Djcycu - dokładnie o to samo mi chodziło
Powinni całkowicie zmienić miejsca spawnu mutantów, bo wychodzi na to, że WSZYSTKIE występują WSZĘDZIE - a to jest pos**ne totalnie... każdy mutant powinien mieć jakąś niszę ekologiczną, odpowiednio ustalone miejsce występowania, etc. Kontrolery, Burery i Zombie powinny występować głównie w jakichś laboratoriach i podziemiach, Pijawy i Izlomy w opuszczonych wioskach, Nibygiganty po części w laboratoriach, ale głównie w Czerwonym Lesie i obrzeżach Elektrowni, a Chimera również w lasach i - jak to wcześniej napisał djcycu - powinna polować tylko nocą. A koty, psy, mięsacze i dziki na odzielnych, początkowych terenach. A co do 1 strzału, to nie chodziło mi o strzał byle gdzie, tylko w głowę - no bo ileż można strzałów władować w kolesia w egzo? Z czego oni mają ta hełmy - ze stopu tytanu, stali, ołowiu, aluminium i Bóg wie czego jeszcze? Owszem, mało celną serię w klatę jeszcze można przeżyć w takiej "zbroi" - no ale głowa?
A co do Kałasznikowa, to święta racja - to jedyny taki niezawodny i nie zacinający się karabin na świecie, a tutaj to kompletny bubel...
Kowek - źle mnie zrozumiałeś. Nie chodzi mi o robienie ze Stalkera sumulatora - bo nie będzie z niego nigdy drugie Call Of Duty czy Operation Flashpoint - tylko o zastosowanie jakichś drobnych, ale istotnie przekładających się na rozgrywkę "ficzerów". Np. w Solyance, jak już wcześniej wspominałem, zrobiono ten bajer z wypadaniem broni z rąk - niby nic, a cieszy
Tak samo jest z głodem, zapotrzebowaniem snu, pragnieniem (ach, gdyby jeszcze istniało
) i innymi, równie istotnymi potrzebami fizjologicznymi organizmu człowieka (no bo wychlać tyle wódy, i biegać jak z pęcherzem bez dna? Albo zeżreć 15 kilo kiełbasy, chleba i konserwy i nie czuć żadnych zmian w jelitach?). To samo z udźwigiem : założę się, że większość graczy kończyło Stalka z ok. 700-1000 naboi do swojej ulubionej broni (bo tyle jest w stanie unieść nasza postać). Ale niech tylko spróbują wyrzucić tą całą amunicję na ziemię, żeby zobaczyć ile to jest pudełek - wyskoczy wam niemożliwy do pomieszczenia w takim plecaczku STOS nabojów... mi osobiście marzy się taka modyfikacja ekwipunku, która przeliczałaby ilość przedmiotów w plecaku nie na ciężar, a na wielkość danego przedmiotu - jak w RPG-ach, w których mamy ograniczoną ilość "okienek". Oczywiście tych "okienek" byłoby znacznie mniej
I wystarczyłyby na dwa karabiny, pistolet, nóż, kilke apteczek, bandaży, produktów żywnościowych, amunicji, granatów i tyle... no, ale pomarzyć można