"Giwera Team" - moje pierwsze opowiadanie

Powyżej 5000 znaków.

Moderator: Realkriss

Postprzez Scurko w 14 Sie 2008, 18:37

No cóż tu dodawać. Pięknie :wink: Kevin Costner z " Wodnego Świata "... czyżbyś przeglądał program telewizyjny? :D

Pozdrowienia
Awatar użytkownika
Scurko
Tropiciel

Posty: 292
Dołączenie: 03 Lip 2007, 20:16
Ostatnio był: 16 Kwi 2022, 18:56
Miejscowość: Dębowiec k.Cieszyna
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 3

Reklamy Google

Postprzez Elektryk w 14 Sie 2008, 22:22

Rozdział X ostatni - arena

Noc przechodziła w dzień. Już dawno przestało padać. Józek i Władek przez całą noc targali rozwalony sejf z powrotem skąd go wynieśli. Tym razem było trudniej. Nie mogli już używać amonali jako środka transportu. Na szczęście powinnościowcy którzy ich pilnowali by nie zwiali dali im linę by mogli w strefie anomalii sejf po prostu przeciągnąć. Było jasne, że niosąc go nad Wirem niechybnie by zginęli a rozkazy dowódcy były inne. Mieli polegnąć na arenie. Bracia przez cały czas szukali sposobu na ucieczkę. Niestety ich strażnicy nie spuszczali ich z celownika aby ich 3i nie wyglądali na miłych i kochanych.
-Józiu - próbował zagadać Władek podczas przywiązywania liny do sejfu - wiesz, że my teraz zginiemy!
-Nie mam czasu na głupie rozmowy
-Ale przecież to straszne. Tylko odstawimy sejf i idziemy na arenę. Jak przegramy to giniemy, jak wygramy to znowu walczymy i możemy znowu przegrać i zginąć lub wygrać i jeszcze raz walczyć by nie przegrać i zginąć tylko...
-K.rwa przymknij mordę! Nie rozumiesz, że jesteśmy skazani na śmierć!
-A pamietasz jak nasz wujek prowadził kota na sznurku przez pięć kilometrów? A na końcu kot przegryzł sznurek i uciekł!
-No pamiętam
-A pamiętasz jak wsadziliśmy babci pod poduszkę cegłę a następnego dnia babcia nie mogła głowy obrócić
-Też pamiętam
-A pamiętasz jak...
-Weź przestań - urwał Józek - wiem, że to dla ciebie trudne chwile ale nic nie poradzimy. Zona to nie bułka z pasztetem. Nie potrzebnie daliśmy się nabrać...
-Kochasz mnie? - zapytał Władek. Józek spojrzał na patrzących na nich strażników.
-Pewno, że cię kocham Władziu- odpowiedział po czym przytulił brata.
-Dobra, dobra. Robić swoje. Nie będziemy tu stać do południa - przerwali czułą chwilę powinnościowcy. Lina była już przywiązana. Dalej poszło szybko. Szybka szarża pomiędzy anomaliami i przyciąganie sejfu przez ogrodzone terytorium.
Po godzinie sejf stał tak jak wcześnie tylko drzwiczki można było otworzyć.
-No to zapraszam na arenę chłopcy - zawołał jeden z strażników poczym dodał - swoją drogą szkoda was, byliście fajne chłopki. Każdego ciekawił ten sejf ale wszyscy bali się tam wchodzić.
Bracia na to nie zareagowali. Zostaną zapamiętani jako szaleńcy i wariaci. Tymczasem stalkerzy z powinności zaprowadzili ich do malutkiego pomieszczenia. Była tam szafa, stolik i kanapa oraz wielkie metalowe drzwi. Na środku stał stalker w zielonym kombinezonie
-To oni Arni - powiedział jeden z strażników Władka i Józka do koniczynowego stalkera jak go nazwał w myśli Józek.
-Biedne kotki - rzekł Arni - zostawcie tutaj wszystko co macie.
"Jak na rozstrzelaniu" myślał Władek. Nie było inaczej. Zostali zmuszeni do oddania plecaka. Następnie poprowadzono ich przez metalowe drzwi. Dalej poszli kręconymi schodkami do góry, przeszli przez długi tunel i zeszli kolejnymi kręconymi schodkami w dół. Znaleźli się przy metalowych drzwiach żywcem wziętych z jakiegoś wiezienia.
