Wiara

...a raczej wszystko o wszystkim. Debaty na dowolne tematy.

Re: Wiara

Postprzez Terminus w 18 Cze 2009, 07:36

Arbiter napisał(a):Hejże, Ewangelicy to bardzo zacni ludzie. Uczciwi, pracowici i solidni. Prowadzą dobre życie.
Taaaa... Wszyscy... Jakbym nie znał historii powszechnej to bym uwierzył. Ale nie o tym rozmawiamy. Ja nie oceniam i nie wartościuję ludzi, odniosłem się tylko do ich teologii, a dokładniej jednego dogmatu. Szczęśliwie ostatnio doszło do zbliżenia stanowisk pomiędzy KK a Luteranami w kwestii "wiara a uczynki".

Czy każdego człowieka zbawienie lub potępienie jest z góry wiadome dla B? Może jest w tym ziarnko prawdy.
Bóg jest wszechwiedzący i wie jakie podejmiemy decyzje, ale te decyzje podejmujemy sami. Wybór czy jesteś posłuszny nauce, czy ją odrzucasz jest podstawą religii. Jeżeli wierzysz, ale jesteś nieposłuszny, bo to ogranicza Twoją wolną wolę to już , wybacz, lekkomyślność żeby nie rzec głupota. A spowiedź dał nam Jezus, więc nie wiem w czym problem? Jesteśmy słabi i upadamy, ale żałujemy i chcemy wrócić "na dobrą ścieżkę". Bez Bożego Miłosierdzia [realizowanego także przez spowiedź, ale nie wyłącznie] któż by się ostał? -parafrazując psalmistę.

Panie Pascal, był pan małym cwaniakiem który we mnie nie wierzył ale jednak chodził do kościoła. Jest pan niefajny kłamczuch."
Jak słusznie rzekłeś tylko Bóg zna naszą wiarę. A pan Pascal równie dobrze mógł głęboko wierzyć, a swoje dowody wymyślił aby skłonić niedowiarków do zainteresowania się wiarą.

Czy nie z tym mierzył się Jezus- ze sowiego rodzaju skostniałą instytucją (bo nie ze Starym Prawem)

I dlatego nakazał św. Piotrowi stworzyć kolejną instytucję... Jezus nie odrzucił 'świątyni" tylko chciał ją oczyścić z ludzi, którzy zamknęli ją na wiernych. Nie wiem kto jest milszy Bogu. Podejrzewam, że każdy kto wierzy i żyje zgodnie z jego nauką.

Nie za bardzo rozumiem istoty zabobonu tj. magii czy mocy w relikwii, obrazkach, rzeźbach, medalionach itp. Manipulacja czy dawanie nadziei w tak naiwny sposób? Symbolizm, rytualizacja, wreszcie- szamanizm?


Kiedyś było to potrzebne aby prostym ludziom przybliżyć wiarę. Poza tym pewnie lobby producentów ikon i dewocjonalii kiedyś było bardzo silne. A dzisiaj? Wracamy do rozmowy o samoświadomości wiary. Jeżeli ktoś nie za bardzo wie "o co biega" w jego religii to będzie czcił sam obraz a nie Boga, o którym on ma tylko przypominać. Ale tu znów wchodzimy na grunt oceny czyjejś indywidualnej wiary. Jeżeli kult, nawet przesadny [?] Miriam [Maryi] doprowadzi kogoś do zbawienia, to ja mu tego nie zabronię. Nawet jeżeli mi taka forma pobożności nie odpowiada.
CREDO [łac. Wierzę]
Awatar użytkownika
Terminus
Deliryk

Posty: 3955
Dołączenie: 22 Cze 2007, 06:15
Ostatnio był: 21 Lip 2022, 18:56
Kozaki: 1440

Reklamy Google

Re: Wiara

Postprzez xionc w 18 Cze 2009, 17:01

Image
Awatar użytkownika
xionc
Przewodnik

Posty: 906
Dołączenie: 07 Maj 2005, 13:33
Ostatnio był: 19 Lip 2022, 20:36
Miejscowość: Zg-c
Kozaki: 171

Re: Wiara

Postprzez Arbiter w 19 Cze 2009, 00:57

Terminus napisał(a):Taaaa... Wszyscy... Jakbym nie znał historii powszechnej to bym uwierzył.

