Slownie:D

W sklepie: Poproszę półlitra Coli. Albo lepiej Coli i pół litra.

Re: Slownie:D

Postprzez Stalker002 w 11 Sie 2009, 12:37

Rozmowa telefoniczna - impreza u Bogdana

Halo? Cześć Badyl! Jak tam po imprezie u Bogdana? Fajnie było, nie? Co?... No, telewizora szkoda... Stary, no nie wiem, jak to się stało, ale stało się. Stał sobie, widocznie ktoś przechodził, trącił go, no i zleciał, nie? Co? ... Nie no, naprawić to się nie da! No w końcu to ósme piętro było! Stary, no leciał i leciał! Nic się nie dało zrobić. Rzuciliśmy za nim pilota, ale już go nie doścignął... Wylądował, ale strasznie awaryjnie. A ty, Badyl, o której wyszłeś?... Aha... To jeszcze podłoga w windzie była? ... Badyl powiedz mi jak ty w ogóle do domu doszłeś? Bo jak wychodziłeś, to z chodzeniem mało wspólnego miało... No jak dlaczego? Normalnie się głową klamki nie naciska, nie? ... Co?! Co?! Pod samochód wpadłeś?! ... Aaa, to całe szczęście, że pod zaparkowany! ... a ja sobie rękę złamałem! ... W jaki sposób? No jest kilka wersji. Ja się trzymam tej, że wiesz, przyszłem do domu, nie, i kładę się na łóżku, gaszę światło i zasypiam, nie, przewracam się na drugi bok, patrzę i stary!! Jak mi szafa zaczęła fikać! No to jej przylutowałem... Co? ... Nie no, Bogdan to chyba był zadowolony z imprezy... Po twarzy trudno było poznać, bo ją trzymał w sedesie... Bo mówił, że jak się przyłoży ucho do muszli, to słychać jak szumi morze! I wiesz co? I on chyba rzeczywiście usłyszał to morze, bo miał objawy choroby morskiej! ... No, nie wiem, czy mu całe życie przeleciało przed oczami, ale obiad to mu tylko śmignął!... Co?... Nie no, u mnie na siłowni normalka, nic się nie dzieje. Z takich ciekawszych rzeczy to mi telefon zasunęli z szatni. ... Jaki? No zwykły, taki normalny! Jak się spotkamy, to ci pokażę! Ale właśnie, Badyl, spotkamy się? Może wpadniesz do mnie, obejrzymy film na kasecie. ... Niemiecki. „Gorące wargi 4” ... Badyl! To co z tego, że nie widziałeś trójki! Ja ci trójkę mogę streścić! Nawet jednym słowem! Po prostu jedno wielkie pier... Nie mogę gadać, matka w kuchni. ... Co? ... Do kina? Czekaj, do kina, amerykański jest tylko jeden. „Inwazja zmutowanych grzechotników na Amerykę” horror USA . ... Co? ... Nie wiem, o czym. ... Gdzie ty chcesz iść? Do teatru?! No Badyl, no, pier... Hmmm, oszalałeś? ... Zaraz zobaczymy. W teatrze nic nie ma. Ale tam nigdy nic nie było. Ty, ale jaja! Ktoś sobie w teatrze wesele urządza! Ludzie mają kasiorę, co? Nie, wiesz co, Badyl, poczekaj, nie, sorry, przypomniało mi się. Nawet jakby coś było, to i tak bym nie mógł pójść. Nie mam się w co ubrać. Dres mi się rozpruł pod pachą! Jest inny pomysł, słuchaj! Pójdziemy do Bogdana na poprawiny! ... Tam już nie ma czego poprawiać? A regał? ... Dobra, to co, do Bogdana, tak? ... Spokojnie, wpuści nas! Wpuści nas jak nic, no! Na razie! ... Przecież to nie możliwe, żeby od wczoraj wstawił nowe drzwi!
Awatar użytkownika
Stalker002
Kot

Posty: 17
Dołączenie: 10 Lip 2008, 15:33
Ostatnio był: 02 Wrz 2017, 21:52
Frakcja: Czyste Niebo
Ulubiona broń: Fast-shooting Akm 74/2
Kozaki: 0

Reklamy Google

Re: Slownie:D

Postprzez PrzemoC w 12 Sie 2009, 21:51

To teraz ja:

