Czym się w życiu zajmujecie?

...a raczej wszystko o wszystkim. Debaty na dowolne tematy.

Re: Czym się w życiu zajmujecie?

Postprzez Crew w 12 Maj 2014, 18:17

Iwanassassin

Złożyłeś papiery i czekasz, w tym czasie przecież możesz studia zrobić.
Kolejna sprawa, mają cię w d*pie to nie do końca tak, jak sam pisałeś teraz jest od groma chętnych na to wojsko no i na pierwszy rzut idą ci co mają plecy, no nie oszukujmy się wszędzie tak jest. Poza tym po ukończeniu tych Nsr to nie gwarantuje ci zostania żołnierzem zawodowym służby kontraktowej, po tym szkoleniu musisz mieć również odbytych parę ćwiczeń rotacyjnych które odbywają się dwa razy w roku. Następna sprawa etat, nie jest tak jak piszesz, że łatwo znaleźć bo jest cholernie trudne z roku na rok wojsko polskie jest uszczuplane. Jestem żołnierzem od prawie roku i pracuję 160 km od domu bo w pobliżu nigdzie nie było etatów oraz mam wykształcenie wyższe i powiem ci, że w wojsku nie jest tak różowo i wesoło. Jak nie masz znajomości to nie dostaniesz się na szkołę podoficerską co wiąże się z tym, że jeżeli uda ci się w wojsku jako szeregowy popracować 10 lat to nie wydymają i powiedzą do widzenia. Będzie to 10 lat zmarnowanego życia jeżeli nie uda ci się zdobyć choćby kaprala, no i oczywiście zaliczenie szkoły podoficerskiej nie gwarantuje ci, że dostaniesz od razu kapsla, musisz szukać lub czekać na etat, a wysłać mogą cię po 5 latach na stanowisku, no tak to niby jest ale wysyłają jak dobijesz 10 lat więc masz ograniczony czas na szukanie etatu kaprala.
ASUS ROG Strix G17 R7-6800H/32GB/1TB + 4TB/Win11 RTX3070Ti 240Hz
Awatar użytkownika
Crew
Łowca

Posty: 415
Dołączenie: 22 Lut 2008, 19:11
Ostatnio był: 10 Mar 2024, 11:52
Miejscowość: Wałcz
Frakcja: Najemnicy
Ulubiona broń: GP 37
Kozaki: 19

Reklamy Google

Re: Czym się w życiu zajmujecie?

Postprzez TowarzyszTaras w 12 Maj 2014, 18:35

Jestem Martyna i bardzo lubie komiksy dla dorosłych ;)
Ostatnio edytowany przez TowarzyszTaras, 02 Cze 2014, 20:39, edytowano w sumie 1 raz
Image
POMOGŁEM? DAJ SOGA NIE BONDZ ŻYD

Za ten post TowarzyszTaras otrzymał następujące punkty reputacji:
Negative Kondz.
TowarzyszTaras
Kot

Posty: 15
Dołączenie: 09 Maj 2014, 12:54
Ostatnio był: 25 Sie 2014, 23:50
Frakcja: Naukowcy
Ulubiona broń: RPG-7u
Kozaki: -3

Re: Czym się w życiu zajmujecie?

