Opowiadanie "Od zwykłego prawnika do stalkera"

Twórczość nie związana z uniwersum gry S.T.A.L.K.E.R.

Moderator: Realkriss

Re: Opowiadanie "Od zwykłego prawnika do stalkera"

Postprzez StalkerCiastek w 11 Lip 2009, 14:39

Ogólnie fajnie, ale opowiadanie pełne jest różnych błędów. Podam tu parę "rodzynkuf":
średnio zaokrąglonym nosem (???)
niebieskie buty - pracownik jakiegoś tam wielkiego instytutu przyjeżdża do pracy w niebieskich butach? Hmm...
wieżyczka do obserwacji - rozwaliłeś mnie tym :D
średniego metalowego baraku - pierwszy raz słyszę o takim podziale :).
stary rosyjski mundur - Czaronobyl jest na Ukrainie kolego :)
No dobra. Na kiego grzyba potrzebne nam opisy ubrań? Zielone skarpetki, czerwone stringi, różowa czapeczka. To jest raczej zbędne. Nie musisz wszystkiego dokładnie opisywac. No i zastanawiaj się nad sensem zdań - czytaj po 2-3 razy. I unikaj błędów. Po za tym jak zwykłemu prawnikowi (pracującemu w instytucie badania radioaktwyności (??)) można było bez przeszkolenia od razu dac mundur i kałacha? To trochę nielogiczne. Ale pisz dalej, bo ciekawie się zapowiada :D.
LOL
Awatar użytkownika
StalkerCiastek
Redaktor

Posty: 357
Dołączenie: 27 Cze 2008, 21:17
Ostatnio był: 26 Cze 2014, 17:46
Miejscowość: Gdzieś
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 58

Reklamy Google

Re: Opowiadanie "Od zwykłego prawnika do stalkera"

Postprzez Strzelec w 13 Lip 2009, 14:54

No to ja tu podam następny rodzynek.

StalkerCiastek napisał(a):stary rosyjski mundur - Czaronobyl jest na Ukrainie kolego


Ukraina była w Związku Radzieckim, kolego.
Koniec offtopu.

A Ropasiak, pisz dalej. Ciekawie się zapowiada.
Image
Awatar użytkownika
Strzelec
Stalker

Posty: 69
Dołączenie: 06 Lis 2008, 22:26
Ostatnio była: 21 Lip 2018, 21:22
Miejscowość: Kinsela
Frakcja: Wojsko
Kozaki: 1

Re: Opowiadanie "Od zwykłego prawnika do stalkera"

Postprzez Ropasiak w 07 Paź 2009, 19:46

Rozdział 3 "Pierwsza Noc"

Dochodziła 20 kiedy Michaił, obudził się. Nie przytomnie jeszcze podniósł się z materaca, przetarł oczy i leniwie można by rzec ubrał się. Potem jeszcze poprawił nie co materac i wyszedł z baraka stojącego w jakby odosobnieniu, jednocześnie trochę tajemniczego. Michaił rzucił swoim wzrokiem na zachodzące za wielkimi sosnami słońce, widok niby zwykły, a wrył się w jego pamięć głęboko. Wiedział, że w Zonie mogą zabić go mutanty, stalkerzy czy promieniowanie i anomalie. Niebezpieczeństw było wiele...

Kilka sekund minęło zanim Michaił wrócił z zamyślenia. Potem gdy zorientował się w sytuacji na dworze, powrócił do baraku. Wziął swojego AKS, przeczyścił go, przeładował i wyszedł z nim. Podszedł do jednego żołnierza, blada cera, małe oczy, odstające uszy, tyle zauważył Michaił.

- Te... jest tu gdzieś strzelnica? - zapytał się go.
- Ym... właściwie to nie wiem, jestem tu od jakiś 2 dni? - odparł mężczyzna.
- Ech... cholera, bo wiesz zapoznał bym się lepiej z tym kałachem...
- Ta wiem, ym... ale wydaje mi się, że tu jednak nie ma żadnej strzelnicy, jak chcesz to możesz pobawić się z safari z mutantami.
- Heh. Może... może... ale to raczej nie teraz. - odpowiedział Michaił. - Dobra nie ma co, trzeba iść na wartę, trzymaj sie!
- Tak... cześć! - pożegnał się żołnierz.

