Wiara

...a raczej wszystko o wszystkim. Debaty na dowolne tematy.

Postprzez fjk w 03 Mar 2008, 08:21

nooo... ja sobie twierdze co twierdze:
Bóg/Allah/Jah/Jahwe/Jehowa/Budda (cy zwał jak chciał)? Istnieje, a nawet jeśli nie to ja wierzę że istnieje. (Choćbyśmy tak nazywali jakiś "rodzaj materii" albo czegoś w tym stylu)
Kościół (jako instytucja): jestem przeciwny, głównie za to co się działo w średniowieczu... (mimo iż mnie w tedy tam nie było).
Do kościołą (na rytuały) nie uczęszczam.
Księża? Dziękuje postoję, pokażcie mi biskupa który nie jest "Fatmanem" (osobiście nie widziałem żadnego)
a mój stosunek do Jana Pawała II był taki że był dla mnie jedynym "autorytetem" od strony kościoła który MÓGŁBYM uznać... (nie uznaje autorytetów)
Życie po śmierci? Jeśli dusza to "obłoczek" to zobaczymy ale jeśli "dusza" to myśl, coś co może
"ulecieć" do "raju" a tak to uważam że dusza to myśl człowieka która po śmierci pozostaje w jakiejś małej częśći w innych ludziach... i to jest raj i właściwie pozostaje to czego najbardzije pragneśliśmy... i tego dostajemy. itd. etc. itp. =P nic z tego właściwie nie jest naukowe tylko ot takie moje przemyślenia, wygodniej mi się żyje tak myśląc, nawet jeśli to klamstwo... chociaż... zależy.
A tak np. "dyskordian" (nie wiem jak się to odmienia) nt. "Dyskordianizmu" to "Illuminati (albo "Illuminatis" albo jakoś tak) ?
We have our objectives... That's all.
Awatar użytkownika
fjk
Łowca

Posty: 400
Dołączenie: 27 Lis 2006, 17:41
Ostatnio był: 01 Sie 2010, 11:07
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: TOZ34
Kozaki: 1

Reklamy Google

Postprzez Infernal w 03 Mar 2008, 12:54

MC, wiem, popełniłem parę gaf i już mi się ich nie chciało poprawiać, gdyż ktoś już mógł przeczytać starą wersję ;) Moja wiedza nadal jest niezbyt wielka, może dla tego, że nie interesuje się dziejami tych wszystkich religii. Cała moja wiedza opiera się ot, w oparciu o historię, lekcje religii i inne źródła informacji (książki/filmy). Co do tego obłoczka/myśli być może jest to prawdą. Ale to, że trafimy tam a nie gdzie indziej, bo coś tam zrobiliśmy do mnie nie trafia. Żyję jak chcę i korzystam z tego według zdrowego rozsądku. I nie rozumiem pojęcia sprawiedliwości. Co to ma być? Gdyby ludzie nie wymyślili czegoś takiego, aby utrzymać ład to mielibyśmy chaos o jakim się nie śniło i żaden Bóg tego nie zrobił tylko my- ludzie. Zapewne istnieje jakaś nadistota, ale jak wspomniałem wcześniej. Ze względu na ludzką głupotę modlimy się do obrazka podobnego do nas i dajemy w łapę księżom (dając na tacę ) i nikt z tego nie czerpie korzyści oprócz kościoła. Nie płacą podatków, a i tak ciągnę grubą forsę od "wiernych". I jeszcze jeden wątek poruszany wcześniej. Chrześcijanizm nakazuje nawracać. Znajdźcie mi księdza, który będzie się chciał czegoś takiego podjąć. Wygoni cię z kościoła i tyle co i tak takiemu ateiście po prostu zwisa i powiewa.
Ostatnio edytowany przez Infernal, 03 Mar 2008, 14:27, edytowano w sumie 1 raz
Ratuj dżender - dzieci precz ze szkół!
Infernal
Łowca

Posty: 508
Dołączenie: 02 Paź 2007, 17:29
Ostatnio był: 08 Sty 2015, 01:40
Kozaki: 3

