Jeśli wyjść z założenia ze buduje się dom pod względem praktyczności to koszt nie będzie duży tylko należy pamiętać ze będzie się to wiązało z pewnymi wyrzeczeniami.
Sam właśnie dopiero co wprowadziłem się do domu (jeszcze żarówki są na drutach) który był budowany na zasadzie byleby mieć dach nad głową.
W zasadzie to postawienie stanu surowego zamkniętego czyli dach, ściany i okna to nie jest duży koszt. Kasa zaczyna topnieć dopiero na dalszym etapie dlatego należy znaleźć dobrego praktycznego architekta który projektując dom uwzględni minimalizacje kosztów przez maksymalne uproszczenie instalacji i redukcje ilość drogich elementów konstrukcyjnych i wykończeniowych.
W moim przypadku było to zaprojektowanie zwartego parterowego budynku 90/m2 z centralnie umieszczonym kominkiem oraz rozstawienie ścianek działowych w taki sposób żeby ciepło promieniowało do wszystkich pomieszczeń w domu. Efekt jest taki ze do ogrzania domu potrzebuje na zimę 8m3 drzewa, czyli około 1500zl. Kominek 14kW świetnie sobie radzi i nie odczuwam braku centralnego.
Kuchnia jest otwarta na salon ale tak umieszczona ze łazienka znajduje się zaraz za ścianą dzięki czemu nie musiałem wstawiać kilometrów rur tylko całość ograniczyła się do instalacji wodnej po obu stronach jednej ściany i wspólnych pionów wentylacyjnych dla obu pomieszczeń.
Generalnie chodzi o ekonomiczne rozplanowanie domu z każdym szczegółem tak żeby nie pakować się w jakieś straszne koszta, to są niby takie niezauważalne bzdury ale np wystarczy ze dasz ścianę działowa grubsza o 2cm albo nie uwzględnisz grubości tynku a koszty ościeżnicy wzrośnie Ci dwukrotnie.
Mój dom jest brzydki (kwadratowy kloc) i muszę co wieczór chodzić do składziku po drewno
ale jest tani w eksploatacji kosztował mniej niż mieszkanie w bloku.