Dochodziła 23 jak to miał uczynić Michaił od 2 godzin stał na warcie.

- Ech... jeszcze 6 godzin. - pomyślał, gdy spojrzał na zegarek.

Nasz bohater siedział przy prowizorycznej barierze z worków z piaskiem, zaraz obok szlabanu. Wokół bazy był duży las, który rósł wzdłuż drogi. Droga ta prowadziła to skrzyżowania jakieś 2 kilometry od bazy. Na skrzyżowaniu można było jechać do opuszczonej fabryki w prawo, albo prosto i dojechać tam, aż do centrum Zony. Kilka minut po 23 Michaił i dwóch innych żołnierzy którzy byli z nim na warcie, usłyszeli niepokojące, dziwne i jednocześnie okropne odgłosy. Wszyscy odbezpieczyli broń, jak najszybciej wstali na równe nogi, jeden z nich pobiegł włączyć dodatkowe reflektory. Czuć było wyraźnie działanie adrenaliny. Zanim jednak włączono reflektory z ciemności wyłoniło się kilka sylwetek przypominających psy i coś jeszcze. Był jeden kontur, który odbiegał od sylwetki psa. Przypominał raczej małego, ale grubego człowieka. Żołnierze wycelowali i otworzyli ogień. Pierwsza salwa zabiła może z 2 psów. Chwila zlokalizowania kundli i znowu kolejna salwa ognia z karabinów. Pod odgłosami strzałów ogłoszono alarm. Wszyscy pośpiesznie wybiegli z baraków i zaczęli zajmować pozycję strzeleckie. Michaił zobaczył, że może z 10 metrów od nich skrada się ta gruba sylwetka. Gdy padło na nią światło reflektora, aż się przeraził, gdy je ujżał. Wyglądem przypominał człowieka, lecz miał czerwony wręcz nie naturalny kolor skóry i był nie zbyt proporcjonalny względem człowieka. Zresztą fałdy (jak przypuszczał Michaił) tłuszczu na całym ciele również nadawały my nie ludzkiego wyglądu. Strzelił do niego z 13 pocisków, ale On nadal żył i najwyraźniej się zdenerwował. Zaczął biec do niego, a gdy dostawał kulkę na klatę wydawał dziwne i ogłuszające odgłosy. Wszyscy skupili ogień na niego i przebieg jeszcze 2 metry zanim padł.

Po wszystkim Michaił przeładował broń, poczekał jeszcze chwilę i gdy już było bezpiecznie poszedł razem z 3 innymi wartownikami , by bardziej się przyjrzeć temu nadzwyczajnemu mutantowi. Anatomia trochę przypominał człowieka, przynajmniej na oko. Długo w bazie się zastanawiali co to za bydle jest, bo jeszcze takiego nie widzieli. Jak się potem dowiedział Michaił ataki na placówkę są dość częste, co jeszcze bardziej przygnębiło Michaiła, gdyż w wiedział, że równie dobrze, to ten mutant mógł go zabić.

----
Hm... trzeba będzie solidnie popracować nad następnymi rozdziałami...
Image
Awatar użytkownika
Ropasiak
Tropiciel

Posty: 333
Dołączenie: 29 Mar 2008, 18:02
Ostatnio był: 19 Sty 2023, 23:08
Miejscowość: Grodzisk Mazowiecki
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: SVUmk2
Kozaki: 13

Re: Opowiadanie "Od zwykłego prawnika do stalkera"

Postprzez nismoztune w 08 Paź 2009, 02:21

Zatanawi mnie w jaki sposób człowiek który pierwszy raz w życiu wziął do ręki kałacha i wiedział jak z niego strzelać. Dla każdego laik odbezpieczenie broni to nie lada wyczyn, a co dopiero oddać celne strzały, nie robiąc przy tym sobie krzywdy. Słaba fabyła, błędy stylistyczne, np: "Pod odgłosami strzałów ogłoszono alarm". Widać, że masz opowiadanie w głowie, ale jeszcze nie potrafisz przelać tego na papier.
Awatar użytkownika
nismoztune
Stalker

Posty: 186
Dołączenie: 18 Paź 2008, 22:20
Ostatnio był: 30 Sie 2023, 19:39
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 19

Re: Opowiadanie "Od zwykłego prawnika do stalkera"

Postprzez Microtus w 08 Paź 2009, 12:13

Ropas pierwsza zasada, Pisz w wordzie i poprawiaj błędy po napisaniu.

