Opowiadanie: Socjalistyczny dobrobyt

Kontynuowane na bieżąco.

Moderator: Realkriss

Opowiadanie: Socjalistyczny dobrobyt

Postprzez Adam w 11 Lut 2010, 22:01

Roździał I: Początek, czy koniec?

Jestem Siemion Filipow, kumple przezywają mnie Szakal. Jestem stalkerem, który lubił przygodę. Zarobiłem ostatnio dużo na jednym wojskowym generale. Współpracował z mafiosami z Ameryki. Zginęli prawie wszyscy, którzy mieli jakiekolwiek powiązania z tym brudnym interesem, włącznie z pewnym majorem w stanie spoczynku.
Wracałem właśnie z opuszczonego Baru, gdy napadło mnie paru cwaniaczków, szukających pieniędzy. Paru zlikwidowałem, ale przez ich herszta straciłem przytomność od granatu. Obudzony zostałem w obozowisku w Kordonie. Nade mną stało kilkunastu kolesiów.
- Kim jesteście? - zapytałem.
- Nie słyszałeś o najlepszej frakcji w Strefie? Masz okazję ich poznać. Jest Kola Awdanow, a to moi ludzie. Zwiemy się "Nawigatorami".
- Jestem tu już wiele lat i pierwszy raz o was słyszę.
- To źle, ale mamy taką zasadę. Kogo znajdziemy, należy do naszej grupy.
- Czym się zajmujecie?
- Ja też w Zonie jestem jakiś czas. Ci ludzie to kocury, które trzeba okiełznać. Byłem tu wtedy, gdy nie było jeszcze detektorów, a Sidorowicz był zwykłym mieszczuchem.
- Bez przesady. - odparł jeden z nich.
- Dobra dobra, jak trzeba bylo ubić tamtego dzika, to ja musiałem was na plecach nosić.
- Przepraszam bardzo - mówił dalej tamten - ale nie przyjechałem tu, żeby nawalać się z jakimiś bestiami.
- Koleżko, to jest Strefa, a nie twoja lekcja baletu! - krzyknąłem na cwaniaczka.
- Koniec! Mamy współpracować, Wołodia! Weź pięciu ludzi i znajdź dobrą bazę, reszta czeka tu, aż przyjdę.
- Tak jest.

Poszliśmy wdłuż torów.
- Słuchaj Kola, ten gość, co to za jeden?
- To Okularnik. Przyjechał tu zza Sanu. Przemądrzały sku***syn! Wkurza mnie od początku.
- Rozumiem, ale w to wy się dopiero organizujecie? Jakie macie założenia i poglądy?
- Ja to byłem kiedyś właścicielem wytwórni abażuru i gorsetów. Ktoś wręczył mi karabin, a ja zjawiłem się tu jako najemnik. Ci ludzi są tu takimi "obserwatorami". Przysłano ich tu z Interpolu. Muszą wyłapać kilku bandytów, którzy są ścigani listami gończymi.
- To nieźle się wkręciłem...
Image
Image
Awatar użytkownika
Adam
Redaktor

Posty: 2524
Dołączenie: 27 Gru 2007, 12:13
Ostatnio był: 20 Wrz 2023, 17:49
Miejscowość: Kutno
Frakcja: Wojsko
Ulubiona broń: FT 200M
Kozaki: 393

Reklamy Google

Re: Opowiadanie: Socjalistyczny dobrobyt

Postprzez Method w 12 Lut 2010, 10:17

Typowy Twój styl pisania, jedyny niepowtarzalny, ale dobry ;)
Akcja dopiero się rozwija, więc jeszcze nie ma co oceniać, ale będę zaglądał tutaj w miarę często. No i fajnie że nawiązałeś do swojego wcześniejszego opowiadania :)
Jeszcze taki malutki błąd :
Kod: Zaznacz wszystko
Poszliśmy wdłuż torów.
Image
Awatar użytkownika
Method
Weteran

Posty: 561
Dołączenie: 16 Cze 2009, 21:32
Ostatnio był: 29 Mar 2022, 17:55
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 174

Re: Opowiadanie: Socjalistyczny dobrobyt

Postprzez Adam w 12 Lut 2010, 19:22

Miło, że ktoś czyta wnikliwie moje "dzieła".