Niepotrzebna ironia.
Pisałem o konkretnych znanych mi ludziach. Nie twierdzę, że ktoś jest lepszy od kogoś tylko dla tego, że chodzi do innej świątyni. W kartach historii nie widzę różnicy w rodzajach nienawiści jaką rozpętały wojny religijne w europie( i nie tylko). Wiem, że protestanci równie ochoczo palili heretyków, innowierców i byli w znakomitej większości zagorzałymi antysemitami (np. pan Luter). To odziedziczyli po macierzy z której wyszli. :wink:

Terminus napisał(a):A spowiedź dał nam Jezus, więc nie wiem w czym problem?

Jeśli chodzi ci o rozgrzeszenie dokonywane przez kapłana pośrednika między człowiekiem a Bogiem, to kwestia nauki kleru. Tradycja kościoła katolickiego odnosi się tylko do pewnej interpretacji tekstu.

Z tego co zauważyłem, Pismo nigdzie nie naucza o spowiedzi grzechów przed kapłanem. Po pierwsze, Nowy
Testament nie naucza, że są kapłani w Nowym Przymierzu.

Natomiast, zauważyłem naukę, którą zrozumiałem w ten sposób, że wszyscy wierni są w jakiś sposób kapłanami.
Kościół powołuje się na Jana i Mateusza gdy pytamy o spowiedź.
Jan nigdzie nie wspomina o wyznawaniu grzechów. Jan nigdzie nie obiecuje, czy nawet nie sugeruje, że autorytet do odpuszczenia grzechów będzie przekazywany przez sukcesje apostolską. Takoż Mateusz.
Obietnica Jezusa była konkretnie skierowane do samych apostołów.

Ponownie- koncepcja spowiedzi grzechów nie jest nigdzie nauczana w Piśmie Świętym. Wierzący mają wyznawać grzechy Bogu. Wierni nie potrzebują pośredników . Mogą bez niczyjej pomocy pojednać się z Bogiem dzięki ofierze Jezusa. Zacytuję: (Tymoteusz), “Albowiem jeden jest Bóg, jeden tez pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus.

Ale jest jak jest, Nie zawrócę kijem rzeki.

Inne spojrzenie.
Spowiedź ustna obecna w katolicyzmie to raczej pewna wersja szczerej rozmowy, której wierni potrzebują by znaleźć słowo otuchy, zrozumienia czy słusznej krytyki. Rodzaj oczyszczenia wewnętrznego jak u psychoterapeuty czy psychologa.
Mało jest chyba kapłanów co potrafią i chcą podyskutować z wiernym bez klepania formalności, wywyższania się, potępiania.
(Moja sympatia kiedyś przestraszyła się wybuchu gniewu księdza. Bardzo ją zniechęcił, a jest osobą wrażliwą i bogobojną. Na szczęście znalazła godnego spowiednika, co nie czerwienieje ze złości i nie krzyczy. Tylko właśnie rozmawia i daje odczuć, że nie jest ponurym sędzią czyhającym na wydanie kategorycznego miażdżącego sądu.)

Terminus napisał(a):dlatego nakazał św. Piotrowi stworzyć kolejną instytucję...

Nie wyszło najlepiej, mimo dobrych intencji. Nie jest to zbyt miła instytucja. Zresztą pisaliśmy o tym co jest nieładne w tejże.

xionc napisał(a):Całkiem ciekawy artykuł:


Panie xionc, przeczytałem jak pan zachęcił. Od dawna uważam, że Tygodnik Powszechny jest pismem w prasie katolickiej wyjątkowym. To oprócz Gościa Niedzielnego jedyna znana mi gazeta katolicka, na której łamach ( gazeta i internet) dyskutuje się z ludźmi którzy mają inne poglądy na poziomie ( choćby z S. Lemem). Za wysokie progi dla "Niedzieli" czy innego "Miłujcie się" (czytałem, zgrozą wieje). Niestety, niektórzy ludzie nie rozumieją jak można ateistów i agnostyków oraz byłych księży ( S. Obirek) zapraszać do dyskusji. A to właśnie oni są w stanie dziś skonstruować spójny model światopoglądowy, w którym Bóg ani mit nie są potrzebne.

