Zakazy,sankcje-skuteczne czy iluzoryczne?

...a raczej wszystko o wszystkim. Debaty na dowolne tematy.

Zakazy,sankcje-skuteczne czy iluzoryczne?

Postprzez Arbiter w 04 Cze 2009, 16:00

Chciał bym się dowiedzieć jak postrzegacie sankcje prawne związane z zakazywaniem pewnych praw do wyboru obywatelom państwa demokratycznego w imię wyższego dobra. Czy znacie przykłady efektywnego oddziaływania poprzez nakładanie takich sankcji? A może całkowita liberalizacja i zwiększona autonomia jednostki jest lepszym wyjściem?
Podzielcie się waszymi teoriami, tudzież przykładami efektów-tych pozytywnych jak i- negatywnych.
Arbiter
Kot

Posty: 35
Dołączenie: 03 Cze 2009, 17:40
Ostatnio był: 08 Kwi 2010, 01:13
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Fast-shooting Akm 74/2
Kozaki: 0

Reklamy Google

Re: Zakazy,sankcje-skuteczne czy iluzoryczne?

Postprzez dorian w 08 Cze 2009, 10:17

Dziwne to pytanie i cały taki temat, ale jak już, to ja osobiście czuję się obywatelem państwa w miarę demokratycznego i jak widzę takie głupoty jak niżej, to scyzoryk mi się w kieszeni już nawet otwierać nie chce :

http://www.benchmark.pl/aktualnosci/Od_lipca_sprzedaz_gier_za_okazaniem_dowodu-20010.html

Oczywiście takie akcje robione są w imię wyższego dobra i w trosce o wszystkich, ale tyczyć się ma to też dorosłych, więc jak mam iść do kasy i się tłumaczyć dla kogo grę kupiłem, to ku&^%$wa... :|
Mam nadzieję, że takie chore wymysły to tylko w Empikach będą :+: :+: :mad:, a dzieciaki grę z lejącą się juchą i spadającymi łbami i tak nabędą, bo namówią nie będącego w temacie tatusia, mamusię, a jak to nie pomoże to kumpel, albo starszy brat mu kupi, a tego typu gry jeszcze większym wzięciem i zainteresowaniem będą się cieszyć, bo wiadomo, że wszelkie zakazy i ograniczenia, to lepsza promocja jednocześnie.
Ot, co.
Ostatnio edytowany przez dorian, 08 Cze 2009, 17:28, edytowano w sumie 1 raz
Awatar użytkownika
dorian
Legenda

Posty: 1409
Dołączenie: 11 Lut 2008, 16:02
Ostatnio był: 23 Sie 2024, 17:38
Miejscowość: W-wa
Frakcja: Zombie
Kozaki: 246

Re: Zakazy,sankcje-skuteczne czy iluzoryczne?

Postprzez KTS w 08 Cze 2009, 10:48

[OT]
dorian, a to czytałeś? http://tnij.org/djw5 Czasem dobra jest znajomość prawa bo może działać na naszą korzyść ;)
[/OT]
"Because at this time in the Soviet Union any information about the risks of nuclear power is classified
As far as each man know, soviet reactors are flawless. Nothing ever goes wrong. Nothing Can go wrong."
Awatar użytkownika
KTS
Stalker

Posty: 62
Dołączenie: 27 Paź 2007, 23:49
Ostatnio był: 12 Sty 2024, 00:25
Ulubiona broń: SVUmk2
Kozaki: 2

Re: Zakazy,sankcje-skuteczne czy iluzoryczne?