Wiesiek żenił się z Małgosią, jako pan młody wyniósł z wesela flaszkę wódki,
po kryjomu wymknął się i schował ją u siebie w łóżku, pod, poduszką. Gdy przyszła
pora na noc poślubną, zostawił Małgosię na dłuższą chwilę samą, po czym wrócił,
wyciągnął pół litra z pod poduszki i zaczyna kłócić się:
-Ruszana!
-Nie ruszana... - odpowiada Małgosia.
Kłótnia przedłuża się...
-Ruszana!
-Nie ruszana!
Podsłuchująca pod drzwiami matka Małgosi w końcu nie wytrzymuje, wchodzi do pokoju
i mówi:
-Nie poznałeś się, Wiesiek, ona nie ruszana, ona z tych szerokopizdnych.

facet wraca wcześnie z pracy, widzi żonę leżąca nago w łóżku. Pyta się:
-Czemu leżysz goła w łóżku?
-Bo nie mam się w co ubrać!
-Jak to?-mówi facet otwierając szafę- Jeden fraczek, drugi fraczek, czesć Stasiek,
i tu jeszcze jakaś sukienka... I ty się nie masz w co ubrać?
Parę dni później Żona wraca wcześniej z pracy i co widzi? Mąż leży goły w łóżku. Pyta go:
-Dla czego leżysz goły w łóżku?
-Po nie mam się w co ubrać!
-Jak to nie?- mówi żona otwierając szafę- Jeden garnitur, drugi, trzeci...
No, tę szmatę faktycznie mógłbyś już wyrzucić, a tu jeszcze dres. I Ty się nie masz w co ubrać?

Mały żydek spaceruje po mieście z tatą, zadając mu pytania, jak na małe dziecko przystało...
Pada takie:
-Tate, a co by się stało, jakby tramwaj przejechał mamę i obciął jej nogię?
-To byśmy dostali odszkodowanie.
-Tate, a jakby tramwaj przejechał mamę i obciął jej obie nogie?
-to byśmy dostali duże odszkodowanie.
-Tate, a co jakby tramwaj przejechał mamę i obciął jej obie nogie, a to tego
jeszcze rekie?
-To byśmy dostali jeszcze większe odszkodowanie.
-A gdyby tramwaj przejechał mamę i obciął jej obie nogie, i obie rekie?
-To byśmy dostali bardzo, ale to bardzo duże odszkodowanie.
Mały zastanawia się chwilę, po czym pyta:
-Tate... a gdyby tramwaj obciął mamie obie nogie, obie rękie, i do tego jeszcze głowię?
-Icek, Icek, ty marzycielu....

Mieszkała sobie w Moskwie pewna rosyjska rodzina, o żydowskim nazwisku. Pewnego dnia
do taty przychodzi jego ośmioletni synek i pyta:
-Tato, ja jestem żydem, czy Rosjaninem?
-Jesteś Rosjaninem.
-A na pewno?
-Tak, na pewno.
Chłopiec już chce wyjść, kiedy ojciec zadaje mu pytanie:
-Synu, dla czego pytasz?
-Nie ważne, tato...
-Synku... u nas w rodzinie nie ma tajemnic. Powiedz mi.
-No... bo w bramie stoi rower i nie wiem czy mam go okraść, czy sprzedać.
"Każde słowo jest jak niepotrzebna plama na ciszy i nicości." -Samuel Beckett
Ale, z drugiej strony, on to powiedział...
Awatar użytkownika
PrzemoC
Beta Tester

Posty: 444
Dołączenie: 31 Sty 2009, 15:27
Ostatnio był: 19 Cze 2022, 12:45
Miejscowość: Everon
Frakcja: Naukowcy
Ulubiona broń: SIP-t M200
Kozaki: 13

Re: Slownie:D

Postprzez The Witcher w 13 Sie 2009, 10:30

Szefowie największych banków zorganizowali mistrzostwa świata we włamywaniu się do sejfu. Zasada była taka:
Reprezentacja kraju ma minutę na włamanie się do sejfu przy zgaszonym świetle. Po minucie zapala się światło, co jest równoznaczne z przegraną.
Pierwsi wystartowali Niemcy... mija minuta - nie udało się.
Następnie startują Hiszpanie... ta sama sytuacja.
Potem Kolejni Holendrzy, Szwedzi, Portugalczycy... nie udaje się nikomu.
W końcu startują Polacy... Po minucie pan wciska przycisk, ale światło się nie zapala. Jeden Polak do drugiego:
- Rychu mamy tyle kasy, na ch*j ci jeszcze ta żarówka?


