''Byle do pojutrza''

Kontynuowane na bieżąco.

Moderator: Realkriss

''Byle do pojutrza''

Postprzez Pilot w 23 Lis 2013, 22:47

Z okazji 300 posta postanowiłem zająć się pisaniem powieści.

Jest to moja pierwsza powieść i na początek napisze pewnie trochę mało ale mam nadzieje że czas przeznaczony na przeczytanie moich wypocin nie będzie dla was najnudniejszą minutą życia.
(UWAGA! Polski język to trudny język więc mogą/właściwie to na pewno i to w nadmiarze\wystąpić babole interpunkcyjne)

Akcja dzieje się w tym samym czasie i miejscu co Zew Prypeci lecz postanowiłem tworzyć w uniwersum moda ''MISERY''.Wydaję mnie się że to najbardziej klimatyczne uniwersum S.T.A.L.K.E.R'a, a potwierdza to fakt że akcje które tam się dzieją same są jakby wyjęte spod pióra wybitnego pisarza. (Postanowiłem nie cenzurować wulgaryzmów ale tylko słowo a ocenzuruję)

Część pierwsza:
:

(Liczę na konstruktywną krytykę co do mojej powieści, co można by poprawić, czy wątek ciekawy itp.)

Dzień na Skadowsku dopiero się zaczął, a już Kronos po średnio udanym śnie zajadał się pieczonym mięsem chomików z jakimiś przyprawami aby nabrać sił na kolejny dzień. Niedawno słyszał coś o tym że stalkerzy którzy obłowili się wystarczająco i wydostali się z Zony często dostawali raka przez jedzenie mięsa mutantów, ale wiedział że nie chce zbankrutować a następnie paść z głodu.
Najlepszym kompromisem był ten używany przez wojaków ''Powinności'': ''Jak masz zamiar siedzieć w bazie to nic nie stoi na przeszkodzie abyś zjadł to mięso z dzika, ale jak wybierasz się na akcję zjedź konserwę''. Wśród bandytów i kotów za których Kronos się nie uważał panowało inne przekonanie: ''Jeżeli chcesz być prawdziwym stalkerem, jedz tylko żarcie wyprodukowane w Zonie''. Nie można ich winić. Mało kasy oznacza jedzenie tylko tego co daje Zona, a konto bankowe Kronosa ostatnio świeciło pustkami.
Ostatni kęs popił specjalnością brodacza czyli jego herbatą. Według niego to coś na bazie grzybów dobrze niweluje promieniowanie z żywności więc to może dać jakąś nadzieję. Drzwi statku otworzyły się i stalkerzy powoli rozchodzili się po Zonie. Tu bandyci szli w stronę dźwigów portowych, a tu stalkerzy gdzieś w stronę spalonego gospodarstwa czyli po prostu dzień jak co dzień. Kronos aby napełnić dziurę w portfelu podszedł przed ladę za którą stał brodacz i zapytał:

- No... Brodaczu... Ty mój życiodawco... Nie potrzebujesz kogoś takiego jak ja do jakiegoś zadanka?
- Cóż... Stalkerzy ostatnio gadają o dziwnym świetle wydobywającym się z kabiny pogłębiarki, mógłbyś to sprawdzić?
- Pytasz się czy mogę się dla ciebie napromieniować i zginąć poprzez zmiażdżenie grawitacyjne? Zdecydowanie pas... Może coś bardziej przyziemnego?
- Na Szewcence ostatnio brakuje ludzi... Zgłoś się do Spartakusa na pokładzie... Przesiedzisz na tyłku dzień, dwa i dostaniesz kasę.
- Bomba! Idealne zadanie.

