Co was w...pienia

przez **kajzerPL** w 11 Lut 2016, 21:59

Re: Co was w...pienia

przez kajzerPL w 11 Lut 2016, 21:59

Mam na marzec zapowiedziane 6 sprawdzianów i dwa konkursy. To sobie odpocznę w ferie...

Widzew nigdy nie zginie!

przez **agata** w 12 Lut 2016, 13:44

Re: Co was w...pienia

przez agata w 12 Lut 2016, 13:44

KOSHI napisał(a):wku*wił mnie dzisiaj Talizman. 3 godziny naku*wiania, koksowania postaci, 100 rund naj*bane, ale do Korony Władzy nie było jak iść, bo ku*wa nie chciała dać je*anego amuletu.

Ja zapraszam na planszóweczkę - tutaj Talizmany regularnie spotykamy w kartach Przygody

A w...pienia mnie burdel w obcej firmie, którą przejmujemy, bo cały syf, który po sobie zostawiają spadnie na moje biuro

...a już teraz nie ma lekko; każdy ze wszystkich stron chce pierdyliard raportów o wszystkim (tak chyba dla zasady, bo nic z nimi konkretnego się potem nie dzieje), i nie mam już siłeńki na nic

jak jeszcze nikt nie umarł na raporty, to ja będę pierwsza... och...

Buzi buzi dla wszystkich za darmo!! I niech nikt nie odejdzie skrzywdzony!! :* :*

przez **artorias** w 12 Lut 2016, 16:59

Re: Co was w...pienia

przez artorias w 12 Lut 2016, 16:59

Że ja muszę zapierdzielać, a inni siedzą sobie w chałupach, jeszcze weekend idzie, a ja i tak muszę siedzieć w robocie... a może by tak rzucić wszystko i pojechać w Bieszczady...

przez **Gro3a** w 12 Lut 2016, 22:53

Re: Co was w...pienia

przez Gro3a w 12 Lut 2016, 22:53

A mnie denerwują "janusze" robiących z siebie "szeryfów" bo 40km/h w zabudowanym, na odcinku bez przejść dla pieszych, to za szybko :facepalm:

Kolejny zawód miłosny z powodu wpie*dalania się "osób trzecich" i przyszłe pierdo*enie o walentynkach. No i cały weekend spędzę w robocie. Jeszcze ojcowi siadł rozrusznik w samochodzie i muszę mu pożyczyć swojego szrota

a akurat miałem zaplanowany wyjazd po południu... Bladź...

Nie ma miłości, jest tylko żądza. Nie do człowieka, a do pieniądza.

Dziękuję Ci Boże, za te wspaniałe dni, bez których nie mógłbym teraz żyć. Dziękuje Ci za te wspaniałe chwile, bo w swym życiu nie miałem ich aż tyle. Za wszystkie spędzone w samotności i za te szczęśliwe, pełne miłości...

przez **Alchemik** w 20 Lut 2016, 16:56

Re: Co was w...pienia

przez Alchemik w 20 Lut 2016, 16:56

Śmierć Umberta Eco. Co prawda nie we wszystkim się z nim zgadzałem (podejście do średniowiecza w ''Imieniu Róży''), ale lubiłem jego wypowiedzi z dziedziny humanizmu i krytykę mediów.

przez **Mito** w 21 Lut 2016, 22:28

Re: Co was w...pienia

przez Mito w 21 Lut 2016, 22:28

UMIERAM. >:(

Jakie sku*wysyńskie choróbsko mnie złapało to ja nawet nie. Osłabienie, światłowstręt, migreny o mocy spadającego dwutonowego młota, przynajmniej połowa mięśni i stawów naku*wia i żeby było zabawniej w gardle przelewa się ogień piekielny, a kaszel w ogóle mi nie pomaga. Chciałem złagodzić migrenę ibupromem - dwie tabletki zaczęły działać po ok. 1,5 godziny. Chciałem wykurować nieco gardło - dwie tabletki Cholinexu podziałały... godzinę. Położę się tak - kręgosłup napieprza, położę się inaczej - napieprza mostek. Siedzenie nie wchodzi w grę, bo się wyłączam. W międzyczasie pod nosem w szkole przeszło mi ok. pięć sprawdzianów z Bóg wie czego.

Bladź.

Spolszczenie do Misery: The Armed Zone (Ja & Imienny)
Ciekawe kiedy ilość moich kozaczków przekroczy moje IQ

przez **Pangia** w 21 Lut 2016, 22:32

Re: Co was w...pienia

przez Pangia w 21 Lut 2016, 22:32

Grypa i tyle, może doszło jeszcze zapalenie zatok. A Ibupromem to ty możesz bul dópy leczyć najwyżej. Do lekarza idź, tylko jakiegoś normalnego, a nie młodzika bez rozumu i godności człowieka. Mnie męczyły zatoki, to mi kobitka powiedziała, że „to coś wirusowego” i żebym to wygrzał i wyleżał. A po paru dniach to kaszel mi tak zdarł gardło, że zacząłem pluć krwią. W zasadzie to poza tym mi nic nie było (ogólnie to mam końskie zdrowie), ale jednak trochę się poharatałem.