Poranek w alpejskim kurorcie. Na taras wychodzi Anglik i wola:
- How wonderful!
Wychodzi Niemiec i wzdycha:
- Das ist wunderbar!
Wychodzi Rosjanin i dziwuje sie:
- Kak prikrasna!
Wychodzi Polak i stwierdza:
- Ja pie*dolę!


Facetowi żona zaczęła mówić przez sen. Jakieś jęki i imię Rysiek...
Bez dwóch zdań doprawiała mu rogi i facet szybko doszedł do takiego samego wniosku. Aby to sprawdzić, pewnego dnia udał, że wychodzi do pracy i schował się w szafie. Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic, układa sobie włosy, maluje się, perfumuje i w samej koszulce nocnej wraca do łóżka. W tym momencie otwierają się drzwi i wchodzi Rysiek...
Super przystojny, wysoki, śniada cera, czarne, bujne włosy - jednym słowem bóstwo.
Facet w szafie myśli: "Muszę przyznać, że ten Rysiek to ma klasę!".
Rysiek zdejmuje powoli koszulę i spodnie, a na nim stylowe ciuchy, najmodniejsze i najdroższe w tym sezonie.
Facet w szafie myśli: "szlag, ale ten Rysiek, to jednak jest zaje*isty!".
Rysiek kończy się rozbierać od pasa w górę, a tu na brzuchu mięśnie krateczka-kaloryfer, wysportowany, a klatka jak u gladiatora.
Facet w szafie myśli: "ten Rysiek, to ekstra gość!".
Rysiek zdejmuje super-trendy bokserki, a tu penis cudowny - pierwsza klasa.
Facet w szafie myśli: "O żesz ty, Rysiek jest rewelacyjny"
W tym momencie żona zdejmuje koszulę nocną i pojawia się ciało z cellulitisem, obwisłe piersi, rozstępy...
Facet w szafie myśli: "Ja pie*dolę! Ale wstyd przed Ryśkiem".


Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie specjalisty. Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek.
- Dzień dobry, madame, ja jestem...
- Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka.
- Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuje się w dzieciach...
- Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy?
- No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa - trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonale efekty osiąga się na dywanie w salonie... Naprawdę można się wyluzować...
- Dywan w salonie... - Myśli kobieta. - Nic dziwnego, że mnie i Harryemu nic nie wychodziło...
- Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu - siedmiu różnych katów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu...
Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej:
- Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania...
Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia...
- Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy współpracy...
- Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta.
- Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt...
- Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć, że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... khem.. sprzęt..?
- Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal... No cóż, jestem gotów, rozstawie tylko statyw i możemy się zabierać do roboty.
- STATYW ?
- No a jakże, muszę na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale nosić... Proszę pani! Proszę pani!!! Jasna cholera, ZEMDLAŁA!!!!


Dlaczego zwolniłem swoją sekretarkę? - Posłuchaj! Dwa tygodnie temu były moje urodziny, ale jakby tego nikt nie zauważył. Miałem nadzieję, że rano przy śniadaniu żona złoży mi życzenia. Może nawet będzie miała jakiś prezent. Nie powiedziała nawet "cześć kochanie", nie mówiąc już o życzeniach. Pomyślałem, że chociaż dzieci będą pamiętały, - ale zjadły śniadanie, nie odzywając się ani słowem. Kiedy jechałem do pracy czułem się samotny i niedowartościowany. Jak tylko wszedłem do biura, sekretarka złożyła mi życzenia urodzinowe i od razu poczułem się dużo lepiej. Ktoś pamiętał. Pracowałem do drugiej. Około drugiej sekretarka weszła i powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień, w dodatku są pana urodziny, może zjemy gdzieś razem obiad? Zgodziłem się, - bo była to najmilsza rzecz, jaką od rana usłyszałem. Poszliśmy do cudownej restauracji, zjedliśmy obiad w przyjemnej atmosferze i wypiliśmy po lampce wina. W drodze powrotnej do biura sekretarka powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień - czy musimy wracać do biura?
- Właściwie to nie - stwierdziłem.
- No to chodźmy do mnie - zaproponowała.
U niej wypiliśmy jeszcze po lampce koniaku, porozmawialiśmy chwilę, a ona zaproponowała:
- Czy nie będziesz miał nic przeciwko temu, jeśli pójdę do sypialni przebrać się w coś wygodniejszego?
- Jasne - zgodziłem się bez wahania.
Poszła do sypialni, a po kilku minutach wyszła. niosąc tort urodzinowy, razem z moją żoną, dziećmi i teściową. Wszyscy śpiewali "Sto lat" a ja. ku*wa, siedziałem na kanapie. w samych skarpetkach.
The Witcher
Legenda

Posty: 1176
Dołączenie: 31 Lip 2008, 09:03
Ostatnio był: Wczoraj, 19:59
Ulubiona broń: --
Kozaki: 329

Re: Slownie:D

Postprzez dorian w 01 Wrz 2009, 12:08

Jasiu wpada spóźniony do szkoły. Na schodach stoi pan dyrektor i woła:
- Dziesięć minut spóźnienia!
Jasiu:
- No ku*&^wa, ja też!

