Kutwa to trochę inna para kaloszy - siedzi w bazie, pierdzi w stołek i naprawia broń. Chociaż tak czy siak mocno średnio to wygląda.
Natomiast wyjście w pole i okulary to rzeczy wykluczające się. Biegaliście Wy kiedy z karabinem po lesie w okularach? Jak w ferworze walki ich nie zgubić i nie oślepnąć? Strasznie łatwo to spada z nosa (Plaargath, Ty masz okulary jeśli dobrze pamiętam, co nie?
). Rozwiązania widzę
trzy: ciasno opasające gogle z wkładkami korekcyjnymi (umiarkowana wygoda), szkła kontaktowe (szybkie zakażenie w warunkach polowych), zabieg laserowy (ten kosztuje, a do Zony ciągnie żądza pieniądza). Tak samo jak ja bym się nie nadawał, bo bym przeciwnika nie zdołał zobaczyć
Morgan Freeman to beznadziejny przykład. Trup będący easter eggiem. A co, jeśli zginął przez okulary?