Stalker zły cień

Powyżej 5000 znaków.

Moderator: Realkriss

Stalker zły cień

Postprzez dragon22 w 23 Mar 2009, 18:23

Miejscowość- Zona
Miejsce-Pustkowie Mroku- dawniej Kordon
Rok 2026
Fakty- Po śmierci sławnego Strieloka, który w niewyjaśniony sposób stracił życie w sarkofagu w elektrowni, z Zoną zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Najbardziej zaskakującym zjawiskiem jest dziwna anomalia,która potrafi wpływać na naturę ożywioną i nieożywioną, nieuzasadnioną siłą. Obecne fakty w Zonie znane są tylko nielicznym.

Rozdział 1

Obudziłem się tutaj, na środku drogi. Nie bardzo wiem gdzie jestem. Miejsce jest ponure i dookoła nie ma śladu żywej duszy. Wszędzie roztaczała się mgła, pogoda pochmurna. Jakby mało tych nieprzyjaznych doznań cholernie zimno. Obok mnie leżą zwłoki trzech zabitych stalkerów. Nie poznaję ich, prawdę mówiąc nie mogę sobie niczego przypomnieć, tak jakbym stracił pamięć. Przeszukałem zwłoki tych sztywnych. Znalazłem tylko bandaż i jeden PDA. Przejrzałem notatki. Ostatnie zapiski na pustkowiu- taki nosiły tytuł. Cała trójka przeprowadzała badania, a ja musiałem być z nimi, skoro zapisano wyraznie że było nas czterech. Tak czy owak żadnej wyprawy nie pamiętam. Mam straszny mętlik w głowie, na dodatek jeszcze marznę. Nie miałem ochoty dłużej tu zabawiać.
Ruszyłem tak jak droga prowadzi. Pamiętam Zonę, ale tutaj chyba nigdy nie byłem. Takich strasznie posępnych miejsc nigdy nie widziałem. Jeśli jestem w Zonie to musiało się coś stać, coś niedobrego. Po lewej stronie drogi jakieś ruiny budynków. Po prawej nieco dalej gospodarstwo. Skądś je znałem, nawet dobrze. Szedłem dalej, aż ujrzałem na choryzoncie nasyp kolejowy- trochę zawalony w miejscu przejścia. Na gruzach leżał stary wagon niezle rozwalony. Ten nasyp też poznałem. To musiał być Kordon, ale dlaczego jest tu tak pusto. Gdzie wszyscy? Tak myśląc, kroczyłem coraz szybciej, bo mróz nie dawał spokoju. Wiatr, z każdym krokiem nasilał się i wiał jakby w stronę gospodarstwa. Mgła tutaj się rozrzedzała, widok stawał się przejżysty. Im dalej szedłem tym wiało coraz silniej. Chłod stawał się prawie nie do wytrzymania.Okolica była zupełnie martwa.Nigdzie nie widać żywej duszy. Zrobiłem parę kroków na drugą stronę drogi.Uczułem silniejsze wzmaganie powietrza, które właśnie w tym momencie zaczęło, niemal siłą znosić mnie coraz dalej. Zerwała się taka wichura, że omal się nie przewróciłem. Wicher spychał mnie coraz mocniej w stronę budynków. W uszach poczułem świst charakterystyczny dla tornada. Jak popatrzyłem na teren za ruinami, to dostrzegłem potężne masy powietrza, zbierające się w jednym miejscu, jakby tam dalej znajdowała się potężna czarna dziura. Tam wiatr unosił się wraz z kawałkami gruntu i pyłem. Coraz mocniej spychało mnie w tamtą stronę.Nie miałem dłużej siły opierać się potężnemu żywiołowi, który niósł mnie w stronę swego siedliska. Dobiegłem do gospodarstwa i stanąłem przy ścianie. W tej chwili siła wiatru napierała na mnie bardzo mocno i wciągała z taką potęgą, że jakbym wysunął się poza budynek to wessało by mnie do środka tego czegoś. Teraz oprócz szumu, słychać było krzyki. Ktoś się darł jak najęty, próbując przedrzeć się głosem przez hałas spowodowany żywiołem. Z której strony te krzyki. Trudno mi o orientację w takiej sytuacji. Rozejrzałem się, aby zobaczyć skąd dochodzą nawoływania. Ktoś stał przy drugim budynku gospodarstwa i machał. Teraz się zorientowałem, że ten stalker tak wrzeszczy do mnie. Kiwał i krzyczał. Chyba chciał abym przebiegł do niego na drugą stronę. Łatwo powiedzieć, ale przy takim huraganie....Trzeba było się wysilić na bieg, nie ma rady. Czułem, że za chwilę mi uszy pękną i nie zdołam opierać się niezwykłej mocy, na tyle aby przebiec aż taki kawałek drogi, ku drugiemu budynkowi. Rzuciłem się pędem, a moje ciało na złość skręcało w prawo.W mózgu powstała mi tylko jedna myśl. To koniec. Upadłem tuż przy nogach tego mężczyzny. Nie wiem jak mi się to udało, ale znalazłem się przy nim. Nogi drgały mi nerwowo, podobnie jak wszystkie mięśnie. Trząsłem się zarówno z zimna, jak i strachu. Nigdy dotąd bowiem, nie zetknąłem się z takim żywiołem.
- Nic ci nie jest?- spytał, pomagając mi wstać
- Nic, jescze żyję- odparłem
- Chodz ze mną!- powiedział. Miło było wreszcie kogoś zobaczyć na tym odludziu
Weszliśmy do środka konstrukcji i odziwo zobaczyłem, że są tutaj schody wydrążone w ziemii.
- Nie przypominam sobie, żeby znajdowały się tutaj podziemie- zacząłem
- Nie dziwię ci się- odpowiedział stalker- Jesteś kolejnym, który stracił pamięć i nie wie co go otacza- Zabrzmiało to troche irytująco, ale wolałem uzyskać jak najwięcej informacji. W uszch cały czas miałem potworny świst tego wiru. Teraz usłyszałem schodząc jakąś muzykę w oddali. Szliśmy w dół wśród tego zamieszania, które szalało na zewnątrz. Doszliśmy do stalowych drzwi. Nieznajomy zapukał pare razy,aż dzrzwi się uchyliły i weszliśmy do środka.
- Co tam wyłazisz w taką pogodę? - zapytał drugi stalker
- Za to znalazłem kolejnego porażonego- odpowiedział pierwszy
Dzrwi się zamknęły i teraz zamiast szumu i świstu usłyszałem spokojną muzyczkę. Dalej przed nami znowu ciągneły się schody. Schodząc poczułem zapach pieczonej świni. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz jadłem pieczoną świnię.Zeszliśmy na sam dół i weszliśmy do sporego baru.Znajdowało się tutaj sporo stolików.Przy niektórych siedzieli stalkerzy,rozmawiali,inni z kolei byli tak upici że przy nich leżeli na podłodze.Podeszliśmy do barmana.
- Jak tam Senka się masz? - zapytał barman
- Wporząsiu. Podaj żarełko i coś na wzmocnienie odporności- powiedział stalker, z którym tu przyszedłem. Barman podał talerz z jedzeniem i dwie wódy.
- Mam nadzieję że nie jest taka jak ostatnio?- zapytał Senka biorąc do ręki butelkę wódki
- Bez obaw. Nie jest taka mocna- odpowiedział barman
- Nie o to pytałem głąbie! Czy nie ma w niej szczochów mutanta? Ostatnim razem ktoś taki żart zrobił. Nie chcę być następnym, który to wypije- wycedził Senka
- O to też się nie martw. Teraz sprawdzam wszystkie co do jednej. Śmiało pij!
Podszedłem do stolika w rogu. Stalker o imieniu Senka stanął przy mnie
- To ty jedz sobie, o mnie się nie martw już żarłem. Skosztuję tylko łyka napoju życia- powiedział stalker
Jedzenie wyglądało apetycznie. Miałem świnię i trochę sałatki. Bez gadania zacząłem wsuwać, popijając alkoholem
- Mam do ciebie parę pytanek, jak to zawsze
- Jasne.Wal- odpowiedziałem
- Aaaa sorry nie przedstawiłem się. Jestem Senka, to mój kumpel Kazik- najlepszy barman w Zonie i reszta, a ty zapewnę nie pamiętasz, jak się nazywasz
- Jakbyś zgadł- odpowiedziałem
- No więc długo tam siedziałeś na zewnątrz?
- Jakiś czas. Może godzinę, może pół. Jeszcze na pewno leżałem na ziemii spory czas- odpowiedziałem
- Kurdę. Takich jak ty miałem w tym tygodniu dwóch,ale gdzieś polezli i nie mam juz z nimi łączności. Zresztą. Tutaj łazić to samobójstwo. Po pierwsze trzeba najpierw ominąć tą pieprzoną anomalię, która wytworzyła się z miesiąc temu.
- Pierwszy raz widzę coś takiego- oznajmiłem
- No. To cos wciąga wszystko co znajdzie się w strefie rażenia. Wytworzyło się na skutej jakiejśtam siły, a tam. Zapytaj naukowców o takie rzeczy. Ja ci mówię że to po prostu wsysający wir. Ile naiwniaków już w nim zginęło. Szkoda gadać.
- Czemu w Kordonie nie ma żywej duszy?- zapytałem
- Kordon. My to nazywamy teraz pustkowiem mroku. Czemu? To przez anomalie. Stały się grozniejsze niż mutanty. Tu jest siedlisko najgorszych zjawisk hyk, ale wiesz hyk że to w sumie teraz hyk w Zonie właściwie najgorsze są anomalie przemieszczające się hyk hyk- powiedział Senka czkając jak najęty
- To są też takie?- spytałem z pełnymi ustami
- Są jescze dziwniejsze, ale co tam tyle gadać na pierwszy raz. Przejdziemy się i sam zobaczysz
- Do śmierci mi nie spieszno- powiedziałem
- A myślisz żee mi spieszno? Znam się trochę. W końcu kto upoluje dla Kazika szynę, albo dzika, kto jest najczęściej na zewnątrz, kto widział rzeczy jakich inni jeszcze nie spotykali. Ja, ja, ja hyk- odparł Senka
- Dobra ok.
- Sie nie martw. Jutro pójdziemy na polowanko. Zapoznam cię z sytuacją,bo to trzeba przeżyć, a nie jedynie słuchać. Póki co jak zjesz radze ci się przekimać. Mamy jescze wolnych pare hyk miejsc hyk
- Dobry pomysł. Jestem wyczerpany. Poza tym muszę uspokoić ten mętlik we łbie.
- Ja mam mętlik, ale tylko po kilkunastu....hyk hyk
- He he.Jutro pogadamy, dobra?
- Co? eeee jasne jutro hyk. Też mam dosyć na dzisiaj gadania. Lubię gadać jak jestem na świeżym oooo powietrzu.Kazik daj jescze jedną, co?
- Ty to już seplenisz a chcesz więcej. Daruj se!-odpowiedział Kazik
- Tak się zgrywam złamasie jeden. Kopsnij tę flaszkę
- Rusz zad i se wez, co ja, twoja babka jestem?
- Mógłbyś to podać, po co mam hyk sam podchodzić hyk. To ty jestes barman nie ja
Wychodząc słyszałem jescze przekomarzania się Kazika i Senki.Myślałem o tym żeby wresczie w cieple poleżeć.Wszedłem do sypialni, wszyskie wyra obok siebie twarde, niepościelone. Jak dla mnie luksus. Przynajmniej ciepło jest.Rzuciłem się na kanapę i zmróżyłem oczy
Ostatnio edytowany przez dragon22 18 Kwi 2009, 21:22, edytowano w sumie 17 razy
Dobra broń nie wystarczy.Bez celnego oka tylko wariat wybiera się do Zony
Uwaga.Pojawił się kolejny rozdział powieści pod tytułem "zły cień"- trzy rozdziały.Proszę o komentarze i oceny rozdziałów
Awatar użytkownika
dragon22
Stalker

