No mnie się wydaje że wiek czy staż z prawem jazdy nie jest ważny. O wszystkim decyduje zawartość głupoty w osobniku więc czym mniejsza tym bezpieczniej będzie się zachowywał
Nie rozumiem dlaczego młodemu kierowcy nie można dać auta z dużym silnikiem. Każdym autem można się zabić, nawet maluchem o pojemności 0.6 litra... Nie powinno się ograniczać ludzi tylko dlatego że ma krótko prawko bo to już jest dyktowanie komuś jak żyć.
Podobnie działa to durne prawo z prawkiem na motocykl czyli od 24 lat... Co to daje? Niekiedy 36 latek ma mniej oleju w głowie niż rozważny 18 letni świeżo upieczony kierowca. Wszystko oczywiście powołuje się na ekspertów ale jak patrzę na te debaty owych ekspertów to jedyna dziedzina w której rzeczywiście są ekspertami to pierdo*enie bzdur...
W wieku 22 lat dostałem papier na 16 litrowe 500 konne monstrum o wadze do 60 ton i długości do 25 metrów. W sumie młody gówniarz ale czy zrobiłem coś głupiego? W Szwecji rozmawiałem z młodą szoferką... Od 18 roku jeździ po kraju podobnym zestawem, w Polsce zaś "eksperci" blokują to w imię pieniędzy (kwalifikacja wstępna której żadne państwo nie wymaga - koszty od 2500 do 5000 zeta) no i wiek... Od 21 lat.
PS: Miałem 250 konne auto z 3.5 litrowym silnikiem. Jeździłem sobie spokojnie, nie uprawiałem rajdów i innych głupot mimo że miało tylny napęd. Stoję sobie zaparkowany przy parku a tu zaraz kupa huku, pisku, odgłosy uderzającego o moje auto żwirku i widzę jak jakieś szczyle zarzynają wyoświetlaną Astrę 1.7... Czy pojemność ma tu znaczenie? Mam nawet znajomego w moim wieku (25 lat). Do dziś szpanuje przed niewiastami głupim zachowaniem w 1.6 litrowej Vectrze...
...a potem zdjęcia i żałoba na fejsbuniu jak zawadzi o krawężnik i *%&@# pół przodu