przez Nitro w 17 Lut 2010, 00:42
Spoko, pisałem już trochę kiedyś na tym forum. Mądry pomysł spróbuję tak zrobić zobaczę co będzie tego efektem.
Po schowaniu ciał poległych bandytów, wyruszyli w stronę cmentarzyska maszyn. Gdy znaleźli się na skrzyżowaniu, zobaczyli kilku wrogów. Dziadek stwierdził, że teraz atak nie ma sensu, z powodu liczebności przeciwnika, jak i umiejętności podwładnych. Oddział stalkerów, cofnął się na wzgórze, obok drogi do kordonu. Grupka, obserwując przeciwnika, czekała do zmroku. Jednak jeden z kotów, po obaleniu kozaka, stwierdził, że sam sobie poradzi i mimo oporów kompanów, wybiegł z pm'em w ręku naprzeciw wrogom. Po wypróżnieniu całego magazynka, nie trafił nikogo. Niestety poległ, gdy zakładał nowy. Zadowoleni przeciwnicy podeszli do zabitego i zaczęli go, przeszukiwać. Ten moment, wykorzystał Dziadek, rzucając w ich kierunku ostatni granat, który, wybił prawie wszystkich, stojących wokół ciała kota. Niedobitków, trafiały pojedyncze naboje, od zadowolonych ze zwycięstwa kompanów. Stalkerzy rozpoczęli, przeszukiwanie ciał, lecz rozpoczęło się zwarcie. Weteran, zarządził szybki bieg do opuszczonego magazynu, który znajdował się najbliżej. Miał nadzieję, że zajmowali go neutralni. Gdy minęli bramę wejściową część oddziału postanowiła się, schronić w wagonie, natomiast dowódca i dwóch kotów, zbiegło do ukrytego pomieszczenia pod magazynem.
- Skąd znasz to miejsce?? zapytał kot
- Stare czasy, nie pora na takie rozmowy. Pogadamy jak znajdziemy neutralnych, oni zawsze pilnowali wysypiska.
Wiosna w Czarnobylu: trawka się czerwieni, ptaszki wesoło podszczekują.