Posty: 88
Dołączenie: 11 Mar 2009, 12:15
Ostatnio był: 21 Kwi 2009, 19:29
Miejscowość: Czerwony las
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: --
Kozaki: 1

Reklamy Google

Re: Stalker zły cień

Postprzez Zajcew w 23 Mar 2009, 18:36

Kolejne dobre opowiadanie! Teraz tylko czekać na ciąg dalszy, ale... Jakoś nie rozumiem jak on przeszedł przez tą anomalię?
:

Lubię Placki
Awatar użytkownika
Zajcew
Stalker

Posty: 169
Dołączenie: 23 Gru 2008, 12:34
Ostatnio był: 14 Sty 2012, 15:38
Miejscowość: Jastrzębie Zdrój
Frakcja: Monolit
Ulubiona broń: --
Kozaki: 3

Re: Stalker zły cień

Postprzez dragon22 w 23 Mar 2009, 21:15

Wiatr był bardzo silny-niemal taki że wsysał w wir,ale nasz bohater rzucił się całymi siłami,tak przebiegł na drugą stronę.Właściwie to omal go nie wessało.Jakos códem mu się udało :D Niebawem napiszę kolejny rozdział
Dobra broń nie wystarczy.Bez celnego oka tylko wariat wybiera się do Zony
Uwaga.Pojawił się kolejny rozdział powieści pod tytułem "zły cień"- trzy rozdziały.Proszę o komentarze i oceny rozdziałów
Awatar użytkownika
dragon22
Stalker

Posty: 88
Dołączenie: 11 Mar 2009, 12:15
Ostatnio był: 21 Kwi 2009, 19:29
Miejscowość: Czerwony las
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: --
Kozaki: 1

Re: Stalker zły cień

Postprzez Hssiss w 23 Mar 2009, 22:17

Opowiadanie jest bardzo dobre.
Ale ortografia leży.
Hssiss
Tropiciel

Posty: 229
Dołączenie: 07 Mar 2009, 02:43
Ostatnio był: 08 Gru 2017, 21:38
Frakcja: Wojskowi Stalkerzy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 32

Re: Stalker zły cień

Postprzez strzelec wyborowy w 23 Mar 2009, 22:31

To coś nowego stary.Podobało mi się.masz parę błędów np "wzszedłem" i inne takie drobne,ale fabuła jest fajna.Co tu dalej gadać- czekam na dalsze rozdziały!!!! :D :D
Czekam na oceny powieści na forum cień czarnobyla.Zapraszam wszystkich!!
Co jest największym skarbem dla stalkera? Broń
Co mówi stalker w Zonie kiedy przed jego twarzą przemyka śmierć? Nic.Jest urżnięty
Czy Zona to złote miejsce? Jeśli chodzi o zarobek i przemyt to nawet idealne
Czy życie w Zonie jest bezpieczne? Tak, pod warunkiem, że siedzisz cały czas na tyłku w ukryciu.
Awatar użytkownika
strzelec wyborowy
Kot