-Tu zaczekacie. Jak będzie walka to te drzwi się otworzą i weźmiecie broń która leży za nimi. Waszym przeciwnikiem będzie stalker który zbiera na leczenie córki. Jak wam go szkoda to rozwalcie się sami granatami - poinformował braci Arni po czym razem z powinnościowcami odszedł zamykając za sobą małe drzwiczki aby Józek i Władek nie mogli za nimi pobiec.
-Pierwsza walka - zauważył Władek - będziesz walczył?
-Do ostatniej krwi - odparł mu brat
-Dzisiaj jest piątek?
-Cały dzień k.rwa, cały dzień jest piątek. A co?
-1.6.2012! Ładnie będzie data wyglądała na pomniku! Z czymś mi się nawet kojarzy...
-Ty liczysz na pomnik?
-Nie ważne - urwał Władek gdy zrozumiał swą gafę.
Chwilę później z piskiem otwarła się brama. Bracia nie mając wyboru przeszli przez nią. Błyskawicznie brama z jeszcze większym piskiem zamknęła się. Pomieszczenie w którym znaleźli się Władek i Józek było ogromne. Na środku leżało mnóstwo skrzyń, płyt betonowych i kontenerów. Po prawej do góry znajdowały się trybuny. Nie były to jednak trybuny jak na stadionie tylko bardziej jak w jakieś komorze testowej. Za solidnymi kratami tych trybun stali stalkerzy którzy bawili się w obstawianie kto zginie a kto przeżyje. Z kolei na ścianie na przeciw tej z której wyszli bracia było widać Arniego który bawił się w komentatora. Zapowiadał już walkę. Ale ani Władek ani Józek tego nie słuchali. Przygotowywali się do walki. Podnieśli z podłogi swoje bronie. Były to dwa Vipery z jedną paczką naboi oraz granat. Tymczasem Arni skończył zapowiedź. Widownia rozewrzała.
-Dźgnij go w twarz - zawołał ktoś z trybun
-Mamę sobie dźgnij w twarz - nieudolnie odszczeknął się Władek.
Józek nie zwrócił na to uwagi. Zaczął mijać kolejne przeszkody. Zobaczył wroga. Był to wysoki stalker ubrany w gruby zielony kombinezon z rurkami na ramionach a w rękach trzymał AK-74. Józek wiedział, że już po nich. Mimo to próbował szczęścia. Wystrzelił serię do stojącego bokiem do niego wroga. Kule niestety go nawet nie drasneły ale za to dowiedział się o pozycji Józka. Odpowiedział ogniem na ogień. Józek zdążył się schować za drewnianą skrzynią. Usłyszał jedynie pociski wbijające się w tą skrzynię. Na szczęście żaden z nich nie przebił jej gdyż mógłby wtedy trafić Józka. Widownia coraz bardziej krzyczała. Żądała krwi! Chciała masakry na arenie. I się doczekała. Stalker polujący na Józka rzucił w jego kierunku granat. Odbił się on jednak od pobliskiego słupa i wybuchł w pewnej odległości od brata Władka. Nie zabił go ale poważnie ranił. Józkiem odrzuciło na betonowe płyty. Czuł, że teraz ma już złamane wszystkie żebra. Dusił się. Zakaszlał krwią. Widownia szalała z radości. Józek tracił ostrość widzenia. Zdołał jednak rozpoznać postać klęczącą nad nim. był to Władek! Próbował mu powiedzieć aby walczył ale nie zdoła
-Wałałałała - zdołał wykrztusić. Władek go nie rozumiał. Podniósł go i przeniósł do otwartego konteneru.
-Gdzie jesteście?! - wykrzykiwał stalker który poranił Józka- Nie chowajcie się
Władek nie zwracał na to uwagi. Przez kilka sekund patrzał na umierającego brata
-Pamiętasz Józek bitwę w Kordonie - zapytał
-Wijajajaja
-Powiedziałem wtedy o wystrzeleniu się po za Zone
-Wiiiii!!! Wiiiiii!!! - skrzeczał duszący się krwią Józek
-Gdzie jesteście?! - krzyczał dalej przeciwnik rodzeństwa ale jego głos był coraz cichszy. Oddalał sie.
-Zrobimy to teraz!
-Iuuuuu!
-On zbiera na leczenie córki. On będzie szczęśliwy i my też!
-Iii!!!
-Bedze to szczęście dla wszystkich! - powiedział Władek wyciągając zawleczkę z swojego granata - Za darmo!
-Iii...