Nauczycielka pyta dzieci:
- Jaki jest największy przedmiot, który można wziąć do buzi?
Dzieci mówią: gruszka, banan, pączek... Gdy przyszła kolej na Jasia, ten mówi:
- Lampa!
- Jak to, Jasiu? Chyba coś ci się pomyliło?
- Nie, proszę pani, bo jak wieczorem mama idzie spać, to mówi do taty: Zgaś lampę, to wezmę do buzi.

Wpada zajączek do lisiej nory i pyta:
- Jest ojciec?
- nie ma..
- Jest matka?
- nie ma..
- A chcecie w te rude ryje?!

Przychodzi wkurzony zajączek do baru i woła do misia:
-lufę dla mnie, bo jak nie to sie pewnie zaraz zacznie!,
Miś nalał.
-drugą lufe, bo sie zaraz zacznie!
Miś nalał.
-dobra, trzecia lufę, bo sie zacznie!
Miś na wszelki wypadek:
-ty, zając, a kasę to ty w ogóle masz?
Zajączek:
- No i ku765wa już się zaczęło.

Babcia wypełnia papierki w urzędzie skarbowym.
Wypełnia, wypełnia...
Wreszcie wypełniła i oddaje urzędnikowi, a urzędnik:
- Ale jeszcze musi się pani podpisać.
- A jak się mam podpisać?
- No, normalnie. Tak, jak się pani podpisuje np. w liście.
To babcia napisała:
"Całuję Was mocno! Babcia Alina".

- Tata, tata! Ruscy polecieli na Księżyc!!
- Wszyscy?
- Nie, trzech.
- To co mi gówniarzu głowę zawracasz!!!

Siedzi zajączek w krzakach i coś sobie z dupy wyciska. Podchodzi jeżyk i pyta:
- Wągierek, co ?!
- Nie, śrucik...
Awatar użytkownika
dorian
Legenda

Posty: 1409
Dołączenie: 11 Lut 2008, 16:02
Ostatnio był: 23 Sie 2024, 17:38
Miejscowość: W-wa
Frakcja: Zombie
Kozaki: 246

Re: Slownie:D

Postprzez Czaro w 20 Paź 2009, 22:06

Student wchodzi na egzamin stęka, stęka, aż w końcu profesor mu przerywa:
- Wie pan przynajmniej kto to jest student?
Na to student zadowolony:
- Student to jest osoba, która marzy o tym, by ciągle pogłębiać swoja wiedzę i...
- I znowu źle! Student to jest takie małe gówno na środku oceanu, które z trudem próbuje dopłynąć do wyspy zwanej magistrem, ale mu to nie idzie. Oblał pan.
Wściekły student na to:
- A wie pan kim jest profesor? Takim małym gównem na środku oceanu, które z trudem dopłynęło do wyspy zwanej magistrem, potem z jeszcze większym do wyspy zwanej profesorem, a teraz siedzi na dupie i robi fale żeby innym było trudniej.

U Ruskich:
Przychodzi Stiepan do baru i zamawia piwo. Kelnerka przynosi i stawia na podstawce. Za jakiś
czas Stiepan zamawia jeszcze jedno. Ponieważ podstawka zniknęła to kelnerka przyniosła nową.
Przy trzecim piwie kelnerka się wkurzyła i nie przyniosła podstawki. Stiepan zdziwiony:
- A waflia niet?

Sikają dwaj goście, jeden pyta się drugiego:
- Dlaczego tak cicho lejesz?
- Bo leje po spodniach
- A nie szkoda ci spodni?
- Nie, bo leję po twoich.