Roździał II: Organizacja nowej frakcji

Powróciliśmy do reszty kotów. Byli smutni, byli weseli. Niektórzy siedzieli z opuszczonymi głowami. Inni za to stali dumnie, jakby czekali na wyprawę do elektrowni.
- Chłopaki! Widzieliście Wołodię? Miał Znaleźć dobrą miejscówę.
- Wrócił tylko Czorny. Wpadli w zasadzkę cwelów z obozu Wilka. Paru ziomków zbuntowało się i przejęli obozowisko.
- Wilka przetrzymują jako jeńca. - dodał jeden ze stalkerów.
- Musimy ich zlikwidować. przy okazji przejmiemy ich kwaterki. - odrzekłem i podszedłem do Koli.
- Słuchaj, daj mi jakaś dobrą broń. Z patykiem na nich nie polecę.
- W porządku. - uśmiechnąl się i wręczył mi Makarova. Myślałem, że go zaraz uduszę.
Pobiegliśmy w stronę wioski. Powiedziałem Koli, żebyśmy otoczyć ich ze wszystkich stron. Awdanow i reszta kolesi zajmie obstawę, a ja ocalę Wilka, idąc od strony Sidorowiczowego bunkra. Czas na czyny, nie słowa.
Przeszedłem obok pagórków, zbliżyłem się ostrożnie, słysząc strzały. Kola rozpoczął natarcie. Wtem spostrzegłem dwóch samotników pilnujących jednej z piwnic. Tam napewno jest Wilk. Przeskoczyłem nad płotem, przeczołgałem się trochę i podbiegłem do piwnicy. Wszedłem na daszek i załatwiłem strażników z góry. Zleciałem i ostrożnie potruchtałem po schodach. Usłyszałem fragment jakiejś rozmowy:
- Zrozum! Oni tego nie kupią! Od dawna cię podejżewałem - mówił Wilk, przywiązany do stołka.
- Haha! Nic nie rozumiesz. Ty zginiesz, oni polegną, a ja mam to o czym teraz myślisz... - mówił jeden ze stalkerów.
- Nie, to nie prawda. To zginęło w Czerwonym Lesie, za sprawą tego g*wnianego majora.
Postanowiłem działać. Wbiegłem do pokoju, zastrzeliłem dwóch samotników. "Rozmowny" stalker, wskoczył na biurko i wyjął zza płaszcza AK. Postrzełił mnie w nogę, ale ja zdążyłem zrobić efektowny unik. Odskoczyłem za ścianę.
- Kto ty!? Nieważne, zaraz zginiesz! - mówił.
- Może jednak nie! - odparłem i wbiegłem ponownie do pokoju likwidując drania. Ciota zleciała pięknie z biurka na podłogę. Podszedłem do Wilka i nożem odciąłem liny.
- Ratujesz mi życie! Dziękuję! Kim jesteś?
- Przyjacielem - powiedziałem z lekkim uśmiechem.
Do piwnicy wbiegło dwóch "Nawigatorów":
- Nie ruszaj się, bo zginiesz!
- Spokojnie, w końcu to nasz Siemion!
Image
Image
Awatar użytkownika
Adam
Redaktor

Posty: 2524
Dołączenie: 27 Gru 2007, 12:13
Ostatnio był: 20 Wrz 2023, 17:49
Miejscowość: Kutno
Frakcja: Wojsko
Ulubiona broń: FT 200M
Kozaki: 393