Do robienia za ochroniarza na Szewczence wystarczy niewiele. Żadna grupa bandytów nie odważy się zaatakować statku z kupą stalkerów, więc jedynym zagrożeniem są mutanty a na takowe wystarczy wierna dwururka, a gdyby napatoczyły się zombi najlepiej wykorzystać bezgłośny pistolet.
Kronos poszedł do Sowy, a w tym czasie Skadowsk prawie zupełnie opustoszał, wszyscy zwykli stalkerzy zdołali opuścić statek, więc mógł spokojnie iść po zardzewiałych schodach które z bliska mogą przypominać zaschnięte wymiociny albo starą krew, tak aby nie musieć przepuszczać ''Weteranów''. Skromne zasoby pieniężne pozwoliły kupić Kronosowi dodatkowe dwadzieścia pestek z śrutem i sześć kulowych w razie gdyby napatoczyła się grubsza zwierzyna. Kronos sądził że zapas około sześćdziesięciu pocisków i paru magazynków powinien wystarczyć na dwa dni obijania się na statku, więc wrócił tymi samymi schodami którymi wcześniej tu wszedł. Kiedy schodził usłyszał jak drzwi statku się otwierają, a z nich wyjawia się jakiś świeżak.
Gdy nowy szedł do Brodacza nagle zawołał go Kastet słowami "Sułtan chce z tobą pogadać". Młody wyraźnie nie wiedział w co się pakuje, zupełnie jak Kronos kiedyś w Kordonie. Wiedział że Sułtan chce go do czegoś zatrudnić, ale wolał nie ryzykować podsłuchiwania szefa większości bandytów na Zatonie.
Wyszedł jak gdyby nigdy nic i skierował swoje kroki na Szewczenkę. Zdjął z ramienia dubeltówkę i ostrożnie wspiął się na wzgórze kilka metrów od Skadowska. Może nie wyglądał na weterana którym i tak nie był bo od wyglądu podrzędnego bandziora wyróżniała go tylko kamizelka kuloodporna nałożona na czarny płaszcz, ale wiedział jakimi ścieżkami się poruszać i droga prowadząca po zboczu jest najbezpieczniejsza.W razie napadu wroga uzbrojonego w broń palną można uskoczyć w lewo albo w prawo gdzie chroni nas ziemia, a mutanty mają problem z szybkim wejściem albo sprawnym zejściem po zboczu.
Dzięki temu że stalkerzy pilnują okolic tych dwóch statków teren między nimi jest najbezpieczniejszą częścią Zatonu, więc przeprawa nie trwała długo. Szewczenka tak samo jak Skadowsk to wielka kupa złomu i zastanawiało to Kronosa czemu ktoś tego w ogóle tego pilnuje. Miejsca na skadowsku nie brakuje, a nawet jeżeli to szybko się zwalnia.
Spartakus spodziewał się nowych ludzi ale nie koniecznie Kronosa, wciąż myślał że to podrzędny bandzior który tylko sprowadza nieszczęścia, więc nie ucieszył się na jego widok:

- Spadaj stąd Kronos, bo rozwalę!
- Spokojnie panie władzo... Brodacz powiedział że potrzeba tu ludzi.
- Ludzi tak, ale nie brudnych bandyckich zwierząt!
- To co ty tutaj robisz?
- Spieprzaj szmaciarzu!
- Zjedź snickersa... Samemu też nie chce mi się tu gnić, ale dziś kryzys i nie ma nic lepszego do robienia
- Nagrabiłeś sobie!

Spartakus składał się do strzału w prawie bezbronnego Kronosa na otwartym polu zaledwie kilka metrów od niego, lecz jeden stalker z gromady na pokładzie statku przyglądających się zajściu przez burtę krzyknął:

- Spartakus nie! - Spartakus na chwilę zaniechał strzału, a stalker który przerwał mu egzekucję Kronosa umiejętnie zeskoczył na ziemię i stanął przed nim zasłaniając Spartakusowi Kronosa.
- On jest w porządku.
- Ty jego chłopak że bronisz bandyty?
- Nie, ale on udowodnił że jest w porządku... Kiedy leżałem po pas w gównie przy żelaznym lesie gdy spadł tam ten cholerny helikopter to on mi pomógł... Nie byłem nawet w stanie wyciągnąć pistoletu, a on ochronił mnie przed sforą psów.
- Nie zabiję go tylko dlatego że coś ci kiedyś wisiałem... Ale miej cwaniaczka na oku!

Gdy Spartakus i reszta stalkerów po chwili zajęła się swoimi sprawami stalker, który ochronił Kronosa przed śmiercią podszedł do niego poprawiając swój plecak.