Co zrobi kibic, gdy Polacy wygrają Euro 2012?
- Wyłączy konsolę i pójdzie spać.
Lepiej milczeć, narażając się na podejrzenie o głupotę, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.
Czaro
Weteran

Posty: 558
Dołączenie: 18 Wrz 2008, 18:34
Ostatnio był: 15 Mar 2018, 22:14
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 24

Re: Slownie:D

Postprzez dorian w 02 Lis 2009, 12:19

O wariatach trochę :

Przychodzi wizytacja do domu wariatów.
Dyrektor placówki stwierdził, że jakby co, to po każdym otwarciu drzwi w pokojach trzeba powiedzieć : "liście spadają z drzew", bo pacjenci na lampach wiszą, a jak się powie, to wtedy spadną i będzie można im się przyjrzeć. Idą.
Otwierają 1 drzwi :
-liście spadają z drzew !
Wariaci pospadali.
Otwierają 2 i 3 drzwi :
-liście spadają z drzew !
Wariaci pospadali.
Otwieraja 4 drzwi :
-liście spadają z drzew!
Nic.
-Liście spadają z drzew!!
Nic, to głośniej.
-liście spadają z drzew !!!!
A tu z góry :
-Nie widzisz debilu, że to drzewo iglaste !!?

W szpitalu psychiatrycznym lekarz siedzi przy łóżku nowego pacjenta i pyta:
- Jak się nazywacie?
- Jak to, nie wie pan? Jestem Napoleon Bonaparte.
- Tak? A kto panu to powiedział?
- Pan Bóg.
Na to odzywa się głos z sąsiedniego łóżka:
- On kłamie. Nic mu takiego nie mówiłem.

Wariat pisze list. Drugi widząc to się pyta:
- Do kogo ten list?
- Do mnie.
- A co w nim jest?
- Nie wiem, jeszcze nie otrzymałem.

Dwóch wariatów kąpało się w rzece, i wyłowiło trupa. A trup był już nieźle
zzieleniały. Mimo to wariaci pomyśleli, że trzeba gościa ratować, i tak
zrobili. Pierwszy robi reanimacje. Wbił mu słomkę w dupę i dmucha. Trochę się
zmęczył, więc do drugiego:
- Teraz ty.
Tamten wyjął słomkę z dupy trupa, włożył z powrotem, ale druga stroną i powiedział:
- Sory, ale po tobie się brzydzę..

I jeszcze ogólnie :

Idzie pijany przez las, łup w jedno drzewo, łup w drugie i tak co i rusz. W końcu wk&^wił się nie na żarty, usiadł na pieńku i stwierdził : no i ch75uj, poczekam aż przejdzie ten tłum.

Wchodzi baba do ginekologa i widzi faceta ubranego w biały fartuch. Więc mówi:
- Panie doktorze chyba jestem chora, proszę mnie zbadać.
Bez zbędnych dyskusji rozbiera się i kładzie na fotelu. Kiedy jest już po wszystkim kobieta z nadzieją pyta:
- No i jak? Wszystko w porządku?
Na to facet:
- Nie wiem. Ja tu tylko okna maluję...
Awatar użytkownika
dorian
Legenda

Posty: 1409
Dołączenie: 11 Lut 2008, 16:02
Ostatnio był: 23 Sie 2024, 17:38
Miejscowość: W-wa
Frakcja: Zombie
Kozaki: 246

Re: Slownie:D

Postprzez GoFinix w 02 Sty 2010, 17:17

Górale opalają się na waleta na hali. Po jakimś czasie:
- Hej baco, pieką Cię jajka?
- A no pieką. Pójdziemy do Maryny ona co poradzi.
Maryna jak ich zobaczyła kazała im wejść do bani i ukucnąć po same jajka w maślance. Nagle weszła sąsiadka. Widząc górali kucających w maślance tak mówi:
- Jak się chłop spuszcza to jo widziałam, ale jak tankuje to nie. :D :D


Siedzi baca na drzewie i śpiewa. Przechodzi turysta.
- Baco, spadniecie, na drzewie się nie śpiewa.
- Nie spadnę.
Za godzinę wraca turysta, patrzy, a pod drzewem leży baca.
- A mówiłem wam, baco - nie śpiewa się na drzewie.
- Śpiwo się, śpiwo, ino się nie tańcy.

Brunetka i blondynka znalazły trzy granaty ręczne i postanowiły, że lepiej będzie, jeśli zabiorą je na posterunek policji.
- A co, jeśli jeden nam wybuchnie, zanim tam dotrzemy? - pyta brunetka.
- Nie martw się - mówi blondynka - Skłamiemy i powiemy, że znalazłyśmy tylko dwa.

