Właśnie przez to, że chcą ściągnąć tu swoje rodziny - nie powinno się im tego umożliwiać. To nie jest kwestia współczucia.
1: Sytuację w Syrii i Libii spie*doliły Niemcy, Włochy, Francja, Wielka Brytania, Stany Zjednoczone. Jeśli jest mowa o moralnej odpowiedzialności, to cała spada na nich.
2: Nie mamy nic do "oddawania" Zachodowi, patrz: historia XVIII, XIX, XX, XXI wieku.
3: Wskaźnik dzietności w Syrii względem Polski - dwukrotnie większy. Afganistan - pięciokrotnie. Irak - trzykrotnie. Libia - dwukrotnie. Jakoś nie bardzo wierzę, że nowi polscy obywatele będą mieli na imię Jaś, Wojtek czy Jacek, będą mówić płynnie po polsku i wyżej stawiać nową ojczyznę niż kraj rodziców.
4: Na początku roku była mowa o ilu - kilkudziesięciu? Kilkuset uchodźcach? Potem tysiąc, teraz dziewięć tysięcy - na ilu licznik się zatrzyma?
5: Ilu Polaków korzysta z pomocy społecznej? Na nich nie wystarcza, ma wystarczyć na dodatkowe tysiące osób?
6: Luźno liczę - aktywni zawodowo w Polsce (@GUS) to w IV kwartale 2014 roku 17,4 mln ludzi. Z tego liczy się bezrobocie, wynoszące oficjalnie ok. 8%. Jednocześnie 13,5 mln jest "nieaktywne", czyli emerytury, renty, praca na czarno, żebractwo, utrzymywanie przez rodzinę (np. ja
). Łącznie daje to około 31 mln osób, czyli mniej-więcej tyle, ile uprawnionych jest do głosowania. Z 17,4 mln aktywnych zarejestrowani jako pracujący jest ~16 mln. Wnioskuję następująco: legalnie pracuje 51% pełnoletnich. Nie chce mi się bardziej bawić w liczby, ale czy to aby nie oznacza, że państwo polskie nie jest dość zamożne by utrzymywać jeszcze więcej osób? Bo jeżeli emerytów jest około pięciu milionów, znaczyłoby to, że spośród ww. 13,5 mln około 8,5 mln jest w tzw. wieku produkcyjnym. Jeśli dla nich nie ma pracy lub jest nieatrakcyjna, to czy satysfakcjonującą pracę znajdą ci imigranci? A jeżeli nie... To czy aby Polacy nie będą zakładnikami na zasadzie "płaćcie albo roz*ebiemy wam miasta"?
7: Moje luźne spostrzeżenie - skoro za Assada, Kaddafiego czy Mursiego było im tak źle... To skąd mieli nowe samochody, elektronikę itp? poje*ane to wszystko.
8: Nie chcą ich ani polscy tatarzy, ani bardziej zakorzenieni imigranci z tamtych stron.
Tak czy inaczej - płytki humanitaryzm ku*wą jest, ziemia dla ziemniaków, Polska dla Polaków, Afganistan dla Afgańczyków, jeśli serio potrzebują pomocy, to u nich, na miejscu. Bo kto będzie następny? Przyjmiemy 1/27 Erytrei, Etiopii, Pakistanu, Konga? Może Meksykanie uciskani wojnami gangów też potrzebują pomocy?