Re: Opowiadanie: Socjalistyczny dobrobyt

Postprzez Adam w 13 Lut 2010, 17:35

Roździał III: Komplikacja spraw

Po schodach zszedł także Kola.
- Siemion, ten ów gnoj co leży, jest jednym z tych, których poszukujemy. Odsłoń jego szyję.
Podszedłem do trupa zdziwiony i wykonałem rozkaz. Okazało się, że ma wytatuowaną rzymską liczbę 5.
- Jest ich dziesięciu. Dekalog samych drani, którzy byli największymi szychami pośród najemników i bandytów. Ich podwładni zbuntowali się i chcieli dorwać swych szefów. Ci jednak uciekli, kryjąc się za zwykłymi samotnikami.
- Zbierali chętnych stalkerów do zmasowanych ataków na czołowych bohaterów Strefy. - powiedział jeden z "Nawigatorów".
- W takim razie, musimy ich dorwać, ale to nie będzie takie proste. - odparłem i pomogłem wstać Wilkowi.
- Jestem wam wdzięczny, ta bandycka żmija już pare razy podjudzała moim ludzi. Nie spodziewałem się tego, że dojdzie do buntu. Przepraszam was za to, że zdrajcy zabili waszych przyjaciół. Nie miałem z tym nic wspólnego.
Wtem przypomniały mi się fragmenty rozmowy.
- Chwila! Wilk, o czy rozmawiałeś z tym stalkerem?
- To stara sprawa. Będąc w Czerwonym Lesie, Numer Piąty znalazł rannego stalkera imieniem Dymitr. Pogadał z nim, zabił i zabrał mu pendrive należący do jednego wojskowego kapitana. W pamięci tego urządzenia były ciekawe plany.
- Gdzie on jest?
- Pozostawił go w kwaterze głównej tej parszywej dziesiątki. Nikt nie wie, gdzie się znajduje.
- To kiepsko. Co robimy dalej? - zapytałem Kole.
- Wilk, "Nawigatorzy" przejmują twoją wioskę, masz trzy rzeczy do wyboru: odejść stąd i rzucić się w pierwszą anomalię, zginąć z naszych rąk, lub dołączyć do frakcji.
- Wybieram ostatnią opcję. Chcę trochę pożyć.
- Poczekaj Kola! Nic w tym temacie? Co z tymi draniami? Mogą doprowadzić do zguby Strefy! Zbiorą armię ludzi, którzy oczekują na suchy zarobek.
- My jesteśmy zwykłymi ludźmi. Powinność tnie się z Wolnością, Bandyci ze stalkerami, a kto powinien łapać bandytów? Wojsko! Niby mamy złapać bandytów. Może i ta dziesiątka jest szukana przez Interpol, ale ja dostałem zadanie: Tym ludziom ma włos z głowy nie zlecieć! Już czterech nie żyje. Zostajemy tutaj!

Minęło pięć dni od tych burzliwych wydarzeń. Nawigatorzy wzbogacili frakcję o wielu dobrych samotników. Wioska się zmieniła. Choć Kole denerwował wciąż zamknięty bunkier Sidorowicza. Próbowalismy go otworzyć, ale nic z tego. Na szczęście, Wilk posiadał kolekcję trotylu. Chwila moment i po wszystkim. Lekki wybuch poprawił mi humor. Wbiegliśmy po schodach i zauważyliśmy brak handlarza. Ciekawe jak zniknął? Nieważne. Mieliśmy zaplecze pełne uzbrojenia, środków opatrunkowych i jedzenia. Gruby staruch miał także urządzenia do destylacji spirytusu. Wszystkich ten fakt ucieszył....
Image
Image
Awatar użytkownika
Adam
Redaktor

Posty: 2524
Dołączenie: 27 Gru 2007, 12:13
Ostatnio był: 20 Wrz 2023, 17:49
Miejscowość: Kutno
Frakcja: Wojsko
Ulubiona broń: FT 200M
Kozaki: 393