Nawiązując luźno do tematu TP- właściwie antyklerykalizm zawsze był obecny w polskiej mentalności. szczególnie widać to w literaturze. Miał też swoich przedstawicieli wśród wybitnych ludzi kultury i nauki. Ale przedstawianie kleru w sposób wulgarny jeszcze kilkanaście lat temu było nie do pomyślenia. Może zasłużył swą pychą?
Mądrze zauważył ten Dominikanin, że Inteligentna krytyka zawsze służy rozwojowi.
Arbiter
Kot

Posty: 35
Dołączenie: 03 Cze 2009, 17:40
Ostatnio był: 08 Kwi 2010, 01:13
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Fast-shooting Akm 74/2
Kozaki: 0

Re: Wiara

Postprzez Freeman w 15 Sie 2009, 15:20

Przyznam że ciekawy temat, co się tyczy kwestii wiary to po pierwsze wierzę w Boga ale nie tak jak nam to nakazuje kościół katolicki, nie ograniczam się katolickimi kryteriami, dogmatami. Każda religia, filozofia czy pogląd którego wspólnym mianownikiem jest dobro, miłość do drugiego człowieka - to ścieżka prowadząca do jednego celu, tym celem (czytaj celem życia człowieka) jest osiągnięcie doskonałości. Jak większość z was zostałem "wcielony" do wspólnoty Kościoła, zasymilowany, ale od jakiegoś czasu mam własną wizję świata - tekst Desideraty

"Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu - pamiętaj, jaki pokój może być w ciszy. Tak dalece, jak to możliwe, nie wyrzekając się siebie, bądź w dobrych stosunkach z innymi ludźmi. Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchaj też tego, co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swoją opowieść.

Unikaj głośnych i napastliwych, są udręką ducha. Jeśli porównujesz się z innymi, możesz stać się próżny lub zgorzkniały, albowiem zawsze będą lepsi i gorsi od Ciebie. Ciesz się zarówno swoimi osiągnięciami jak i planami.

Wykonuj z sercem swą pracę, jakkolwiek by była skromna. Jest ona trwałą wartością w zmiennych kolejach losu. Zachowaj ostrożność w swych przedsięwzięciach - świat bowiem pełen jest oszustwa. Lecz niech Ci to nie przesłania prawdziwej cnoty, wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów i wszędzie życie pełne jest heroizmu.

Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć: nie bądź cyniczny wobec miłości, albowiem w obliczu wszelkiej oschłości i rozczarowań jest ona wieczna jak trawa.

Przyjmuj pogodnie to, co lata niosą, bez goryczy wyrzekając się przymiotów młodości. Rozwijaj siłę ducha, by w nagłym nieszczęściu mogła być tarczą dla Ciebie. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności. Obok zdrowej dyscypliny bądź łagodny dla siebie.

Jesteś dzieckiem wszechświata, nie mniej niż gwiazdy i drzewa masz prawo być tutaj i czy Ci to jest dla Ciebie jasne czy nie, nie wątp, że wszechświat jest taki, jaki być powinien.

Tak więc bądź w pokoju z Bogiem, cokolwiek myślisz o jego istnieniu i czymkolwiek się zajmujesz i jakiekolwiek są Twoje pragnienia: w zgiełku ulicznym, w zamęcie życia zachowaj pokój ze swą duszą.

Z całym swym zakłamaniem, znojem i rozwianymi marzeniami ciągle jeszcze ten świat jest piękny. Bądź uważny, staraj się być szczęśliwy."

Te zasady to moja religia, zawsze szukam odpowiedzi i staram się uwzględniać w opinii 2 strony medalu
Awatar użytkownika
Freeman
Stalker

Posty: 140
Dołączenie: 23 Lip 2009, 19:17
Ostatnio był: 26 Maj 2010, 20:34
Miejscowość: Terra
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: VLA Special Assault Rifle
Kozaki: 3

Re: Wiara

Postprzez PePe[PL] w 15 Sie 2009, 17:28

Ja jestem katolikiem (praktykującym, lecz aby być w pełni wierzącym troche mi brakuje).
Swoją drogą strasznie nie lubie nagonki anty katolickiej która teraz jest w naszym kraju, wiec nie szanuje ludzi którzy potrafią zwyzywać tylko dlatego że jestem katolikiem, lecz szanuje każdego który potrafi kulturalnie dyskutować a nie typu "ciemny katol itp".
Awatar użytkownika
PePe[PL]
Kot

