doomer77 napisał(a):Trzecia sprawa - życie już wielokrotnie pokazało i udowodniło, że w tej branży przewidywanie terminów i ogólniej przyszłości nie ma sensu
Leo0502 napisał(a):doomer77 napisał(a):Trzecia sprawa - życie już wielokrotnie pokazało i udowodniło, że w tej branży przewidywanie terminów i ogólniej przyszłości nie ma sensu
Leo0502 napisał(a):Tak sobie przeglądam dyskusję o wojska, najemników i naukowców w przeróżnych ilościach oficjalnie nielegalnie przekradających się do Zony i myślę - a walnąć atomówkę w tę Zonę i po problemie
KOSHI napisał(a):Ręce mi opadły. Całą ideą książki było to, że do Strefy wyprawiali się śmiałkowie i ewentualnie naukowcy z różnych krajów. Nikt tam się inny nie pchał. świat był z boku i tylko korzystał z tego, co wyprodukowała i nikt nie chciał zgłębiać co się tam odje*ało.
doomer77 napisał(a):Jeśli S2 wyjdzie, to z pewnością będzie zupełnie inną grą niż S1. Nie chodzi o fabułę, ale o mechanikę rozgrywki. Inne tempo, crafting, drzewko umiejętności i PD - dzisiaj tego oczekują gracze i dość prawdopodobne, że tego będą oczekiwać za trzy lata. I bądźmy szczerzy - Stalker mógłby na tym tylko zyskać, jako gracze mielibyśmy więcej możliwości i dróg na podbicie Zony.
jedrek777 napisał(a):Leo0502 napisał(a):Tak sobie przeglądam dyskusję o wojska, najemników i naukowców w przeróżnych ilościach oficjalnie nielegalnie przekradających się do Zony i myślę - a walnąć atomówkę w tę Zonę i po problemie
Przecież Zona jest tak delikatna, że gdy wszedł tam Striełok, to emisje prawie zabiły wszystkich, a Zona zaczęła rosnąć. Jeśliby walnąć w ten bajzel atomówkę, to by strefa sięgnęła Rzeszowa
KOSHI napisał(a): Kto to jest Stalker nie będę ci pisał, bo i po co, skoro masz tam jakąś swoją wizję i stwierdziłeś, że są zbędni więc temat uważam za zakończony.
Akinaro napisał(a):A największym sysfem na twarzy stalkera jest właśnie sam byt stalkerów i frakcji w zonie, bo po raz kolejny przypominam po co oni tam wszyscy są?
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 0 gości