Postprzez Iwaszka w 12 Maj 2014, 19:14

Crew napisał(a):Iwanassassin

Złożyłeś papiery i czekasz, w tym czasie przecież możesz studia zrobić.
Kolejna sprawa, mają cię w d*pie to nie do końca tak, jak sam pisałeś teraz jest od groma chętnych na to wojsko no i na pierwszy rzut idą ci co mają plecy, no nie oszukujmy się wszędzie tak jest. Poza tym po ukończeniu tych Nsr to nie gwarantuje ci zostania żołnierzem zawodowym służby kontraktowej, po tym szkoleniu musisz mieć również odbytych parę ćwiczeń rotacyjnych które odbywają się dwa razy w roku. Następna sprawa etat, nie jest tak jak piszesz, że łatwo znaleźć bo jest cholernie trudne z roku na rok wojsko polskie jest uszczuplane. Jestem żołnierzem od prawie roku i pracuję 160 km od domu bo w pobliżu nigdzie nie było etatów oraz mam wykształcenie wyższe i powiem ci, że w wojsku nie jest tak różowo i wesoło. Jak nie masz znajomości to nie dostaniesz się na szkołę podoficerską co wiąże się z tym, że jeżeli uda ci się w wojsku jako szeregowy popracować 10 lat to nie wydymają i powiedzą do widzenia. Będzie to 10 lat zmarnowanego życia jeżeli nie uda ci się zdobyć choćby kaprala, no i oczywiście zaliczenie szkoły podoficerskiej nie gwarantuje ci, że dostaniesz od razu kapsla, musisz szukać lub czekać na etat, a wysłać mogą cię po 5 latach na stanowisku, no tak to niby jest ale wysyłają jak dobijesz 10 lat więc masz ograniczony czas na szukanie etatu kaprala.


Wszystko przerabiałem i wszystko wiem. Mam znajomości (a właściwie moja matka ma - sam za młody jestem żeby oficerów znać [Jak chcesz wiedziec co i jak to wal PW - tutaj o ludziach nie będę pisał]). I to jest własnie śmieszne, że etat mogą mi załatwić (ja się paliłem na rusznikarza w Toruniu) - ale i tak najpierw trzeba dostać się do NSR - a tutaj znajomości mało pomagają lub są za słabe... Smuci mnie to, że trzeba się posuwać do takich rzeczy, żeby dorwać "pracę marzeń". Sam teraz robię prawko B+C i straciłem na to całą kasę, zamiast jechać z kobietą na wakacje a i tak nie wiadomo czy wtedy mnie wezmą (choć zarzekają się że z B+C to od razu)...
Lipa jest straszna, zresztą sam to musiałeś przejść więc wszystko wiesz.
Szkoda, jak miałem 18 lat i komisje to Porucznik nadzorujący całą "operację" proponował mi stawić się za tydzień - bo szukają ludzi do woja - trzeba było wtedy iść a szkołę by się zaocznie skończyło. A tutaj przez 3 lata sytuacja tak się zmieniła, że dostać się do woja to los na loterii.
Poważnie rozważam udać się na selekcję do Formozy - ciężko bo ciężko ale tam robią testy fizyczne i psychiczne, papiery nie graja roli bo sami wyuczą co potrzebne... Teraz do czerwca można się zgłaszać a wrzesień/październik mają być testy. Wymagania mają nie najgorsze - jak mierzyłem to spokojnie zrobię to co wymagają, ale cholera wie czy nie przyjdzie armia terminatorów która zrobi to lepiej, a jak znam życie tak będzie bo kupa ludzi czyha na takie okazje. No nic - pojadę to się przekonam :)

Gizbarus napisał(a):
Iwanassassin napisał(a):No debili jest masa!


Nie żebym próbował obrażać tych, co w wojsku siedzą... Ale ogólnie do armii nie potrzebują myślicieli, tylko właśnie idiotów, którzy wykonają każdy kretyński rozkaz, bo admirał/kapitan/generał tak postanowi. Zbyt dużo myślących jednostek w wojsku i nikt by nie wykonywał rozkazów, bo większość z nich to idiotyzmy.

A żeby nikt nie srał żarem o offtop, to zdradzę o sobie mały szczegół - jestem tłumaczem języka migowego. Oczywiście nie jest to moja praca zarobkowa, a jedynie funkcja wolontaryjno-społeczna.


