Co was w...pienia

[Universal]

Re: Co was w...pienia

przez Universal w 08 Wrz 2015, 17:02

Z ostatnich doświadczeń - strasznie irytujący są ludzie w kwiecie wieku udający młodych i odwrotnie - młodzi z kijem w dupie. I nie wiadomo co lepsze - pierwszym mniej zostało do wieczności, drudzy może wyrosną

[PRZEMEK ŁOWCA]

Re: Co was w...pienia

przez PRZEMEK ŁOWCA w 08 Wrz 2015, 18:20

A mnie wpienia że kierowca autobusu robi wszystko żebym nie wsiadł na przód autobusu. Gdziebym nie stanął, to on tak zatrzyma się na przystanku, że podziwiam rurę wydechową. Często robi też tak że przyjmę na siebie warstwę błota, wody czy innej cieczy. A jak wsiadam na końcu oczywiście czeka już na mnie masa licealistów, starsza pani która ma reklamówkę jak pralka i żulik który nie trzyma się rurki, i atakuje wszystkich na zakręcie. Należy dodać też moją przygodę z kontrolerem, ale skończyła się ona szczęśliwie.

[Jakubiak]

Re: Co was w...pienia

przez Jakubiak w 08 Wrz 2015, 18:31

Ładna historyjka. Tylko szkoda, że taka krótka.

Uwagi moderatora:

Kolejny bezsensowny post, warn. Jeszcze jeden i jeszcze raz... -Uni.

[PRZEMEK ŁOWCA]

Re: Co was w...pienia

przez PRZEMEK ŁOWCA w 08 Wrz 2015, 18:41

Ale to nie jego najlepszy numer. Gdy wcześnie zamelduję się na przystanku, ten złamas przyjedzie jak najpóźniej, a gdy przyjdę trochę później, nagle jego wóz dostaje petardy Już co najmniej pięć razy podziwiałem urokliwy tył autobusu, więc nie mogę się doczekać ponownego spotkania z kierowcą. Wkurza mnie też nagły brak słodyczy w sklepiku, zapiekanek, napojów itp., oraz to że mój nauczyciel od wf jest nienormalny. Naprawdę działa na nerwy, ale dziś z kumplami zamknęliśmy się w szatni, dopiero pod koniec drugiej lekcji wyszliśmy(na pierwszej regularnie uczestniczyliśmy), a on dał nam spóźnienie Oczywiście coś tam marudził, ale nikt go nie słuchał...

[Jakubiak]

Re: Co was w...pienia

przez Jakubiak w 08 Wrz 2015, 18:51

A no właśnie a pro po słodyczy i innych (nie)zdrowych rzeczy to nie wiem po co oni zabronili je sprzedawać. Pewnie sklep, który mieści się w mej szkole zbankrutuje. Wszędzie są sklepy w całym mieście więc jako dzieci jesteśmy bystrzy i można kupować w sklepach a nie w sklepiku szkolnym. Logika.

[Poldzer]

Re: Co was w...pienia

przez Poldzer w 08 Wrz 2015, 18:55

W sumie moja siostra zmarnowała kredyt zaufania jaki jej wyrobiłem w podstawówce i gimnazjum. Nigdy nie byłem "na dywaniku". Nie lubiły mnie może z trzy nauczycielki, większość była albo neutralna, albo otwarcie przyjazna, jak np. dyrektor widzący we mnie potencjał na historyka, w czym go zresztą zawiodłem Zresztą wszyscy mnie wysyłali na historię. Może trzeba było.

U mnie jest tak samo tylko że z młodszym bratem. Gówniarz do szkoły nie chodzi pije, pali jak matka nie widzi a ja przez całe życie może miałem z 3 papierosy w ustach. Ciebie historyk lubił widząc że jesteś dobry z histy, a u mnie z informatyki było odwrotnie i w technikum i w gimnazjum. Nienawidziły mnie, bo wiedziałem więcej od nich . Krótko nawet miałem swoje forum tematyczne (zgadnijcie o czym ), i pokazałem jej, że jestem adminem i ktoś się udzielał, ale i tak zamiast 5 w miałem 4, ale trudno.

[Mito]

Za ten post Mito otrzymał następujące punkty reputacji:

Szagart.

[Pangia]

Za ten post Pangia otrzymał następujące punkty reputacji:

Poldzer.

[Microtus]

Re: Co was w...pienia

przez Microtus w 09 Wrz 2015, 08:33

Co do jedzenia w szkołach, to zdecydowanie rozumiem te regulacje w przedszkolach i podstawówkach, ale zdecydowanie powinny byc inne w gimbazjach i liceach, albo w samych liceach.
Dlaczego? Bo w młodym wieku wyrabiają się preferencje, slodkie napoje nie sa nikomu do niczego potrzebne, lepiej, że dzieciaki nie będą żreć syfu, może to zaprocentuje w przyszłości. Co prawda nawyki żywieniowe wynosi się głównie z domu... Widziałem kiedyś rano w Bierronce scene która mnie zniszczyła. Kobieta koło 35 lat kupowała córce około 9-10 letniej na oko, śniadanie do szkoły. Kupile jej uwaga chipsy i napoj energetyczny w puszce!!!! Zwątpiłem w ludzi jak to zobaczyłem. Mała pomaszerwała do szkoły z puszką w plecaku żrąc chipsy po drodze.

[Gizbarus]

Re: Co was w...pienia

przez Gizbarus w 09 Wrz 2015, 09:45

No cóż, przeważająca większość grubych osób bierze się z głupoty i złych nawyków, a nie z [tu podaj dziesiątki stosowanych przez nich wymówek]. Z drugiej strony jednak, TEORETYCZNIE, usunięcie automatów czy takowego żarcia ze sklepików powinno pomóc w powstrzymaniu fali tłuszczu. W praktyce - gówno prawda, bo dopóki nie zacznie się idiotom UŚWIADAMIAĆ i TŁUMACZYĆ jak krowie na rowie, to nie dotrze. Z tego też powodu za jakiś czas będzie tu druga Hamburgeryka. I wszelkie obostrzenia dotyczące sklepików szkolnych, licealnych, studenckich czy leżących w promieniu 5ciu km od budynku szkolnego guzik dadzą.

[JE Józio Biden]

Re: Co was w...pienia

przez JE Józio Biden w 09 Wrz 2015, 15:15

Wiecie co jest najgorsze w tym wszystkim? Że przez to u nas zamkneli na dobre sklepiki bo się "nie opłaca" po w-fie cały zdyszany muszę czekać aż będzie 20 minutowa przerwa by zapier*alać całą drogę do żabki by kupić wodę.

No i wku*wiło mnie to, że w poprzedni piątek była mgła i zimno a palant od w-f kazał nam w krótkich ubraniach zapie*** 4 kółeczka wokół boiska i przez to zachorowałem...

[Gizbarus]

Re: Co was w...pienia

przez Gizbarus w 09 Wrz 2015, 15:23

palant od w-f kazał nam w krótkich ubraniach zapie*** 4 kółeczka wokół boiska i przez to zachorowałem...

To nie powinieneś się czasem cieszyć, młody? Posiedzisz w ciepełku w domu, poudajesz bardziej chorego niż jesteś, nagrasz się za wszystkie czasy... A potem jakby nigdy nic, pójdziesz grzecznie do szkoły pełny sił i energii na kolejne tygodnie nauki