Posty: 37
Dołączenie: 11 Mar 2009, 15:44
Ostatnio był: 21 Kwi 2009, 17:32
Miejscowość: Prypeć
Frakcja: Wojskowi Stalkerzy
Ulubiona broń: "Tunder" 5.45
Kozaki: 3

Re: Stalker zły cień

Postprzez dragon22 w 26 Mar 2009, 22:51

Rozdział 2


Obudziło mnie szeleszczenie i sczęki talerzy.Barman i inni kręcili się w barze robiąc poranny hałas.Kiepsko spałem.Jakoś wogóle ciężko mi było w nocy opanować bezsenności,które przychodziły namolnie, nie dając mi spokoju.Wstałem i wyszedłem z pokoju gościnnego.W pomieszczeniu, gdzie stały stoliki było już kilku stalkerów, a wśród nich Senka, który pakował do plecaka dużą ilość amunicji.
- Siemasz- powitał mnie- dobrze że wcześnie wstałeś.Za jakieś pół godzinki wyruszamy na zwiad po Zonie
- Nie mogłem jakoś spać- powiedziałem- czemu tak wcześnie mamy ruszac?
- Bo rano jest najlepszą porą na przechadzki.Pospiesz się.Nie będę na ciebie czekać godzinami
- Wyrobię się- odparłem
- Kazik da ci bm17,pmm, naboje do jednego i drugiego, trochę żarła,kurtkę
Przekąsiłem darmową przekąskę i wziąłem od barmana co trzeba.Po niecałych dwudziestu minutach byłem gotowy do drogi.
- Możemy ruszać w drogę
Weszliśmy schodami na samą górę, aż do stalowych drzwi.Senka otworzył i zamknał jak znalezliśmy się po ich drugiej stronie.Usłyszałem wichurę.Wspieliśmy się i stanęliśmy przed wyjściem z gospodarstwa
- Nie dosięgnie nas anomalia w tym miejscu-powiedział Senka
- Wczoraj mówiłeś mi, że Zona zmieniła się nie do poznania.Jak to się stało?- zapytałem
- Gdybym wiedział..Zona od paru lat stała się dziwna.Pojawiły się anomalie, mutacje i przerażające zjawiska.Nie ogarniam jak to się stało. Ja naprawdę ci tak zależy aby sie dowiedzieć to popytaj, połaz tu i ówdzie, może czegoś się dowiesz.
Na jakiś czas zamilklismy.Pogoda była pochmurna, wiatr mocny, ale tylko na obszarze anomalii.Gdy dotarlismy pod nasyp kolejowy powietrze leciuteńko muskało twarz.Przeszliśmy na drugą stronę.Zaraz zobaczyłem kolejny znajomy bydynek- teraz do połowy zniszczony.Po lewej stronie pusta polana.Gdy zaś popatrzyłem w prawo zobaczyłem czarne chmury tam w oddali.W tamtym miejscu było coś niewyjaśnionego.Jakoś ciągneło mnie tam, bez wyraznej przyczyny.
- Tutaj w Pustkowiu mroku czeka nas kilka zagożeń.Po pierwsze zagrożenia mogą nas spotkać na każdym kroku, nawet teraz, tutaj.
- To dziwne
- A niby co?- zapytał Senka wyrwany z kontekstu
- Tam jakos chmury warstwią się- powiedziałem wskazując ręką- ale dziwne, że tylko tam
- Słusznie zauważyłeś.To teren zaniku normalności
- Czego?
- Tego miejsca nie należy odwiedzać ze względu na niebespieczeństwo zaniku normalności i występowania paranormalii na krytyczną skalę.Oto stężenie tej surówki.Z tego co wiem miejsc takich jest w zonie tylko kilka.Każde równie potężne.Nie byłem nigdy tam.Unikaj tamtej części Kordonu.Nie krążą pozytywne legendy o takich obszarach.Wracając do tematu- zaczął znowu Senka wyjmując prostokątny mały przyrząd z wysuwaną antenką i zielonym ekranikiem. A oto moje códeńko.
- Wyglada mi na jakiś przyrząd do pomiarów- powiedziałem
- Nie do końca.To jest czytnik fal POD
- Nie bardzo rozumiem
- Czytnik fal POD to jedno z trzech urządzeń jakie powinien posiadać każdy stalker w Zonie. Jak się zapewnę juz domyślasz tak nie jest.Te urządzenia są cholernie drogie.Być może wygląd jest mylący, ale aparatura tej maszynki jest bardzo skomplikowana.Generalnie służy do wykrywania dzwięków różnej częstotliwości.Pierwszy model jaki powstał siedem lat temu w roku 2019 wykrywał dzwięki w promieniu kilkudziesięciu metrów.Przez parę lat ulepszali nieco prototypy i w końcu masz przed oczami najlepszy model odróżniający każdą gamę dzwięku,działający na kilkadziesiąt kiometrów,bez mieszania sygnałów.Słyszysz na takiej odległości jaką wybierasz,lub na obszarze,itd.Mnóstwo różnych funkcji.Jego najważniejszą funkcją jest rozpoznawanie anomalii po dzwiękach jakie wydają.Urządzenie zawsze usłyszy każdą anomalię, wykryje burzę na godzinę zanim ona powstanie i do tego przelicza czas,typuje miejsca gdzie najprawdopodobniej może nastąpić wstrząs i identyfikuje ogólnie zagrożenia.Ponad 600 różnych opcji.
- Faktycznie. Przydatne.
- W tej chwili słyszymy anomalię przemieszczającą się- powiedział Senka
Z urządzenia rozległy się głośne sygnały dzwiękowe.
- Moja maszynka juz identyfikuje anomalię.Popatrz
Temperatura- (-10) stopni C
Rozmiar- przyjęto "średni" 2,12 m średnicy
Rodzaj- anomalia przemieszczająca się, po własnej trajektorii lotu.Anomalia stała
Dane- brak identyfikacji. Zachwiana normalność struktury.
- Co to znaczy?- zapytałem- to ostatnie
- Anomalia niepewnej struktury. Nie wiem. Czytnik nie radzi sobie z odczytaniem zachowania anomalii i dalszych informacji.Tylko niektóre anomalie są niezydentyfikowane.
- Co to za anomalia?
- Jest przed nami, daleko. Zaraz ją znajdziemy i zobaczyszysz co to- powiedział Senka
- A jeśli nas rozwali.Wir był grozny.
- Wir jest stałą anomalią osadzoną w jednym miejscu, a to jest anomalia w ciągłym ruchu.Przypomina to stały obieg Ziemi wokół Słońca.Jej energia kiedyś się skończy i wygaśnie.Mogę dodać,że nas nie rozwali jeśli nie staniemy na jej trajektorii lotu.
Latające anomalie były jedną z rzeczy, które mnie zadziwiły po oprzytomnieniu.Szliśmy w stronę dawnej placówki wojska, mijając po drodze ku memu zaskoczeniu nie parking, ale kolejne pustkowie.Poza nami nie było tutaj żywej duszy.Roztaczała się mgła i szybko w nią wpadliśmy.Na szczęście nie należała do tych mocnych i spokojnie widać było dalszą drogę.
- Za chwilę dojdziemy do mostu, a potem do wioski kotów...no raczej dawnej wioski kotów. Teraz to ruiny opuszczone i stare
- Co się stało.Doszło w Zonie do jakiegoś wybuchu?- zapytałem
- Widzisz. Tego nie da się wytłumaczyć. My doświadczeni stalkerzy mówimy, że Zona nie znosi jak za dużo stalkerów się tu pcha, ale w gruncie rzeczy każdy wie, że to bzdura.Zona nie jest żyjącym tworem, podejmującym decyzje. Człowiek sprawił, że jest taka a nie inna.Dlatego powiedziałem, że anomalie mogą nas spotkać w każdej chwili. Ta anomalia jest mi znana i nie jest tym czego się boję.Są dużo grozniejsze.Są anomalie niszczące teren.Sa takie, które powodują ciemności, mgłę, są takie przy których zanika normalność, ale wszystko to jescze nie są najstraszniejsze. Najgorsza anomalia odnotowana ostatni raz tutaj obejmowała naraz wysypisko,pustkowie mroku i parę innych terenów.Mówię ci.Nie wiem co to za gówniane posraństwo, ale lepiej tego nie spotkać bo to coś wywołuje anomalie.Niektóre rzecz jasna powstają same, ale nie o takich rzeczach mówię.Przykład teren zaniku, o którym mówiliśmy, mutacje i inne rzeczy.Niektórzy to zjawisko nazywają "gniewem Zony".
Za bardzo w to nie wierzę.Nie umiem znalezć przyczyny, ale mam przeczucie że to nie jest takie proste.