Posty: 28
Dołączenie: 14 Sie 2009, 18:57
Ostatnio był: 31 Sie 2009, 22:05
Frakcja: Wojskowi Stalkerzy
Ulubiona broń: Sniper Rifle SVDm2
Kozaki: 1

Re: Wiara

Postprzez Terminus w 15 Sie 2009, 18:12

Cóż PePe[PL] -cóż nagonka na katolików jest zwyczajnie modna, szczególnie na zachodzie. O środowiskach uniwersyteckich np. w Stanach nie wspominając.
Pół biedy kiedy krytyka jest w miarę rzeczowa - było nie było wielu "ludzi kościoła" ma "brud za paznokciami", a i nasza historia często nie była chwalebna. Można wtedy podyskutować, szanując odrębność poglądów.
Problem zaczyna się wtedy gdy krytyka wynika z, niezrozumiałej dla mnie, ślepej nienawiści. Wtedy właśnie latają te wszelkie "katole", "czarna mafia", "ciemnogród" itp. Nie wierzysz, to nie wierz. Co cię obchodzą nasze "zabobony". Tolerancja się wtedy kłania - także wobec katolików.
CREDO [łac. Wierzę]
Awatar użytkownika
Terminus
Deliryk

Posty: 3955
Dołączenie: 22 Cze 2007, 06:15
Ostatnio był: 21 Lip 2022, 18:56
Kozaki: 1440

Re: Wiara

Postprzez PePe[PL] w 15 Sie 2009, 22:57

Tak i to martwi, bo ateiści lubią mówić o słynnym przykładze dziewczyny zabitej w 1946 przez NSZ za to że nie była katoliczką i nie chciała się przeżegnać, ale o zbrodniach na katolikach i księżach za komuny mówi się niechętnie, a najlepsze jest to: w naszym kraju 90% to katolicy (rzeczywiście będzie koło 60 jak nie mniej, lecz to i tak większość) i są najbardziej dyskryminowaną grupą religijną (nie mówie o klerze, bo ten nawet ma się dobrze, ale o zwykłych ludziach którzy należą do KRK).
Awatar użytkownika
PePe[PL]
Kot

Posty: 28
Dołączenie: 14 Sie 2009, 18:57
Ostatnio był: 31 Sie 2009, 22:05
Frakcja: Wojskowi Stalkerzy
Ulubiona broń: Sniper Rifle SVDm2
Kozaki: 1

Re: Wiara

Postprzez Mathias w 16 Sie 2009, 18:19

Długich postów nie czytałem i tych w głębi tematu, więc mogę mówić to, co już ktoś powiedział - wybaczcie.

Mówicie o atakowaniu katolików. O tym, jak ateiści naśmiewają się z wierzących. No racja w sumie - nie podoba mi się to. Lecz pojedźcie tylko na wieś. Niekoniecznie nawet typową wioskę nastawioną w 100% na rolnictwo i mówienie gwarą ale...na małą miejscowość. Podejdźcie do staruszek i powiedzcie, że nie wierzycie w Boga. Albo, że jesteście Świadkami Jehowy, bądź po prostu innowiercami. Zobaczycie prawdziwy Ku Klux Clan, tylko że katolicki. Tam ludzie z reguły są wierzący, a jak nie, to zachowują to dla siebie i stwarzają pozory - przynajmniej u mnie tak jest. Podejść do starej babki, która w kościele zamiast uczestniczyć we mszy odmawia różaniec i powiedzieć "ale ja nie wierzę w Boga" to głupota moim zdaniem. Jeśli taka jest konieczność to przygotujcie się na kazanie: "Ty bezbożniku cholerny! Pan Bóg Cię ukarze, gówniarzu! Trąd Cię dopadnie!" itp. Oczywiście w młodszym pokoleniu sprawa wygląda zupełnie inaczej. Morał z tej bajki płynie taki: nie tylko ateiści mają negatywny stosunek do teistów. Jest również odwrotnie.