Dwa ZAWSZE czytaj to co napisałeś. Najlepiej ze 2 razy i nie od razu po napisaniu. Znajdziesz sam swoje błędy stylistyczne i do tego prześledzisz fabułę czy się zgadza wszystko. Najgorzej jest coś poprawić i potem nie przeczytać tego a widać, że to Ci się zdarza.

Trzy jest u Cibie dużo powiedziałbym nieścisłości. Wyłuszczę ich kilka bo na reszte nie mam czasu ;)

Kto przy zdrowych zmysłach daje karabin cywilowi bez jakiegokolwiek przeszkolenia? - taki człowiek stanowi zagrożenie.

Kto stwawia na warcie gościa bez poznania jakichkolwiek procedur a wierz mi są one dość skomplikowane. Do tego bez znajomości terenu?

Tak samo nie stawia się na warcie gościa co jest tam 2 dni. Wartownicy muszą znać dokładnie teren i co gdzie jest?

Tak samo się czepnę tego radzieckiego munduru. Już dawno takich mundurów by się Ukraińcy pozbyli. Po co im
nieaktualne mundury przechowywać. Broń to broń ale AKS-47 to też raczej by nie było tylko AK-74U bo w strefie wątpię by wojsko używało staroci przez oszczędność.

Do tego ten obóz wojskowy to jakoś cienko chroniony 3 wartowników? Żadnych stanowisk ogniowych.
Pisałeś o wieżyczce a co na niej tylko reflektor był czy raczej powinien być CKM lub strzelec wyborowy.

A i wiem czepialski jestem ;)

Ale pisz dalej tylko weź te rady do serca a będzie o niebo lepiej.
War. War never changes...
Bury
zapraszam do lektury :)
Awatar użytkownika
Microtus
Legenda

Posty: 1028
Dołączenie: 18 Cze 2007, 14:31
Ostatnio był: 19 Sty 2019, 22:54
Miejscowość: łorsoł
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 106

Re: Opowiadanie "Od zwykłego prawnika do stalkera"

Postprzez Ropasiak w 02 Mar 2011, 22:38

Łuhuhuh... powiem Wam, że dzisiaj wziąłem się dalej za pisanie tego opowiadania. O dziwo, nadal pamiętam co mam teraz napisać :D .

A więc:

Rozdział 4 "Wyjaśnijmy sobie kilka spraw".