----------------------------------------------------------
PS: I to koniec opowieści. Wiem, że zakończenie was zaskoczyło.
Od pojutrza zaczynam pisać nowe. Tym razem poważne i profesionalne.
Image
Awatar użytkownika
Elektryk
Tropiciel

Posty: 250
Dołączenie: 21 Lut 2008, 14:50
Ostatnio był: 06 Lis 2014, 18:05
Miejscowość: Ravenholm
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: Akm 74/2U
Kozaki: 2

Postprzez Matthew w 15 Sie 2008, 11:44

Fajne :) Osobiście bardziej podobały mi się części od I do VIII, dwie ostatnie wydaje mi się lekko odstwały poziomem,ale to nie znaczy ,że były złe, były fajne,ciekawie zakończyły historię i dopieły wszystko na ostatni guzik.

A ostatnie zdanie przypomniało mi "Piknik na skraju drogi"

"Szczęście dla wszystkich za darmo! I niech nikt nie odejdzie skrzywdzony!".


Za opowiadanie jeszcze raz brawa !
" Złota Kula wypełnia tylko najskrytsze życzenia, tylko takie, które muszą się spełnić, bo inaczej nie ma już po co żyć!".

" Szczęście dla wszystkich za darmo! I niech nikt nie odejdzie skrzywdzony!".
Awatar użytkownika
Matthew
Stalker

Posty: 79
Dołączenie: 24 Maj 2008, 09:57
Ostatnio był: 25 Gru 2011, 14:47
Miejscowość: Piła
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Sniper Rifle SVDm2
Kozaki: 0

Postprzez Elektryk w 15 Sie 2008, 11:56

Bo miało przypominać. To jest takie odniesienie, że każdy szuka w Zonie szczęścia i każdy na swój sposób.

Na koniec chciałbym dodać, że wszystkie lokacie z opowieści istnieją naprawdę. Ktoś mógłby myśleć, że nie ma przejścia przez most w Kordonie w jego wschodniej części. Jest! Tak samo jak sejf obok baru i dźwig przewalony na zajezdnie na wysypisku. Piszę to dlatego, że osoby grające w Stalkera "lajtowo" mogłyby tego nie zauważyć i myśleć, że zmyślam a to nieprawda.

Od jutra (lub pojutrza) ruszam z nową opowieścią. Bardziej sensacyjną, dłuższą i poważną. Zobaczymy jak wyjdzie.
Image
Awatar użytkownika
Elektryk
Tropiciel

Posty: 250
Dołączenie: 21 Lut 2008, 14:50
Ostatnio był: 06 Lis 2014, 18:05
Miejscowość: Ravenholm
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: Akm 74/2U
Kozaki: 2

Postprzez Valentino w 15 Sie 2008, 12:09

Nie musisz zważać na uwagi grających w S.T.A.L.K.E.R'a - jeśli czegoś nie ma w grze, a nie ma u ciebie, zarzucający ci to tylko się wygłupią. Nie znam zbytnio terenów 'wiejsko-odległo-zadupnych' ale jeśli chodzi o Prypeć to wzoruję się na zdjęciach i mapach, chociaż i tak trochę jest pewnie zmyślone.
Dobrze jest złamać tą tradycję - "Czego w grze nie ma, prawa istnieć nie ma."
Awatar użytkownika
Valentino
Opowiadacz

Posty: 109
Dołączenie: 06 Lis 2007, 12:02
Ostatnio był: 08 Sty 2015, 23:18
Miejscowość: Z Ekranu Rejestracji
Frakcja: Naukowcy
Kozaki: 8

Postprzez Scurko w 15 Sie 2008, 13:10

Czekam z niecierpliwością na nowe dzieło. Oby wyszło Ci tak, jak ta "komedia" z Józkiem i Władkiem w roli głównej. :wink:

Pozdrowienia
Awatar użytkownika
Scurko
Tropiciel

Posty: 292
Dołączenie: 03 Lip 2007, 20:16
Ostatnio był: 16 Kwi 2022, 18:56
Miejscowość: Dębowiec k.Cieszyna
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 3

Postprzez PsychoTab w 16 Sie 2008, 18:42

kolejne opowiadanko które okazało sie godne wydrukowania i umieszczone w mojej teczce "stalker"
Czekam na kolejne opowiadania. Pozdrowienia dla autora.
Awatar użytkownika
PsychoTab
Kot

Posty: 33
Dołączenie: 07 Sie 2008, 21:38
Ostatnio był: 18 Lip 2009, 08:55
Miejscowość: niby Bydgoszcz ale kto by im wierzyl
Kozaki: 0

Postprzez Elektryk w 16 Sie 2008, 19:09

Także pozdrawiam. Swoja droga wcale nie wiedziałem, że wczoraj będzie leciał "Wodny świat". Całkowity zbieg okoliczności. Serio!