Doszliśmy do miejsca, gdzie miała być wioska kotów.Jak mówił Senka rzeczywiście okazało się to pobojowiskiem.Pierwsze dwa budynki doszczętnie rozwalone, niektóre zawaliły się.Inne stały dalej, ale bez ścian i w dodatku bez dachów.Miejsce, gdzie znajdowało się wspaniałe ognisko, gdzie stacjonowali niedoświadczeni stalkerzy, gdzie przebywał dowódca kotów Wilk stało się ponurym prochem i pyłem.Na domiar tego widoku na środku drogi powstała "trampolina".
- A co z tym starym handlarzem? Sidorowiczem?- zapytałem
- Spakował manatki i uciekł z Zony.Na handlu dorobił się już znacznie.Chyba każdy postąpiłby jak on, gdyby miał tyle szmalu.Stalkerzy zostają tu zarobić i dalej szukać artefaktów, choć jak dla mnie to przerodziło się w taką szaloną zachłamność.Więcej niż artefaktów masz tu śmierci czychającej na ciebie za rogiem.
- Może i tak
- Jak chcesz to możesz sprawdzić, czy nie zostawił czegoś w tej dziurze, ale raczej nie sądze.Nie byłby taki głupi.To szczwany lis.Wybrał dobry moment, żeby nas zostawić.Mimo to jakoś sobie radzimy i mamy własnego handlarza-barmana Kazika.Lubię go.Nie jest podłym wyzyskiwaczem.Zawsze czasem postawi mi coś za friko, albo da trochę amunicji.Może dlatego, że znamy się dość długo- powiedział Senka idąc pomiędzy ruinami- Niezle rozwaliło tę wioske, nie?
- Jak po przejściu tornada
- Tornada kocham w porównaniu z tymi anomaliami- Odparł Senka- nie powodują takiego bigosu
Senka postał chwilę w miejscu, po czym spojrzał na czytnik.
- Dobra.To juz niedaleko.Codzmy!
Ruszyliśmy w stronę drogi i w prawo.Wszędzie nie było nawet kawałka rośliny.Pustkowie, gruzy, martwe korzenie uschnięte dawno i pusta połać.Droga schodziła w dół.Na choryzoncie widac było częściowo ruiny wojskowej placówki.Po lewej stronie drogi latała zaś .......
- Jest!- krzyknął senka- teraz ostrożnie
Czytnik zaczął pikac ostrzegawczo.Ujrzałem w oddali kulę ognia.Była dość spora, choć w oddali wyglądała na niedużą.Rzeczywiście leciała w powietrzu jak kometa, robiąc pentle.
- Nazwałem to kulą, no bo wygląda jak kula słoneczna.Nawet świeci.W nocy widać ją doskonale- powiedział Senka
- Wygląda na niebezpieczną.Jedno mnie irytuje.
- A co konkretnie?
- Twój czytnik fal pokazuje że kula ma temperaturę ok (-10) stopni.Jeśli to kula ognia to dlaczego nie jest wrząca
- Cholera wie.W Zonie są różne dziwadła.
Kula ognia zataczała coraz dziwniejsze kręgi.Schodzilismy w dół.Droga po mału prostowała się.
- Oo- zaczął Senka - zdaje się, że jestesmy na trasie
Kula zupełnie nagle wpadła prosto na nas.Było za pózno, żeby zrobić unik.Poczułem mocne uderzenie w brzuch i przerazliwie lodowatą wodę na swoim ciele.Ponadto w głowie zakręciło mi się i miałem wrażenie, że jestem nad ziemią, pod ziemią i w ziemi.Cokolwiek czułem zapadłem w letarg czując zimno.Po paru sekundach poczułem jak światło przenika do moich oczu i rozpadam się na cząsteczki.Upadłem na trawę ciężko dysząc.Obok mnie leżał Senka równie oszołomiony.Teraz poczułem bardzo nieprzyjemne uczucie w okolicy oczu- to był piekący ból i uczucie jakbym miał w oczach pył.Przecierałem powieki kilkakrotnie, ale uczucie nie mijało, przez co nie mogłem zorientować się co jest wokół mnie i co się dzieje.
- Ale mnie oczy bolą- zajęczał Senka- Ciebie też?- spytał
- Mnie też- odpowiedziałem
- Niedobrze.Wpadło na nas.Cieszmy się że tylko tyle się stało
- To twoja wina
- Fakt.Zupełnie zapomniałem o tym jaka jest jej trajektoria i zboczyłem z właściwej trasy.Moment nieuwagi.
Senka otarł ręką oczy i poszliśmy w kierunku zrójnowanej placówki.Anomalia nie była taką grozną.Mimo to nie miałem ochoty przezywać tego uczucia po raz drugi.Doszlismy do placówki.Doszczętnie zniszczone budynki wyjaśniały całą sytuację, dlaczego w Kordonie- pustkowiu mroku nie ma obecnie wojska.Na drodze leżał zgnieciony megafon, którym nadawano kiedyś polecenia dla stalkerów.Senka spojrzał schody do wyższej części budynku, równiez leżące w kawałkach na gruncie.
- Katastrofa, prawda?- spytał mnie
- Wyjątkowo gozna musi byc ta anomalia
- O tak.Chyba najgorsza i najbardziej nieprzewidywalna.Naukowcy kiedyś coś mówili o tym że pozostawia gdzieniegdzie cząstki energii.Swoje dna i wten tylko sposób jest szansa na poznanie jej dokładniej.
- Czy nie mogliby podczas występowania anomalii zbadać ją?
- Mogliby, tylko by ich zmiotło z powierzchni Ziemii
Ruszyliśmy drogą dochodząc do doliny.
- Dochodzimy do posępnego miejsca.Tam natkniemy się na siedzibę frakcji "Wolna Zona"
- Nigdy nie słyszałem o takiej frakcji
- To nowa frakcja.Powstała jakiś czas temu.Jej cel znany jest dokładnie jej członkom.Podobno chcą odblokować drogę na północ Zony
- Chodzi ci o mózgozwęglacz i emiter?
- Mózgozwęglacz został wyłączony przez jakiegoś samozwańczego stalkera.Podobno nazywał się Striełok
- A więc droga jest wolna.Po co ją odblokowywać?
- Kwestia jest taka, że po wyłączeniu tego ustrojstwa stalkerzy napierali do centrum aż w końcu coś zrobiło się nie tak.W tym miejscu powstało ciśnienie.Ogromne pole energii zabijające od razu.Tym razem nie robi ze stalkerów zombie, tylko ich zgniata na miazgę.Nikt nie doszedł co to jest.Oczywiście powstało tysiące legend o tym że Zona wytworzyła tam granicę i nie "życzy sobie" aby stalkerzy i inni ludzie tam docierali- ale to jest kolejna bujda, w którą również nie wierzę
Posępna dolina jaką szlismy robiła się coraz szersza
- Miniemy bagna napromienowane.W tych miejscach jest dużo oparów śmiertelnych dla płuc, dlatego zaraz ci dam maskę przeciwgazową.Kazik dał mi dwie.Wkładaj.
Wziąłem maskę i założyłem na twarz.Gazy wydobywały się z podziemi i przybierały szaromglisty kolor.Miejsce to było niebezpieczne z tego względu, że nie można było dokładnie odróżnić gazu od mgły.Jedno i drugie mieszało się.Poczułem pieczenie na skórze
- Pospieszmy się, bo te gazy są szkodliwe i wchodzą nawet przez skórę.
Przyspieszyliśmy tempo.Nieco dalej powietrze robiło się do zniesienia.Minęliśmy dzrzewa, na których wisiały anomalie "spalony puch"
- Stop!!!- krzyknął Senka- zdejmij maskę.Nie ruszaj się.To nie są zwykłe spalone puchy.Mogą nas pochwycić i zaplątać.Poruszamy się powoli.Krok po kroku
- Nie ma sprawy- odpowiedziałem obserwujac groznie wyglądające rośliny.Szliśmy powoli rozglądając się.Anomalie wiszące na drzewach poruszał lekko drobny wiatr, powodujac sypanie się drobnego pyłu.Spojrzałem pod jedno drzewo i aż mnie zamurowało.
- Artefakt- wydusiłem odruchowo
- Gdzie? - zapytał Senka
Lecz nie odpowiedziałem.To był jeżowiec.Taki artefakt to okaz, a ja go mam na wyciągnięcie ręki.Podszedłem do tego miejsca powoli i chwyciłem znalezisko
-Ale piękny- zamruczałem pod nosem.Nad moją głową anomalia drgneła lekko.Usunąłem się.Nie mogłem uwierzyć własnym oczom, ale pod następnymi drzewami leżały kolejne artefakty.Kilka kolców, kryształowych kolców i jeden nieznany mi.Podbiegłem do nich i zacząłem zbierać
- Nie biegaj- powiedział Senka
Zebrałem wszystko, a serce biło mi tak szybko, że ledwo łapałem oddech.Sześć artefaktów i to niektóre drogie na tyle, że zarobię krocie.Coś musnęło mnie po głowie i nagle poczułem pentlę na szyi.Spalony puch owinął mnie pnączem
- Ćśśśśś- uciszył mnie Senka- nie ruszaj się!
Zamarłem
- Nie ruszaj się to wtedy pomyśli że jesteś martwy i puści cię- uspokoił Senka
Wstrzymałem oddech i zastygłem w bezruchu.czekanie zajęło mi około pół godziny zanim anomalia zsunęła mi się z szyi.Gdy znalazłem się na środku drogi Senka stuknął mnie w ramię
- Długo trwało.Gdybys nie rzucał się po te artefakty
- Instynkt.Coś mnie kusiło, żeby rzucic się na nie.
- Masz farta i to niezłego.Pokaż jakie masz w plecaku- powiedział, a ja rozsunąłem przgrodę- niezle 2 kolce, 1 jeżowiec 2 kryształowe kolce i jeden puch.
- Co to jest puch?
- Świetny artefakt.Jeden z najdroższych, no, no może nie takich znowu najdroższych, ale jest wiele warty.Codzmy szybko.Musimy wrócic potem nie?
Ruszyliśmy dalej dochodząc do doliny i opuszczając kanion z drzewami.
Ostatnio edytowany przez dragon22 08 Kwi 2009, 20:23, edytowano w sumie 10 razy
Dobra broń nie wystarczy.Bez celnego oka tylko wariat wybiera się do Zony
Uwaga.Pojawił się kolejny rozdział powieści pod tytułem "zły cień"- trzy rozdziały.Proszę o komentarze i oceny rozdziałów
Awatar użytkownika
dragon22
Stalker