- Nie wiem jaka musiała być popijawa ale jakoś nie pamiętam abym był blisko żelaznego lasu gdy spadł na niego helikopter...
- Bo cie nie było.
- Serio? Skoro tak... To jaki miałeś interes aby kłamać Spartanowi?
- Pogadamy po zapadnięciu zmroku, gdy Spartakus się uspokoi.
- Dobra.


Jest sens kontynuowania tej historii? Czy piszę tak nieznośnie że lepiej abym zapomniał o tworzeniu powieści?
Awatar użytkownika
Pilot
Łowca

Posty: 434
Dołączenie: 26 Lip 2010, 14:34
Ostatnio był: 20 Gru 2024, 20:25
Miejscowość: Red Forest
Frakcja: Wojskowi Stalkerzy
Ulubiona broń: F1 Grenade
Kozaki: 43

Reklamy Google

Re: ''Byle do pojutrza''

Postprzez Universal w 24 Lis 2013, 00:23

Dzień na Skadowsku dopiero się zaczął, a już Kronos po średnio udanym śnie zajadał się pieczonym mięsem chomików z jakimiś przyprawami aby nabrać sił na kolejny dzień.

Opowiadanie dopiero się zaczęło, a już Universal po napisaniu średnio udanego opowiadania czyta kolejne średnio udane opowiadanie. Tss tss.
Nie można ich winić.

Za co, za głupotę?
Według niego to coś na bazie grzybów dobrze niweluje promieniowanie z żywności więc to może dać jakąś nadzieję.

Uprzedzam, że nie jestem pewien, ale czy grzyby nie "pochłaniają" promieniowania? Jedzenie grzybków z okolic Czarnobyla nie skończyłoby się tak? :S
a konto bankowe Kronosa ostatnio świeciło pustkami

Konto bankowe kontem bankowym, czy w "100 radach" można płacić kartą, lub w Jantarze jest bankomat? Albo chociaż funkcja płacenia zbliżeniowego. Po prostu zamiast "konto bankowe" trzeba było użyć "portfel".
Kronos aby napełnić dziurę w portfelu podszedł przed ladę

A mógł zaszyć!
za którą stał brodacz i zapytał:

Brodacz wielką literą. Ja teraz jestem brodaczem małą literą i wierz mi, nie chciałbyś stać naprzeciwko mnie.
najlepiej wykorzystać bezgłośny pistolet

Nie istnieją takie. Wytłumione - owszem, ale praktycznie każda broń wydaje jakiś tam hałas. Jednostrzałowce (bez zagłębiania się w szczegóły techniczne) najmniejszy, ale to chyba nie o to chodziło, a o PB Dieriagina.
Kronos poszedł do Sowy, a w tym czasie Skadowsk prawie zupełnie opustoszał, wszyscy zwykli stalkerzy zdołali opuścić statek, więc mógł spokojnie iść po zardzewiałych schodach które z bliska mogą przypominać zaschnięte wymiociny albo starą krew, tak aby nie musieć przepuszczać ''Weteranów''.

1. Dlaczego Skadowsk opustoszał?
2. Dlaczego "zwykli stalkerzy" "zdołali" opuścić statek? Bo uciekali przed "niezwykłymi stalkerami"?
3. Zazwyczaj po schodach idzie się spokojnie. Niespokojnie można biec.
4. Nie wiem o co chodzi z wymiocinami i krwią, ale wygląda to tak, jakby Ci kolacja nie smakowała. I co mają do tego "weterani", kimkolwiek są?
Kronos sądził że zapas około sześćdziesięciu pocisków i paru magazynków powinien wystarczyć na dwa dni obijania się na statku

Do obijania się na statku wystarczy mięsień piwny i parę co bardziej wytrzymałych ścian. Amunicja zdaje się być potrzebna do pilnowania statku, patrolowania jego okolicy, coś takiego.
a z nich wyjawia się

Wyjawić to mogę prawdę: nie pisz tak.
Wyszedł jak gdyby nigdy nic i skierował swoje kroki na Szewczenkę.

