Lubię fantasy, ale nie heroic, wolę dark. Kiedyś czytałem sporo, teraz wolę SF poczytać.
Z książek fantasy, które lubię to:
- Sapkowski (jeden z lepszych fantastów moim zdaniem) ale niestety saga o wiedźminie pod koniec kuleje. Za to trylogia Reynevana jest fajna (tylko to bardziej historical fanstasy).
- Robin Hobb - Trylogia skrytobójcy - I tom jest świetny pozostałe dwa już "tylko" bardzo dobre.
- R.A. Salvatore tasiemiec o Drizzcie ale fajnie mi się czytało (skończyłem na 6-7)
- Richard A. Knaak -" Legenda o Humie" - najlepsza książka heroic fantasy jaką czytałem, mało znana ale godna polecenia.
- Gene Wolf - "Cień Kata" - absolutne mistrzostwo. Jedna z lepszych książek dark fantasy jaką czytałem.
- Stephen R. Donaldson- Trylogia "Kroniki Thomasa Covenanta Niedowiarka" - klasyk może nie jakiś wybitny ale mi się podobało.
To tyle co mi się podobało. Bo czytałem jeszcze sporo rzeczy, których bym do wybitnych nie zaliczył.
Wracając do Tolkiena to mnie po prostu nudził i tyle. Jakbym chciał poczytać książkę historyczną to taką bym przeczytał
Tolkien stworzył podwaliny fantasy i wszyscy chcąc nie chcąc z niego korzystają (no zwłaszcza Ci co lubią orki, gobliny i inne elfy).
Jest osobą zasłużoną dla fantastyki ale słyszałem wiele opinii, że wbijając fantastykę w ramy swojej wyobraźni narzucił ją innym i wielu twórców nie potrafi z tego "Tolkienostwa" wybrnąć. Nic do niego nie mam ale bardziej potrafił opisywać niż pisać.