Co was w...pienia

[JE Józio Biden]

Re: Co was w...pienia

przez JE Józio Biden w 09 Wrz 2015, 15:25

Wole mieć szkołę niż mieć pieprzony katar i gorączkę.

PS. Najgorsze jest jak wrócę do szkoły po chorobie, jest matma i jak zwykle przerabiają tematy z lekcji na których nie byłem i muszę iść do tablicy, a nic nie umię

[Jakubiak]

Re: Co was w...pienia

przez Jakubiak w 09 Wrz 2015, 15:35

To masz przerąbane powiedz, że jesteś nie przygotowany i wszystko będzie dobrze. Jeśli nie to idź i się ucz może dostaniesz 2.

Mnie wpieniła rano informacja o wyjeździe rodziców za granicę. Ale i jest ta dobra wiadomość wyjazd jest dopiero za rok.

[Universal]

Re: Co was w...pienia

przez Universal w 09 Wrz 2015, 16:04

po w-fie cały zdyszany muszę czekać aż będzie 20 minutowa przerwa by zapier*alać całą drogę do żabki by kupić wodę

A jakbyś kupił poprzedniego dnia lub przerwę wcześniej?

Psia mać, minutę spóźniłem się na autobus. Miejskie domino - spóźnił się jeden tramwaj (do celu), wobec czego nie zdążyłem na drugi (powrotny) i na autobus. Minuta! A potem ponad pół godziny czekania na kolejny. Niby niewiele - zdarzało się czekać dwie godziny, ale skończył mi się po drodze bilet czasowy, a ja przed wypłatą. Bądź mną, lvl 21, kupuj książki minutę, spóźnij się na autobus minutę, strać na dwie książki niemal trzy godziny I niech ich..., już dziewiąty, a jeszcze rachunków do podpisu nie ma... A zawsze były. Jak kompot.

[Kudkudak]

Re: Co was w...pienia

przez Kudkudak w 09 Wrz 2015, 16:12

Wiecie co jest najgorsze w tym wszystkim? Że przez to u nas zamkneli na dobre sklepiki bo się "nie opłaca" po w-fie cały zdyszany muszę czekać aż będzie 20 minutowa przerwa by zapier*alać całą drogę do żabki by kupić wodę.

Możesz to kupić w drodze do szkoły. Mnie osobiście cieszy, że coś takiego zamknięto, bo stado ludzi stało jak bydło pod tym sklepem, łącznie z sapiącymi turami po wfie (nom, 45 minut niczego, w czym 10 minut to prawdziwa aktywność) blokowało dostęp do innych miejsc tudzież pałętało się po budynku z cuchnącym żarciem.

No i wku*wiło mnie to, że w poprzedni piątek była mgła i zimno a palant od w-f kazał nam w krótkich ubraniach zapie*** 4 kółeczka wokół boiska i przez to zachorowałem...

Nie zachorowałeś przez to.

[Jakubiak]

Re: Co was w...pienia

przez Jakubiak w 09 Wrz 2015, 16:56

No i wku*wiło mnie to, że w poprzedni piątek była mgła i zimno a palant od w-f kazał nam w krótkich ubraniach zapie*** 4 kółeczka wokół boiska i przez to zachorowałem...

To ty masz fajnie raz musiałem biegać 12 kółek i w połowie byłem prawie nie dożycia, ale jakoś to przeżyłem.
Może moja kondycja nie jest super, ale przebiec taką odległość to mogę. Teraz mam jeszcze fajniej bo 1 kółeczko i resztę lekcji piłka nożna, z której nie jestem zbyt dobry. Tylko 2 gole w zeszłym roku i to przez cały rok szkolny. I z czego się tu cieszyć? Mnie osobiście W-F cieszy to jedyna lekcja, na której można robić co się chce nie tylko to co nauczyciel każe. Więc jest super. Ale gdy... jak powiedziałeś... była u ciebie mgła i było zimno to już nie fajnie... Czy normalny człowiek każe dziecku (w sensie uczniowi) biegać w koszulce i spodenkach? No chyba nie... U mnie jak jest zimno to jest hala ( ogólnie są 3 w szkole) więc nie ma mowy o wyjściu na dwór jak jest lodówka. Więc jest trochę cieplej niż na boisku...

