Moderator: Realkriss
Niezróżnicowana, jednolicie bezbarwna okolica - zęby idzie połamać tak to sztywno i karkołomnie brzmi.
dominantę - ale, że co?
Kamienie polne wyrywały się z objęć porostów, walczących o terytorium ze skupiskami - porosty to jest małe *%&@#, co ledwie kamień obrasta. Chyba, że zmutowane i wyrośnięte na maksa, to może by je trzymały jak sku*wysyn...
malachitowego - w Sienkiewicza to ty się nie baw. Rozbujałe opisy z mega detalami to raczej nie ta literatura.
Bój mutantów o prymat w Zonie cechował się zdecydowanie większą dynamiką. - zerżnąłeś to z podręcznika do biologii?
Wieczna jesień dokonała spustoszeń w lokalnej naturze, wymusiła też adaptację całego ekosystemu do nowych warunków. - co to jest wieczna jesień?
Tymczasem dla człowieka, nie będącego już suzerenem tych ziem - mniemam, że o suwerena chodziło. Są prostsze słowa jak by co.
zaciskając ciasną pętlę na gładkiej skórze własnej szyi. - taa, każdy ma tam Gillete Mach 3 i goli się codziennie...
Niektórzy brali co popadnie – znaleziony w kącie kabel, pasek od spodni. Inni sami pletli dla siebie linę - już to widzę. Stalker robiący sobie plecionkę by się nią zadusić. No proszę cię...
czyniąc z samobójstwa misję dziejową porównywalną z wyprawą do serca Strefy. - o ku*wa. To brzmi jakbym słuchał kogoś na dobrej zamułce.
mózgowiem - ??? To jest takie słowo?
i wciąż żarzącymi się strzępami własnej osobowości. - powiedzmy, że to kupuje, ale ten tekst nie jest lotów w klimacie realizmu magicznego.
jednorazową zapalniczką. - nie wiem, czy takie określenie jest. Każda zapalniczkę użyjesz minimum kilkadziesiąt razy.
wy*eb upychając. Albo ukrył, albo upchnął, ale 1 lepiej brzmi.
A lista przewin była długa. - przewinień
Od klientów wymagał przede wszystkim dyskrecji. Przyjmując zlecenie ostrzegał, że jeśli ktoś się dowie o jego roli w tym wszystkim, mocodawcę spotka los ofiary. Nie chwalił się stanem posiadania, ani arsenałem jakim dysponował. - stanem posiadania czego?
stanowiących środek ostrożności niezbędny w warunkach Zony. -zgrzyt. Czuję jak piasek zgrzyta mi w zębach.
- Witaj Miszka. Trochę trefnego towaru. Drobnica taka – odparł cichcem stalker. - Ocenisz wartość? - cicho
slawek73 napisał(a):KOSHI. Skasowałes Universalowi cały wstęp.
KOSHI napisał(a):Bardziej plastyczne było twoje porównanie rodem z trailera do np. nędznej Maczety.
KOSHI napisał(a):Tak więc oba pomysły na tak, wstęp w tym klimacie i historia Czajki mocno na nie, bo gryzą się jak cholera.
Gizbarus napisał(a):wrzucasz do tekstu sporo słów, które tak szczerze trącą myszką, albo są zbyt wysublimowane. Może gdybyś stworzył takiego bohatera, dałoby radę to jakoś przełknąć - ot, taki koloryt postaci. Ale kiedy czytam narratora używającego słów takich jak "dominanta", "malachitowy" czy "suzeren", to nóż w kieszeni mi się otwiera. Brzmi to sztucznie i zalatuje kiczem, wybacz.
Gizbarus napisał(a):Swego rodzaju szacunek za stworzenie totalnie odpychającego bohatera - ja, jako jednostka posiadająca cechy idealisty (zarówno te pożądane jak i niechciane ) nie potrafiłbym wymyślić takiego gnoja. Ba, u mnie nawet postacie negatywne są typem skurli, ale posiadających jakiś honor czy głębię.
slawek73 napisał(a):Mnie ten Andriej tez wku*wił
agata napisał(a):Uni, jak Ty mogłeś tak słowo w słowo? zmieniłbyś chociaż nazwę baru, i że nie dla stalkerów, i że nie działał przed katastrofą. I w ogóle to że nie w Zonie... Wstyd Uni, wstyd.
Tyleś się namęczył, tyle wspólnych wieczorów motywacyjnych za nami, a wyszło niemal kropka w kropkę...
Powróć do O-powieści w odcinkach
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 9 gości