Postprzez Fred w 03 Mar 2008, 14:07

Nie wierze w Boga ani w przeznaczenie. Nie podoba mi się myśl że coś mną steruje. Do kościoła nie chodzę, do spowiedzi ani komunii także. I jak się z tym czuje? Dobrze, nie wpływa to na moje życie, na moje zachowanie, mam więcej czasu dla siebie. Nie mam wrażenia że leży mi coś na sumieniu. Może to dlatego że mam własny system wartości moralnych który się ogranicza do tego że robie to co mi przyniesie najwięcej korzyści w danym momencie (zależy jak mi leży).
There is no such thing as innocence, only degrees of guilt.
| Core i5 8600K + SPC Grandis XE1236 | G.SKILL 16GB DDR4 3200MHz CL15 | GTX 1070Ti JetStream 8GB | GoodRam Iridium Pro 240GB | Toshiba P300 1TB | PNY XLR8 CS3030 1TB | Corsair RM550x | BQ Silent Base 600 |
Awatar użytkownika
Fred
Weteran

Posty: 609
Dołączenie: 25 Lip 2007, 12:07
Ostatnio był: 24 Sie 2021, 12:16
Miejscowość: Oahu
Frakcja: Najemnicy
Kozaki: 25

Postprzez cmlPL w 03 Mar 2008, 14:56

To i ja wypowiem się na ten temat, od niedawna jestem ateistą, niewierzącym. Od młodego wieku, po stracie dziadków wątpiłem w wiare, bo to wydarzenie troche na mnie wpłynęło, a się modliłem za nich jak nigdy, lecz to nie pomogło. Niedawno obejrzałem film pt. Zeitgeist, głownie jego pierwsza część traktująca o religii utwierdziła mnie w przekonaniu, że nie ma po co wierzyć, bo nie ma dowodów, że coś jednak tam istnieje i na nas wpływa. Dlatego nie uczęszczam do kościoła, na religie niestety musze, bo moja familia nie zgadza się z moimi poglądami, ponieważ mieli to wpajane od dzieciństwa i nie mieli szans, żeby się temu sprzeciwić. Więc zostało mi tylko bierzmowanie do zrobienia i będe miał spokój...
cmlPL
Łowca

Posty: 468
Dołączenie: 19 Sie 2007, 21:33
Ostatnio był: 06 Paź 2013, 05:06
Miejscowość: Niedaleko KowKa
Frakcja: Najemnicy
Ulubiona broń: Sniper Obokan
Kozaki: 2

Postprzez Nieznany w 03 Mar 2008, 17:40

Ja wierzę, że jest ktoś lub coś, co ten świat stworzył/o i jest miejsce do którego idziemy po śmierci. Jednak nie zważam na to, kto jaką religię wyznaje czy uczęszcza do kościoła lub na lekcje religii. Ja sam jestem katolikiem, chodzę do kościoła co niedziele, inne rzeczy w tym spowiedź, najczęściej olewam ( teraz gnam co miesiąc przez bierzmowanie). Nie widzę sensu wyznawania księdzu własnych grzechów, ani nie myślę, że poziom wiary mierzony jest po wizytach w kościele. Nie wiem co kieruje tym światem, dużo jest bogów, w których wiele osób wierzy i trudno stwierdzić, który jest prawdziwy, więc jak mówiłem- nie ważne czy ktoś jest muzułmaninem, katolikiem, Żydem...tylko jak w swym życiu postępuje. Najważniejsze to żyć tak, żeby niczego nie musieć żałować. Na niedzielną mszę chodzę z potrzeby, a nie dla księdza, jak to robią niektóre mohery i inne tym podobne, z resztą gdybym miał chodzić względem księży to pewnie by mnie w kościele nie widzieli, bo słuchać ciągle jakie to mają potrzeby...to na KUL, to na remont, to na bibliotekę diecezjalną. Jak widać bieda w kościele piszczy, zwłaszcza patrząc czym księża jeżdżą, bo przecież nowiutki Passat czy Megane to nie samochody. Do kościoła jako instytucji zbytniego szacunku nie mam, jednak pewnych zasad moralnych przestrzegam i staram się żyć własnym rytmem duchowym.
Nieznany