[JE Józio Biden]

Re: Co was w...pienia

przez JE Józio Biden w 09 Wrz 2015, 18:16

po w-fie cały zdyszany muszę czekać aż będzie 20 minutowa przerwa by zapier*alać całą drogę do żabki by kupić wodę

A jakbyś kupił poprzedniego dnia lub przerwę wcześniej?

Poprzedniego dnia to mi się zapomina,a co do przerwy k*rwa mówię że muszę czekać na 20 minutową przerwę bo tylko na niej jest sens gdzieś wyjść opcjonalnie na 15 minutowej, ale 20 jest wcześniej która jest po piątej lekcji, wf mam zwykle pierwsze.

Możesz to kupić w drodze do szkoły. Mnie osobiście cieszy, że coś takiego zamknięto, bo stado ludzi stało jak bydło pod tym sklepem, łącznie z sapiącymi turami po wfie (nom, 45 minut niczego, w czym 10 minut to prawdziwa aktywność) blokowało dostęp do innych miejsc tudzież pałętało się po budynku z cuchnącym żarciem.

U mnie było kilka sklepików więc nie było z tym problemu.

Nie zachorowałeś przez to.

Więc przez co?

[vandr]

Za ten post Pangia otrzymał następujące punkty reputacji:

Kudkudak, vandr.

[Poldzer]

Re: Co was w...pienia

przez Poldzer w 09 Wrz 2015, 19:42

A ja dziś wsiadajac do samochodu stłukłem dotyk w mojej kochanej xperii U.

[Tajemniczy]

Re: Co was w...pienia

przez Tajemniczy w 09 Wrz 2015, 20:38

Moge też podać przykład jak nauczyciele nawet najmłodszych klas potrafią dziecko zrazic do szkoły. Mój znajomy jest ornitologiem (jego żona również) i mają synka. Dzieciak wychowywał się z lornetką w ręku i ptaki krajowe zna jak stary wyjadacz. Poszeł do szkoły i pojechali na wycieczkę z Pania od przyrody. Dzieciak wrócił do domu z uwagą zapłakany, że rodzice do szkoły wezwani. Pojechali następnego dnia
i napotkali na umowionym spotkaniu całe konsylium, pani dyrektor, wychowawczyni i rzeczona pani od przyrody.
I się zaczyna jazda, że ich syn nie uznaje autorytetu nauczyciela, że to niedopuszczalne itepe. Pytaja się o co chodzi? Pani od przyrody mówi: Byliśmy na wycieczce pokazywałam dzieciom Gila a Panstwa syn się ze mną klócił, że to Zięba. Odpowiedź była krótka: Jeśli mój syn mówił, że to Zięba to znaczy, że to była Zięba...
Nie zmienia to faktu, iż pani biolog uzyskała efekt odwrotny od oczekiwanego i dzieciak autorytetu u niej na pewno nie widział już żadnego.

No to naprawdę ten belferka jest pieprznięta. Na jej miejscu byłbym dumny że mam takiego ucznia który interesuje się czymś innym niż Internet, Meinkraft czy to jaki dziś skin mu poleci z case'a w CS:GO. Dorosły człowiek według mnie powinien umieć się przyznać do błędu, nawet jeśli jest nauczycielem, a korona by jej z głowy nie spadła gdyby się okazało że dzieciak ma rację.

[Gizbarus]

Za ten post Gizbarus otrzymał następujące punkty reputacji:

Tajemniczy.

[vandr]

Za ten post vandr otrzymał następujące punkty reputacji:

Poldzer, Kudkudak.

[Tajemniczy]

Re: Co was w...pienia

przez Tajemniczy w 09 Wrz 2015, 20:53

Tak, ale dziś większość nauczycieli - czy to starych czy młodych - zatrzymała się umysłowo jeszcze na etapie komuny, więc nie ma się co dziwić, że traktują dzieciaki jak wrogów i próbują ociosać do tego samego kształtu. Zawsze mają najgorzej w państwie i wszystko im się należy... Zupełnie jak lekarze, górnicy i prawnicy.

To ja nie wiem kogo ci nauczyciele chcą uczyć - mądrych ludzi czy półidiotów? Czyli co, to że ktoś wybija się ponad program to od razu oznacza że jest źle. Za moich czasów taki uczeń był doceniany chyba że teraźniejszy nierząd sprawił że w szkołach produkuje się szablonowych półgłówków którym dasz chleba i igrzysk i skoczą w przepaść bo im rozkażesz.