(Uff, sesje miałem ciężką i ciekawego Trojana Renos.IO, więc nie mogłem się za bardzo skoncentrować na udzielaniu się na forum, czego żałuje.)
Pornografia.
dorian napisał(a):No, dla mnie się da.
Dorianie, właśnie chodzi mi o interpretacje tego co dla kogoś może być ohydą a dla innego rozkoszną ucztą dla intelektu i niezapomnianym doznaniem. Tak więc choćby naga nóżka pani reklamującej bieliznę(tak było w Polsce) może pobudzić wyposzczonych fanatyków religijnych do radykalnych zakazów... Oni reklamy bielizny czy kosmetyków uważają za promowanie pornografii... A z tego co mi wiadomo polskie prawo nie określa jasno czym jest sama pornografia( nie karalna). Wystarczy paru zdeterminowanych typków pokroju Marka J. i Mariana P. oraz podobnie myślących oszołomów by całkowicie przewrócić obraz który proponujesz jako swego rodzaju rozróżnienie. Widzę, że posiadasz zdanie na ten temat podobne do większości zdrowo myślących ludzi, i to mnie cieszy
. Ale spójrz na twórców, malarzy, pisarzy no wszelkich artystów zajmujących się ciałem i seksem. Niektórzy są lekko kontrowersyjni, niektórzy bardzo wulgarni i niesmaczni, ale ich dzieła to element kultury i sztuki(czasem wątpliwy). Pamiętajmy, że co by nie mówić o pornosach też dzielą się na typy, grupy, jakość itp.(nie, żebym był jakimś koneserem, o co to to nie!
)
dorian napisał(a):co jest ogólnie przyjęte przez większość jako ludzka norma
Oj, normatywność i aspekt moralno-prawny ludzkich zachowań to dopiero temat...
dorian napisał(a):oko, za oko, łeb za łeb, życie za życie"
Hmm, to nie humanitarne... choć w uzasadnionych przypadkach jak z psychopatami i socjopatami (czy chorzy psychicznie zbrodniarze powinni być poddawani niepraktykowanej już Lobotomii?)... studiowałem resocjalizacje (choć za eksperta się nie uważam i nie uważałem) i wierzcie mi- nie jest to taka prosta sprawa. Profesorowie pokroju Bałandynowicza Konopczyńskiego czy pana mgr Dukaczewskiego mają nieco inne zdanie o karze śmierci. Wiem, że poczucie sprawiedliwości i "zdrowie społeczeństwa" czasem prowadzą do usuwania potworów. Niekiedy na własną rękę (lincz we Włodowej, jeśli dobrze pamiętam nazwę tek wsi). Ale w tedy też popełnia się przestępstwo lub obciąża własne sumienie. Sprawiedliwość jest ślepa i chłodno kalkuluje. Nie rozróżnia morderstwa od typowo ludzkiego zachowania- zemsty, odwetu.
Są też skazani na dożywocie którzy wprost proszą o karę śmierci. Więc mimo obciążenia budżetu przeznaczonego na więziennictwo, czy taka kara nie jest bardziej uciążliwa?
Ale trzeba tu przyznać, iż jeśli ktoś cię "bije w mordę", to mu zazwyczaj oddajesz, nie bacząc na etykę.
Kara śmierci nie odstrasza od najcięższych zbrodni(Teksas, Chiny, Tajlandia). Dziwne prawda? A żeby było śmieszniej, niektórzy z osławionych przestępców byli osobami bardzo wierzącymi...
Microtus napisał(a):I tu idąc dalej to trzeba pomyśleć co dało by zalegalizowanie wszystkiego.
Microtusie, jak pewnie wiesz w Holandii po legalizacji palenia w wyznaczonych miejscach marihuany zmniejszyła się znacznie liczba osób zażywających tzw. twarde narkotyki. Obniżyła się też niestety granica inicjacji w paleniu m. Wprowadzono prawo do posiadania zielska (przebadanego). I za to ci nic nie grozi. Ale to prawo jest "zawieszone", czyli jeśli znajdą przy tobie zielsko i mocne dragi to bekniesz za wszystko łącznie. I to na długo. Dilerzy jakby się boją, palacze jakby mniej sięgają po mocne dragi. (to nie wymysł, informacje z badań -troszkę okrojone- pochodzą od doktora Ochmanowskiego). I jest też inne ciekawe zjawisko. Przy dyskotekach stoją budki z "chemikami". Podchodzą do niego ludzie którzy biorą coś typu ekstazy i proszą o sprawdzenie czy towar nie jest zanieczyszczony (kilka zgonów zatrutych osób doprowadziło do takiej sytuacji)
Policjant który kręci się obok udaje, że nie widzi, choć mógł by wyciągnąć konsekwencje... Kuriozalne?
Dochód z akcyzy to miliony euro... Starczy na dobry program antynarkotykowy i hotele dla ostro biorących by nie łazikowali nawaleni po mieście (gdyby tak w większych miastach usunąć tych zombie ze strzykawkami z dworców...)
Brazylia zastanawia się nad legalizacją produktów kokaino podobnych, w tym bardzo popularnych w Ameryce południowej liści koka (ma to swoją nazwę ale zapomniałem jaką...)
Ciekawi mnie efekt takiego eksperymentu, bo faktycznie Ameryka ma niebotyczny problem.
dorian napisał(a):e to sie wyrwie spod tej właśnie kontroli na zasadzie hulaj dusza...i co wtedy, jak już będzie za późno i to za daleko zajdzie?
Dorianie, rozumiem, że te koncepcje ulżenia organom ścigania wywołują obawy. Nikt nie twierdzi, że liberalizacja doprowadzi do ogólnej "wesołości" i pokoju na świecie
. Być może zakończyło to by się katastrofą...
Ale w Holandii (tak, tak powtarzam się) trwa to od 15 lat. I na razie nie jest bardzo źle. Powiedzmy szczere: kto z was zna kogoś kto coś tam "łyka", czy pali? Czy to w większości osoby uzależnione? I czy należało by ich "w dyby i do lochu"? Pewnie nie.
W niektórych krajach( temat o karze śmierci) posiadanie dragów oznacza "czapę". Ale są setki które mimo to sięgną. Może lepiej mieć ich pod kontrolą?
I ciekawostka. Zauważyliście, że wielu artystów (cóż niektórzy nie zdzierżyli) sięgało i sięga po dragi - i to jest w pewnym sensie akceptowane (no może nie przez wszystkich)?
No i mam dziwne wrażenie, że ten świat już w dużym stopniu pozbył się zasad. Ale to tylko moje odczucie.