Ostatnio był: 01 Sty 1970, 02:00

Postprzez Missile w 03 Mar 2008, 21:43

Jestem katolikiem, chodzę co niedziele do kościoła. Do spowiedzi raczej nie, głupotą wydaje mi się wyznawanie naszych grzechów księdzu. Ale moje poglądy różnią się znacznie od tego w co wierze. Po pierwsze rozśmiesza mnie, gdy słyszę, że kościół jest nieomylny. Już raz za to stwierdzenie katechetkę wyśmiałem. Po drugie nie wierzę w przeznaczenie oraz niebo, piekło itp. Jak potoczy się moje życie nie tyle będzie zależało ode mnie, ile od moich rodziców oraz środowiska w jakim się wychowam. Następnie nie wierzę w ingerencje Boga w sprawy na Ziemi - uważam, że na wszystko jest jakieś wytłumaczenie, że nic nie dzieje się za sprawą Boga. Dla mnie najbardziej wytłumaczalne jest to, że Bóg stworzył Wszechświat i dalej nie ingerował w jego rozwój, a tym bardziej w życie na Ziemi - deizm. Bowiem znaleziono już wytłumaczenie niemal na wszytko - jak powstawały gwiazdy, planety, życie na ziemi, itd. Nie ma jednak teorii na temat powstanie Wszechświata - to znaczy jest, teoria Wielkiego Wybuchu, jednak powiedzcie mi, co było przed nim? Nic? Przyjmując wersję, że stworzył go Bóg mamy wytłumaczenie na powstanie wszystkiego, co znamy i co nas otacza.

Missile
Wygnany z Zony

Posty: 452
Dołączenie: 15 Gru 2007, 15:17
Ostatnio był: 15 Kwi 2016, 20:14
Miejscowość: Valhalla
Kozaki: 9

Postprzez SaS TrooP w 03 Mar 2008, 21:55

nareszcie ktoś, kto myśli dokładnie tak samo jak ja.

Czy ja Ci przypadkiem nie mówiłem czegoś o postach jednozdaniowych? Raz mnie coś trafi i będzie źle! Nz.
SaS TrooP
Ekspert

Posty: 862
Dołączenie: 22 Gru 2007, 21:43
Ostatnio był: 07 Cze 2019, 01:47
Miejscowość: Wodzisław, Silesia
Frakcja: Najemnicy
Ulubiona broń: FT 200M
Kozaki: 14

Postprzez Microtus w 03 Mar 2008, 22:58

Zdaje się, że już kiedyś offtopowaliśmy w jakimś wątku na tematy wiary.

Ja od wielu lat mam jeden pogląd na wszystko. Nie wierzę w istnienie sił nadprzyrodzonych ani w to, że coś kieruje naszym życiem. Religia to dla mnie wymysł ludzi w większości takich co się chcieli bogacić nie robiąc nic :wink:. Ja wiary nie potrzebuję do niczego i nie miewam rozterek na te tematy. Do kościoła chodzę bardziej ze względu na tradycję/rodzinę czyli na uroczystości (pogrzeb/ślub lub poświęcić jajka) :wink: Kościół katolicki jako instytucja to kompletna pomyłka i nie powinien moim zdaniem istnieć. Wyzysk zakłamanie i sprzeciwianie się własnym ideom (to jest najbardziej rozwalające, że w tylu miejscach kościół sam sobie przeczy). No i ludzie chodzący do kościoła i postępujący w zupełnie inny sposób niż ich uczy pismo święte (np: radio Maryja).

