Trochę mnie podpuszczasz, ale co tam, i tak teraz nie mam co robić.
"Fan service" to w wolnym tłumaczeniu "usługiwanie fanom". Dawanie im czego tylko chcą bez względu na sensowność i do porzygania.
Popularne przykłady:
1. Modern Warfare i miliardy rodzajów broni nie różniących się kompletnie niczym, żeby każdy gracz mógł sobie wybrać taką teksturkę, jaka mu się najbardziej podoba. Dodawanie wszędzie gdzie się tylko da kapitana Price'a, bo się w jedynce spodobał. Nagminne stosowanie wybuchów jądrowych pod byle pretekstem. Zabijanie cywili po "no russians".
2. Stalker i dodawanie coraz większej ilości różnorodnej broni wbrew fabularnym realiom, byle tylko gracze mogli się podniecać, że pojawiła się ich ulubiona pukawka.
3. Half-Life 2 i zmienianie scenariusza epizodów bo fani chcą się posrać za każdym razem kiedy pojawia się Lamarr albo Dog.
4. Wszelkie kobiece pancerze z wycięciami na dekolt, odsłaniające mostek, a więc i serce. Kompletnie bezużyteczne, ale trzeba pokazać cycki u każdej postaci kobiecej.
5. Fallout Nev Vegas i dodanie moda na niedźwiedzie przybijające sobie "high five" jako oficjalny dodatek do gry.
Tak więc są to wszystkie elementy w grach, które zasadniczo nie bardzo pasują jak się człowiek chwilę zastanowi, ale które gracze uwielbiają, i nie raz żądają ich bezwzględnego włączenia do gry.
Fan Service nie jest określeniem ani całkowicie negatywnym ani całkowicie pozytywnym. Ale jego nagminne nadużywanie w grach, filmach itd. jest po pewnym czasie zauważalne i męczy. Tak zwane "zero oryginalności".