Posty: 88
Dołączenie: 11 Mar 2009, 12:15
Ostatnio był: 21 Kwi 2009, 19:29
Miejscowość: Czerwony las
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: --
Kozaki: 1

Re: Stalker zły cień

Postprzez strzelec wyborowy w 29 Mar 2009, 22:25

Fajny ten drugi rozdział.Dużo rozwinąłeś.To chyba zapowiedz długiej powieści.Mam nadzieję.Czekam na kontynuację!
Czekam na oceny powieści na forum cień czarnobyla.Zapraszam wszystkich!!
Co jest największym skarbem dla stalkera? Broń
Co mówi stalker w Zonie kiedy przed jego twarzą przemyka śmierć? Nic.Jest urżnięty
Czy Zona to złote miejsce? Jeśli chodzi o zarobek i przemyt to nawet idealne
Czy życie w Zonie jest bezpieczne? Tak, pod warunkiem, że siedzisz cały czas na tyłku w ukryciu.
Awatar użytkownika
strzelec wyborowy
Kot

Posty: 37
Dołączenie: 11 Mar 2009, 15:44
Ostatnio był: 21 Kwi 2009, 17:32
Miejscowość: Prypeć
Frakcja: Wojskowi Stalkerzy
Ulubiona broń: "Tunder" 5.45
Kozaki: 3

Re: Stalker zły cień

Postprzez Legwanos w 06 Kwi 2009, 20:08

Int,Ortografia-6 Gratuluję,ani jednego błędu
Opisy,rozbudowanie-6 Bardzo dużo opisów u najlepszych opowiadaczy tyle nie widziałem
Fabuła,akcja-6 Ciekawa fabuła z tą anomalią.
A więc jesteś pierwszym ocenionym przeze mnie który ma ocenę...
6
Legwanos
Stalker

Posty: 85
Dołączenie: 21 Lut 2009, 15:45
Ostatnio był: 09 Lip 2018, 15:19
Miejscowość: Planeta Ziemia
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 1

Re: Stalker zły cień

Postprzez dragon22 w 08 Kwi 2009, 17:44

Miło to słyszeć.Kolejny rozdział ukaże się niebawem.Mam nadzieję, że skończę go w czasie świąt.Trzeba dobrze obmyślić, by nie wypaść z wprawy.Do tego czasu czekam na kolejne opinie. :D
Dobra broń nie wystarczy.Bez celnego oka tylko wariat wybiera się do Zony
Uwaga.Pojawił się kolejny rozdział powieści pod tytułem "zły cień"- trzy rozdziały.Proszę o komentarze i oceny rozdziałów
Awatar użytkownika
dragon22
Stalker

Posty: 88
Dołączenie: 11 Mar 2009, 12:15
Ostatnio był: 21 Kwi 2009, 19:29
Miejscowość: Czerwony las
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: --
Kozaki: 1

Re: Stalker zły cień

Postprzez Michu w 08 Kwi 2009, 18:39

A więc leci opinia ode mnie - najlepsze opowiadanie jakie czytałem na tym forum, pisz tylko spokojniej i omijaj błędy, czy może jak tam kto woli pomyłki typu "wiząłem" wiesz o co chodzi. ;) Przeważnie zdarza Ci się to z RZ itd...

