Oj tam oj tam
Na razie wszystko chodzi bardzo stabilnie, Miałem 2 wysypy, ale nie powtórzyły się.
Przechodzę BiedęzNędzą z wytłumionym pistoletem Makarowa i jak na razie świetnie się bawię.
Wersja ostateczna 2.1 zapowiada się naprawdę zacnie! Brawo za ilość włożonej pracy, chłopaki
Jednak Mizerja ma w sobie to coś...
Będąc od dłuższego czasu jednym z betatesterów, postanowiłem ogarnąć sobie klasę Zwiadowcy, gdyż jest ona dla mnie najtrudniejsza pod względem balansu rozgrywki. Snajper strzela z bezpiecznych dla siebie odległości, jego jedynymi bolączkami są tak naprawdę ceny amunicji i lepszych karabinów.
Szturmowiec może dużo unieść, co bardzo ułatwia radosną rozgrywkę typu: Pójdę tu, tu, tu i tam a wszystko wezmę ze sobą. Oczywiście do jakiegoś stopnia.
Grając Zwiadowcą trzeba planować z wyprzedzeniem: Aha, teraz to, potem to i wracam do bazy, bo więcej nie uniosę, a jak mnie coś spotka po drodze, to nie ucieknę z tym całym bajzlem na plecach.
Albo czy opłaca mi się bardziej kupić magazynek, czy może konserwę, bo zwiadowca byle syfu nie zje.
Chyba że są to mocne używki, amfetamina, kokaina, nitrogliceryna... Tutaj tak naprawdę mieści się największa siła zwiadowcy. Nie mamy pieniędzy na kombinezon ochronny przed promieniowaniem psionicznym?
Plan: kupuję marihuanę, ulepszam swoją starą maskę i kombinezon, reszta leci na leki i amunicje przeciw mutkom.
I tak wyjdzie mi sporo taniej, niż kupno drogiej SEVY.
Dodatkowo grając zwiadowcą możemy uświadczyć pełnej mocy drzemiącej w pistoletach... A mocy to one wbrew pozorom mają dużo... Jeśli wiesz co mogą zrobić, a czego nie.
40% większa szybkostrzelność w klamkach jest kolejną cudną rzeczą.
Pistolety są tanie, tak jak ich amunicja. Ich naprawa i ulepszanie też. Możesz używać go razem z latarką ręczną, jeśli nie stać cię na nic innego/ Buszując z detektorem w anomaliach. Dodatkowo są stosunkowo ciche i ważą tyle co nic. Wymagają od ciebie jednego: Subtelności i precyzji.
W Zonie nie kaliber jest siłą, ani pozorne poczucie bezpieczeństwa, kiedy patrzysz na cel przez lunetę.
Siłą jest umiejętność wyprzedzania myślą kłopotów, planowania i zwykłej pokory przed majestatem Zony.
Nauczysz się uginać, albo się złamiesz.
A po to gram w Biedę, żeby poczuć się jak marny robak, który mimo wszystko stara się przeżyć w tym brutalnym świecie.
Gra Zwiadowcą była dla mnie dużo bardziej wymagająca, niż pozostałymi klasami, ale najmilej ją wspominam
Nawet skolekcjonowałem sobie strój zwiadowcy, i zacząłem palić te same fajki co w grze... (Na szczęście już mi przeszło
)
Raczej nigdy już nie zagram w Zew nie mając przy tym zainstalowanej Biedy.
A to raczej o czymś świadczy!
Troj i reszta- brawo