Postprzez dorian w 08 Cze 2009, 11:29

Empik nie będzie kontrolował wieku swoich klientów, bo nie ma do tego uprawnień, lecz ostrzeże potencjalnych młodych nabywców o treści danej gry i o jej grupie docelowej


Czyli sprzedawcy legitymować nie mogą i odmówić sprzedaży również nie, ale ostrzegać jedynie, co sprowadza się do tego, że małolaty ostrzeżenia wszelakie przyjmą z pełnym zrozumieniem a jakże, po czym i tak w gry z przemocą, albo sexem tłuc będą :D.
Czyli tak jak w temacie, zakazy i sankcje i tak iluzoryczne się tutaj stają.
Więc po co te wszystkie zabiegi? Może lepiej by było zrobić tak, jak z alkoholem = gry od lat 18 dla dorosłych, a jak tyle nie masz to spadasz ze sklepu...albo do kogoś starszego, żeby ci kupił :P
I tu już w jakimś stopniu, ale jednak ograniczenie by było.
Awatar użytkownika
dorian
Legenda

Posty: 1409
Dołączenie: 11 Lut 2008, 16:02
Ostatnio był: 23 Sie 2024, 17:38
Miejscowość: W-wa
Frakcja: Zombie
Kozaki: 246

Re: Zakazy,sankcje-skuteczne czy iluzoryczne?

Postprzez Arbiter w 09 Cze 2009, 01:18

Heh, kontrola wieku rozwiązuje problemy z przemocą? Z "obrzydliwym seksem"? W naszym kraju tego typu slogany są wprowadzane by ulżyć ludziom domagającym się KARY! Ludziom jak sadze żyjących w innych realiach. Ktoś przecie winien jest za całe to zło i plugastwo. Co ciekawe, nikt naprawy nie zacznie od siebie samego. I Trzeba pamiętać, że tak czy siak jeśli ktoś czegoś bardzo chce, to osiągnie to co zamierza, nawet jeśli jest nielegalne i grozi za to kara. O ile pamiętam więzienia mają się dobrze, nawet jest zbyt dużo osadzonych i oczekujących.

Inna sprawa mnie niepokoi, otóż, że wszelcy politycy od lewa do prawa, księża, etycy, psychologowie mają gęby pełne frazesów o moralności, uczciwości, sprawiedliwości itp. Jakie wartości oni sami reprezentują, że mają czelność nas pouczać? (Co wy na to by karać np: 1 rokiem ciężkich robót każdego obłudnika mającego wpływ na nasze państwo gdy sam nie wywiąże się z tego co narzucił innym? ) :D

Ciekawe też ile ludzi(którzy nie są narkomanami, ani dilerami) zamkną za posiadanie pewnych substancji psychoaktywnych nie będących tzw. narkotykami twardymi. Nikt nie unormował przyzwoicie prawa do "posiadania". I pewien złowróżbny przykład z USA. Otóż tam wprowadzono restrykcyjny zakaz sprzedaży alkoholu osobą poniżej 21 roku życia. OK,działa, może nie chleją małolaty.( a w latach 20 mieli prohibicje).Ale troszkę czasu temu wybuchła tam plaga metamfetaminowego szaleństwa. Wcześniej królowała i nadal nawet po kampanii przeciw MeAMfeT, króluje kokaina. Łatwiej dzieciakom kupić dragi, diler się nie pyta ile masz lat.
Czemu wspomniałem o latach 20? Pamiętacie pana Capone? Twór nieudolności konserwatystów. Eksperyment się nie udał. Co ciekawe właśnie w tedy pojawił się zwiększony popyt na opiaty i kokainę, kasyna z nielegalną wódą rozszerzały działalność, bandyta żyło się lepiej z kontrabandy. Czyli totalny nadzór się nie sprawdził.

Wychowanie do życia w czystości też poniosło pewną porażkę(USA). Więcej małolatów zaraża się chorobami typu kiła, rzeżączka, i inne ohydne weneryki. Mimo iż nie współżyją to uprawiają intensywniej petting, zabawy oralne i tak dalej i tak dalej.
A w ten program ładowano kasę z podatków!!!

Pamiętajmy, że to co u nas jest nielegalne gdzieś mogą zalegalizować. Zawsze można popatrzeć jak sobie radzą inni z "pewnymi problemami".