Jestem katolikiem, chodzę do kościoła co niedzielę (nawet dzisiaj byłem) i w święta, paciorek też odmawiam. Mam mimo to swój rozum i niektóre rzeczy powiązane z katolicyzmem wydają mi się zbędne, porąbane i tak dalej. Chociażby tak zwana "ofiara". Czyli te pieniążki rzucane na tacę. Ksiądz powinien chyba cechować się skromnością, a nie jeździć nowiuścką Toyotą sprowadzoną z Niemiec, nie? Poza tym jest to ofiara składana księdzu, a nie Bogu, bo to w końcu on robi pożytek z pieniędzy. Na tacę nie daję.
Druga sprawa: spowiedź. Gdzieś tam przeczytałem o tym, że wyznawanie księdzu grzechów to głupota. Popieram. IMHO wystarczy sam żal za grzechy - co z tego, że powiem dla kapłana jakieś bzdety jeśli nie żałuję? Bóg i tak je zna. Do spowiedzi chodzę - na wszelki wypadek.
Trzecia sprawa (już ostatnia raczej - nie chcę przynudzać): same obrzędy. Chrześcijaństwo wywodzi się od religii żydowskiej. Jezus był Żydem, Maryja była Żydówką (mam nadzieję, że Mohers mnie za to nie ukamieniują) i reszta też była Żydami. Dlaczego więc nie obchodzimy tych samych rytuałów, co oni? Mamy ich w końcu naśladować. Dlatego, w moim mniemaniu, chrześcijanie powinni obchodzić zarówno swoje, chrześcijańskie obrzędy jak i żydowskie.

W sumie to ja nie wiem kim jestem. Katolikiem raczej tylko oficjalnie i żeby nie mieć przesrane, gdy okaże się, że jednak ich tok myślenia jest w porządku. Mam trochę w sobie z agnostyka (teistycznego chyba) aczkolwiek i tam się ze wszystkimi sprawami nie zgadzam, trochę z gnostyka i trochę z kogoś innego. Ja to, delikatnie ujmując, jestem inny niż reszta.

No i istnienie piekła, jako miejsca gdzie na WIECZNOŚĆ wtrąca się złych i niedobrych, wydaje mi się nierealne. Może na jakiś czas, dopóki dusza nie zrozumie swoich błędów i tak dalej, to i owszem. Ale na pewno nie na wieki wieków. Powód, ku takiemu myśleniu też mam no ale nie będę tu pisał eseju na temat moich rozważań religijnych. To tyle.
Awatar użytkownika
Mathias
Kot

Posty: 43
Dołączenie: 12 Sie 2009, 22:07
Ostatnio był: 20 Mar 2019, 09:20
Miejscowość: Люблинское воеводство
Frakcja: Powinność
Ulubiona broń: Sniper Rifle SVDm2
Kozaki: 3

Re: Wiara

Postprzez Terminus w 16 Sie 2009, 18:48

Mathias napisał(a): Lecz pojedźcie tylko na wieś. (...) Zobaczycie prawdziwy Ku Klux Clan, tylko że katolicki.

Nikt nie zaprzecza, że jest wielu uważających się za Katolików, którzy zapomnieli o tym, najważniejszym przykazaniem jest to o miłości bliźniego. Jak również o tym, że nie możemy nikogo nazywać "bezbożnikiem", a osąd wiary jest wyłącznie prerogatywą Boga.

Chociażby tak zwana "ofiara". Czyli te pieniążki rzucane na tacę. Ksiądz powinien chyba cechować się skromnością, a nie jeździć nowiuścką Toyotą sprowadzoną z Niemiec, nie? Poza tym jest to ofiara składana księdzu, a nie Bogu, bo to w końcu on robi pożytek z pieniędzy. Na tacę nie daję.

Ofiara jest na utrzymanie świątyni, jałmużnę i na końcu na utrzymanie kapłana. Przynajmniej w teorii. Praktyka niestety jest różna.

Druga sprawa: spowiedź. Gdzieś tam przeczytałem o tym, że wyznawanie księdzu grzechów to głupota. Popieram. IMHO wystarczy sam żal za grzechy - co z tego, że powiem dla kapłana jakieś bzdety jeśli nie żałuję? Bóg i tak je zna. Do spowiedzi chodzę - na wszelki wypadek.

"Gdzieś tam" w Nowym Testamencie przeczytałem, że Jezus dał swoim uczniom prawo i władzę odpuszczenia grzechów. Jeżeli powiesz "jakieś bzdety" i nie żałujesz, lub zamierzasz trwać w grzechu to i tak spowiedź jest nieważna, bo "Bóg je zna". Oczywiście Bóg odpuszcza grzechy, ale skoro sam wskazał nam taką drogę, ja polemizować nie zamierzam...

