Mnie szczerze powiedziawszy zawsze zadziwiał i zadziwia do dziś dział naszej Literatury. Raz, z racji tego, że nigdy nie cieszył się jakimś tam dużym wzięciem, co zdaje mi się dziwne w obliczu strony, na której jest naprawdę spora liczba fanów gry i którzy jakby nie patrzeć mają zainteresowania nie tylko grą, ale też około stalkerowe i związane z samym miejscem Czarnobyla. Dwa - z powodu dziwnej tendencji czytającej opowiadania. Jak opowiadanie jest sztampowe to zaraz jest, że banał. Jak ktoś napiszę znowu inaczej, to lament, że zbędne udziwnienia, że zbyt wyszukany język, że wydumana historia. Nie bardzo wiem skąd się to bierze, ale mam wrażenie, że ludzi z tego forum można podzielić na 2 kategorie (mówię o tych zainteresowanych literaturą i pisarstwem). Tych, co łykają byle bałach i jest to większość. Tym wiele nie trzeba i dlatego pospolite historyjki z forum giną w mrokach archiwum rzadko co komentowane, bo po co czytać te teksty, skoro można sięgnąć po coś FS, co jest na jakimś tam poziomie. Stąd zainteresowanie działem Literatura tych ludzi marne. 2 grupa to ludzie, którzy wymagają czegoś więcej, niż historyjek z kabanem i którzy samemu lepiej lub gorzej starają się kreować coś nowego, co oczywiście też nie ma obecnie wzięcia, bo dla reszty jest przekombinowane. Z moich skromnych obserwacji widzę, że większość ludzi idąca w tym 2 kierunku wystrzelała się rok temu, a ostatnie naboje zużyli na Antologii. Nie dziwi mnie zatem, że Algir słusznie zauważył, że akcja z nią podcięła skrzydła co poniektórym, bo tak istotnie jest i nie ma co się oszukiwać. Patrząc na to wszystko z boku mam wrażenie, że dział ten się uwstecznia. Poczytałem sobie ileś tam ostatnich tekstów włącznie z tymi wrzuconymi z Antologii i niestety (pomijając różne koszmarki, które były, są i będą) widzę, że nastąpiła stagnacja i regres. Jedyną osobą, która się wg. mnie rozwija, jest dla mnie marcel. Świetny wisielec, i b. ciekawy ostatni tekst Nadzieja w porównaniu z tym, co pisał kiedyś i tym, co obecnie powstaje, to spory postęp jak dla mnie. O reszcie piszących się nie wypowiem, bo widzę, że postępy są co prawda jakieś, choćby Red, który pierwsze opki miał słabiutkie, ale częściowo jest to też odcinanie kuponów od tego, co się kiedyś osiągnęło (sorry Gizb, ale obecne opowiadanie jest niestety kiepściutkie i wtórne, nie zmęczyłem całego), albo pisanie tego samego, tylko na inne sposoby, co zaczyna przypominać masło maślane i nie dziwi mnie to, że zainteresowanie tego typu tekstami jest słabe. Ile można czytać jakąś tam historię, tylko opowiedzianą o tyłu, w innym wariancie lub od środka. Dobrze Algir mówi, że jeśli tekst się nie obroni na początku i nie zainteresuje, to raczej marnie mu to wróży. Dlatego zachęcam do eksperymentów i pójścia choćby tropem Farathriela, który pokusił się o oddanie potęgi Monolitu, czy podążeniem za Valentino, który w Poczcie ukazał proste życie dwóch stalkerów zajmujących się roznoszeniem poczty. Pamiętajcie, że klimat, to nie tylko całokształt, ale też pomysł. Bez pomysłu nawet świetny warsztat nie pomoże, skoro coś jest nudne jak flaki z olejem tyle, że ładnie opisane. Dlatego też proponuję osobą, które chcą się rozwijać i nawet na coś tam liczą w publikowaniu, na kombinowanie, szukanie nowych ścieżek, eksperymentowanie. Gwarantuje, że jeśli nawet tekst nie wyjdzie, to przynajmniej wyciągnie się z niego jakieś wnioski, bo kogoś on zainteresuje i raczy to skomentować, spojrzeć swoim okiem. Na kolejną historię klon raczej wzięcie będzie małe. W końcu tyle tego na forum już jest, że nie dziwi mnie, że sam łapę się na tym, że w sporej ilości opków wiem już, że po przeczytaniu 1/4 , 1/5 historii, będzie powtórka z rozrywki i albo czytam, albo nie.
Słów parę teraz do Gizbarusa i opowiadaniu, co by nie było, że oftopuję. Będzie krótko. Nie będę ukrywał, że ten tekst jak dla mnie się nie broni. Nie mówię, że jest zły, bo nie jest. Jest po prostu nudny, przegadany, schematyczny. Zdecydowanie wolałbym, żebyś skupił się na Samotności, bo nie powiem, całkiem ci to fajnie wyszło tak jak i zestaw 4 ostatnich nowelek. Język Mandragory jak dla mnie to tekst, który jest słaby i w zasadzie nie wiem, po co napisany. Masz Gizb jakiś tam potencjał więc dziwi mnie, czemu nie skupiasz się na czymś konkretnym, tylko piszesz tych opowiadań i piszesz, a efekt jest taki, że raz ci wychodzą, a innym razem powstaje coś a`la opowieść o kwiecie paproci, czyli sromotna bajka. Mi tam nic do tego, ale uważam, że najlepiej robić to, co nam wychodzi, niż robić czegoś wiele, ale bez efektu. Pozdrawiam i liczę na powrót do wcześniejszej formy. Mi osobiście debiut w pisaniu czysto stalkerskim - vide wrzucony ostatnio Tancerz cienia (którego żeś nie raczył przeczytać pauko), jako średnio wyszedł i nie jestem do końca z niego zadowolony. Lepiej czułem się w shortach i krótkich, niecodziennych historiach, niż w byciu sztalkierem z krwi i kości niczym Miś. To chyba nie moje klimaty.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że się chłopcy nie obrazicie. Mówię uczciwie jak jest, bo co mam owijać w bawełnę. Zawsze waliłem prosto z mostu i dalej robić to będę, bo taki już jestem i częściowo też brałem udział w tworzeniu tego działu. Gdyby mi choć trochę na nim nie zależało (a jeszcze trochę zależy) to pewnie nie odezwałbym się nic. Odzywam się jednak, bo liczę na to, że to pisanie forumowe, dam wreszcie coś komu, ale żeby tak było, to niestety trzeba zmian i wyciągania wniosków, o czym uprzejmie piszę powyżej.
Czołem. Dobrej nocy wy moje pisarzyki.