Babcia i Jasiu idą do kościoła babcia się modli:
- Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina.
Jasiu słysząc to też zaczął się modlić:
- Babci wina, babci wina, babci bardzo wielka wina :)

:D :D :D
Awatar użytkownika
GoFinix
Kot

Posty: 1
Dołączenie: 02 Sty 2010, 00:40
Ostatnio był: 08 Sty 2010, 23:03
Frakcja: Najemnicy
Ulubiona broń: GP 37
Kozaki: 0

Re: Slownie:D

Postprzez Andies w 02 Sty 2010, 17:36

Wbiega Jaś do pokoju mamy i krzyczy:
-Mamo,mamo, tata się powiesił na strychu.
Mama biegnie na strych,patrzy a tam nikogo niema.Jasiu na to:
-Żartowałem,w piwnicy.
:) :) :)

Przychodzi Pan Bóg do Babilończyków i zagaja:
-Siema Babilończycy.
-Siema Bóg-odpowiadają
-Chcecie przykazanie?
-A jakie?
-No "nie cudzołóż"
-Nie,bo lubimy cudzołożyć,np.z żoną sąsiada.
Idzie Pan Bóg do Samarytaninów i mówi:
-Siema Samarytanini
-No siema Bóg
-Chcecie przykazanie?
-Jakie?
-No "nie zabijaj"
-Nie,bo lubimy zabijać.
Idzie Pan Bóg do Żydów i ponownie:
-Siema Żydzi
-Siema Bóg
-Chcecie przykazanie?
-A za ile?
-No za darmo.
-A to dziesięć poprosimy.
:) :) :)
89% graczy uważa że najważniejsza jest grafika.
Jeśli należysz do tych 11% wklej to do podpisu.

"WE PRACTICE SELECTIVE ANNIHILATION OF MAYORS AND GOVERNMENT OFFICIALS FOR EXAMPLE TO CREATE A VACUUM THEN WE FILL THAT VACUUMAS POPULAR WAR ADVANCES PEACE IS CLOSER" **
Awatar użytkownika
Andies
Kot

Posty: 23
Dołączenie: 12 Kwi 2009, 17:59
Ostatnio był: 20 Sie 2012, 18:39
Miejscowość: Kutno
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: IL 86
Kozaki: 0

Re: Slownie:D

Postprzez PrzemoC w 21 Sty 2010, 16:15

Na półce w piekarni leżą niekupione Bułka i Pączek.
Nuda, cisza... Nagle Bułka zaczyna się śmiać, zbija się że bało nie pęknie.
Pączek zaintrygowany pyta:
-Ty, bułka, z czego się śmiejesz?
-A, tak mi się zrymowało... Ale Ci nie powiem... Bo się obrazisz...
-No weź powiedz, nie obrażę się!
-Dobra... Pączek, Pączek, Ch*j bez rączek!
Paczek się naburmuszył, odwrócił, ale nie obraził się, no, słowo się rzekło.
Mija chwila, Pączek zaczyna się ryć że aż echo niesie.
Bułka patrzy na niego i pyta:
-Ty, Pączek, z czego się śmiejesz?
-A, tak mi się zrymowało... Ale Ci nie powiem... Bo się obrazisz...
-No weź powiedz, nie obrażę się!
-Bułka, Bułka... Ch*j Ci w Dupę!

W piaskownicy bawi się mała dziewczynka, na oko 4-5 lat.
Podchodzi do niej podejrzany i pyta:
-Ej, mała... Chcesz na pączka?
-A jak to jest na pączka?

Koniec o pieczywie.
Nie żebym miał coś do Murzynów, ale...

-Dla czego Murzyni mają duże nosy?
-Bo powietrze jest za darmo.

-Dla czego bóg dał Murzynom takie duże penisy?
-To rekompensata za to, co zrobił im z włosami.

Czarnoskóry turysta przyjeżdża do Moskwy, wchodzi do baru i zastanawia się co wybrać.
Nagle wpada z pobliskiej budowy robotnik, kładzie forsę i mówi:
-Barman, setkę z lodówki!
Barman wyciąga z chłodziarki butelkę, nalewa, podaje, robotnik wypija jednym haustem.
Murzyn podchodzi i zamawia to samo. Chce wypić duszkiem, bierze do ust...
Wypluwa, wykręca się, zaczyna płakać i dusić się. Robotnik, podchodzi, klepie go po plecach
i pyta:
-Co, murzyn, za zimne?

Amerykańce stonkę zrzucili, jedna ląduje na polu, a tam pustka, tylko zaorana ziemia i ugór.
W oddali widzi samotne drzewko. podlatuje, widzi inna stonkę na listku, siada koło niej
i zagaduje:
-What to hell? Where are potatoes?
-Я не знаю, я тоже турист!

