]

Za ten post Firlej otrzymał następujące punkty reputacji:

Gavdylenko, GhostRider44.

[Terminus]

Za ten post Terminus otrzymał następujące punkty reputacji:

The Witcher.

[szm]

Re: Film

przez szm w 16 Lip 2012, 07:01

No, jeśli chodzi o Pancernik... to od strony filmowej, możemy przyjąć, że jest świetny. Możemy w sumie powiedzieć, że był filmem przełomowym. I to tyle. Reszta to dno i wodorosty.

Ja kontynuuję wakacje z kinem rosyjskim. Wczoraj oglądnąłem sobie dość przyjemny film pt. Trzy dni w Odessie.

Kryminalno-szpiegowskie porachunki w najbarwniejszym i najbardziej niebezpiecznym mieście powojennej Rosji. Rok 1947. W okrytej kryminalną niesławą Odessie pojawia się niezwykle niebezpieczny przestępca, znany jako Księgowy. Chce odnaleźć zaginioną kartotekę, w której figuruje jako hitlerowski kolaborant. Kompromitujące dokumenty znajdują się w rękach szefa gangu rządzącego Odessą, a za Księgowym, trop w trop, podążają wojsko, milicja i tajny agent wywiadu.

[Realkriss]

Re: Film

przez Realkriss w 16 Lip 2012, 16:04

A ja poszłam tropem wakacyjnym i w końcu obejrzałam "Spalonych słońcem" Michałkowa.
Jaką on tam tworzy kreację! Wspaniały mężczyzna, taki poczciwy niedźwiedź, silny i rodzinny. Wiem, wiem, że pachołek Stalina, ale działa na mnie, nic nie poradzę...
Film ciekawy, podoba mi się atmosfera kanikuły, oglądałam go w największe upały i było mi jeszcze bardziej gorąco. Traktuję go bardziej, jako historię rodzinną ze smutnym, wstrząsającym finałem, niż film o polityce. I jako taki bardzo mi się podobał.
Jest druga część, ale ma tak złe recenzje, że się nie zabieram. Chyba, że ktoś widział i warto? szm?

[runa]

Re: Film

przez runa w 16 Lip 2012, 18:34

Wczoraj oglądnęłam "Inny świat" z 2010. Totalny przerost formy nad treścią, w dodatku główny bohater grał jak drewno.
Film opowiada o nastolatku który zaczyna prowadzić podwójne życie (trochę "Sala samobójców")- normalne i jako postać w grze. Wplątuje się równocześnie w środowisko gangsterów.
Coś strasznego. Aż się dziwię że obejrzałam do końca.... chociaż z drugiej strony jest to bardzo dobry usypiacz
Troszkę ratuje go muzyka, ale też nie rzuca na kolana.

[Glaeken]

Re: Film

przez Glaeken w 16 Lip 2012, 23:18

Papa zwrócił dzisiaj moją uwagę na ten nowiutki rosyjski film:


Wiedziony ciekawością obejrzałem trailer i nabrałem ochoty na film... zacząłem oglądać i ani się obejrzałem jak mnie zassało... mimo iż nie jestem wielkim fanem ani czołgów ani kina wojennego.

Akcja filmu toczy się w czasie końcówki IIWŚ gdy radziecka armia tryumfalnie prze na Berlin. W pewnym momencie natykają się jednak na przeszkodę nie do pokonania: tajemniczy niemiecki czołg Biały Tygrys, który niespodziewanie wyłania się z mgły i masakruje całe bataliony radzieckich czołgów... po czym nagle znika. Nic nie jest w stanie go pokonać, a pojmani faszyści zaprzeczają jakoby taki czołg istniał w ich armii. Pewnego razu, po jednej z takich rzeźni znaleziony zostaje pewien radziecki czołgista, jest poparzony w 90% ale cudem przeżywa... mało tego, ku zdumieniu lekarzy odzyskuje pełnię zdrowia choć całkowicie traci pamięć. Zostaje ponownie wysłany na front gdzie wcielono go do spec. jednostki wyposażonej we wzmocniony radziecki czołg zadaniem której jest wytropienie i zniszczenie legendarnego Białego Tygrysa. Okazuje się, że ocalony czołgista już się kiedyś z nim spotkał...

Współczesne kino rosyjskie cierpi na te samą bolączkę co i nasze kino - za dużo gównianych filmów... ten film jest jednak wyjątkiem - jak "9 kompania","12" czy "Kandahar". Dobre, zrobione z rozmachem, lekkie kino wojenne z odrobiną mistyki i trzymającymi w napięciu scenami pojedynku czołgów... z taką swoistą nutką melancholii i zadumy typowej dla dobrych filmów z tego kraju. Nie ma tu amerykańskiego bełkotu i patosu ani napie*dalającej po uszach muzyki Zimmera a po prostu dobrze opowiedziana historia... choć końcówka nieco przydługawa i kuleje. Polecam.

[Gro3a]

Re: Film

przez Gro3a w 17 Lip 2012, 00:31

Nie wiem czy ten film już był, ale bardzo polecam. Jest bardzo ciekawy, jest w nim trochę historii, no i ogólnie kupa śmiechu.