Yhm, tylko pomyśl o tym, że oni z tego morza "debili" wybierają ludzi którzy potencjalnie mogą potem piąć się wyżej (a i tak nie mogą bo miejsce im zajmują jakieś kmiotki pociotki). Ktoś po gimbazie i zawodówce powyżej starszego szeregowego nie wejdzie. Ja mam większe ambicje, specjalnie poszedłem do liceum na odpowiedni kierunek coby do wojsk chemicznych w Krakowie iść, ale w międzyczasie polikwidowali wszystko... Mogę jeszcze raz maturkę walnąć i próbować na WAT, albo do Wrocka na oficerską - ale to znowu wiąże się z czasem i czekaniem a w międzyczasie z czegoś trzeba żyć nie?
Moja wizja była dostać się przez NSR na kurs podoficerski, dostać etat (z pomocą znajomych bo inaczej trudno) i zapisać się na kolejkę do Afganu (ludzie czekają po 4 lata... o ile w ogóle mogą).
Awatar użytkownika
Iwaszka
Weteran

Posty: 695
Dołączenie: 23 Cze 2010, 13:56
Ostatnio był: 16 Sie 2024, 16:19
Miejscowość: Poznań
Frakcja: Najemnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 272

Re: Czym się w życiu zajmujecie?

Postprzez Pangia w 12 Maj 2014, 19:55

Mrzonki. Długa historia w krótkich słowach: znajomek po 3 (albo i nawet 4) latach prób dostania się do wojska, zrobieniu szkoły jakiejś-tam (nie pamiętam dokładnie, co to on robił, ale to było coś, co mu niby doradzali), prawka na B, na C, łażeniu na siłownię dla lepszej fizjonomii usłyszał, że i tak się nie dostanie, bo po pierwsze nie ma znajomości, a po drugie nie ma nawet matury. I jego marzenia wylądowały w taczce z cegłami, którą operował na pół etatu. I jego marzenia „szłag tłafił”.

Ja to na razie w domu siedzę i zastanawiam się, co lepsze: iść do roboty czy na studia. Zawsze chciałem robić jako kierowca, może na jakąś kurierkę bym się załapał, to póki w domu siedzę to bym się do rachunków dokładał i coś na siebie oszczędzał, a studia… No nawet nie mam pomysłu, gdzie mógłbym pójść, nie mówiąc już o tym, że nie wierzę w sens studiów. 4-6 lat opi♥rdalania się, żeby dostać papier, jak dla mnie to marnowanie czasu.
Proszę państwa, sto pięćdziesiąt kilometrów na godzinę w ciągu kilku sekund, wspaniały wynik. Gdyby w ten sposób można było wypie*dolić z polskiej polityki tych wszystkich śmieci z Okrągłego Stołu, Leszka Millera, byłoby… cudownie i każdemu bym ku*wa kupił po takim Ferrari, byleby w piz*u pojechali tym PROSTO do swojego ukochanego… Izraela. SYJONIŚCI Europy, jedźcie do siebie! Pozdrawiam, Zbigniew Stonoga. Nie jestem antysemitą!
Awatar użytkownika
Pangia
Monolit

Posty: 4280
Dołączenie: 27 Maj 2012, 10:49
Ostatnio był: 28 Lis 2017, 19:49
Miejscowość: Kukle Karakańskie
Ulubiona broń: TOZ34
Kozaki: 854

Re: Czym się w życiu zajmujecie?

Postprzez Iwaszka w 12 Maj 2014, 20:01

No jednak matura to podstawa, nic nie daje a i tak wszędzie chcą. Ja mam a i tak nie chcą mnie na razie :F
Trzeba było iść do technikum... Strasznie żałuję, że tak nie zrobiłem.
Awatar użytkownika
Iwaszka
Weteran

Posty: 695
Dołączenie: 23 Cze 2010, 13:56
Ostatnio był: 16 Sie 2024, 16:19
Miejscowość: Poznań
Frakcja: Najemnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 272

Re: Czym się w życiu zajmujecie?