Trzecia sprawa (już ostatnia raczej - nie chcę przynudzać): same obrzędy. Chrześcijaństwo wywodzi się od religii żydowskiej. (...) Dlatego, w moim mniemaniu, chrześcijanie powinni obchodzić zarówno swoje, chrześcijańskie obrzędy jak i żydowskie.

Owszem Chrześcijaństwo wywodzi się z sekty żydowskiej powstałej w czasach mesjańskich, ale od początku zerwało z obrzędowością żydowską. Chrystus jest nową i najdoskonalszą ofiarą, która zniosła ofiary Starego Przymierza. Poza tym ewangelia miała być głoszona poganom, a to byłoby niemożliwe, gdybyśmy zamknęli się w obrzędowości Żydów.

No i istnienie piekła, jako miejsca gdzie na WIECZNOŚĆ wtrąca się złych i niedobrych, wydaje mi się nierealne. Może na jakiś czas, dopóki dusza nie zrozumie swoich błędów i tak dalej, to i owszem. Ale na pewno nie na wieki wieków.

Cóż w Nowym Testamencie Jezus mówi o sądzie, zbawieniu lub potępieniu, wrzuceniu "w ogień nieugaszony" lub w "ciemność gdzie będzie płacz i zgrzytanie zębami". A ja Mu wierzę...
Zobaczymy na sądzie.
CREDO [łac. Wierzę]
Awatar użytkownika
Terminus
Deliryk

Posty: 3955
Dołączenie: 22 Cze 2007, 06:15
Ostatnio był: 21 Lip 2022, 18:56
Kozaki: 1440

Re: Wiara

Postprzez Mathias w 16 Sie 2009, 20:02

Ofiara jest na utrzymanie świątyni, jałmużnę i na końcu na utrzymanie kapłana. Przynajmniej w teorii. Praktyka niestety jest różna.


No właśnie - niestety.

"Gdzieś tam" w Nowym Testamencie przeczytałem, że Jezus dał swoim uczniom prawo i władzę odpuszczenia grzechów...


Świętemu Piotrowi i jego następcom dał tytuł głowy Kościoła i powiedział coś w rodzaju "Co wy ustanowicie na Ziemi, będzie ustanowione w Niebie." Następcy Piotra to inni papieże. W średniowieczu wiadomo, co było, więc branie pod uwagę wszystkiego, co powiedział dosłownie, nie analizując tego w żaden sposób, jest równoznaczne w tym momencie z poparciem dla antysemityzmu, rasizmu i walki na tle religijnym, do której ci ojcowie Kościoła namiętnie nawoływali.

...ale od początku zerwało z obrzędowością żydowską.


No i dokładnie to mnie zastanawia - dlaczego zerwało?

Poza tym ewangelia miała być głoszona poganom, a to byłoby niemożliwe, gdybyśmy zamknęli się w obrzędowości Żydów.


Nie mówię o zamykaniu się, a jedynie o połączeniu chrześcijaństwa z judaizmem.

Cóż w Nowym Testamencie Jezus mówi o sądzie, zbawieniu lub potępieniu, wrzuceniu "w ogień nieugaszony" lub w "ciemność gdzie będzie płacz i zgrzytanie zębami". A ja Mu wierzę...


No i do tego też się odnosi fragment tego posta, mówiący o tym dosłownym odbieraniu Pisma.
Ponadto, czy według Ciebie dobrym rozwiązaniem byłoby powiedzenie (przez Jezusa naturalnie), że nie ma piekła, ani żadnej kary za grzechy? Wtedy ludzie przecież robiliby to, co im się podoba :)
Awatar użytkownika
Mathias
Kot

Posty: 43
Dołączenie: 12 Sie 2009, 22:07
Ostatnio był: 20 Mar 2019, 09:20
Miejscowość: Люблинское воеводство
Frakcja: Powinność
Ulubiona broń: Sniper Rifle SVDm2
Kozaki: 3