Moja dziewczyna wierzy i chodzi do kościoła, próby ewangelizacji zakończyła już dawno i nie podejmuje ich już (określiła mnie jako ciężki przypadek) :wink:

Do ludzi wierzących nic nie mam, wiem że niektórzy potrzebują czuć, że ktoś tam na górze jest z nimi i w sumie trudno się dziwić patrząc na obecny świat. Jak już pisałem nie mam takich potrzeb i nic mnie już raczej nie zmieni.
War. War never changes...
Bury
zapraszam do lektury :)
Awatar użytkownika
Microtus
Legenda

Posty: 1028
Dołączenie: 18 Cze 2007, 14:31
Ostatnio był: 19 Sty 2019, 22:54
Miejscowość: łorsoł
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 106

Postprzez fjk w 03 Mar 2008, 23:11

Co do "czucia że ktoś jest nad nami" Microtus to mi to na obecną chwile pomaga na tej zasadzie:
ok załóżmy teraz mam doła, doszedłem do wniosku że nie warto się uczyć tyle czasu żeby potem z tego niekorzystać a potem do końca życia robić to samo... więc można by się pociąć ale tak nie zrobię bo po co? być jak wielu? to nie dla mnie. Więc sobie urajam że jeśli będe czegoś naprawdę pragnąłto też mnie po śmierci spotka... ale po smietrci uczciwej bo niewykulaczm opcji takiej że coś w trakcie życia się może odmienić... poprostu. wiem że to taki jazgot, ale tak też dla mnie wygląda raj...i to jest ta "myśl" pragnienie, najgłębsze pragnienie... ktoś kto pragnie śmierci (naprawdę) będzie w "piekle" czyli samoodrzuceniu ja jak to nazywam... ot taka sobie wiara... mógłbym to nawet nazwać... heh np. tak:
"Urojanizm" =D
We have our objectives... That's all.
Awatar użytkownika
fjk
Łowca

Posty: 400
Dołączenie: 27 Lis 2006, 17:41
Ostatnio był: 01 Sie 2010, 11:07
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: TOZ34
Kozaki: 1

Postprzez SaS TrooP w 03 Mar 2008, 23:48

Microtus napisał(a):Zdaje się, że już kiedyś offtopowaliśmy w jakimś wątku na tematy wiary.

Ja od wielu lat mam jeden pogląd na wszystko. Nie wierzę w istnienie sił nadprzyrodzonych ani w to, że coś kieruje naszym życiem. Religia to dla mnie wymysł ludzi w większości takich co się chcieli bogacić nie robiąc nic :wink:. Ja wiary nie potrzebuję do niczego i nie miewam rozterek na te tematy. Do kościoła chodzę bardziej ze względu na tradycję/rodzinę czyli na uroczystości (pogrzeb/ślub lub poświęcić jajka) :wink: Kościół katolicki jako instytucja to kompletna pomyłka i nie powinien moim zdaniem istnieć. Wyzysk zakłamanie i sprzeciwianie się własnym ideom (to jest najbardziej rozwalające, że w tylu miejscach kościół sam sobie przeczy). No i ludzie chodzący do kościoła i postępujący w zupełnie inny sposób niż ich uczy pismo święte (np: radio Maryja).

Moja dziewczyna wierzy i chodzi do kościoła, próby ewangelizacji zakończyła już dawno i nie podejmuje ich już (określiła mnie jako ciężki przypadek) :wink:

Do ludzi wierzących nic nie mam, wiem że niektórzy potrzebują czuć, że ktoś tam na górze jest z nimi i w sumie trudno się dziwić patrząc na obecny świat. Jak już pisałem nie mam takich potrzeb i nic mnie już raczej nie zmieni.


Nigdy takiego podejścia nie rozumiałem, ale wyjaśnij mi jedno:
W co wierzysz PO ŚMIERCI. Wieczysta ciemność? Bo jeśli tak, to ja bym srał ze strachu!
SaS TrooP
Ekspert

Posty: 862
Dołączenie: 22 Gru 2007, 21:43
Ostatnio był: 07 Cze 2019, 01:47
Miejscowość: Wodzisław, Silesia
Frakcja: Najemnicy
Ulubiona broń: FT 200M
Kozaki: 14

Postprzez Infernal w 04 Mar 2008, 00:36

SaS TrooP napisał(a):Nigdy takiego podejścia nie rozumiałem, ale wyjaśnij mi jedno:
W co wierzysz PO ŚMIERCI. Wieczysta ciemność? Bo jeśli tak, to ja bym srał ze strachu!

