Co was w...pienia

[Universal]

Re: Co was w...pienia

przez Universal w 31 Sty 2015, 18:39

Oczywiście, że większość osób ma po prostu lewe papiery i to ich się czepiam. To, że miałeś to (@Iwaszka) stwierdzone w Poznaniu mnie kompletnie nie rusza, bo w przypadku ludzi których znam też to było stwierdzane w ziemniaczanej metropolii. Papiery dostali. Kpili sobie z tego w żywe oczy. Ale czy mógłbym zasłonić się rzetelnie stwierdzoną dyskalkulią (którą sugerowało mi paru nauczycieli) przy wypełnianiu PITa? Nie sądzę.

Problem dysleksji, dysgrafii i dysortografii to JEST wyssana z palca bajka. Bo chodzi tu o skalę. Logicznym jest to, że takie przypadłości mogą dotyczyć promila społeczeństwa (jak i każde zaburzenie), dlatego też nawet nie brałem tego w swoim poście pod uwagę. Podobnie jak wspomniane przez Kriss ADHD - moja matka pracowała długi czas w przedszkolu z niepełnosprawnymi dziećmi, były również takie z ADHD. Parę razy miałem okazję spędzić z nimi trochę czasu. Takie osoby można było policzyć na palcach jednej ręki. Reszta to rozwydrzona hołota z popierdolonymi rodzicami. To daje podstawy do stwierdzenia, że ADHD jest sztucznie stworzonym problemem, co nie przeczy jednocześnie temu, że część osób jest faktycznie pokrzywdzona przez naturę i cierpi na tego typu schorzenie. Analogicznie do dysfunkcji.

A w gimbazie i liceum każdy bazgroli, bo zwyczajnie zapie*dalają z bezużytecznym materiałem. Też mam kiepskie pismo w tych zeszytach. Koniec końców przestawiłem się na "drukowane", bo są bardziej praktyczne.

[Iwaszka]

Re: Co was w...pienia

przez Iwaszka w 31 Sty 2015, 18:55

Nie pamiętam kto to powiedział, nie wiem czy nie Grochola:
"znam paru takich, których ojciec pasem z dyslekcji wyleczył"
Tyle w temacie.

Dobrze, że ja go nie mam
Poza tym nikt nie mówił, że tego nie idzie wyleczyć. Trzeba tylko podejść do tego w inny sposób. Załóżmy, że 99% tym "zdrowym" przychodzi to "automatycznie", natomiast ja musiałem wyrobić sobie nawyk sprawdzania samego siebie - i ze spokojem przebrnąłem przez nauczanie nie zasłaniając się niepotrzebną tarczą. Jedyne gdzie przydał mi się papier to przy dyktandach gdzie nie chciało się nauczycielowi załatwiać obowiązkowego słownika w takim przypadku. Woleli przepytać mnie z zasad które znałem i nadal znam
Z tym pasem to jak z tekstem, że Wojsko leczyło ludzi z choroby lokomocyjnej - tyle, się narzygali w Starach, że potem nie mieli już czym:D

@Uni - okej, pisałem tylko o dlatego, że nie lubię jak od razu wrzuca się wszystkich do kubła z debilami i nieukami.
Sam podzielam twoją frustrację co do nadużyć co zresztą już pisałem. Jednak nie wszyscy potrafią to rozróżniać.
Co do ADHD zgadzam się w 100%. Byle nie wychowane dziecko i do razu wielkie ADHD. A prawda jest taka, że coraz większe bezstresowe wychowanie i odbieranie nauczycielom pewnej autonomii w prowadzeniu zajęć sprawia, że takich ADHDowców jest coraz więcej. Gówniarz w gimbazie wyjedzie do nauczyciela od Kurew a ten nie może nic zrobić... W przedszkolach puszczają dzieciom jakieś nowoczesne, chu*owe bajki 3D, chaotyczne bez treści, a wyzywają, że puszcza się w domu bajki Disneya (autentyczny przypadek z mojego życia) bo tam się biją... Nie no lepiej bez bicia ale z 200 decybelami darcie mordy przez 50 minut a potem dzieci to naśladują...
No i klapsa/kary też nie można dać (nie mówimy tu o laniu) bo to złe i w ogóle be - potem rośnie takie pokolenie zjebów.
Co jak co, ale dzieci potrafią idealnie wykorzystywać i ogarniać luki. Zobaczą, że na coś nie zwrócisz uwagi, że za coś nie poniosą konsekwencji to od razu to wykorzystują. Potem tak jest, no ale to przecież niewinne ADHD.