Także pozdrawiam
Image
Awatar użytkownika
Elektryk
Tropiciel

Posty: 250
Dołączenie: 21 Lut 2008, 14:50
Ostatnio był: 06 Lis 2014, 18:05
Miejscowość: Ravenholm
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: Akm 74/2U
Kozaki: 2

Postprzez Brian w 23 Sie 2008, 20:06

PLUSY :
- akcja!
- boskie teksty
- humor!!

[color=red]MINUSY :[/color]
- Ja chcę więcej !
- Przy dawce humoru jakiej mi zaserwowałeś nie sposób nic wyłapać :P

[color=violet]OCENA :[/color]
9+/10

Rady...pisz dalej! :wink:
Podpis poszedł się je*ać.
Brian
Tropiciel

Posty: 204
Dołączenie: 11 Mar 2008, 21:53
Ostatnio był: 25 Wrz 2009, 21:14
Miejscowość: 30HA
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: "Tunder" 5.45
Kozaki: 0

Postprzez SaS TrooP w 27 Sie 2008, 16:49

Just like Brian. I zakończenie niezłe, ale mogłoby być troszeczkę lepsze. Ale to twoje opowiadanie.. Ocenka 9/10.
SaS TrooP
Ekspert

Posty: 862
Dołączenie: 22 Gru 2007, 21:43
Ostatnio był: 07 Cze 2019, 01:47
Miejscowość: Wodzisław, Silesia
Frakcja: Najemnicy
Ulubiona broń: FT 200M
Kozaki: 14

Re: "Giwera Team" - moje pierwsze opowiadanie

Postprzez mathus92 w 17 Lip 2009, 22:01

No cóż, mało jest na forum opowiadań typowo humorystycznych więc już za to dostajesz dodatkowe punkty. Szkoda tylko, że humor ten sprowadza się praktycznie jedynie do wypowiedzi bohaterów, lub do bezpośrednich decyzji podejmowanych przez dwóję stalkerów. Takiego prostego humoru ostatnio dużo w filmach, więc poprostu mi się już przejadło...

Pierwsze wrażenie:
Fabuła jest przemyślana, w miarę konsekwentnie poprowadzona, jednak mało różnorodna. Wszystkie wydarzenia są strasznie krótkie, mało urozmaicone opisami i w większości po prostu przegadane. Podobały mi się natomiast ładnie wprowadzone, ciekawe zwroty akcji, chociaż brak artefaktu w sejfie był przewidywalny. Ogólnie za te elementy dostajesz ode mnie 8/10.

Błędy:
Sporo błędów interpunkcyjnych: brak kropek na końcu wyrazów, przecinków przed "ale", "aby", "a", "który", "że" itd. Trafiło się kilka literówek, błędów stylistycznych, składniowych i ortograficznych.

Tutaj kilka przykładów interpunkcji:
Elektryk napisał(a):jeszcze południa, a wszystkim...


Elektryk napisał(a):...dwójki, która czuwała...


Elektryk napisał(a):...bitwa, by jako...


Elektryk napisał(a):-Skąd miałem wiedzieć, że będzie je brał do ręki. No, ale chyba się nie obraził. - Parsknął Józek.


Elektryk napisał(a):Jak to my zaczniemy rządzić tą Zoną, to już nie będziemy musieli zbierać amunicje po pobojowiskach. - Władzio się zastanowił i wstał.
Raczej amunicji

Elektryk napisał(a):...idę się wylać do krzaczków. - Uspokojał Władek
Uspokajał

Elektryk napisał(a):-Józeeek, bierz bagaż i uciekajmy z tąd!!!
Eee... stąd

Elektryk napisał(a):-Teraz ja cię nie czaję.


Elektryk napisał(a):-To zaś wy? Coznowu chcecie mi opchnąć? - Krzyknął znad laptopa Sidorowicz. - Wynoście mi się z tąd! Natychmiast!
stąd...

Elektryk napisał(a):Dużo amunicji poszło sięm kochać, ale to co zostało wyzbieraliśmy i tu o to przynosimy.


