Mod to poprostu majstersztyk
Pierwsze wrazenia:
Gdy rozpoczalem nowa gre i zobaczylem ze jestem w jakiejs wiezy pomyslalem "spoko nowe miejsce rozpoczecia przygody" jednak szybko sie zorientowalem ze jestem pozbawiony jakiego kolwiek ekwipunku no to pomyslalem ze srubka niczego nie zabije wiec narazie pozostaje mi zejsc na dol i zobaczyc czy przypadkiem tam czegos nie znajde...
nie trwalo to dlugo jednak kiedy zeszlem uslyszalem znajomy dzwiek... dzwiek pijawki oczywiscie srubkami nie pozbawie jej zycia wiec zaczalem biec w miejsce ktore bylo zaznaczone na minimapie
spotkalem tam grupke stalkerow z ktorymi zaczalem rozmawiac powiedzieli mi oni ze jest w zonie wiele frakcji ktore walcza o wladze nad nia tak wiec polecono mi sie do ktorychs przylaczyc i wspomodz ich... Moje namysly nie trwaly dlugo bo zawsze chcialem zostac czlonkiem Wolnosci i kazalem sie zaprowadzic do ich bazy... Na miejscu bylo sporo wolnosciowcow z bronia maszynowa i karabinami snajperskimi przed wejsciem do glownego budynku stal medyk z karabinkiem Viper Poszedlem do handlaza i kupilem za swoje kilka rubli podstawowy ekwipunek (radio,noz itd) pozniej udalem sie na gore do przywodcy wolnosci zeby zaoferowac swoje uslugi (bez skojazen prosze)
powiedzial cos w stylu "zyskaj pierw reputacje u moich ziomkow to ci przyjmiemy" ok pomyslalem i wyszedlem na plac za budynkiem...
pokrecilem sie tam chwile i nagle uslyszalem dzwiek nadlatujacego smiglowca pomyslalem ze skoro wolnosc to stacjonuje to raczej nic zlego nie moze sie stac
gdy smiglowiec nadlecial uslyszalem jakis krotki rozkaz po rosyjsku i nagle rozpetalo sie pieklo... Wolnosciowcy sie rozbiegli a gosc ktory byl przedemna dostal kulke prosto w glowe... Pomyslalem ze musze sie gdzies ukryc i pobieglem z reszta to glownego budynku... Kiedy smiglowiec odlecial pomyslalem ze gosc ktory zginal mial przy sobie niezly ekwipunek wiec pobieglem czym predzej do jego zwlok i zaczalem je pladrowac.... Nagle podszedl do mnie jeden z wolnosciowcow i powiedzial zebym oddawal zecz ktora on pierwszy zauwazyl pomyslalem sobie "sproboje to pokojowo rozwiazac" odmowil pozniej zwiekszylem nacisk i powiedzialem cos w stylu "wypie*dalaj to moje zeczy" wkurzyl sie ale do walki nie doszlo w koncu zostaly mi 2 opcje albo rozwalic typka i rabnac jeszcze jego eq albo mu poprostu oddac to co sobie upatrzyl postanowilem oddac to co chcial... Powiedzial jeszcze kilka slow i poszedl w swoja strone
Podsumowujac mod jest swietny i widac ze autor spedzil wiele nocy nad nim
oczywiscie masz za niego