przez Raven422 w 17 Lis 2008, 21:07
Buehehe, z tego tematu mam niezłą polewkę :D. Po pierwsze : nie trenujcie tak, że na drugi dzień takie zakwasy że nie wstaniecie z ie odchudzajcie sie, nie bierzecie Meridii czy innego świństwa bo to nie pomogijcie. Po drugie: nie ćwiczcie na zabój, bo potem na drugi dzień nie wstaniecie z łóżka przez zakwasy. Po trzecie : zaakceptujcie siebie takimi jacy jesteście. Te rady brzmiałyby o wiele lepiej gdyby mówił je jakiś trener osobisty czy cuś, niż 13 latek ważący 60-70kg :D. Tej wagi w ogóle po mnie nie widać, wzrost 170 cm "załatwia" sprawę, można powiedzieć że jestem lekko pulchny :). Cóż, na "wskaźniku" powodzenia u "gerlfrendów" nie mogę tego przeliczyć gdyż dziewczyna w wieku 12-17 lat to prostu szczeniacka zabawa :P, gdzie tu sens? Mnie wystarczy jedno zmartwienie : szkoła :P. U mnie masa mięśniowa, hmmmmmm nie za bardzo mogę sprecyzować ten "współczynnik" gdyż rzadko kiedy używam siły, wole pogadać i potem dopiero przypier**** :D. Oczywiście, jeśli ktoś chce niech ma dziesiątki "dziewczyn" proszę bardzo, ale może następnie braknąć kasy na alimenty ;). Przeciw siłce też nie mam nic przeciwko, nawet sam bym chętnie pochodził, jeszcze 6 lat i pochodzę :P. Przemyślcie sobie mojego posta i spróbujcie zaakceptować siebie samych :).
PS: Wiem, wiem mam nasrane we łbie ( zbliżam się do poziomu "nasraństwa we łbie" samego Crisa, ale co tu kryć, on jest w tym Masterem XD)
Vanio, mendo, wyprzedziłeś mnie xD!
Wierz mi... daleko jeszcze masz do tego stopnia "nasraństwa we łbie" ;D -S3
:D
Ostatnio edytowany przez
Raven422 17 Lis 2008, 22:50, edytowano w sumie 3 razy