W Polsce wielkim problemem nie są dragi, gry komputerowe, muzyka "szatanistyczna :wink: ", WOŚP Owsiaka , ale alkohol :wódka: ( jest wszędzie i za stosunkowo małą kwotę). To właśnie dzięki pijanym idiotą mamy tyle wypadków, ciężkich pobić, zabójstw, awantur , dewastacji mienia(ale to pewnie jakaś mroczna dusza w nas siedzi, bo z tego co widziałem u naszych sąsiadów(nawet u Rosjan! jest inaczej) nie ma wiele takich sytuacji, że razem pijemy a potem po mordach się bijemy). Pan dr. Wojcieszek zajmujący się uzależnieniami (całkowity abstynent) jak z nim rozmawiałem na wykładzie, był za totalną prohibicją w Polsce.I uważa takie zakazy za skuteczne(za mordę!)... No, ciekawe co w tedy by się stało w Polsce? Rewolucja?
Zakazywanie jeśli nie jest weryfikowalne, rozsądne, skuteczne i słuszne- nie ma sensu. Gdzieś musi być złoty środek by nie przegiąć w żadną stronę.

Poza tym nie każdy z nas jest psychopatą(hmm,prawda...?)!

Dalej, rozbawiła mnie jedna propozycja pewnej partii o zdelegalizowaniu pornografii... kawał czasu temu, ale powraca ten temat u radykałów. Jak byście się czuli gdyby zabrano wam sens życia? :wink: A poważnie, nie da się określić czym jest pornografia, gdzie się kończy, gdzie się zaczyna. Niestety.

Gdzieś za czasów pani Sowińskiej wprowadzono kontrole wieku na zakup...UWAGA!...prezerwatyw! Czemu? Bo promowała niebezpieczne podejście do seksu i doń zachęcała(nie Sowińska, tylko gumka)... szkoda gadać...

A, i chcieli zlikwidować prostytucje, najstarszą profesję świata(druga najstarsza to złodziejstwo). Śmiech na sali. Wiecie kto odwiedza burdele? Najczęściej ci którzy są im przeciwni...

Jak znajdziecie jeszcze takie kwiatki to dajcie znać.
Arbiter
Kot

Posty: 35
Dołączenie: 03 Cze 2009, 17:40
Ostatnio był: 08 Kwi 2010, 01:13
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Fast-shooting Akm 74/2
Kozaki: 0

Re: Zakazy,sankcje-skuteczne czy iluzoryczne?

Postprzez dorian w 09 Cze 2009, 08:47

A poważnie, nie da się określić czym jest pornografia, gdzie się kończy, gdzie się zaczyna. Niestety.


No, dla mnie się da.
Uważam, że zdjęcie czy akt, pokazujący nagą kobietę w pozie zasłaniającej jednak najbardziej intymny szczegół jej ciała pornografią nie jest, a jedynie ukazaniem piękna kobiecego ciała, to samo tyczy się nagiego pana, choć to jego ciało jak dla mnie osobiście już tak piękne nie będzie (chyba, że Arnold Schwarzenegger za czasów swojej świetności, ale też bez zbędnego szczegółu :wink: ), za to jak już będzie siedziała/leżała z rozłożonymi nogami i "frontem do klienta" to to pornografią już jest, nie mówiąc już o wszelkich akcjach z dołączonym do niej nagim panem, czy panią, bo wtedy to prawdziwe pornole się już robią. A więc, jeśli chodzi o te tematy to wszystko zależy też od tego, jak to jest pokazane i co twórca takiej akcji chciał pokazać. Wiadomo, że w pornosie pokazują ze szczegółami zwykłe, a nieraz i nie pieprzenie się na maksa, za to akt kobiety i faceta kochających się bez pokazywania drobnych (acz nie zawsze..), istotnych szczegółów może posłużyć po prostu do ukazania wyrażania ludzkich uczuć i namiętności, co z kolei już tak gorszące chyba nie jest.
Poza tym arbiter, masz dużo racji, ale więc co proponujesz? Pozwolenie na wszystko, bo zakazy i tak nic nie dadzą? Czyli całkowity samopas i wszystko wolno, bo zakazy nic nie zmienią? A może w ogóle wprowadzić całkowite zakazy na wszystko, co może sprowadzić człowieka na złą drogę od palenia zacząwszy, przez przypadkowy sex, ćpanie i picie wódy na grach komputerowych z przemocą i krwią kończąc? Owszem tyle, że takie zakazy zadziałały by być może dość skutecznie dopiero pod groźbą kary ścięcia łba, albo rozstrzelania, tudzież powieszenia na suchej gałęzi, bo jeśli nie, to jeszcze bardziej to wszystko będzie pożądane, tak jest natura ludzi. Z kolei jak już by zostały takie restrykcje wprowadzone, to okaże się, że jesteśmy w państwie policyjnym, pod monarchią absolutną, nie wiemy co to wolność, a obrońcy praw człowieka dopiero by mieli pole do popisu.
Żeby nie rozwodzić się za bardzo, temat jest dość ciężki i jedni będą za zakazami, inni przeciw, ja osobiście uważam, że ograniczenia i zakazy być jednak powinny, pod warunkiem, że mają sens, są słuszne, czyli są odpowiednio przeanalizowane i zgodne z tym, co jest ogólnie przyjęte przez większość jako ludzka norma, a że są tacy, co będą je łamać ? Cóż, na ogół wiedzą, co robią i tu wobec takich trzeba by być bezwzględnym, żeby sankcje odniosły pożądany skutek. Jeśli z kolei chodzi o najcięższe przestępstwa czyli np. w przypadku morderców, gwałcicieli i innych szubrawców ja osobiście jestem zdania, że : "oko, za oko, łeb za łeb, życie za życie". Również, w tym ostatnim przypadku oczywiście znajdą się od razu obrońcy praw człowieka, co to zaprotestują przeciw karze śmierci, ale tu akurat oczywiście, każdy ma prawo do życia, nikt nie ma prawa do zabijania, ale żeby to niezabijanie skutecznie wprowadzić i ograniczyć liczbę morderców wszelakich, to parę łbów za karę ściąć by się przydało i od razu byłby spokój :wink: :wódka:
Awatar użytkownika
dorian
Legenda