"No, kroczki wy moje, idźcie na tamten statek. Tak, w linii prostej". Pomieszałeś dwa wyrażenia.
od wyglądu podrzędnego bandziora wyróżniała go tylko kamizelka kuloodporna nałożona na czarny płaszcz

Kamizelek nie zakłada się na wierzchnie ubranie, tylko pod nie. Czyli tak, jak na studniówkę założysz kamizelkę pod marynarkę, tak przed strzelaniną założysz kamizelkę pod kurtkę, czy płaszcz. Kamizelka idzie zawsze na koszulkę/koszulę. Przynajmniej tak to pokazują w filmach.
gdzie chroni nas ziemia

Ziemia nie chroni. Prędzej zbocze, przez swój kształt.

"Ziemia chroni, ziemia radzi, ziemia nigdy cię nie zdradzi!"
mutanty mają problem z szybkim wejściem albo sprawnym zejściem po zboczu

A człowiek nie? Mutofob, za jakieś upośledzone je masz.
Miejsca na skadowsku nie brakuje, a nawet jeżeli to szybko się zwalnia.

Domyślam się, że to miało być dowcipne. Jakbyś to inaczej ujął, być może by było.
ale nie koniecznie Kronosa

Niekoniecznie - łącznie.
- Spokojnie panie władzo...

A odznakę pokazał?
- Zjedź snickersa...

Snickers, ty ch*ju!
Spartakus składał się do strzału

Człowiek-origami.

Brakuje przecinków. Nie jesteś konsekwentny w stawianiu wielkich liter, co w niektórych miejscach bywa kluczowe. Nie ma większego sensu w wiernym odtwarzaniu wydarzeń z gry, chyba że byłyby szczególnie interesujące - to nie jest. Nie wiem jak innych, mnie razi nazywanie tekstu "powieścią", kiedy masz ledwie niecałe dwie strony A4 - i zapewne nad resztą tylko myślisz. Na pewno nie była to najnudniejsza minuta mojego życia, bo choćby wykłady o kaszy granitowej są nudniejsze, a do tego ja mam masochistyczną ciągotę do czytania słabych opowiadań. Z reguły nie lubię podcinać skrzydeł, ale wybacz: to opowiadanie jest słabe. Dialogi drętwe, pomysłu na fabułę zero, interpunkcja jest mizerna (jeśli o Misery wspominasz). No i tytuł. Bożeno, co to za tytuł.

Czytaj, lub nie bierz się za pisanie - to wszystko, co mogę zasugerować.

edit: lub tak jak proponuje Voldi - pisz całe woluminy, aż dobre nawyki wejdą w krew i pisanie przyjdzie z łatwością
Ostatnio edytowany przez Universal, 24 Lis 2013, 00:45, edytowano w sumie 1 raz
Awatar użytkownika
Universal
Monolit

Posty: 2618
Dołączenie: 21 Lip 2010, 17:54
Ostatnio był: 29 Lis 2024, 20:27
Miejscowość: Poznań
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 1052

Re: ''Byle do pojutrza''

Postprzez Voldi w 24 Lis 2013, 00:30

Wybaczcie brak polskich znakow i bledy mogace pojawic sie w tekscie - tablet to nienajlepsze urzadzenie do pisania postow i to w dziale "literatura".

Po pierwsze - za duzo tu gry. Nie przeczytalem calosci, bo i tak byloby to cos, co widzialem duzo wczesniej na wlasne oczy. Chyba, ze jest inaczej, ale to wlasciwie tym gorzej dla Ciebie, bo nic nie zacheca czytelnika do zaglebiania sie w tekst. Brakuje Ci wyobrazni i 'wczucia sie' w bohatera/narratora. Nie odbieraj tego jako jakas zniewage. Po prostu do pisania trzeba umiec przede wszystkim wymyslac (a przynajmniej starac sie) cokolwiek nowego.

Dalej - juz dwa pierwsze zdania to potworki, przez ktore ciezko przebrnac. Widac, ze chciales jak najlepiej, ale nie za bardzo wiedziales w jaki sposob to zrobic. Dorze, ze sie starasz, bo masz potencjal, potrzebujesz tylko doswiadczenia. A nie nauczysz sie pisac, jesli nie bedziesz pisal, to chyba jasne i zrozumiale.

Zauwazylem ooooooogromna ilosc (a wlasciwie jeszcze bardziej ogromne braki) blednych znakow przestankowych. Z checia wyjasnilbym, co i jak, ale ze na tym urzadzonku pieprzylbym sie z tym do rana - niech inni stali bywalcy sie tym zajma... jest nad czym pracowac.

