Ponoć jestem największą marudą jaka chodzi po tym świecie (co nie Kriss?
), tym niemniej bardzo, bardzo, ale to bardzo cieszę się, że dotarłem. Będąc już w pociągu przemknęła mi przez głowę myśl "pier*olę, wracam z powrotem" (
nagła edycja: Agato, chodziło mi o pociąg powrotny! Ja chciałem do Warszawy wracać!).
Parę rzeczy mi się nie podobało - m.in. śpiewanie "hej ho Naznaczony" wku*wiło mnie przy trzeciej powtórce. Ponadto trochę szkoda, że padało, bo niezbyt komfortowo przechodziło się po Warszawie. Choć nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - poszedłem do ludzi zamiast w miasto i nie mam powodów do narzekań, bo już na wstępie było świetnie. Niestety nie wyszło (i raczej nie miało prawa wyjść) połączenie zlotu, czyli spotkań ludzi z atrakcjami, które polegały głównie na glapieniu się jak szpak w scenę. Nie wszystko na niej mnie interesowało, więc przez część z tych prelekcji wolałem gadać z ludźmi. To generowało hałas przeszkadzający słuchającym, ale uciszać jednych, żeby drudzy mogli słyszeć... Parking Bar się nie nadaje na wydarzenie takiego sortu - gdyby były dwie sale, nie byłoby problemu, w jednej to nie do pogodzenia. W ogóle Parking Bar... No cóż, postindustrializm jest, pewne podobieństwo do klimatu Stalkera też, ale wolę przyjemniejsze, "cieplejsze" knajpy. Cieplejsze w sensie innym niż temperatura, bo było faktycznie trochę za gorąco, ale nic specjalnie dziwnego - sporo osób, to i temperatura wyższa. Zwłaszcza, jak był użytkownik Meesh
, wtedy musiała wzrosnąć. I ostatnia grubsza rzecz... Po części moja wina, wiele przy scenie nie siedziałem, ale jakoś nie słyszałem tego doskonałego humoru Rafała z pyty.pl. Najwyraźniej wszystkie soczyste teksty leciały, kiedy byłem gdzie indziej.
Żałuję ponadto, że nie ze wszystkimi zdołałem pogadać więcej, niż było mi dane. Już przez grzeczność tych osób nie wymienię, co przede mną uciekały
Więcej było jednak rzeczy dobrych, czy bardzo dobrych (nie dziewczyny?
). Z racji, że nie chce mi się już pisać, wspomnę tylko o dwóch osobach (bo reszcie w ten czy inny sposób podziękowałem wcześniej za wspólnie spędzony czas), którym de facto uciekłem:
- STA1KERpl - choć wciąż nie pojmuję dlaczego chciałeś sobie ze mną zrobić zdjęcie, to cieszy mnie to i było miło, choć nieco się wystraszyłem, mam nadzieję, że moja ucieczka nie skłoniła Cię do ostatecznych czynów
- zdzicho - Tobie pomnik spiżowy postawić za to co zrobiłeś
Nikt się bardziej nie poświęcił niż Ty, serio. Powinieneś ViSa dostać
A żeby nie było tak kolorowo...
Zdjęcie autorstwa Wunderwaffe, zaprawdę doskonałe. Tak wyglądam, serio. Jeśli wydłubiecie sobie oczy mikserem, zauważycie że miałem na głowie uszankę, znaną powszechnie jako czapkę atika, jednak to moja i tylko moja czapka. Wzbogacona o przypinkę