Postprzez ThaiWarrior w 13 Maj 2014, 23:21

Iwan, niespójny wewnętrznie z Ciebie człowiek. Takich w Armii nie chcemy. przyjdzie co do czego i jeszcze nieszczęście ściągniesz na swój pododdział.
Ja jestem komunistą z krwi i kości a do woja się pcham, a jak będę składał przysięgę (to będę miał dzikie lol w głowie :>). W MONie siedzi a by się przejechał do garnizonu lotniczych w Poznaniu - tam jest wesoło a średnia IQ nie przekracza chyba 45. (wiem z doświadczenia bo współpracowałem z panami przy kilku Poznanskich eventach)
Tak samo kolejka ludzi do NSR - z nikim nie pogadasz o niczym konkretnym, chłopcy żyją wizją call of duty.
Sranie koprem i tyle.
A MON to je*ać po całosci - takie z niego rzetelne ministerstwo jak z koziej dupy trąba. W czasie pokoju to tylko ABW robi swoje.

Po cholerę pchasz się do resortu, skoro tam same głąby są? Potrzeba dowartościowania? Po drugie, po NSR na szkołę podoficerską? TY kapralem, dowódcą drużyny, z takim podejściem? Ni chu ja. Podoficer to pierwsze ogniwo w dowodzeniu. najważniejsze, bo ma bezpośredni kontakt z korpusem szeregowych. Ma być wzorem, specjalistą. Szeregowi mają się od niego uczyć. By starać się na szkołę podoficerską musisz spełnić wymogi 3x5( 5 lat służby, 5 z opinii, 5 ze sprawdzianów). Z tym Twoim nastawieniem to dałbym Ci pi*dę z opinii, nazbierał na Ciebie kwity i wywalił do cywila.
TeTwoje utyskiwania to takie typowe dla rozczarowanego. przypomina mi to czerwiec 2008 roku, egzaminy do Szkoły oficerskiej. 2 osoby chętne na jedno miejsce(tylko). By ich nie zaliczyć trzeba było być już głąbem i lebiegą. I właśnie Ci , którym się nie udało głośno potem krzyczeli że bez pleców to nie da rady, że je*ać MON, w Armii to same barany są. Nie przyjęto Cię do Armii? To w takim razie zrobiłeś za mało. Poszukaj wad u siebie a potem narzekaj na system(tak najłatwiej, co?) Być może wyczuli Twoje rozchwianie emocjonalne i dlatego pomachali na pożegnanie kwitkiem.
Image

Za ten post ThaiWarrior otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive utak3r, Wunderwaffe,
Negative Iwaszka.
Awatar użytkownika
ThaiWarrior
Retired

Posty: 571
Dołączenie: 26 Lut 2006, 18:44
Ostatnio był: 11 Gru 2017, 22:00
Miejscowość: Zgorzelec/Żagań
Kozaki: 37

Re: Czym się w życiu zajmujecie?

Postprzez Iwaszka w 14 Maj 2014, 09:22

:

Ty chyba na bieżąco nie jesteś. Nie wiem jak było w 2008 ale teraz nie ma szkoły podoficerskiej w Poznaniu. Idąc do NSR wybierasz jedną z grup w której będziesz się szkolił (jak się dostaniesz). Jako, że mam średnie to mam opcje wybrania korpusu podoficerów. Czyli nie muszę iść na szeregowca i siedzieć tak pięć lat, tylko od razu wbijam na 6 miesięcy szkolenia na podoficera.

Nie wiem jak mieli by wyczuć jakiekolwiek emocje, jak rekrutacja nie obejmuje żadnej rozmowy konkretnej.
Wiesz jak to wygląda?
Zanosisz papiery po czym po ok. dwóch tygodniach idziesz na rozmowę na którą czeka inne osoby (u mnie w kolejce było ponad 150 luda i czekałem 5h). Po tych 5h czekanie wchodzę do pokoju, siedzi tam Kapitan i Major co prowadza rozmowę i padają dwa pytania.
-Czy będzie Pan dyspozycyjny w razie potrzeby na terenie całego kraju? (odpowiadam, że tak)
-Który raz Pan się stara? (odpowiadam, że drugi - a oni na to, że dobrze bo znaczy, że jest motywacja)

Powiedz mi znawco jak te dwa pytania mają udowodnić rozchwianie emocjonalne?
W ogóle co mają udowodnić?