:arrowd: Warn to też nie pieczywo. :wink:

Uwagi moderatora:

Pączek to nie pieczywo. Warn.
"Każde słowo jest jak niepotrzebna plama na ciszy i nicości." -Samuel Beckett
Ale, z drugiej strony, on to powiedział...
Awatar użytkownika
PrzemoC
Beta Tester

Posty: 444
Dołączenie: 31 Sty 2009, 15:27
Ostatnio był: 19 Cze 2022, 12:45
Miejscowość: Everon
Frakcja: Naukowcy
Ulubiona broń: SIP-t M200
Kozaki: 13

Nash bash ;]

Postprzez lukass w 24 Sty 2010, 23:33

Biała kredka - nierozwiązana zagadka dzieciństwa.
Mleko na gazie tylko czeka, aż się odwrócisz.
Bramki w sklepie - mimo że nic nie zwinąłeś, i tak boisz się, że
zapiszczą.
Babcie - pod blokiem mogą sterczeć dwie godziny, ale w tramwaju pięciu
minut nie ustoją.
Sprawiedliwość - jazda na rowerze pod wpływem alkoholu: 5 lat,
molestowanie seksualne: 3 lata w zawieszeniu.
Potrzeba jednej iskry, by spalić las, ale całej paczki zapałek, by
rozpalić grilla.
Kiedyś będę tak bogaty, że jednorazówką będę golił się tylko raz.
Polsat - oglądasz sobie z rodzinką reklamy, a tu nagle film.
Polska - tutaj nawet kryzys się nie udał.
Bill Gates - okrada go 75% ludzkości, a i tak jest najbogatszy.
Podawanie pensji brutto to jak podawanie długości członka wraz z
kręgosłupem.
Pan Mietek spod trójki nie ma nawet matury, a za piwo zreperuje prom
kosmiczny.
Leżakowanie w przedkoszlu - kiedyś kara, a teraz każdy chciałby te 2 h
snu w ciągu dnia...
-Mamo, co to znaczy orgazm? -Ja nie wiem, zapytaj taty.
Łacina - jedyny język, w którym nawet "gówno" brzmi mądrze.
Nawet, jakby papier toaletowy miał 8 warstw, to i tak złożysz go na
pół.
A4 - jedyna płatna jednopasmówka na świecie.
Najlepszym dowodem na to, że w kosmosie istnieje inteligencja, jest
to, że się z nami nie kontaktują.
Tesco - nigdzie indziej nie znajdziesz wody LEKKO NIEGAZOWANEJ za pół
ceny.
Jerzy Dudek - przypuszczalnie najlepiej zarabiający kibic Realu
Madryt.
Jak Polacy uniknęli korków na autostradach? Nie wybudowali autostrad!
Seks jest jak skok na bungee - dodaje adrenaliny, a gdy pęknie guma,
masz przerąbane.
Jeżeli trzeci dzień nie chce ci się pracować, to znaczy, że to już
środa.
Kość piszczelowa - urządzenie do znajdywania mebli w ciemnym pokoju.
Polska: jak kupisz mi spodnie, to zrobię ci loda. Azja: jak kupisz mi
loda, zrobię ci spodnie.
Chleb - zero marketingu, najwyższa sprzedaż.
Britney Spears: "Jestem za karą śmierci. Przestępca powinien mieć
nauczkę na przyszłość."
Egzamin - na korytarzu każdy wmawia ci, że nic nie umie.
Szacunek do nauczyciela - istnieje wtedy, gdy uczniowie po usłyszeniu
dzwonka pozwalają mu dokończyć wypowiedź.
Paradoks seksualny - seks można uprawiać od 15 roku życia, a oglądać -
od 18.
Okres i wypłata - jedno i drugie jest co miesiąc, a jak nie ma, to
znaczy, że ktoś was zdrowo wy*uchał.
Paradoks Szymborskiej - dla testu napisała maturę, interpretując swoje
wiersze - i dostała 60%.
Studenci pierwszego roku - spieszmy się ich poznawać, tak szybko
odchodzą...
Piesek - u nas słodki, w Azji słodko-kwaśny.
Gdy umrę, rozsypcie moje prochy pod Tesco - wtedy będzie mnie
odwiedzać co niedzielę.
Pieniądze szczęścia nie dają. Ale pozwalają wygodnie być
nieszczęśliwym.
Mały palec u nogi powstał tylko po to, by boleśniej walnąć się o
szafkę.
Kanapka studencka - chleb posmarowany nożem.
Pieniądze z pierwszej komunii - do dziś nie wiesz, gdzie się
podziały.
Nimfomanka - kobieta, która pragnie seksu tak często jak przeciętny
mężczyzna.
Polska waluta - tylko tutaj złoty jest srebrny.
Na uczelni poranna fizyka zagina czas. Po 30 minutach jest 08:05.
Feminizm kończy się, gdy trzeba wnieść szafę na 8. piętro.