Re: Wiara

Postprzez Terminus w 16 Sie 2009, 22:02

Nie traktuję tego dosłownie, w sensie nie wyobrażam sobie piekła rodem z obrazów Hieronima Bosha.
Cytując katolik.pl:
"Pismo Święte przedstawia istotę piekła w obrazach. Jeśli mówią one o ogniu, to nie trzeba go sobie wyobrażać w sposób realistyczny, nie wolno myśleć o sadystycznych męczarniach zadawanych potępionym. Chodzi o trawiący ogień, którym sam Bóg staje się w swej świętości wobec kłamstwa, nienawiści, gwałtu, zła (por. Iz 10, 7). Jak niebo jest Bogiem pozyskanym na wieki, tak piekło jest Bogiem wiekuiście utraconym. Istotę piekła stanowi wykluczenie się z własnej winy ze wspólnoty z Bogiem, który jest jedynym ostatecznym spełnieniem powołań człowieka. Stąd piekło oznacza pełne bólu doświadczenie ostatecznego absurdu, rozpacz wynikająca z ostatecznej przegranej człowieka."
oraz: "Płonący w piekle "ogień" to właśnie ta trwoga przed tym zupełnym bezsensem, pustka, samotnością, rozpacza, obrzydzeniem, brakiem pełni."

Obrzędy żydowskie. Wiesz Prawa żydowskiego (halacha) przestrzegają do dzisiaj tylko ortodoksyjne odłamy judaizmu. Żydzi reformowani, liberalni lub mesjańscy już tym się mniej lub wcale nie przejmują.
Odpowiem żartem: czy dlatego, że pochodzimy od małp musimy się zachowywać jak małpy? [proszę tego nie traktować jako porównywanie Żydów do małp - to tylko obrazowy żart]
CREDO [łac. Wierzę]
Awatar użytkownika
Terminus
Deliryk

Posty: 3955
Dołączenie: 22 Cze 2007, 06:15
Ostatnio był: 21 Lip 2022, 18:56
Kozaki: 1440

Re: Wiara

Postprzez Mathias w 17 Sie 2009, 00:43

Dobra, to ja opowiem taką historyjkę.
Jest sobie chłopak, dobry człowiek. Wolontariusz, pomaga ludziom bezinteresownie, chodzi do kościoła i jest praworządnym obywatelem. Janek mu na imię. Pewnego dnia, poznał dziewczynę, z którą się doskonale dogadywał, rozumieli się wzajemnie. Doszło do tego, że zakochali się w sobie. Małgosia jest taka sama jak Janek. Pod każdym względem, oprócz wiary - jest ateistką. Nie przeszkadza im to w darzeniu się tym pięknym uczuciem, jakim jest miłość. Są ze sobą kilka lat i nie wyobrażają sobie życia bez siebie. Niestety, Fortuna się do nich nie uśmiechnęła w któryś tam z kolei dzień tygodnia. Gdy jadą na fajnym Kawasakim po zakupy, ni z gruchy, ni z pietruchy wyjeżdża wprost na nich tir. Giną na miejscu. Janek, jako że był dobry wierzący, idzie do Nieba, gdzie ludzie są szczęśliwi, uśmiechnięci, nie czują smutku. Gośka natomiast była dobra, owszem. Dorównywała Jankowi i może nawet go przerastała. No ale nie wierzyła i przez to idzie do Piekła, gdzie dusze ludzi męczą się, są smutne, przygnębione. Janek w takim razie jest bez swej ukochanej, bez której za życia na Ziemi nie wyobrażał sobie egzystencji. Będąc w Raju popada w depresje z powodu wiecznej rozłąki? Chce do Piekła, aby być ze swoją dziewczyną? Nie może patrzeć jak cierpi.
Gdybym ja był na miejscu tego wymyślonego Janka, to nie byłbym szczęśliwy w Niebie, w którym jak wiadomo dusze powinny być szczęśliwe. Dlatego wątpię w istnienie Piekła. Taki jeden z dwóch moich "dowodów" :D
Awatar użytkownika
Mathias
Kot

Posty: 43
Dołączenie: 12 Sie 2009, 22:07
Ostatnio był: 20 Mar 2019, 09:20
Miejscowość: Люблинское воеводство
Frakcja: Powinność
Ulubiona broń: Sniper Rifle SVDm2
Kozaki: 3

PoprzedniaNastępna

Powróć do Prawie o wszystkim

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 4 gości