[pan kozaq]

Za ten post pan kozaq otrzymał następujące punkty reputacji:

Plaargath.

[Tajemniczy]

Re: Co was w...pienia

przez Tajemniczy w 01 Lut 2015, 11:54

To czemu te "choroby" nie istniały w latach 80, kiedy chodziłam do szkoły? Wtedy byli uczniowie niezdolni albo niegrzeczni. Dziś to są dzieci chore. Wygodnie.

Bo wtedy władza ludowa wszelkie "dys-" miała tam gdzie światło nie sięga. Po części to było dobre bo tak jak piszesz leniwe dzieciaki musiały się uczyć, a po części złe bo krzywdziło tych którzy naprawdę mieli problemy z pisaniem czy ortografią. U mnie w klasie jeden chłopak miał dysleksję i dysortografię. Poszedł do poradni i tam badanie z tego co mi opowiadał było mniej więcej takie same jak pisał Iwaszka, a działo się to w małym powiatowym miasteczku. Nie wiem, może w innych miastach papier dostają w wyniku rozmowy typu "Cześć Kaśka, wiesz, mój Bartek/moja Zośka ma problemy z polskim, czepiła się do niego/niej taka małpa, weź jej załatw papiery na dysleksję, co?" ale u mnie tak nie jest (przynajmniej z tego co słyszałem).

[kajzerPL]

Re: Co was w...pienia

przez kajzerPL w 01 Lut 2015, 12:41

Ledwo się ferie zaczeły a już mam zapowiedziane 5 sprawdzianów. Super .

[JE Józio Biden]

Re: Co was w...pienia

przez JE Józio Biden w 01 Lut 2015, 13:09

A mnie wkurza, że moje ferie kończą się jutro

[trolololo]

Re: Co was w...pienia

przez trolololo w 01 Lut 2015, 14:01

Mnie wpienia że jeszcze do końca miesiąca i dopiero ferie

[Iwaszka]

Re: Co was w...pienia

przez Iwaszka w 01 Lut 2015, 14:22

Lepiej się cieszcie puki ferie w ogóle macie, kiedyś taki przywilej się kończy i coś o tym wiem :F

Mnie wpieniają tradycyjnie kucokorwiniści, tzn. przyzwyczaiłem się już do tych bękartów, ale szczytem jest, że idziesz sobie w sobotę na strzelankę, a tam z tych 60 osób wyłaniają się jakieś 3/4 gimby/licealiści i prowadzą publiczne dysputy co to niewidzialna ręka rynku im siusioka poczochrała w nocnych polucjach.

[djcycu]

Re: Co was w...pienia

przez djcycu w 01 Lut 2015, 15:00

Heh, ja mam ferie co 4 tygodnie! Zjeżdżam na wolne i siedzę

Wkurza mnie steam... Kupi se człowiek grę a potem bez netu w nią nie pogra! Co to jest za sens uzależniać kogoś od internetu?! Kupiłem więc nie mogę być wolny? Nie mogę sobie na parkingu pograć w to za co zapłaciłem? Skandal...

PS: Idzie jakoś to obejść? Statystyki i osiągnięcia mi zwisają, może ich nie być.

[Iwaszka]

Za ten post Iwaszka otrzymał następujące punkty reputacji:

djcycu.

[Tajemniczy]

Re: Co was w...pienia

przez Tajemniczy w 01 Lut 2015, 21:58

Mnie wpieniają tradycyjnie kucokorwiniści, tzn. przyzwyczaiłem się już do tych bękartów, ale szczytem jest, że idziesz sobie w sobotę na strzelankę, a tam z tych 60 osób wyłaniają się jakieś 3/4 gimby/licealiści i prowadzą publiczne dysputy co to niewidzialna ręka rynku im siusioka poczochrała w nocnych polucjach.

Się przejmujesz dzieciakami... Korwin to konserwatywna wersja Palikmiota, też tamten miał głównie poparcie młodzieży bez prawa wyborczego, bo zapalił lufkę z zielem pod Sejmem, głosił wraz z współpracownikami "nowoczesne" poglądy czy odwalał inby w Sejmie, dziś jego partia się sypie jak domek z kart. Korwin natomiast dużo gada, ale mało przemyśla to co mówi. Dla mnie też pójdzie za parę lat w zapomnienie jak Ruch Palikota.

[Terminus]

Za ten post Terminus otrzymał następujące punkty reputacji:

M3Fis70, Kałach.