Jak stwierdzasz, że to, że mi się nie podoba, że jakiś bolek po samochodówce przechodzi pierwszy etap a potem rezygnuje, albo odpada na innych testach blokując przy tym miejsce dla osób które naprawdę wiążą z wizją wojska swoją przyszłość - to brawo! Miejsc jest mało, część jest upchana przez znajomości a to co zostaje trudno wyrwać - takie są realia.

Nie wyjeżdżaj mi tu też jaki powinien być podoficer, to że Ty jesteś w armii nie upoważnia Cie do osądzania innych co też chcą być. Nie znasz mnie - a gadasz jak być na odległość sporządził profil psychologiczny. Mój opis kozaka imał się Twojego srania kopem o to, że ktoś napisał, że w woju są buraki. Niestety tak myśli większość społeczeństwa i jakaś prawda w tym niestety jest, a Ty musisz od razu podnosić majdan - bo czujesz się wielce urażony jakąś krytyką Twojego środowiska.

Co do mojej opinii o MON'ie - wulgarna aczkolwiek poparta obserwacjami (czytuje prasę specjalistyczną od lat) i to każdy średnio rozgarnięty człowiek co śledzi polską politykę ze sfery wojskowości potwierdzi, że MON popełnia masę błędów. Nie wiem czym Ty się tam zajmujesz - prawdopodobnie niczym wysokiego szczebla więc nie czuj się urażony, to jak to wygląda to wiadomo czyja wina.

Co do kawałku o komunie - jestem jaki jestem. Armii nie są potrzebni patrioci tylko konkretni ludzie którzy są karni. Ja swoje przekonania trzymam dla siebie i nie mam misji zarażania nimi innych. W opisie kozaka mogło to się wydawać dziecinne, jednak chodzi tutaj o pewną zależność.
Pisałeś, że Ci ludzie u Ciebie składali przysięgę (min. za nas) - i brzmiało to jak byś wymagał za to jakiegoś swoistego rodzaju szacunku. Fajnie, szanować można zawód ogólnie, ale i tak sprowadza się to do realnych dokonań i okoliczności. Nikt nie będzie powstrzymywał się od komentarza bo jakiś tam X i Y składali za NAS przysięgę. Proszę Cię, naiwne to.
Czytałeś wspomnienia prawdziwych weteranów? Ci którzy przeszli największe piekło nie wspominają nic o ojczyźnie, mówią o swoich braciach w okopie po prawej i lewej - to dla nich walczyli - braterstwo broni i własna rodzina. Tylko fanatyk myśli o "fladze" w sytuacji kryzysowej. Ktoś taki (narodowy fanatyk) niczym nie różni się od Taliba wysadzającego się z krzykiem Allahu Akbar.

Proponuję zmień zawód na psychoanalityka - najlepiej takiego w formie jak wróżbita Maciej z TVN'u - przez telewizor będziesz stawiał ludziom ich psycho profile i będziesz im doradzał.

Nie znasz mnie więc nie szukaj we mnie zawiści - musisz mi uwierzyć na słowo, że jej nie ma. Próbowałem dwa razy i będę próbował choćby i sto - bo takie jest moje marzenie i mój cel, do tego znam swoją wartość, do tego cały czas staram się zdobywać nowe uprawnienia co by zwiększyć szanse (prawko B+C, kurs nurkowania itp.)
Będzie trzeba to im zaniosę moje tarcze ze zawodów typu Long Shot...