Uwagi moderatora:

Przenoszę do "słownie" - Martin von Carstein
Mam pirata!
Awatar użytkownika
lukass
Ekspert

Posty: 827
Dołączenie: 25 Paź 2009, 13:18
Ostatnio był: 07 Sie 2010, 12:16
Ulubiona broń: --
Kozaki: 45

Re: Slownie:D

Postprzez Wiewiórka69 w 16 Lut 2010, 17:14

A ja zapowiem parę żarcików o Chucku Norrisie, oto parę z nich :
1.Tylko Chuck Norris potrafi sam siebie ciągnąć na sankach
2.Kiedy Chuck Norris spogląda w niebo, chmury pocą się ze strachu. Nazywamy to deszczem.
3.Jaki opis na gg ustawia Chuck Norris gdy idzie zabijać? -"Zaraz Wracam"
4.Tylko chuck Norris potrafi biegać pomiędzy strugami deszczu
5.Tonący brzytwy się chwyta, Chuck Norris zdarzy się jeszcze ogolić.
6.Każdy włos w brodzie Chcka Norrisa ma własną brodę.
7.Tylko Chuck Norris umie szybciej siedzieć niż ty stoisz.
8.Tylko Chuck Norris goli brodę czołem!
9.Tylko Chuck Norris potrafi ugasić pożar ogniem.
10.Tylko Chuck Norris umie nasrać w stringi...

O tu żart o blondynce:

List blondynki:
Pisze do ciebie tych parę linijek,żebyś wiedział,że do ciebie pisze.Jak ten list dostaniesz,to znaczy,że do ciebie doszedł.Jak go nie dostaniesz,to daj mi znać,to go wyśle jeszcze raz.Pisze do ciebie wolno,bo wiem,że nie potrafisz szybko czytać.
Niedawno tata przeczytał w jakiejś gazecie,że najwięcej wypadków zdarza się kilometr od domu,więc przeprowadziliśmy się trochę dalej.Mieszkamy teraz w fajnej chałupce,jest tu pralka,choć nie jestem pewna,czy się nie zepsuła.Wczoraj wrzuciłam do niej pranie,pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło.Pogoda nie jest najgorsza,w zeszłym tygodniu padało tylko 2 razy, za pierwszym razem 3 dni,a za drugim 4.Co do kurtki,którą chciałeś wujek Piotr powiedział,że jak ci ją poślę z guzikami,to będzie dużo kosztować,bo guziki są ciężkie.Dlatego oderwałam guziki i włożyłam do kieszeni.
Twoja siostra Julka,która wyszła za mąż,w końcu urodziła, nie znamy jeszcze płci,więc ci nie powiem czy jesteś ciociom czy wujkiem.
Gorzej z twoim bratem Jankiem, zamknął samochód i zostawił w środku kluczyki.Musiał iść do domu po drugi komplet,żeby nas wyciągnąć.
twoja mamusia Dusia.
PS chciałam ci włożyć do listu parę złotych,ale już zakleiłam...

Wiewiórka69
Wygnany z Zony

Posty: 304
Dołączenie: 22 Sty 2010, 16:58
Ostatnio był: 19 Lip 2011, 21:39
Miejscowość: Warszawa
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 1

Re: Slownie:D

Postprzez Paus w 21 Lut 2010, 00:50

Podstawuwa=10zł!
Gimnazjum=50zł!!
Liceum=100zł!!!
Studia=20 groszy!!!
:E :E :E

Uwagi moderatora:

yyy...
"Dwie rzeczy popychają ludzi do działania – interes i strach"- Napoleon Bonaparte
Awatar użytkownika
Paus
Stalker

Posty: 95
Dołączenie: 17 Sty 2010, 13:12
Ostatnio był: 11 Sty 2023, 00:33
Miejscowość: Baza Stalkerów w Agropromie
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 13

PoprzedniaNastępna

Powróć do Chómor :}

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość