Microtus :
Na razie gry nie przeszedłem więc nie są to wszystkie błędy i niedoróbki. Tyle narazie zobaczyłem.
Czytając wcześniejsze wypowiedzi n/t gry kupiłem ją wczoraj, pograłem trochę i też na razie gry jeszcze nie przeszedłem. I co?
Moje pierwsze wrażenia :
Ano wstęp, czyli dzieciństwo i lata młodzieńcze + pod koniec tego etapu jakiś test chyba dla niedorozwiniętych umysłowo zaczęły mnie zniechęcać nieco, ale może się jednak za bardzo nie znam, albo nie jestem fanem serii. Potem wylazłem z krypty i ... owszem świat rozległy, wszędzie same ruiny i zgliszcza z mnogością drobiazgów, aż w oczy kole i za bardzo skupić się nie można na czymś konkretnym ( ale wiadomo, tak to po wojnie atomowej bywa na ogół) i pierwszy zgrzyt : zaatakował mnie jakiś dość sztucznie zrobiony mutek, jakby rak, czy skorpion więc trza by mu dokopać i co? Władowałem w niego pół magazynka co by padł, a żeby wyciągnąć broń trzeba wejść do pip-boja (taka maszynka na rękę dla tych, co jeszcze nie grali i nie wiedzą cóż to zacz) ,wybrać z jego opcji sprzęt, wskazać giwerę, wyjść z niego i dopiero strzelać = smutek całkowity, bo wyciąganie spluwy i jej chowanie, którego nawiasem mówiąc do tej pory póki co nie ma jest "zabawą" czasochłonną i powinno to być pod jednym klawiszem przygotuj/schowaj broń . A więc tempo akcji spada już znacznie
Z kolei żeby ją schować to znowu pip-boj, bo jak nie to cały czas wyciągnięta, nawet podczas gadania z kimkolwiek - za to pięści i np. kij do bejsbola można już schować jeśli się chce...
Samo strzelanie jak na razie wedle mnie skaszanione na maksa, bo nie dałem jakoś rady złożyć się i przycelować przez muszkę i szczerbinkę (chyba nie ma takiej opcji) tylko trzeba mieć celownik na ekranie, żeby w cokolwiek trafić, bo na czuja i bez niego raczej ciężko. Powera giwer jak na razie nie zauważyłem i nie usłyszałem wcale, no ale nie ma co jeszcze jęczeć bo może dlatego, że mam jeno pistolet i wiatrówkę póki co.
Polazłem do "minimiasta" co by wykonać powierzone mi zadanie i tu trochę więcej postaci z którymi można pogadać, za to z kolei ich wygląd poza dopracowanymi "buziami" pozostawia sporo do życzenia. Ubiory są jakby po prostu narysowane, zero głębi czy szczegółów, ale może się czepiam...No i nocka mnie zastała i teraz jeszcze nie wiem, da radę się jakoś przespać, co by czas szybciej zleciał i po nocy nie łazić, czy trza misje robić dalej, albo przeczekać na krzesełku do rana, no ale tu się jeszcze zobaczy.
Żeby się dalej nie rozwodzić, pierwsze wrażenia z gry nie za bardzo, no ale w końcu dopiero co zacząłem, może im dalej tym będzie lepiej. W ogóle to widzę, że gra ma trochę jakby z Bioshocka, trochę ze Stalkera i bardzo dużo z Obliviona, bo nawet muza dość mocno podobna niekiedy, tyle że po Cyrodyill z mieczem nie latamy, no ale nie ma się co dziwić.
No i plenery jakby z Mad Maxa trochę, a nie przepadałem za tą serią...
Tyle zobaczyłem, a co dalej obadam i potem opiszę
P.S. Co by jednak nie mówić, gra ma swój pewien specyficzny klimat
P.S.2 Jest tu takie coś jak latarka?