Posty: 1409
Dołączenie: 11 Lut 2008, 16:02
Ostatnio był: 23 Sie 2024, 17:38
Miejscowość: W-wa
Frakcja: Zombie
Kozaki: 246

Re: Zakazy,sankcje-skuteczne czy iluzoryczne?

Postprzez Microtus w 09 Cze 2009, 15:03

No niestety nasze światowe obostrzenia są bardzo dziwne. Jeśli chodzi o alkohol to róbta co chceta jak pisał Arbiter.
Ja ostatnio czytałem sporo o sytuacji w Meksyku (kartelach narkotykowych i całej kontrabandzie która nieustannie płynie do stanów. Dzieją się tam straszne rzeczy. I rozwaliła mnie wypowiedz jednego gostka (Meksykanina - profesora jakiegoś chyba socjologa). Powiedział, że dopóki nie zalegalizuje sie wszystkich narkotyków na świecie to nic sie nie poprawi. Najpierw to mnie to z lekka zdziwiło ale argumentacja była dość przekonująca.

Zaczął od poruszonej już kwestii pana Capone i prohibicji, powiedział "Jak była prohibicja w stanach liczba alkoholików się nie zmniejszyła bo alkoholik i tak znajdzie źródło. Natomiast jak skończono prohibicje, liczba alkoholików sie nie zwiększyła a Capone i jego mafia przestały mieć znaczenie". I tu idąc dalej to trzeba pomyśleć co dało by zalegalizowanie wszystkiego.

Raz kontrole nad rynkiem bo cena narkotyków jest zależna od bandytów, jakby przejęło kontrolę państwo i obniżyło cenę (a i tak byłby w tym podatek) to kto poszedł by do dilera?

Dwa kontrola nad jakością, nie sprzedawano by syfu nasączanego jakimiś gównami. Czy nie sprzedawano czegoś innego (szkodliwego) ilość zgonów w wyniku zanieczyszczeń narkotyków jest dość duża na świecie. I znów do dilera nikt nie zajrzy.

Trzy kontrola nad samymi narkomanami - wiadomo, ze żeby kupić twardy narkotyk trzeba by było iść do np: apteki z receptą od lekarza (chodzi o sprzedaż narkomanom a nie tym co chcą spróbować). Wszystko zarejestrowane i księgowane, do tego wtedy można kontrolować uzależnienie - oferować terapie tym którzy nie są w stanie normalnie funkcjonować.