Proszę państwa, sto pięćdziesiąt kilometrów na godzinę w ciągu kilku sekund, wspaniały wynik. Gdyby w ten sposób można było wypie*dolić z polskiej polityki tych wszystkich śmieci z Okrągłego Stołu, Leszka Millera, byłoby… cudownie i każdemu bym ku*wa kupił po takim Ferrari, byleby w piz*u pojechali tym PROSTO do swojego ukochanego… Izraela. SYJONIŚCI Europy, jedźcie do siebie! Pozdrawiam, Zbigniew Stonoga. Nie jestem antysemitą!

przez **Hoshka** w 22 Lut 2016, 18:49

Re: Co was w...pienia

przez Hoshka w 22 Lut 2016, 18:49

Młodzi lekarze - na każdą chorobę antybiotyki...
Grypę dobrze wypocić, maminy syrop z cebuli, z kaliny też dobry, herbatka z maliną, miodem i w łóżku leżeć :caleb:

Mnie ostatnio złapało... już chyba piąte zapalenie gardła w tym roku SZKOLNYM.
Wpienia mnie pogoda, niby ładnie, a i tak ciapciato jakoś.... Błota pełno, biegać w terenie się nie da. Niemoc twórcza i ludzie w gorącej wodzie kąpani...

EDIT: Fakt, że yt co chwilę wciska mi utwory Sheerana, których cóż, nie mam serca wyłączyć, a nie wpływają na moje samopoczucie zbyt dobrze.

Middle fingers up, if you don't give a fuck!

przez **Terminus** w 22 Lut 2016, 20:44

Za ten post Terminus otrzymał następujące punkty reputacji:: Gro3a.

przez **Pangia** w 22 Lut 2016, 22:00

Za ten post Pangia otrzymał następujące punkty reputacji:: Mito.

przez **Wave** w 23 Lut 2016, 13:20

Re: Co was w...pienia

przez Wave w 23 Lut 2016, 13:20

Chyba już kiedyś o tym pisałem, ale konkretnie wku*wiają mnie stare babki kiboczące się na zezłomowanych składakach po okolicy, bo nie dość że kołysze się tak po środku pasa, to i jej prędkość jest identyczna jakby szła piechotą. U nas nie ma szerokich dróg, a tym bardziej w mieście, więc nie ma nawet jak takiego elementu wyprzedzić. Ja rozumiem, że na starość nikt nie chce zostać uzależniony transportowo od innych, ale niech pomyślą, że stwarzają zagrożenie. Sam byłem świadkiem sytuacji, kiedy taka babka straciła równowagę na rowerku i by wje*ała się pod koła samochodu, który akurat ją wyprzedzał, ledwo zdążyła się podeprzeć nogą. I to wszystko na prostej drodze wiejskiej.

Kolejnym irytującym obiektem na drodze są gimbusy wpieprzające się pod koła na przejściu. Ja wiem, że w NFSie auto zatrzymuje się z 300km/h w kilkanaście metrów, ale to nie gra, a trochę głupie jest mieć na sumieniu (czy tam zderzaku) jakiegoś durnego dzieciaka, któremu nie chciało się moment poczekać, aż samochody przejadą. Co mi po zwolnieniu przed przejściem, skoro wjebują się nagle, raptem metry od przejścia. I trąb wtedy, i ryja łup, i takie tam. :caleb:

Just playing around with SDL.

Making unusual shapes and a little tonned fractals by powerful tool called Photoshop. ;)

przez **Alchemik** w 25 Lut 2016, 12:26

Re: Co was w...pienia

przez Alchemik w 25 Lut 2016, 12:26

Durnie mnie wkurzają, durnie...
http://detektywprawdy.pl/2015/11/09/nie-moralna-reklama-wedla-wargorr/
http://antyweb.pl/przez-kampanie-wedla-zrobilo-mi-sie-smutno-chyba-nie-o-to-chodzilo/
http://innpoland.pl/121197,japonski-wlasciciel-wedla-zepsuje-polska-marke-gorzka-dawka-czekolady
Nie rozumiem czemu niektórzy narzekają na tę reklamę. To nie czasy, gdy uśmiech dziewczyny na ekranie i płynąca czekolada kogoś przekonywały. Trzeba wyrazistego przekazu i akurat w moim mniemaniu Wargorr świetnie reklamuje Wedla.