Elektryk napisał(a):. Władzio wziął to bez gadania.W końcu...


Elektryk napisał(a):-Dobra, cicho,udawajmy ziomów. - Poprosił Władzio.


Elektryk napisał(a):Powiedzcie lepiej jak dojść doterytorium...


Elektryk napisał(a):-Jak będziemy już tu rządzić, to będzie trzeba...


Elektryk napisał(a):Niebo zaczęło się rozchmurzać. Gdzieniegdzie można było już zobaczyć czyste niebo.
Dziwnie to brzmi. Może lepiej: przejaśniać :?:

Elektryk napisał(a):Jakbym tylko wiedział gdzie jest ten kamyk to być cię zatłukł.
Jeżeli to nie celowa stylizaja to: bym.

Elektryk napisał(a):-To jak, biegniesz w końcu?-zapytał go Józek.


Elektryk napisał(a):-Eeee...TAK! - krzyknął i ruszył przez anomalie na drugą stronę wzniesieniaz okrzykiem na ustach.


Elektryk napisał(a):Władek szybkim ruchem zerwał się się z ziemi i rozejrzał się.
Bez jednego się. Sam wybierz, którego :D

Elektryk napisał(a):Ognisko, czołg, piętrowy budynek,szlaban, jakieś koty...


Elektryk napisał(a):-Tylko mi się nie oświadczaj znowu! - Krzykną siłujący się z blokadą bramy Józek.
Krzyknął

Elektryk napisał(a):...nie mogli zobaczyć uciekinierów. Ci, po długim biegu w końcu dotarli do kolejnej bramy z czerwoną gwiazdą.


Elektryk napisał(a):W oddali było widzieć jeszcze inne drzewa.
W oddali można było zauważyć jeszcze...

Elektryk napisał(a):wyciągnął strzelbę z ostatnim nabojem i ruszył stawiając cicho kroki.
...i ruszył cicho stawiając kroki. Błąd stylistyczny.

Elektryk napisał(a):-Jeszcze trochę, byle do tego przystanku. - Szeptał pod nosem Józek stawiając cicho kroki.
Ekhm...

Elektryk napisał(a):Słychać było dookoła jak naboje uderzają to w asfaltową drogę, to w pnie drzew.
Błąd stylistyczny. Bez tego dookoła.

Elektryk napisał(a):Bandycie nie mogli już dosięgnąć uciekających.
Raczej: Bandyci

Elektryk napisał(a):-Acha...wiesz, ty wszystko potrafić zepsuć
Jeżeli to także nie jest celowa stylizaja to: potrafisz.

Elektryk napisał(a):Aaaaaa!!! Mój palec idioto! - Wykrzyczał Władek, któremu broń przyskrzynił palec, a w dodatku wciąż trzymała go za rękaw od kurtki.
przyskrzyniła

Elektryk napisał(a):-Pewnie przyszedł na ucztę z stalkerów.
ze

Elektryk napisał(a):Siderowicz się wkurzył, bo akurat bił rekord w Pacmanie na komputerze.
Sidorowicz

Elektryk napisał(a):Nie po to tyle przeszli, aby teraz marnie skończyć tak bezsensownie.
Albo: teraz tak marnie skończyć, albo: teraz skończyć tak bezsensownie.

Elektryk napisał(a):Zbliżali się coraz do grupki stalkerów stojącej na końcu drogi.
Zbliżali się coraz bardziej do...

Elektryk napisał(a):Władek też widocznie o nich słyszał bo nie bał się.
Styl. ...bo się nie bał, albo: bo nie bał się ich, chociaż to pierwsze zdecydowanie lepiej brzmi.

Elektryk napisał(a):I tak jest, źle.
Ten przecinek nie powinien się tu znaleźć.

Elektryk napisał(a):-Nie, damy im nagrodę na odwagę.
Chyba: za odwagę...

Elektryk napisał(a):Potem odszedł zastawiając braci wśród nieznanych im budynków.
zostawiając

Elektryk napisał(a):Wieża ta stała w centralnym miejscu terytoria Powinności.
...stała w centralnej części terytorium Powinności.

Elektryk napisał(a):Od samego rana obserwowali to miejsce Józek i Władek.
Józek i Władek od samego rana obserwowali to miejsce.

Elektryk napisał(a):Zgrabnym ruchem omijał wszystkie anomalie aż dotarł bezpiecznie do niego.
Styl. ...aż bezpiecznie do niego dotarł.