Przede wsystkim nie zrazaj sie, pisz, chocby cala robota miala isc do kosza. Zeby dobrze pisac trzeba duzo pisac. Tak jak mowilem - masz zadatki i predyspozycje do dolaczenia do grona Elyty ( :tm: xD ) tego dzialu. Wiec pracuj, ucz sie i nasmalaj teksy ;)

BTW jako 'Pilot' powinienes miec co najmniej range przewodnika. Cos slabo sie starasz :P

ED A kij Ci w oko Uni, znowu mnie wyprzedziles. No nic, nie chce mi sie zmieniac tego, co napisalem wyzej, choc sie troche zdezaktualizowalo. A - Elyta :tm: nie cisnijcie tak, no chlop sie stara, nie to co wy, dziady kalwaryjskie.
Image

Za ten post Voldi otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Universal.
Awatar użytkownika
Voldi
Ekspert

Posty: 843
Dołączenie: 29 Gru 2011, 11:11
Ostatnio był: 30 Maj 2024, 11:26
Miejscowość: Kraków/Hajnówka
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: TRs 301
Kozaki: 426

Re: ''Byle do pojutrza''

Postprzez Pilot w 24 Lis 2013, 12:26

Dziękuje za konstruktywną krytykę i postaram się nie zawieść wierzących we mnie w następnym tekście.

Mam takie pytanie, a mianowicie jaki sposób narracji jest "najlepsiejszy"?

Jakiś stalker opowiadający drugiemu o czynach trzeciego czy na przykład pamiętnik?
Awatar użytkownika
Pilot
Łowca

Posty: 434
Dołączenie: 26 Lip 2010, 14:34
Ostatnio był: 20 Gru 2024, 20:25
Miejscowość: Red Forest
Frakcja: Wojskowi Stalkerzy
Ulubiona broń: F1 Grenade
Kozaki: 43

Re: ''Byle do pojutrza''

Postprzez Farathriel w 24 Lis 2013, 13:30

Nie ma najlepszego sposobu narracji. Ją dobierasz w zależności od własnych potrzeb - taki bardzo uogólniony przykład - jeśli zależy ci przede wszystkim na płynności akcji, obrazowości połączonej z dynamiką to z czystym sumieniem możesz wykorzystać narrację pierwszoosobową. Czytając opisy akcji w pierwszej osobie zawsze jest to poczucie specyficznego kontaktu z narratorem. Natomiast jeśli zależy ci na porządnych, niekiedy dłuższych opisach świata przedstawionego warto sięgnąć po narrację trzecioosobową. Daje ona większe pole do popisu (wystarczy spojrzeć na wszelkie tasiemcowe powieści z okresu pozytywizmu).

Tak jeszcze kilka słów na koniec - podstawą tego co piszesz ma być pomysł co chcesz przekazać czytelnikowi. Jeśli chcesz by był to pamiętnik - w porządku - masz taką koncepcję, może to być retrospekcja stalkera pokazana w formie dialogu z drugim stalkerem. Twoja wola panie. Ważne by pisać z przyczynowości nie tylko formalnej, materialnej i sprawczej, ale także celowej. Jak piszesz tylko dlatego, że akurat twoja wyobraźnia daje ci takie, a nie inne obrazy na dany temat - to wybacz - ale takie opowiadanie będzie po prostu słabe. Tworząc coś bez celu sprawiasz, że twój konstrukt jest zwyczajnie bezsensowny, a ty sam męczysz się kombinując co jeszcze tam napisać, żeby to w ogóle miało ręce i nogi.
Moja twórczość jaką tutaj zamieściłem:
Złoty Odwłok Cywilizacji - cyberpunk/postapokalipsa z nutą tragedii
S.T.A.L.K.E.R. - Hipotezy - artykuł wyjaśniający zagadnienia noosfery
Barwnoprogresja Szarobredni - psychologiczne opowiadanie w narzeczu filozoficznym
Dziadek - ciepły fabularnie short
Demiurg - opowieść filozoficzna/metafizyka
Awatar użytkownika
Farathriel
Stalker