I jeszcze jedno, dla mnie TAK WŁAŚNIE powinien wyglądać nowy Stalker!.
Czekam na rozdział 3ci, dodaję stronkę do zakładek ;)

Ah i jeszcze coś, po kropce i przecinku stawiamy spacje, czasami tego brakowało.
Awatar użytkownika
Michu
Very Important Stalker

Posty: 1557
Dołączenie: 10 Lip 2007, 00:34
Ostatnio był: 30 Cze 2024, 22:02
Miejscowość: Jelenia Góra
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: VLA Special Assault Rifle
Kozaki: 131

Re: Stalker zły cień

Postprzez dragon22 w 13 Kwi 2009, 21:16

Cóż.Uchylę rombka tajemnicy, ale nie martwcie się.Nie względem fabuły.Moja powieść zły cień jest w pełni wzorowana na własnej wymyślonej fabule gry stalker- jak powinien wyglądać stalker w roku 2026.Mam tych planów od cholery i jescze pojawi się dużo wątków.pomyślałem raz.Co jeśli opiszę moją grę.Ciężko, ale jakoś idzie na razie.A oto kolejny rozdział. :D

Rozdział 3

Senka i ja szliśmy dalej ścieżką i zbliżaliśmy się do końca kanionu ze zmutowanymi drzewami.Roślinność w tym miejscu była liczna, ale całkowicie wypaczona i pełna dziwactwa.Konary drzew leżały na ziemi, gałęzie wystawały niekiedy na ścieżkę, tak że musieliśmy okrążać je schodząc z drogi.W tych terenach było coś posępnego.Kanion skończył się i wyszliśmy na obszar, który był istnym przedłużeniem Kordonu.Droga wiodła w dal, przez pustkowia zasiedlone gdzieniegdzie przez pojedyńczy krzew.Przed nami ukazały się kolejne ruiny budynków.Czymkowlwiek mogła być anomalia, która spustoszyła te tereny, można było wiedzieć jedno.Była zjawiskiem o niespotykanej mocy.Mnóstwo budynków, bunkrów.Sam pył i nic więcej.W tym miejscu jej nasilenie musiało być duże.Zona zmieniła się od czasu, kiedy widziałem ją po raz pierwszy.Nie wiem ile tak leżałem, zanim oprzytomniałem, ale na pewno nie krótko.
- Pogoda się pogarsza.Choć zanim nas zmoczy- powiedział Senka wskazując na chmury, których barwa stawała się coraz ciemniejsza.Wiatr nasilał się.Od czasu do czasu niósł ze sobą drobny żwir.Pechowo leciał on nam wtedy zawsze na twarz.Senka włożył detektor do kieszeni i wyciągnął broń.W przeciwieństwie do mojej dubeltówki, on miał profesionalny karabin maszynowy ON 74, z doczepionym celownikiem.
- Jescze mamy kawałek drogi, ale zawsze przygotowuję się wcześniej.Idziemy na razie drogą, a potem skręcimy w lewo na wschód.Siedlisko spotkamy po jakimś czasie.Tam musimy być ostrożni, aby stado dzików nas nie zagryzło.Proponuję abyś strzelał tylko kiedy jest to konieczne.Wystarczy zabić trzy sztuki.Będziemy musieli umiejętnie je potem wynieść, tak aby stado nie rzuciło się na nas.
- Stado?- zapytałem
- To dosyć duża gromada.Liczy dwadzieścia mutantów, wygłodniałych i dojrzałych.Bez obaw.Nie z takimi rzeczami w Zonie sobie radziłem
Ostatnie zdanie Senki było dosyć pocieszające, ale nigdy nie widziałem dotąd stada tak wielkiego jak on opisywał.Owszem zdarzały się stada po pięć osobników.To jednak góra.Nigdy takie duże.Ścieżka wyginała się lekko w prawo i schodziła w dół.Powoli przestrzeń przed nami ogarniała mgła.Jej gęstość nie pozwalała widzieć na dalszą odległość niż kilka metrów.Po dłuższym czasie dotarliśmy do rozwidlenia dróg.Skręciliśmy na wschód.Chmury przykryły niebo i mrok ogarnął całą okolicę.Zrobiło się ciemno i zimne powietrze przechodziło nas od stóp do głów
- Mam jedno pytanie- zacząłem
- Mów- odpowiedział Senka
- Mówiłeś, że mózgozwęglacz ktoś wyłączył.Zgadza się?
- Tak.Stalker zwał się Striełok.Dosyć porządny gość, z tego co słyszałem.Problem jest taki, że wyruszył ponoć do centrum i tyle go widziano.Potem nastąpiły te paranormalie i Zona przekształciła się.Utworzyła nowe obszary, całkiem rzeczywiste.To jest dziwne.Tak jak gdyby po prostu pochłaniała część świata i umiesczała ją w swoim obrębie.
- Mówiłeś mi, że stalkerzy podróżójący powinni mieć jescze dwa inne urządzenia.Jakie to są?
- Oprócz mojego masz jescze czytnik normalności i wzburzenia.Pierwszy sprawdza stan otoczenia i kiedy występuje paranormalne nasilenie informuje cię o tym, drugi zaś wyłapuje anomalie.Wszelkiego rodzaju.Działa dosyć podobnie do wychwytywacza fal POD, poza jednym wyjątkiem.Moje urządzenie wyłapuje dzwięki i na ich podstawie oblicza dane, czytnik wzburzenia zaś bierze informacje z otoczenia.Działa jak sonar i gdy zobaczy anomalię opisuje ci ją jak najdokładniej.Teoretycznie te dwie maszynki działają dosyć podobnie.Moja jest nieco lepsza.Sądzę jednak, że zanim go kupisz, to musiałbyś się sporo napracować.One są droższe niż najlepsze kombinezony.Czytnik normalności jest może tańszy.Tak czy owak na wszystkim jest handel.Nawet na rzeczach niezbędnych, które powinny być ogólnodostępne.Tak to już jest w życiu.
Minęliśmy znajdujące się nieco dalej po prawej stronie ruiny kompleksu.Mnóstwo ścian pozrywanych leżało daleko od konstrukcji.Kompleks ledwo się trzymał.W dodatku na jego terenie zobaczyłem niebieskie światło.Zatrzymałem się przyglądając uważniej.Gdzieś pomiędzy budowlami coś świeciło
- Co jest?- zapytał Senka
- Widzę jakieś światło.Tam pomiędzy ruinami budynków- powiedziałem pokazując
Senka podszedł do mnie i spojrzał w stronę zabudowań
- Rzeczywiście.Też widzę.Muszę przyznać, że mnie zaskoczyłeś.Ilekroć tędy przechodziłem niczego nie widziałem.Zaraz wyjmę czytnik fal- powiedział wsadzając rękę do kieszeni.
Senka chwycił malutką maszynkę i wysunął antenkę.W momencie kiedy uruchomił urządzenie nic się nie wydarzyło.Zupełna cisza.
- Poczekaj.Ustawię skaner na najbliższy obszar i jedziemy- powiedział i nacisnął przycisk.Czytnik zaczął pisczeć krótkimi sygnałami coraz częściej- dane, dane.Cholera jasna- wrzasnął Senka- prawie określił.Czy to musi tak pisczeć?- spytał nerwowo
Urządzenie piszczało teraz bardzo często.Pogoda zwiastowała burzę, lub opady desczu.Chłodny porywisty wiatr, powodował drescze.Na kaptur spadła mi kropla wody.Spojrzałem w niebo.Kolejna kropla wylądowała tym razem mi na twarzy.Nie minęło kilka minut, a następne krople spadały na ziemię, aż zaczęło padać