Cztery wpływy do budżetu ze sprzedaży. I kasa na wile rzeczy by się znalazła w momencie :wink:
War. War never changes...
Bury
zapraszam do lektury :)
Awatar użytkownika
Microtus
Legenda

Posty: 1028
Dołączenie: 18 Cze 2007, 14:31
Ostatnio był: 19 Sty 2019, 22:54
Miejscowość: łorsoł
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 106

Re: Zakazy,sankcje-skuteczne czy iluzoryczne?

Postprzez dorian w 09 Cze 2009, 18:16

...profesora jakiegoś chyba socjologa). Powiedział, że dopóki nie zalegalizuje sie wszystkich narkotyków na świecie to nic sie nie poprawi. Najpierw to mnie to z lekka zdziwiło ale argumentacja była dość przekonująca.

Cztery wpływy do budżetu ze sprzedaży. I kasa na wile rzeczy by się znalazła w momencie


Microtus, jak zwykle masz sporo racji, ale znaczy co, zezwolić na używki i całą resztę ? O.k. wpływy do budżetu + kontrola tego wszystkiego sie zacznie i będzie, ale zawsze wtedy może powstać ryzyko, że to sie wyrwie spod tej właśnie kontroli na zasadzie hulaj dusza...i co wtedy, jak już będzie za późno i to za daleko zajdzie? Co piąty, czy dziesiąty na ulicy to narkoman, albo pijak? Żadne usprawiedliwienia nie pomogą wtedy, bedzie to wina państwa, a więc nas wszystkich, żeśmy na to pozwolili. Gdzie żeśmy byli, jak nas nie było, a to sie stało? Ja myślę, że obostrzenia i zakazy jednak być powinny, jesli tak zostało to przyjęte przez większość nas, a co tacy, co tego nie chcą przestrzegać z tym zrobia to już jest ich brocha tyle, żeby wiedzieli, że jednak karę poniosą, to jest najważniejsze i być może w jakimś stopniu utrzyma ten świat w jako takich zasadach i ryzach.
Awatar użytkownika
dorian
Legenda

Posty: 1409
Dołączenie: 11 Lut 2008, 16:02
Ostatnio był: 23 Sie 2024, 17:38
Miejscowość: W-wa
Frakcja: Zombie
Kozaki: 246

Re: Zakazy,sankcje-skuteczne czy iluzoryczne?

Postprzez Microtus w 09 Cze 2009, 23:44

Dorian, z tymi twardymi narkotykami to bym widział tak: Jesteś uzależniony? To idziesz do lekarza on wyznacza Ci dawki itp. Idziesz do apteki tam kupujes co Ci potrzebne i np: jak w Holandii w programie dla heroinistów walisz sobie w kanał w odrębnym pomieszczeniu w aptece pod okiem np: farmaceuty, kogoś przeszkolonego.

Chcesz spróbować heroiny, to jej nie spróbujesz bo nikt Ci jej nie przepisze. Powiecie zaraz, że w takim razie dilerka by istniała wcale nie bo nie było by szarej strefy (narkomanów na ulicy i nagabywaczy różnego typu). To co tu pisze powinno dotyczyć ciężko uzależniających rzeczy tj cracku, heroiny opiatów innych. Natomiast kokaina, marihuana, grzyby czy lsd powinny być dostępne ale kupowane by były za okazaniem dowodu (wpisem do rejestru). Co zahamowało by opcje nadmiernego spożycia jak i dało info (rejestr np: dla państwowych instytucji czy dana osoba nie przyjmuje narkotyków co jest ważne np: przy robocie w Policji/BORze/ważnych funkcjach państwowych.

Wiem, że wygląda to utopijnie ale takie mechanizmy jakby były dobrze zaplanowane opanowały by wiele.
Bo w tej chwili można zobaczyć opcje typu Policjanci w mafii rozprowadzający towar. Chroniący bandziorów itp.

Wiem też, że nigdy do tego nie dojdzie bo politycy i inni u władzy często są w kieszeni mafii. Wystarczy, że popatrzy się na opcje z np: Czeczenii (jedna z głównych dróg przerzutowych heroiny i haszyszu do europy) czy Afganistanu (największy w tej chwili wytwórca heroiny na świecie, że o haszu nie wspomnę) Siedzą tam Rosjanie I Amerykanie głównie z tego powodu i wcale nie chcą tam niczego powstrzymywać.