Tobie zaś radzę nie spinać dupy o to, że ktoś pojedzie sobie po armii (ludzie jadą tez m.in. po urzędnikach, lekarzach i nauczycielach - taka ludzka natura).
Do tego ciesz się, że się dostałeś te kilka lat temu, a było wtedy łatwiej - też miałem ofertę ale wtedy był bym bez liceum - wybrałem naukę,a teraz biorą ludzi po zawodówkach (fuck logic). Amen.

Z tym Twoim nastawieniem to dałbym Ci pi*dę z opinii, nazbierał na Ciebie kwity i wywalił do cywila.

Tak, żeby Ci zobrazować Twój sposób myślenia - gdybym to ja był na Twoim miejscu to "dałbym Ci pi*dę i nazbierał kwity" za słuchanie techno i dufność. Wyczułem w Tobie niestabilność emocjonalną od srania koprem :caleb:


Tak sobie jeszcze myślę, że skoro sobie po mnie próbujesz jechać to czemu nie:
ThaiWarrior napisał(a):Dobry temat by zacząć po sporej przerwie [...]
2. Zdarza mi się ruchać bez gumy, zwłaszcza, jak dziewczyna lubi w czoko.
3. Bo tak na marginesie nie lubię w gumie.
[...]
10. Moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna Twoja.
PS. 11: Zwolennik twardej reki organów porządkowych. Gdybym nie dowodził plutonem w MONie to z pewnością dowodziłbym pododdziałem w prewencji. W myśl zasady gaz, pała, gumowa amunicja.


Przykład żołnierza - do tego jaki zabawny i ironiczny niah niah.
Psychoanalityk Maciej z TVN'u podpowiada mi, że Twoje ego nie mieści się pewnie nawet w całym Powiecie.
Zachęcam wszystkich do wyciągania pochopnych wniosków wzorem ThaiWarrior.

26df3c175b85abe4med.jpg

Za ten post Iwaszka otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Gizbarus.
Awatar użytkownika
Iwaszka
Weteran

Posty: 695
Dołączenie: 23 Cze 2010, 13:56
Ostatnio był: 16 Sie 2024, 16:19
Miejscowość: Poznań
Frakcja: Najemnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 272

Re: Czym się w życiu zajmujecie?

Postprzez ThaiWarrior w 15 Maj 2014, 16:57

Aha, czyli jednak frustrat. Może Cię kiedyś do wojska przyjmą... Jakimś cudem. Ciągnij sobie dalej te swoje gorzkie żale.I chociaż byś nie wiadomo co wypisywał, jakie grafiki tworzył to i tak nie zmieni to faktu, że kiedy Ty się wysilasz na kolejnym postem, to mi mijają kolejne minuty na szkoleniu wojska.

Do nieusłyszenia, niepoczytania. Żyj sobie w swoim sfrustrowanym i skrzywionym spojrzeniu na WP.

To będzie akurat płytkie, ale najlepiej oddające Twoją postawę:)


PS. Z nas 2 akurat mogę najwięcej powiedzieć jaki powinien być podoficer(wszak mam ich 3), ponieważ wiem czego od nich wymagam i kim oni chcą być w oczach swoich podwładnych.
Image

Za ten post ThaiWarrior otrzymał następujące punkty reputacji:
Negative Grzechu300, Iwaszka.
Awatar użytkownika
ThaiWarrior
Retired

Posty: 571
Dołączenie: 26 Lut 2006, 18:44
Ostatnio był: 11 Gru 2017, 22:00
Miejscowość: Zgorzelec/Żagań
Kozaki: 37

Re: Czym się w życiu zajmujecie?

