Crew napisał(a):Iwanassassin
Złożyłeś papiery i czekasz, w tym czasie przecież możesz studia zrobić.
Kolejna sprawa, mają cię w d*pie to nie do końca tak, jak sam pisałeś teraz jest od groma chętnych na to wojsko no i na pierwszy rzut idą ci co mają plecy, no nie oszukujmy się wszędzie tak jest. Poza tym po ukończeniu tych Nsr to nie gwarantuje ci zostania żołnierzem zawodowym służby kontraktowej, po tym szkoleniu musisz mieć również odbytych parę ćwiczeń rotacyjnych które odbywają się dwa razy w roku. Następna sprawa etat, nie jest tak jak piszesz, że łatwo znaleźć bo jest cholernie trudne z roku na rok wojsko polskie jest uszczuplane. Jestem żołnierzem od prawie roku i pracuję 160 km od domu bo w pobliżu nigdzie nie było etatów oraz mam wykształcenie wyższe i powiem ci, że w wojsku nie jest tak różowo i wesoło. Jak nie masz znajomości to nie dostaniesz się na szkołę podoficerską co wiąże się z tym, że jeżeli uda ci się w wojsku jako szeregowy popracować 10 lat to nie wydymają i powiedzą do widzenia. Będzie to 10 lat zmarnowanego życia jeżeli nie uda ci się zdobyć choćby kaprala, no i oczywiście zaliczenie szkoły podoficerskiej nie gwarantuje ci, że dostaniesz od razu kapsla, musisz szukać lub czekać na etat, a wysłać mogą cię po 5 latach na stanowisku, no tak to niby jest ale wysyłają jak dobijesz 10 lat więc masz ograniczony czas na szukanie etatu kaprala.
Gizbarus napisał(a):Iwanassassin napisał(a):No debili jest masa!
Nie żebym próbował obrażać tych, co w wojsku siedzą... Ale ogólnie do armii nie potrzebują myślicieli, tylko właśnie idiotów, którzy wykonają każdy kretyński rozkaz, bo admirał/kapitan/generał tak postanowi. Zbyt dużo myślących jednostek w wojsku i nikt by nie wykonywał rozkazów, bo większość z nich to idiotyzmy.
A żeby nikt nie srał żarem o offtop, to zdradzę o sobie mały szczegół - jestem tłumaczem języka migowego. Oczywiście nie jest to moja praca zarobkowa, a jedynie funkcja wolontaryjno-społeczna.
Ja jestem komunistą z krwi i kości a do woja się pcham, a jak będę składał przysięgę (to będę miał dzikie lol w głowie :>). W MONie siedzi a by się przejechał do garnizonu lotniczych w Poznaniu - tam jest wesoło a średnia IQ nie przekracza chyba 45. (wiem z doświadczenia bo współpracowałem z panami przy kilku Poznanskich eventach)
Tak samo kolejka ludzi do NSR - z nikim nie pogadasz o niczym konkretnym, chłopcy żyją wizją call of duty.
Sranie koprem i tyle.
A MON to je*ać po całosci - takie z niego rzetelne ministerstwo jak z koziej dupy trąba. W czasie pokoju to tylko ABW robi swoje.
Z tym Twoim nastawieniem to dałbym Ci pi*dę z opinii, nazbierał na Ciebie kwity i wywalił do cywila.
ThaiWarrior napisał(a):Dobry temat by zacząć po sporej przerwie [...]
2. Zdarza mi się ruchać bez gumy, zwłaszcza, jak dziewczyna lubi w czoko.
3. Bo tak na marginesie nie lubię w gumie.
[...]
10. Moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna Twoja.
PS. 11: Zwolennik twardej reki organów porządkowych. Gdybym nie dowodził plutonem w MONie to z pewnością dowodziłbym pododdziałem w prewencji. W myśl zasady gaz, pała, gumowa amunicja.
Użytkownicy przeglądający to forum: svt07 oraz 8 gości