Rozdział 10: Laboratorium X20
-Wowa, fajnie że żyjesz. Dałem tobie o nas znać bo mamy pewien cynk.
-Gadaj, bo chyba nic mnie już dzisiaj nie zaskoczy.
-Znaleźliśmy zaginione X20.
Wowa zakrztusił się wodą.
-Bardzo dobry żart. Boki zrywać.
-To nie jest żart. Naprawdę wiemy gdzie ono jest.
-Chwila moment. Znaleźliście laboratorium którego nie znalazł nawet sam Odkrywca? Który pierwszy zobaczył X16, X18 i Piwnicę Agropromu.
-Tak
-No to gdzie ono jest?
-Tutaj na Wysypisku.
-Że jak? To jakieś brednie.
-Słuchaj! Wszystkie laboratoria w Zonie są połączone. Nie zauważyłeś tego? X18- Dolina Mroku. X16- Jantar, Piwnice w Agropromie.
Nie wydaje ci się że tu jest coś nie tak?
-Taka jakby przerwana linia. To chodźmy jak tacy mądrzy jesteście.
-Jest pewien problem. Wejście jest na tamtej górze.- Wskazał palcem Aleksander.
Sam wiesz że tam jest kozackie promieniowanie.
-Ja wejdę ale nie wiem jak wy.
-No to będziemy się komunikować przez krótkofalówki.
-To ja ruszam.
Wowa doszedł do wzgórza przy którym nawet na dole było wysokie promieniowanie.
-1,2,3. Słyszysz mnie Wowa?
-Tak! Głośno i wyraźnie.
-Dobra, zaczynamy. Widzisz taką czerwoną blachę.
-Tak
-Przesuń ją. Pod nią jest wejście do X20.
-O cholera! Ciężkie to.
W końcu stalker odsłonił wejście.
-Widzę wejście. Wchodzę
-Powodzenia
Wowa wszedł do nietkniętego laboratorium.
-Jestem w środku. Laboratorium wygląda jakby przed chwilą było oddane do użytku.
-Pięknie
Nagle włączyły się głośniki:
-Witamy w laboratorium X20 które stanowi część projektu „Zona”. Zostało one oddane do użytku 6 kwietnia 2006 roku. Niestety badania zostały przerwane z powodu niezwykle silnej emisji która nawiedziła zonę 1 czerwca 2012 roku. Ostatnim znanym człowiekiem który wyszedł z X20 był: BŁĄD! BŁĄD! BŁĄD! BŁĄD!
Wowa nie mógł tego słuchać więc puścił serię w GP w głośnik.
-Uff.... Jaka przyjemna cisza.
-Co tam się dzieje Wowa?
-Nic, nic.
O cholera. Ale mnie głowa boli. Wynoszę się z stąd.
-Wowa! Nic ci nie jest?
-Nie, nie. Tylko mnie głowa boli.
Wtem Wowa zauważył na swoim PDA informację:
Krytyczny poziom promieniowania psionicznego. Prosimy opuścić skażony obszar.
-O cholera. To ja stąd uciekam.
-Wowa, co jest?
-Spieprzam stąd. Zara mi łeb rozerwie.
Wowa szybko biegł do wyjścia i wypadł na zewnątrz jak burza.
-Już wróciłeś?
-Tak, jestem na zewnątrz.
-I co tam zobaczyłeś?
-Nic ciekawego. Lepiej tam nie wchodzić.
-Czemu?
-Bo promieniowanie psioniczne jest tam ogromne.
-Wracaj do bazy.
W obozie:
-Dostaliśmy informacje o projekcie „Zona”
-i?
-Według tych papierów zona eksploduje.
-To jakieś kłamstwa.
-Ej! Wowa, chodź z tąd.
-Dobra. To ja lecę chłopaki.
-No to gdzie idziemy?
-Nie wiem. Ale co to.....
-Jakiś wybuch?
Po chwili całą zonę pokrył radioaktywny pył.
Przed tą eksplozją nikt się nie uchronił.
Dzień później w Warszawie:
-Ej, Jurek. Włącz telewizor bo coś o zonie mówią.
„Wczoraj w Czarnobylu miała miejsce mocna eksplozja spowodowana przez wojsko. Czarnobyl został zamknięty dla wszelkich stworzeń. Przyczyny zniszczenia bada rząd Rosyjski.”
KONIEC
Ostatni rozdział jest nieco słaby ale niestety skończyły mi się pomysły i postanowiłem to zakończyć.
Mam nadzieję że całe opowiadanie się podobało
Proszę o komentarze.