Na starym zakurzonym zegarze, w pokoju oficera posterunku, dochodziła siódma. Pochmurne niebo ledwo rozświetlało obmalowany na szaro pokój. Farba w nim było już stara i popękana, przy oknie znajdowało się wyblakłe dębowe biurko, które pomimo już 20 lat, nadal wyglądało na solidne. Za nim siedział mężczyzna po 40, który na twarzy miał już sporo zmarszczek i nie był przyzwyczajony do wysiłku fizycznego, ale mimo tego był chudy. Był to dowódca. Przeglądał jakieś stare dokumenty, kiedy do jego drzwi ktoś zapukał.
- Wejść! - wykrzyknął.
Przez drzwi wszedł o wiele młodziej wyglądający żołdak z rangą starszego sierżanta. Jednolita wyblakła zieleń z bladą twarzą i kubkiem kawy znalazła się w krótkiej chwili przy blacie biurka.
- Dobry. Ładny mamy dziś poranek, prawda?
- Poranek jak poranek, usiądź. Chciałbym z tobą porozmawiać. Kiri.
- Chodzi o Michaiła zgadłem?
- Tak. Słuchaj, był tu jakieś 20 godzin, a ty już wysłałeś go na wartę?! Co to kur*a ma być?!
- Po ostatnim wypadzie by ratować pilotów rozbitego śmigłowca, brakowało nam ludzi. Został mi tylko On.
- Hm... no dobrze. Nasza placówka jest najstarszą w zonie. Nie otrzymuje już pieniędzy. Mamy mało ludzi, stare wyposażenie, ba! NIEDOSTATECZNE WYPOSAŻENIE! Ile u nas jest broni po 1970 roku? 10! 10 SZTUK! Reszta to zwykle roczniki 50-55. Budynki można powiedzieć, że już się walą. Atak tej nocy również uszczuplił zapasy naszej amunicji. Przypominam, że nie mamy stałych dostaw, bo rząd skupił się na nowszych placówkach, zapominając, że nasza jest jedną z ważniejszych. Jednak nie chcemy, aby ścierwo zony dotarło do naszych dzieci, żon prawda? Dlatego mimo wszystko tu jesteśmy. Zamiast niego mogłeś iść Ty. Prawda?
- Tak jest, jednak miałem co do niego przeczucie, panie oficerze! Jakbym go już kiedyś pamiętał...
- To powiem Ci, że miałeś dobre przeczucie. Ostatnio w mojej szafce znalazłem dokumenty zatrzymań stalkerów na tym posterunku. Z nudów od jakieś godziny je przeglądam. - po czym oficer rzucił plik dokumentów do sierżanta.
Na dokumencie było napisane: "Sprawozdanie z zatrzymania nr. 101 [...] Obywatel: Michaił Urbienko". Kiri Juszczenko nie mógł uwierzyć w to co zobaczył, wpatrywał się tylko na ten postarzały kawałek papieru.
- A data? Spójrz, 2 lata temu. Pamiętam, że wtedy jakiś złapany nam uciekł. Bojąc się, że przez to już w ogóle zamkną ten posterunek, nie zaraportowałem w ogóle o tym incydencie. Skurczybyk zatrudnił się, jak widać, potem w PIBTSR. Gdzie on jest teraz?
- Pół godziny temu, dałem mu kilku ludzi, aby mógł pobrać próbki polowe przy bagnach.
- CHOLERA! KAŻ IM WRACAĆ! - Po tym zdaniu oboje jak najszybciej pobiegli do radiostacji.
Z wielkim hukiem oficer otworzył drzwi (prawie je wyważając), tak, że zanim żołnierz, który siedział przy biurku, zdążył się obrócić, dwie wyblakłe zielone sylwetki nadawały już w eter:
- Patrol nr.201 "Glizda 3" zgłoś się! Tu mrowisko! Zamelduj o sytuacji!
Jednak po 3 komunikatach, głucha cisza nadal panowała na fali radiowej.
- Bierz 3 ludzi i idź ich szukać, ja zobaczę czy w jego dokumentach nie ma czegoś jeszcze ciekawego
- Tak jest! - bez zastanowienia odparł Kiri.

Gdy dochodziła ósma, do pokoju oficera, wparował zmęczony bieganiem żołnierz, zdołał tylko wykrzyczeć:
- Oficerze! MAMY RAPORT SYTUACYJNY! - po czym zaczął intensywnie kasłać, krztusić się i mocno łapać oddech.

I znów wątła sylwetka dowódcy znajdowała się przy radiostacji.
- Tu mrowisko, melduj!
- Jesteśmy przy bagnach, według mapy powieszonej w pańskim gabinecie na pozycji Ba 72. Znaleźliśmy 4 ciała naszych chłopaków. Jest ślad krwi, który urywa się przy trzcinach. Prawdopodobnie Michaiła. Wygląda na zasadzkę i pojmanie.
- Cholera, pewnie znowu bandyci. Cóż, zabierzcie z ekwipunku zabitych co się da i wracajcie. Wygląda na to, że porywacze zajęli się już Michaiłem. Szczał go pies.
- Tak jest! Rozpoczynamy przegrupowanie do pozycji Bf 33, a następnie do Mrowiska. Jastrząb 5 bez odbioru.

---
Tak, jak widać, ten rozdział miał nie co wyjaśnić kilka spraw ;) Niedługo kolejny, nieco dłuższy i bardziej rozbudowany w opisy itd. :)
Image
Awatar użytkownika
Ropasiak
Tropiciel

Posty: 333
Dołączenie: 29 Mar 2008, 18:02
Ostatnio był: 19 Sty 2023, 23:08
Miejscowość: Grodzisk Mazowiecki
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: SVUmk2
Kozaki: 13

Poprzednia

Powróć do Zero z Zony

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 7 gości