- Niewiarygodne- powiedział Senka, zupełnie przypominając mi o tym, co zobaczyliśmy- Chodz.Przeczytam ci informacje.
Stanąłem bliżej i słuchałem patrząc to na urządzenie, to na niebieskie światło.
- No więc
"- temperatura 1000 stopni celsjusza
- rodzaj- stała anomalia zmieniająca miejsce pobytu
- pochodzenie- eksplozja temperatury
- średnica- przyjęto "zmienna".Od 10 metrów, do 2 centymetrów.
- długość przebywania- od 1h do 37m
- ważne informacje:anomalia wywołuje dzwięki powodujące powstawanie naruszenia struktury atmosfery
- Energia wewnętrzna- moc 1.320.900 MW
- Ważne- Szacowany czas do eksplozji i przemiesczenia się w przestrzeni wynosi około 10 minut."
Senka skończył czytać i spojrzał na mnie
- Szacowany czs do eksplozji, eksplozji- wypowiedziałem patrząc na licznik- Ona wybuchnie.Za kilka minut.Twoja maszyna jest genialna, ale musimy stąd czym prędzej uciekać.
- To musi być jakiś produkt "gniewu Zony".Chodzmy
Ruszyliśmy biegiem zbaczając ze ścieżki, aby oddalić się jak najbardziej od niebieskiej poświaty
- Jak szeroka może być taka eksplozja anomalii?- spytałem w biegu
- Nie wiem.Pewnie kilkadziesiąt metrów.Oby nie więcej
Czytnik pikał dalej zawzięcie, pomimo iż oddalaliśmy się od kompleksu budynków.teren wzosił się do góry i opadał.gdzieniegdzie znajdowały się rowy, które musieliśmy okrążać.Wbiegliśmy na ścieżkę.Zrobiła się ulewa.Woda lała się z nieba i nie przestawała.Dodatkowo zaczęło grzmić i błyskac się.Ledwo zrobiłem kolejny krok, kiedy zobaczyłem oślepiające światło, a potem szybko rozległ się straszliwy huk i momentalnie upadliśmy na ziemię kryjąc głowy.Obróciłem się.To co zobaczyłem było przerażające.W miejscu gdzie stały budynki niczego już nie było.Obszar wybuchu tworzył jedno wielkie zagłębienie, z którego unosiła się para, popiół i dym.Kompleks leżał już spalony na miliony drobnych kawałeczków.
- Niesamowite- wyszeptał Senka.Jego detektor przestał pikać.Senka spojrzał na wyświetlacz.Nie pokazywał on już aktywności anomalii.
- W życiu nie widziałem takich rzeczy- powiedziałem patrząc się jak zahipnotyzowany w to miejsce.
Ruszyliśmy dalej na wschód idąc po drodze.Descz padał dalej, choć przestało grzmić i błyskać się.Droga wydawała się być mrocznym szlakiem prowadzącym w nieznane.Im dalej szliśmy, tym coraz większą putkę czułem w powietrzu.Chłodna wilgoć i nieustająca ulewa były nie do zniesienia.
- Cholera.Już myślałem, że nas zmiecie ta eksplozja- zaczął Senka
- Tak.Było blisko.Dobrze, że masz ten czujnik.Rzeczywiście.Żyć bez niego to pewna śmierć- odparłem
- Jak sobie myślę, że na obiad ma być pyszna szynka, to odechciewa mi się polować- powiedział Senka omijając stary zmurszały pień, który zagrodził nam drogę- z drugiej strony.Jak nie upolujemy dzika, to nie będzie szynki i takim oto sposobem wszystko jest zależne od nas.
- Jak daleko znajduje się to legowisko?
- Jescze kawałek drogi
Na środku ścieżki leżał kolejny stary pień.Był na tyle gruby by ukryć w swoim wnętrzu trzy dorosłe osoby.Przeszliśmy obok i doszliśmy do momentu, gdzie droga rozdzielała się.Senka skręcił w lewy skos, a ja ruszyłem za nim.Po chwili znalezliśmy się na trawie, a wokół nas rozpozcierał się wyniszczony zagajnik pełen uschniętych krzewów i roślin.
- Uważaj.Przygotuj się- zaczął Senka- jesteśmy niedaleko legowiska
Rozsunąłem kieszeń plecaka i powoli wyciągnąłem z niej dubeltówkę.Była gładka w dotyku i lekka.Dawno nie miałem broni w rękach.Códowne uczucie.Pojawiła się jednak obawa.To moje pierwsze polowanie.Wyszliśmy zza niskiego drzewa stojącego w pobliżu.Jego barwa była zgniłoszara.Nigdy nie widziałem szarego drzewa.Wtedy nagle zobaczyliśmy ten widok.
- Chryste- wyszeptał Senka widząc obraz, jakiego nie można było dojrzeć z pozycji, na której wcześniej staliśmy.Na ziemii leżał popiół.Mnóstwo popiołu.Była jego masa.
- Skąd tutaj tyle sadzy?- spytałem chodząc raz w jedną, raz w drugą stronę
Senka podszedł do miejsca, gdzie leżało najwięcej prochu i kucnął dotykając ręką.
- Wiesz co to jest?- spytał się mnie obracając się w moją stronę i pokazując mi zapełnioną rękę
- Nie mam pojęcia- odpowiedziałem wielce zaskoczony tym widokiem.- Dziki nie zostawiają chyba sadzy
- Ten popiół to są nasze dziki- wybąkał Senka rzucając czarnym pyłem o ziemię- Zostały spalone doszczętnie.Nic z nich nie zostało
- Pewnie anomalia.A poza tym skąd masz pewność, że to są dziki?
- To chyba oczywiste.Widzisz te stosy? Jest ich kilkanaście.Mnóstwo popiołu i nie widać żadnego stada.Tu jest przecież ich kryjówka.Cholerny świat.Naszliśmy się na marne i na dodatek omal życia nie straciliśmy.Wszystko po to aby ujrzeć nasze mutanty przyrządzone na sypko.
- Tylko to legowisko znałeś?
- Nie.Znam jescze kilka.Pójdziemy do następnego.Będzie mniejsze.Mam nadzieję, że nie zastaniemy kolejnej katastrofy jak dotrzemy na miejsce.Musimy iść wgłąb "posępnego miejsca"- powiedział Senka i zaczął podążać w stronę szlaku.Przeszedł go i znalazł się po drugiej stronie.Szybko ruszyłem za nim.Przed nami ukazała się dolina na tyle szeroka by pomieścić bazę dużej frakcji.W samym jednak jej środku coś się znajdowało
- Tutaj jest anomalia, którą nazywają "czarną dziurą"- zaczął Senka- jej działnie jest podobne do działania wiru, tyle że dużo słabsze.Stalkerów może porwać do swojego wnętrza dopiero z odległości do 4 metrów.Mówią że "wir" to pochodna "czarnej dziury".Jest na ten temat wiele teorii.Myślę, że nawet się zgadza.Raz przypadkowo wpadła mi do niej lornetka.Ułamek sekundy i już jej nie zobaczyłem.Nawet nie słyszałem dzwięku.Po prostu siuup i nie ma
- Mi to gówno przyjaznie nie wygląda- powiedziałem zerkając na czarną owalną przestrzeń, która nawet nie pulsowała, ani nie drgała.Była zupełnie nieruchoma.
- Jak się do niej nie zbliżymy to nic nam nie zrobi- odparł Senka