EDIT: Na ulicy to nie co dziesiąty to pijak albo narkoman tylko może co 8. Może mam wypaczone pojęcie bo w warszawie mieszkam. Jednak jak się jedzie na prowincje to zmienia się to o tyle, że wiele więcej pijaków niż narkomanów. Poza tym powinniśmy mówić alkoholik. Bo pijak różni sie tym od alkoholika, że nie musi a lubi. W skrócie ma jeszcze wolę i potrafi panować ale granica pewnie jest cienka. To akurat usłyszałem od psychologa kiedyś (tak łaziłem jakiś czas, z 8 lat temu ale celu nie zdradzę wybaczcie :).
Co do na
War. War never changes...
Bury
zapraszam do lektury :)
Awatar użytkownika
Microtus
Legenda

Posty: 1028
Dołączenie: 18 Cze 2007, 14:31
Ostatnio był: 19 Sty 2019, 22:54
Miejscowość: łorsoł
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 106

Re: Zakazy,sankcje-skuteczne czy iluzoryczne?

Postprzez Arbiter w 10 Cze 2009, 21:50

(Uff, sesje miałem ciężką i ciekawego Trojana Renos.IO, więc nie mogłem się za bardzo skoncentrować na udzielaniu się na forum, czego żałuje.)

Pornografia.

dorian napisał(a):No, dla mnie się da.


Dorianie, właśnie chodzi mi o interpretacje tego co dla kogoś może być ohydą a dla innego rozkoszną ucztą dla intelektu i niezapomnianym doznaniem. Tak więc choćby naga nóżka pani reklamującej bieliznę(tak było w Polsce) może pobudzić wyposzczonych fanatyków religijnych do radykalnych zakazów... Oni reklamy bielizny czy kosmetyków uważają za promowanie pornografii... A z tego co mi wiadomo polskie prawo nie określa jasno czym jest sama pornografia( nie karalna). Wystarczy paru zdeterminowanych typków pokroju Marka J. i Mariana P. oraz podobnie myślących oszołomów by całkowicie przewrócić obraz który proponujesz jako swego rodzaju rozróżnienie. Widzę, że posiadasz zdanie na ten temat podobne do większości zdrowo myślących ludzi, i to mnie cieszy :). Ale spójrz na twórców, malarzy, pisarzy no wszelkich artystów zajmujących się ciałem i seksem. Niektórzy są lekko kontrowersyjni, niektórzy bardzo wulgarni i niesmaczni, ale ich dzieła to element kultury i sztuki(czasem wątpliwy). Pamiętajmy, że co by nie mówić o pornosach też dzielą się na typy, grupy, jakość itp.(nie, żebym był jakimś koneserem, o co to to nie! :wink:)

dorian napisał(a):co jest ogólnie przyjęte przez większość jako ludzka norma

Oj, normatywność i aspekt moralno-prawny ludzkich zachowań to dopiero temat...

dorian napisał(a):oko, za oko, łeb za łeb, życie za życie"

Hmm, to nie humanitarne... choć w uzasadnionych przypadkach jak z psychopatami i socjopatami (czy chorzy psychicznie zbrodniarze powinni być poddawani niepraktykowanej już Lobotomii?)... studiowałem resocjalizacje (choć za eksperta się nie uważam i nie uważałem) i wierzcie mi- nie jest to taka prosta sprawa. Profesorowie pokroju Bałandynowicza Konopczyńskiego czy pana mgr Dukaczewskiego mają nieco inne zdanie o karze śmierci. Wiem, że poczucie sprawiedliwości i "zdrowie społeczeństwa" czasem prowadzą do usuwania potworów. Niekiedy na własną rękę (lincz we Włodowej, jeśli dobrze pamiętam nazwę tek wsi). Ale w tedy też popełnia się przestępstwo lub obciąża własne sumienie. Sprawiedliwość jest ślepa i chłodno kalkuluje. Nie rozróżnia morderstwa od typowo ludzkiego zachowania- zemsty, odwetu.
Są też skazani na dożywocie którzy wprost proszą o karę śmierci. Więc mimo obciążenia budżetu przeznaczonego na więziennictwo, czy taka kara nie jest bardziej uciążliwa?
Ale trzeba tu przyznać, iż jeśli ktoś cię "bije w mordę", to mu zazwyczaj oddajesz, nie bacząc na etykę.
Kara śmierci nie odstrasza od najcięższych zbrodni(Teksas, Chiny, Tajlandia). Dziwne prawda? A żeby było śmieszniej, niektórzy z osławionych przestępców byli osobami bardzo wierzącymi...