Re: Opowiadanie: Socjalistyczny dobrobyt

Postprzez Adam w 17 Lut 2010, 20:58

2013 Kwiecień 25

Zbliżała się rocznica wybuchu w elektrowni. O piątej rano upolowaliśmy dzika i zrobiliśmy sobie ucztę. W międzyczasie, utworzyliśmy parę małych obozowisk naszej frakcji. Ten dzień miał być decydującym. Postanowiłem iść do Koli i obgadać parę spraw. Zmierzając do jego piwnicy, rozmyślałem o tej wielkiej sprawie. Pozostało dziewięciu najtwardszych bandytów. Należy ich zlikwidować, zanim doprowadzą samotników do upodlenia.
- Cześć Kola! - przywitałem się - Musimy pogadać...
- Nie teraz - przerwał mi - Jeden z naszych posterunków potrzebuje pomocy. Został zaatakowany przez mutanty. Weź dwóch ludzi i idź to sprawdzić.
- Tak jest! A który konkretnie?
- Czwarty przy torach.
- Już idę.
No trudno. Nie dokończyłem zdania.
- Żbik! Karaś! Do mnie, musimy wspomóc chłopaków z czwartego posterunku.
- Jak zwykle nie dacie mi zjeść! - narzekał Karaś.
- Rusz tyłek! Niezapominaj, że tam służy twój brat - Kamień.
- Już już! Nigdy go nie lubiełm!
- Koniec rozmów! Idziemy!
Wybiegliśmy z wioski w kierunku torów. Po drodze nie napotkaliśmy żadnej wrogiej nam istoty. Doszliśmy do trzeciego posterunku przy nasypie. Nic w okolicach nie słychać było żadnych strzałów. Ludzie z trzeciego zameldowali Awdanowomi o krzykach. Wyruszyliśmy dalej. W spokoju ominęliśmy wszelkie przeszkody i anomalię. W końcu dotarliśmy. Prócz przerażającej ciszy, gnębiła nas obecność ciał. Cały posterunek został wybity przez mięsacza, dziki i parę psów. Nadal straszna cisza. Podchodzę do poległego dowódcy. Na jego palmtopie wyświetliło się okienko z napisem "Nagranie". Kliknąłem i zacząlem wysłuchiwać:
"- Dobra Nawigatorzy! Nie lubicie moich towarów? W takim razie patrzcie tam! - mówił nieznany głos.
- Uwaga! Mutanty! Kryć się!
- Haha, gińcie! Moje zwierzątka sprawią, że was szef polubi mnie i moje sprzęty!
- Nie, nie! - odrzekł jeden ze znajomych Nawigatorów, który po głosie musiał być ranny - zapłacisz za to, Yari
- Nie wydaje mi się! - powiedział Yari i wystrzelił - Hmmm nie lubie jak dowódca coś nagrywa. - oddaje kolejny strzał
- Zbieramy się! Koniec..." Tu nagranie się urwało. Wiedziałem, że należy zameldować o tym Koli, ale według tego Yariego, nasz dowódca prowadził jakieś szemrane interesiki. Wyjąłem telefon i zadzwoniłem do niego:
- Kola!? Ludziom z posterunku nic nie jest. Potrzebują tylko dwóch z rezerwy, bo ślepe kundle pogłyzły im nogi. Tak! Nic poza tym nie widziałem. Dobra, już wracamy. Narazie.
Musiałem okłamać tego gościa. Po powrocie, poszedłem do Wilka:
- Hej Wilk! Czy czasem nie wiesz, kto należy do tej Wielkiej dziesiątki prócz tego zabitego?
- Ten umarlak, to byl Pudel. Dowodził bandytami w Dolinie Mroku. Jeszcze był niejaki Yari..
- Czekaj! Jak powiedziałeś? Yari?
- Tak. To był jeden z najbardziej zaufanych ludzi Pudla. Z tego właśnie powodu, wkręcił go do dziesięciu. Wiem, że zajmował się kiedyś hanldem jakiś damskich rzeczy. Chyba gorsetów, czy czegoś tam..
- Ciekawe. Całkowitym zbiegiem okoliczności, nasz szef, też zajmował się tym.
- A więc mamy już dwóch kolejnych wykrytych - powiedział Wilk, powoli uśmiechając się...

Trochę kryminału w Strefie :P
Image
Image
Awatar użytkownika
Adam
Redaktor

Posty: 2524
Dołączenie: 27 Gru 2007, 12:13
Ostatnio był: 20 Wrz 2023, 17:49
Miejscowość: Kutno
Frakcja: Wojsko
Ulubiona broń: FT 200M
Kozaki: 393

Re: Opowiadanie: Socjalistyczny dobrobyt

Postprzez Domianos w 17 Lut 2010, 21:24

No krótko mówiąc świetne można poczuć klimat Zony. Moim zdaniem powinieneś napisać książkę o Zonie. Świetne mile się czyta i co najważniejsze WCIĄGA.
Awatar użytkownika
Domianos
Łowca

Posty: 407
Dołączenie: 23 Lis 2009, 22:32
Ostatnio był: 25 Wrz 2024, 18:16
Miejscowość: Szczecin
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2U
Kozaki: 28

Re: Opowiadanie: Socjalistyczny dobrobyt

Postprzez Adam w 17 Lut 2010, 21:31

Kolejna, wychwalająca mnie osoba :). "Demony wojny" posklejałem. Wyszło na 17 stron A4. No może, może ;)

Edit:
Może nie opisuje szczegółowo tak dobrze jak Valentino, ale u mnie jest głównie dużo zwrotów akcji i walk. :D
Image
Image
Awatar użytkownika
Adam
Redaktor

Posty: 2524
Dołączenie: 27 Gru 2007, 12:13
Ostatnio był: 20 Wrz 2023, 17:49
Miejscowość: Kutno
Frakcja: Wojsko
Ulubiona broń: FT 200M
Kozaki: 393