Jak już wspominałem najprawdopodobniej nie ma nic, albo ta teoria z myślą. Najbardziej chciałbym widzieć miny tych wszystkich "wierzących" gdyby się okazało, że po drugiej stronie nic faktycznie nie ma. Kto wie, może gdzieś tam jesteśmy rekonstruowani lub ta nasz "myśl" biegnie gdzie indziej. W każdym razie wspominałem o tej kobiecie. Twierdziła, że nie ma nic i to mnie trochę przeraża. Spróbujcie sobie wyobrazić taką pustkę. To coś jakbyście próbowali sobie przypomnieć co się z wami działo przez narodzinami. Dlatego ja korzystam z życia i robię to co uważam za słuszne. I zgadzam się, że kościół to totalna pomyłka. Nie rozumiem po co coś takiego istnieje. Zwykła manipulacja, która przynosiła i nadal przynosi (!) zyski dla kogoś. W każdym razie mimo dowodów mam nadzieję, i to szczerą, że coś tam po drugiej stronie jednak jest. Mój najlepszy kumpel i ja byliśmy kiedyś katolikami. Teraz do mnie dotarło to wszystko co mi wciskano. Ja i mój kumpel nie wchodzimy na naszą wiarę, czasami wymieniamy się refleksjami, ale nic nikogo nie obraża. Tak właśnie powinno być. Ja się pogodziłem, że jest katolikiem (a niech tam sobie wierzy jeżeli odczuwa taką potrzebę ) i on nie czepia się moje poglądy. Nie rozumiem tych wojen na tle religijnym i niechęci do innych religii. Niech sobie wierzą w co tam chcą, a osobie trzeciej nic do tego. Religie to po prostu zwykła pomyłka. I sądzę, że jednak istnieje ta nadistota, która w końcu to wszystko stworzyła i panuje nad tym wszystkim, ale nie ingeruje w życie takich istot jak my, gdyż mówiąc po chamsku- tej istocie zwisa co robimy. Rozumiem pojęcie religii jako zbór osób o tych samych poglądach, a nie zmuszanie do wyznawania danej religii mimo innych poglądów, gdyż to mija się z celem i marnuje innym życie.
Ratuj dżender - dzieci precz ze szkół!
Infernal
Łowca

Posty: 508
Dołączenie: 02 Paź 2007, 17:29
Ostatnio był: 08 Sty 2015, 01:40
Kozaki: 3

Postprzez fjk w 04 Mar 2008, 07:57

ja mówie że to my chrześcijanie nauczyliśmy muzułmanów zabijać za wiarę... to my pierwsze krucjaty prowadziliśmy na nich... a teraz mówimy że to terroryści...
Co do tej myśl - to że my niejesteśmy świadomi tego że jesteśmy nieznaczy że nas niema (czyli bylibyśmy właściwie poprostu pamiętani) albo tak jak wyżej pisałem, nie wiem wciąż żyje... Mi się raz w życiu śniła moja śmierć, poprostu łóżko i zasypiam i sen się urywa, a ja się nie budzę, więc sobie wymyśliłem (a może "wyimaginowałem") że nawet jeśli tam nic nie ma, to poprostu będzie jak sen. Nic więcej. Jeśli idzie oto co po śmierci. Ale fakt wolę żeby tam "coś" było, to czego naprawde chciałem... ale to zsotawię dla mnie, to czego bym "Tam" chciał ;)
Poprostu już chyba nawet gdzieś pisałem: wierzę w Boga, nie w krzyż czy też kościół... Więc też święta typu Boże Narodzenie obchodze... a pozatym chcąc unikać mody itd. to nie maluje wszedzie pentagramów jak koledzy w gimnazjum "bo to takie YEAH", ani też nie mówię że niewierzę w Boga... ale też nie mówię że NIEMA opcji że on nieistnieje... Poprostu wygodniej mi wierzyć. Pozdrawiam =P
We have our objectives... That's all.
Awatar użytkownika
fjk
Łowca

Posty: 400
Dołączenie: 27 Lis 2006, 17:41
Ostatnio był: 01 Sie 2010, 11:07
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: TOZ34
Kozaki: 1

PoprzedniaNastępna

Powróć do Prawie o wszystkim

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 4 gości