Microtus napisał(a):I tu idąc dalej to trzeba pomyśleć co dało by zalegalizowanie wszystkiego.


Microtusie, jak pewnie wiesz w Holandii po legalizacji palenia w wyznaczonych miejscach marihuany zmniejszyła się znacznie liczba osób zażywających tzw. twarde narkotyki. Obniżyła się też niestety granica inicjacji w paleniu m. Wprowadzono prawo do posiadania zielska (przebadanego). I za to ci nic nie grozi. Ale to prawo jest "zawieszone", czyli jeśli znajdą przy tobie zielsko i mocne dragi to bekniesz za wszystko łącznie. I to na długo. Dilerzy jakby się boją, palacze jakby mniej sięgają po mocne dragi. (to nie wymysł, informacje z badań -troszkę okrojone- pochodzą od doktora Ochmanowskiego). I jest też inne ciekawe zjawisko. Przy dyskotekach stoją budki z "chemikami". Podchodzą do niego ludzie którzy biorą coś typu ekstazy i proszą o sprawdzenie czy towar nie jest zanieczyszczony (kilka zgonów zatrutych osób doprowadziło do takiej sytuacji)
Policjant który kręci się obok udaje, że nie widzi, choć mógł by wyciągnąć konsekwencje... Kuriozalne?
Dochód z akcyzy to miliony euro... Starczy na dobry program antynarkotykowy i hotele dla ostro biorących by nie łazikowali nawaleni po mieście (gdyby tak w większych miastach usunąć tych zombie ze strzykawkami z dworców...)

Brazylia zastanawia się nad legalizacją produktów kokaino podobnych, w tym bardzo popularnych w Ameryce południowej liści koka (ma to swoją nazwę ale zapomniałem jaką...)

Ciekawi mnie efekt takiego eksperymentu, bo faktycznie Ameryka ma niebotyczny problem.


dorian napisał(a):e to sie wyrwie spod tej właśnie kontroli na zasadzie hulaj dusza...i co wtedy, jak już będzie za późno i to za daleko zajdzie?


Dorianie, rozumiem, że te koncepcje ulżenia organom ścigania wywołują obawy. Nikt nie twierdzi, że liberalizacja doprowadzi do ogólnej "wesołości" i pokoju na świecie :wink: . Być może zakończyło to by się katastrofą...
Ale w Holandii (tak, tak powtarzam się) trwa to od 15 lat. I na razie nie jest bardzo źle. Powiedzmy szczere: kto z was zna kogoś kto coś tam "łyka", czy pali? Czy to w większości osoby uzależnione? I czy należało by ich "w dyby i do lochu"? Pewnie nie.
W niektórych krajach( temat o karze śmierci) posiadanie dragów oznacza "czapę". Ale są setki które mimo to sięgną. Może lepiej mieć ich pod kontrolą?
I ciekawostka. Zauważyliście, że wielu artystów (cóż niektórzy nie zdzierżyli) sięgało i sięga po dragi - i to jest w pewnym sensie akceptowane (no może nie przez wszystkich)?

No i mam dziwne wrażenie, że ten świat już w dużym stopniu pozbył się zasad. Ale to tylko moje odczucie.
Arbiter
Kot

Posty: 35
Dołączenie: 03 Cze 2009, 17:40
Ostatnio był: 08 Kwi 2010, 01:13
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Fast-shooting Akm 74/2
Kozaki: 0


Powróć do Prawie o wszystkim

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 12 gości