Re: Opowiadanie: Socjalistyczny dobrobyt

Postprzez Adam w 20 Lut 2010, 20:45

Wychodząc od Wilka, zerknąłem na Kolę, prowadzącego rozmowę z jakimś dziwnym stalkerem. Nie wyglądał na Nawigatora. Postanowiłem zbliżyć się troszkę i podsłuchać. Schowałem się za beczkami:
- Panie Awdanow, dostawa dziś do pana nie dotrze, ponieważ pan Y. ma kłopoty ze swoimi "podwładnymi".
- Nie obchodzi mnie to! Przyszedłeś tu z towarem? Nie. Więc wypad, bo poszczuję cię moimi ludźmi.
- Spokojnie, pan Yari nie jest zadowolony. Pańscy ludzie otworzyli ogień do niego i jego świty.
- Mam to gdzieś! Wynocha!
Rozmowa wyglądała na ostrą. Spróbowałem dostać się do biura Koli, żeby przeszukać jego rzeczy. Wbiegłem do pokoju i podszedłem do szafki. Miał tam istny arsenał. To nie były zwykle kałasze, tylko zaawansowany sprzęt NATO. Ta broń to chyba z fabryki jeszcze nie wyszło. Wtem usłyszałem, że szef zbliża się do piwnicy. Nie miałem żadnych szans na ucieczkę. Postanowiłem przygotować się do konfrontacji.
- Szakal? Co ty tutaj robisz? - zapytał mnie zdenerwowany Awdanow.
- Szukałem cię.
- Nie kręć! Chciałeś mnie wydymać, tak samo jak reszta tej dziesiątki? Nie martw się....
- Nie będę ci przeszkadzał, już wychodzę.
- Nie martw się. Już ja się tobą zaopiekuję. - powiedział szeptem Kola.
Wybiegłem z piwnicy i skierowałem się w stronę swojej kwatery. Trzeba było wiać i to szybko. Spakowałem swoje rzeczy. Pośród przeróżnych klamotów, znalezionych w trakcie wielu wypraw do Strefy, odnalazłem mój pierścień. Zdjąłem go z placa najgroźniejszego bandyty - Pogrzebacza. walka z nim, przyprawiła mnie o wiele dolegliwości. Znalazłem także parę komunistycznych rzeczy typu ordery, plakaty propagandowe i tym podobne. Odkryłem je w Prypeci, w jednym z budynków. Pomyślałem, że te klamoty mogą mnie tylko obciążyć, więc wywaliłem je wszystkie do ogniska. Wyskoczyłem przez tylne okno, aby uniknąć straży. Niestety, przede mną stał już Kola i paru Nawigatorów.
- Dokąd się wybierasz? Słuchajcie, Siemion nas zdradził, chciał mnie zabić, dlatego wy teraz go zlikwidujcie!
Nie wróżyło to nić dobrego. Nagle usłyszałem strzały i wybuch granatu. W tej właśnie chwili ktoś pociągnąl mnie za plecak i niczym worek ziemniaków, wrzucił do bagażnika jakiegoś wozu. Próbowałem oczywiście się wydostać, ale tajemniczy człowiek w masce uderzył mnie cegłą w głowę. Straciłem przytomność i obraz zniknął...
Image
Image
Awatar użytkownika
Adam
Redaktor

Posty: 2524
Dołączenie: 27 Gru 2007, 12:13
Ostatnio był: 20 Wrz 2023, 17:49
Miejscowość: Kutno
Frakcja: Wojsko
Ulubiona broń: FT 200M
Kozaki: 393

Re: Opowiadanie: Socjalistyczny dobrobyt

Postprzez nismoztune w 21 Lut 2010, 23:02

Bardzo fajne opowiadanie. Krótkie lecz pełne akcji. Czekam na następną część.
Awatar użytkownika
nismoztune
Stalker

Posty: 186
Dołączenie: 18 Paź 2008, 22:20
Ostatnio był: 30 Sie 2023, 19:39
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 19