Elektryk napisał(a):-No dobra, dawaj go. - Po tych słowach Józka Władek wyciągnął z plecaka długi...
Nie potrzebne to: Józka

Elektryk napisał(a):Podnieśli sejf i wrzucili go do najbliższego Wira.
Wiru...

Elektryk napisał(a):Władek, któremu wszystko było już jedno przerzucił resztkami sił bardzo ciężki sejf przez barierkę.
...któremu było już wszystko jedno...

Elektryk napisał(a):-Ożesz ty glucie! Tobie chyba ktoś mózg wyprasował,że wierzyłeś w to ty zmutowany oborniku, ojciec się chyba głaskach łopatą, ty oszuście...
cię i głaskał

Elektryk napisał(a):Inni stalkerzy też wyszli z swoich skrytek.Wszystkich ciekawiło co się dzieje na zewnątrz.
ze

Elektryk napisał(a):Nie mogli już używać amonali jako środka transportu.
anomalii

Elektryk napisał(a):Niestety ich strażnicy nie spuszczali ich z celownika aby ich 3i nie wyglądali na miłych i kochanych.
Powtórzenie i ogólnie zdanie bez żadnego sensu.

Elektryk napisał(a):Widownia rozewrzała.
Chyba: zawrzała.

Elektryk napisał(a):Na szczęście żaden z nich nie przebił jej gdyż mógłby wtedy trafić Józka.
Na szczęście żaden z nich jej nie przebił. Resztę zdania sobie darować.

Jak widać błędów jest sporo, tym bardziej, że pomijałem większość interpunkcyjnych, było ich poprostu strasznie dużo, tak samo jak temu podobnych:
Elektryk napisał(a):No, ale chyba się nie obraził. - Parsknął Józek.

Można je na szczęście szybko i bezboleśnie wyeliminować - wystarczy tylko nieco pracy nad sobą, a później nad tekstem. Za błędy dostajesz 7/10, a po poprawieniu ocena podniesie się o oczko w górę.

Na chłodno:
Ogólnie nie jest źle, chociaż spodziewałem się czegoś o wiele lepszego, nie zawiodłem się za bardzo. Luki w opisach i multum błędów interpunkcyjnych rewanżuje dobra fabuła i miejscami śmieszny humor (łom sygnowany przez Valve :D ). Wypadałoby popracować jeszcze nad opisami i myślę, że tekst byłby bardzo dobry, tak niestety tylko dobry. Za widoczną poprawę w późniejszych rozdziałach dostajesz w tej kategorii 7,5/10.

Podsumowanie:
Zawsze wygląda tak samo: „Końcowa ocena liczona średnią ważoną: („Pierwsze wrażenie.” razy 1 + „Błedy” razy 2 + „Na chłodno” razy 3) podzielone na sumę rang (w tym wypadku: 6).. Tak więc:
(8 * 1 + 7 * 2 + 7,5 * 3) / 6 = ~7,42

Mam nadzieję, że napiszesz coś jeszcze, ale tym razem bez takich błędów. Pozdrawiam,
Mathus92

Za ewentualne błędy w recenzji przepraszam.
Awatar użytkownika
mathus92
Stalker

Posty: 118
Dołączenie: 25 Cze 2007, 23:29
Ostatnio był: 14 Sie 2010, 18:17
Miejscowość: Zakopane
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 0

Re: "Giwera Team" - moje pierwsze opowiadanie

Postprzez Elektryk w 17 Lip 2009, 22:54

Dzięki za tak dokładną analizę mojego tekstu. Nie spodziewałem się, że bedziesz wypisywal każdy błąd. Ale przynajmniej mi zwróciłeś uwagę na mój brak staranności w pisaniu (prawdopodobnie nawet w tym poście popełnie błędy). Niestety następnych opowiadań nie bedzie gdyż po pierwsze mam utrudniony dostęp do forum a po drugie zajmuję się tworzeniem serwisu internetowego i dwóch blogów. Ale i takl dzięki za pochwały i konstruktywną krytykę :D
Image
Awatar użytkownika
Elektryk
Tropiciel

Posty: 250
Dołączenie: 21 Lut 2008, 14:50
Ostatnio był: 06 Lis 2014, 18:05
Miejscowość: Ravenholm
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: Akm 74/2U
Kozaki: 2

PoprzedniaNastępna

Powróć do Teksty zamknięte długie

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 2 gości