Posty: 142
Dołączenie: 16 Mar 2013, 12:37
Ostatnio był: 16 Mar 2017, 21:02
Miejscowość: Ostrowiec Świętokrzyski
Frakcja: Naukowcy
Kozaki: 63

Re: ''Byle do pojutrza''

Postprzez Voldi w 24 Lis 2013, 14:04

Co do narracji - dopowiem tylko, ze wszystko wymaga warsztatu. Jesli z 'przyzwyczajenia' piszesz w n. trzecioosobowej, to probujac wejsc w skore bohatera i pisac w pierwszej osobie musisz sie cholernie pilnowac, zeby nie skakac miedzy formami. To trudne i wymaga wielu prob. Tak jak pisal Farath - narracja zalezy od tego, co i w jaki sposob chcesz pokazac. No i trudno sie nie zgodzic, ze najwazniejszy jest POMYSL - bez tego ani rusz.
Image
Awatar użytkownika
Voldi
Ekspert

Posty: 843
Dołączenie: 29 Gru 2011, 11:11
Ostatnio był: 30 Maj 2024, 11:26
Miejscowość: Kraków/Hajnówka
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: TRs 301
Kozaki: 426

Re: ''Byle do pojutrza''

Postprzez Dommy w 24 Lis 2013, 14:47

Jako że Elyta :TM: już się wypowiedziała, ja też dorzucę swoje trzy grosze. Przede wszystkim, po prostu opisałeś wydarzenie z gry, tylko że z innej perspektywy. Szczególnie zraziła mnie wypowiedź Brodacza:
- Cóż... Stalkerzy ostatnio gadają o dziwnym świetle wydobywającym się z kabiny pogłębiarki, mógłbyś to sprawdzić?

to jest wypowiedź słowo w słowo przepisana z gry. Jeśli piszesz, to wymyśl własną historię, ewentualnie wykorzystując świat Stalkera. Nic nie zdziałasz takimi historiami, zwłaszcza na tym forum gdzie prawie wszyscy znają to wydarzenie.
PS. Universal:
mutanty mają problem z szybkim wejściem albo sprawnym zejściem po zboczu

A człowiek nie? Mutofob, za jakieś upośledzone je masz.

Wyobraź sobie, jak ociężały Mięsacz, próbuje wbiec na strome zbocze. No, a teraz wyobraź sobie człowieka, który podpierając się rękoma wbiega na strome zbocze. Jest różnica?
Awatar użytkownika
Dommy
Kot

Posty: 25
Dołączenie: 15 Lis 2013, 23:47
Ostatnio był: 20 Lut 2014, 00:46
Frakcja: Naukowcy
Ulubiona broń: GP 37
Kozaki: 7

Re: ''Byle do pojutrza''

Postprzez Universal w 24 Lis 2013, 16:46

Dommy napisał(a):PS. Universal:
mutanty mają problem z szybkim wejściem albo sprawnym zejściem po zboczu

A człowiek nie? Mutofob, za jakieś upośledzone je masz.

Wyobraź sobie, jak ociężały Mięsacz, próbuje wbiec na strome zbocze. No, a teraz wyobraź sobie człowieka, który podpierając się rękoma wbiega na strome zbocze. Jest różnica?

Pamiętasz zbocza z tamtego fragmentu Zatonu? Człowiek z plecakiem i karabinem by się na to nie wspiął, o biegu nie mówiąc :P Wiem, o co Ci chodzi. Tym niemniej motyw jak dla mnie naciągany.

Narracja - najłatwiejsza jest trzecioosobowa. To pisałeś w trzecioosobowej, więc pisz dalej w trzecioosobowej. Chyba, że się do niej zmuszałeś, wtedy pierwszoosobowa.

Rozpisz sobie plan "opowieści" na kartce, weź A4, powypisuj wszystkie pomysły i ułóż to jak puzzle. Zrób jakiś plan wydarzeń.
Awatar użytkownika
Universal
Monolit

Posty: 2618
Dołączenie: 21 Lip 2010, 17:54
Ostatnio był: 29 Lis 2024, 20:27
Miejscowość: Poznań
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 1052


Powróć do O-powieści w odcinkach

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 31 gości