Postprzez scigacz1975 w 15 Maj 2014, 18:05

Od mojej pracy w armii (tak pracy - nie służby) minęło już 15 lat. Ale jak widzę dalej nasrane na pagonach to = nasrane w bańce. Dla Twojej wiadomości Thai - jestem plutkiem po starej zetce (2 letniej) z prawie pięcioletnim stażem termita na różnych etatach. Jeden z takich poruczników w końcu dostał po ... no nie ważne po czym - za wpie*dalanie się do dowodzenia plutonem. Moim plutonem. I też miałem podoficerów pod komendą. Nawet sam ich szkoliłem. Trochę waść pieprzysz.
Awatar użytkownika
scigacz1975
Monolit

Posty: 3243
Dołączenie: 29 Sty 2010, 00:26
Ostatnio był: 12 Wrz 2024, 15:31
Miejscowość: Stalowa Wola
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: --
Kozaki: 926

Re: Czym się w życiu zajmujecie?

Postprzez ThaiWarrior w 15 Maj 2014, 20:45

Plutonem dowodzi ppor/por, ew, podoficer starszy w plutonach pododdziałów zabezpieczenia. Trochę się poukładało przez te 15 lat. To nie wpie*dalanie, to wywiązywanie się ze swoich obowiązków.
Image
Awatar użytkownika
ThaiWarrior
Retired

Posty: 571
Dołączenie: 26 Lut 2006, 18:44
Ostatnio był: 11 Gru 2017, 22:00
Miejscowość: Zgorzelec/Żagań
Kozaki: 37

Re: Czym się w życiu zajmujecie?

Postprzez scigacz1975 w 15 Maj 2014, 20:56

Yhm. Zwłaszcza jak się przychodzi na jednostkę świeżo po szkole, z zerowym doświadczeniem i jeszcze mniejszą orientacją wśród załogi.

Nie twierdzę że wszędzie tak jest - ja Ci opisuję mój osobisty przypadek. Natomiast regułą niejako było (tak przez te 15 lat mogło się coś zmienić, ale kiedy patrzę na np. sposób przeprowadzania reform czy wydatków w MON - to nie bardzo w to wierzę) że młodzi chorążowie czy porucznicy w dupie mieli podoficerów i uważali się za święte, wszystkowiedzące stwory naznaczone prze samego Pana Boga. Chociaż sami w dupie byli i gówno widzieli/wiedzieli. Mam jeszcze paru znajomków w czynnej służbie i ich opinie niestety nie potwierdzają w tym względzie jakichkolwiek zmian. Żeby daleko nie szukać- np. w Podhalańczykach z Rzeszowa, jednostce jak najbardziej liniowej.

Natomiast w kwestii czyjegoś rozchwiania emocjonalnego - w tym względzie wojskowi raczej jednak przodują. I nie ściemniaj że jest inaczej. Wojsko robi coś takiego z człowiekiem że się w normalnym życiu nie potrafi najczęściej odnaleźć.
Awatar użytkownika
scigacz1975
Monolit

Posty: 3243
Dołączenie: 29 Sty 2010, 00:26
Ostatnio był: 12 Wrz 2024, 15:31
Miejscowość: Stalowa Wola
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: --
Kozaki: 926

Re: Czym się w życiu zajmujecie?

Postprzez Iwaszka w 15 Maj 2014, 21:03

Dla mnie możesz nawet z każdą minutą obciągać swoim podwładnym. Nie obchodzi mnie co tam robisz i kogo szkolisz, ale musza z nich wyrastać niezłe buce po takiej szkole od Ciebie. Powiedział bym Ci wiele, ale szkoda strzępić język - wszystko wie lepiej, stawia psychoanalizy a słoma z trepów wystaje. :*

Za ten post Iwaszka otrzymał następujące punkty reputacji:
Negative ThaiWarrior, Pangia.
Awatar użytkownika
Iwaszka
Weteran

Posty: 695
Dołączenie: 23 Cze 2010, 13:56
Ostatnio był: 16 Sie 2024, 16:19
Miejscowość: Poznań
Frakcja: Najemnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 272

PoprzedniaNastępna

Powróć do Prawie o wszystkim

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 2 gości