Re: Opowiadanie: Socjalistyczny dobrobyt

Postprzez Adam w 23 Lut 2010, 18:49

Oprzytomniałem w bardzo dziwnym miejscu. Leżałem na łóżku w małej chatce. Obok mnie siedział stalker w kombinezonie najemnika. Gdy zobaczył, że ledwo wstaję, podniósł się i popchnął mnie ponownie na łoże. Wyjął pistolet i wycelował we mnie:
- Słuchaj kolego! Wiem, że poszukujesz mnie i reszty moich przyjaciół. Więc zaprzestań tego. Nie wiem co cię podkusiło, aby mnie sprzątnąć, ale to napewno ci się nie uda. Niby zlikwidowałeś Pudla, ale pozostało jeszcze dzięwięciu i ja jestem pośród nich. - powiedział nieznajomy i niespodziewanie wyciągnął nóż myśliwski. Wyglądało na to, że chce mnie nim dźgnąć, ale tak się nie stało. Wbił go w ścianę i ponownie wycelował we mnie spluwą.
- Zrozum, nas się nie da zabić, tak jak byle kota. My mamy znajomych i ci znajomi dla nas pracują. Gotowi są zabić ojca, z powodu odebrania kieszonkowego. Twardzieli takich nigdy nie widziałeś. A teraz gadaj, którego z moich dziewięciu kumpli już znasz? Aha i który z tych zidiociałych Nawigatorów wyeliminował Pudla?
- Ja go zabiłem. A kogo rozszyfrowałem, a jeszcze nie zlikwidowałem, to nie twój za*rany interes, gnoju!
- Hehe, pan SILNY! Zobaczmy jeszcze. Narazie ci daruję życie. Tak na próbę wypuszczę cię i w końcu jak się znowu nawiniesz, dorwę cię nawet w sterowni 4 Reaktora. - odparł zdenerwowany stalker. Rzucił pistolet na stolik, wziął plecak z kanapy i wybiegł. W tle słyszałem turkot samochodu. Jak odjechał, ledwo wstałem, wziąłem pozostawioną przez niego manierkę i napiłem się. Napój natychmiast postawił mnie na nogi. Co to było? Spróbowałem jeszcze raz. Aha! To był stary, dobry Jack Daniel's. Zabrałem pistolet i wyciągnąłem ze ściany nóż. Przypatrzyłem się dokładnie całej chatce. To był budyneczek jednoizbowy. W szufladzie jednej z szafek znalazłem dwa granaty F1, amunicję do pistoletu i jakiś papierek. Odczytałem treść na głos: "Pamiętaj kolego, że ta chatka jest moją kryjówką, a że każdy dobry stalker weteran, ukrywam sie w dobrze ulokowanym miejscu. PS. Uważaj na legowiska mutantów, jest tu ich dużo...". Ta informacja była moimi największym problemem. Przeładowałem pistolet i znaleziony za piecem Kałasz. Wychodząc z budynku, rozejżałem się dokładnie. Pustka, miałem szczęście...
Image
Image
Awatar użytkownika
Adam
Redaktor

Posty: 2524
Dołączenie: 27 Gru 2007, 12:13
Ostatnio był: 20 Wrz 2023, 17:49
Miejscowość: Kutno
Frakcja: Wojsko
Ulubiona broń: FT 200M
Kozaki: 393

Re: Opowiadanie: Socjalistyczny dobrobyt

Postprzez Elementary w 23 Lut 2010, 21:41

Czyta się wyśmienicie! Zdziwiłam się, gdy tak szybko skończyła się lektura, więc czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg. Mam tylko jedną małą uwagę - trochę kują w oczy, tak krótkie "odcinki" i co chwila przerywa mi czyjś post, lub to co pomiędzy postami się znajduje.
i Kasia
Awatar użytkownika
Elementary
Stalker

Posty: 73
Dołączenie: 01 Cze 2009, 01:26
Ostatnio była: 24 Cze 2012, 22:04
Miejscowość: Warszawa
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: RP-74
Kozaki: 9

Re: Opowiadanie: Socjalistyczny dobrobyt

Postprzez Adam w 24 Lut 2010, 09:08

Nie martw się, ja swoje opowiadania sklejam ;) Czy przypadkiem nie czytałaś dwóch wcześniejszych dzieł?
Image
Image
Awatar użytkownika
Adam
Redaktor

Posty: 2524
Dołączenie: 27 Gru 2007, 12:13
Ostatnio był: 20 Wrz 2023, 17:49
Miejscowość: Kutno
Frakcja: Wojsko
Ulubiona broń: FT 200M
Kozaki: 393

Następna

Powróć do O-powieści w odcinkach

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 6 gości