Byliśmy już w połowie drogi.Od anomalii szliśmy daleko.Niebawem ją minęliśmy i dotarliśmy na kolejną ścieżkę, która leciała prostopadle do naszej trasy.Minęliśmy ją i dotarliśmy do bardzo ponurego zakątka, gdzie kłębiła się mgła i gdzie teren był potwornie nierówny.W końcu ujrzałem głaz wielkości budynku i skojarzyłem, że to jest miejsce gdzie stacjonuje zwierzyna
- Za tym kamieniem mamy drugą szansę.Jak to się mówi do trzech razy sztuka, ale ja liczę na trzy sztuki i po dwóch razach
- Coś przeczuwałem, że to już tam- odparłem dzwigając w rękach strzelbę.Włożyłem do kieszeni jescze kilka naboi śrótowych, aby łatwiej przeładowyać broń w czasie bitwy
- Gotowy?- spytał Senka
- Jasne.Czas na polowanie- oznajmiłem i pobiegliśmy w stronę głazu.
Za kamieniem leżało kilka stosów sadzy.Przy innym zaś ranny dzik zdychał mocno krwawiąc.Ten nie był spalony, ale niezle podrapany.Można było wręcz powiedzieć, ze ma dziury w ciele.Jedno oko miał przekrwione, a z wyrazu pyska można wyczytywało się, że stworzenie cierpi i to bardzo
- Skrócę mu cierpienie- powiedział Senka wypalając kilka pocisków w łeb zwierzęcia- przynajmniej mamy jednego, choć jest tak mocno pocięty.Nie wiem kto mógł zrobić coś takiego
- Może jakiś inny mutant, albo pogryzły się zanim coś je spaliło żywcem- zasugerowałem
- Tak.Na pewno coś takiego musiało być.Wracajmy już do naszej siedziby.Dzisiaj nie mieliśmy zbyt wiele sczęścia, ale dobrze że choć jeden nie został zwęglony
Pochowaliśmy nasze uzbrojenie do plecaków.Senka chwycił tył dzika, a ja wziąłem go z drugiej strony, od głowy.Unieśliśmy ciężkie cielsko.W dotyku było tłuste.Krew wyciekająca zaś ze stwora upaprała mi całą kurtkę.
- No świetnie- powiedziałem- jak ty chciałeś przenieść trzy sztuki?
- Trzy też moglibyśmy wziąć.Trochę utrudniałoby nam to drogę, ale dałoby radę.
Ilekolwiek ważył mutant, w momencie gdy znalezliśmy się z powrotem w kanionie z anomaliami "spalony puch" miałem ochotę rzucić go na ziemię i krzyknąć, że już nie chcę dalej go nieść.Senka nie narzekał, tylko ciągle powtarzał, że to był zły dzień i wyruszyliśmy niemal na marne.Doszliśmy do placówki wojskowej i na teren pusty idący pod górę.Anomalii nie było widać.Widocznie poleciała krążyć w innej części Kordonu.Siły po malutku mi opadały.Taszczenie tych zwłok było wykańczające.Powiem, że nie miałbym nic przeciwko, gdyby legowisko znajdowało się przy nasypie kolejowym, albo ostatecznie przy placówce.W Pustkowiu Mroku panowała smętna pogoda, po której jedynie można się było spodziewać czegoś niedobrego.Lekki szum dało się słyszeć już po tej stronie przejścia.Nasyp wydał mi się dziwnie większy.Szedłem przodem trzymając łeb dzika.Odruchowo spojrzałem w lewo i ujrzałem warstwiące się chmury i ciemne niebo.Mgła w tamtym obszarze była dziwnie spokojna, powolna, przyciągająca.Miałem ochotę znalezć się tam i położyć na ziemi zostawiając mutanta gdzieś tutaj.Ocknąłem się jednak z tej myśli i przypomniałem o tym, że mamy przejść na drugą stronę.Doszliśmy do gospodarstwa i przy schodach zmieniłem pozycję, schodząc teraz tyłem.Zapukałem w metalowe drzwi jedną ręką.Kiedy zeszliśmy na sam dół niektórzy ucieszyli się widząc szynkę i z niecierpliwością czekali na obiad.Gdy zaś każdy przypatrzył się ranom dzika i krwi, jaką był zbroczony ogarniał ich natychmiastowy brak apetytu.
- Kazik.Przyrządz go odpowiednio- zawołał Senka
Barman wyszedł z pomieszczenia i wskazał abyśmy tam weszli i położyli ciało na podłodze.Tak też zrobiliśmy.
- Czemu jest taki podzgany?- spytał Kazik
- Nie wiem.Mieliśmy pecha- powiedział Senka chwytając butelkę wódki.Kiedy się napił zaczęło kręcić mu się w głowie, więc wyszedł z pokoju nic nie mówiąc i siadł gdzieś na kanapie, udając że myśli, będąc już mocno pijanym
- Wszystkie dziki stały się popiołem.Nie mam pojęcia dlaczego, ale tylko ten jeden się ostał.Znalezliśmy go w innym miejscu
- To dziwne- powiedział barman- spalone mutanty? Mówisz mi to, a ja jak słucham to niedowierzam.Jakim sposobem mogły stać się tylko węglem?
- Tego włąśnie nie wiadomo- odpowiedziałem- Handlujesz artefaktami?- spytałem
- Tak.Skupuję je po przyzwoitej cenie.A co? Masz jakiś towar?
- Znalazłęm kilka kolców i kryształowych kolców.Mam nawet jeżowca- powiedziałem rozsuwając plecak i wykładając na ladę znaleziska
- Dwa kolce- to jest 2 tysiaki rubli, dwa kryształowe- to z 5, a i jescze jeżowiec.Dam ci z 15 patyków za wszystko.I tak płacę dużo, bo nawet dodałem ci tysiąc gratis- zproponował Kazik
- Może być.Przyjmuję ofertę- odparłem
Kazik sięgnął do kieszeni i wykładał gotówkę.Miło było wziąć uczciwie zarobioną garść pieniędzy.Barman chwilę stał i znowu sięgnął do kieszeni dając mi kolejne kilka tysięcy
- To za robotę.Mimo wszystko pech to pech, ale liczy się też wysiłek.Czasami w Zonie nie ma szczęścia- powiedział i wyszedł z sali, wchodząc do pokoju gdzie leżał dzik.
Dobra broń nie wystarczy.Bez celnego oka tylko wariat wybiera się do Zony
Uwaga.Pojawił się kolejny rozdział powieści pod tytułem "zły cień"- trzy rozdziały.Proszę o komentarze i oceny rozdziałów
Awatar użytkownika
dragon22
Stalker

Posty: 88
Dołączenie: 11 Mar 2009, 12:15
Ostatnio był: 21 Kwi 2009, 19:29
Miejscowość: Czerwony las
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: --
Kozaki: 1

Re: Stalker zły cień

Postprzez lol-zawodowy stalker w 14 Kwi 2009, 19:30

bardzo fajne opowiadanie i bardzo klimatyczne.Poważny styl i mało błędów- nawet prawie wogóle.Ciekawa fabuła i bardzo chciałbym przczytać kolejne rozdziały.Akcja z anomalią normalności w Kordonie buduje grozę po malutku.Tak trzymać
Awatar użytkownika
lol-zawodowy stalker
Kot

Posty: 16
Dołączenie: 11 Mar 2009, 13:03
Ostatnio był: 16 Kwi 2009, 15:23
Miejscowość: Baza monolitu
Frakcja: Monolit
Ulubiona broń: FT 200M
Kozaki: 0

Następna

Powróć do Teksty zamknięte długie

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 2 gości