Autor się podłożył, to się wypowiem. Ale obawiam się, że nie dam rady sobie pokpić i będzie to kolejny szary post
Na wstępie: brakuje wielu przecinków.
Prolog dłuższy, niż niejeden życiorys, olaboga - tyle tekstuna pozostałościach domków o jednej kondygnacji
"O jednej kondygnacji" mi nie pasuje. Może po prostu "jednopiętrowych domków", "parterowych domków", lub "domów jednorodzinnych"/"chat"? Jakoś inaczej w każdym razie.
o jednej kondygnacji. Opuszczonych już w
Niepotrzebnie kropka, długie zdanie sztucznie rozbite na dwa.
i chlewików pełnych
Zona chlewami stoi? Zdrobnienie niepotrzebne.
pas wyschłych na wiór trzcin
Wyschniętych lub suchych, niepotrzebne "na wiór".
rosnących w bagnie
Na skraju bagna, czy może nad rozlewiskiem. ("Rozlewisko to teren bagnisty i zwykle położony przy rzekach i jeziorach.")
Ciemne chmury spowiły
Kilkadziesiąt metrów dalej spowity
Za dużo "spowitości" w krótkim fragmencie tekstu. Użyj miliarda stron z synonimami.
stał sobie niewysoki pagórek
Stać sobie może amator trunków wysokoprocentowych pod sklepem monopolowym. Pagórek jest, lub znajduje się. A całe zdanie mogłoby brzmieć tak:
Kilkadziesiąt metrów dalej z porannej mgły wyłaniał się niewysoki pagórek, gęsto porośnięty krzewami jałowca. Towarzyszył im spory kompleks starych, zrujnowanych budynków, pamiętających zapewne czasy radzieckie.
Choć i to można by było dopracować.
Wedle opowieści, przed wybuchem reaktora została zbudowana tam spora rzeźnia
"Jak mówią, na krótko przed awarią wybudowano tam dużą rzeźnię". "Spora" się powtarza. "Została zbudowana" jest niepotrzebne, można to tymi... imiesłowami? Nigdy nie wiem, jak się części zdania nazywają, po prostu inaczej dobierz słowa.
poddane promieniowaniu zmutowały się i zamieniły w mięsacze
Słabe. Świnia, świnia, świnia, BENG, mięsacz, mięsacz - idąc najprostszym tokiem rozumowania? Nekromanta Xardas pacnął je magicznym zaklęciem? Ron Weasley złamaną różdżką transmutował świnię w świński dowcip? Tu trzeba byłoby wskazać kierunek zachodzenia dłuższych zmian, bardzo szybkiej ewolucji, ale jednak ewolucji, te świnie się nie przebrały ani nie poddały operacji, by zaszło to tak nagle, jak można wywnioskować z tekstu.
parodie świni domowej, śmiejące się w twarz
Sarkastyczne knury robiące w stand-upie? Serio coś takiego sobie wyobraziłem. Wyrzuć "parodie" i "śmiejące się w twarz". Nie mam pomysłu, na co by to zamienić.
. Bydlakom
Nie jestem przekonany, czy "bydlakom" to odpowiednie słowo w tym kontekście. Jakby nie było, pisałeś dotąd o świniach.
zeszły więc niżej
Opuściły wzgórze.
Boże, jeszcze tyle tego przede mną, trzeba było olać
Łapczywie obserwowało
Nie wiem, czy można łapczywie obserwować. "Chłonęło świat swoimi trzema małymi, okrągłymi ślepkami"?
Targał żołnierski plecak i dwururkę ze skróconą lufą.
Nie wiem, może się mylę, ale to "targał" sugeruje, jakby plecak niósł w ręce lub ciągnął go za sobą, a nie miał na plecach.
Targał żołnierski plecak
Targał na ramieniu
Tylko byś targał
magazynek przyklejony taśmą klejącą do broni ledwo trzymał się wewnątrz
A czy nie jest tak, że strzelanie z broni, która ma niewłaściwie wpięty magazynek bardzo szybko kończy się bardzo źle dla strzelca?
Wystrzelił krótką serię w kierunku z zainteresowaniem patrzące na nich mięsacze.
Coś nie zatrybsonowało. Podmioty chyba. Jak już wspominałem - nie znam części zdania, więc nie umiem powiedzieć co dokładnie, ale jest źle. No i "błąd" bohatera jak dla mnie, strzelać wtedy, kiedy to niekonieczne.
wskazał na symetrycznie powykrzywiane zwały gruzu.
Symetria jakoś nie współgra z niemal losowym układem kawałków gruzu. Można jakoś formować ogólny kształt skarpy, ale nie wyprofilujesz jej dokładnie. Symetria jest zbyt "dokładna".
Powietrze było tam było wyjątkowo gęste
mimo tego nie były to dawki które mogły cię uśmiercić parę godzin później
"mimo tego, nie były to śmiertelne dawki".
Tu nie wiem, kto w końcu mówi, bo co chwilę zmienia się podmiot. Kominiarz, czy ten drugi?
pod leżącym luzem kawałem pordzewiałej blachy
Lepiej "arkuszem pordzewiałej blachy", kawał kojarzy mi się z Drozdą, a nie metalurgią. Lub z czymś przestrzennym, a nie cienką warstwą metalu.
Ruszył, każdy rzut drobnym złomem uprzedzał jeden krok.
Nie halo, może "ruszył przed siebie, rzucając żelastwem, nim zdecydował się postawić choćby jeden krok"?
a po chwil mógł mieć już tylko krwawiący kikut.
Słowo "kikut" jest przezabawne i mimo wszystko nie pasuje do urwania ręki. Użyj bardziej plastycznego opisu, więcej krwi, więcej bólu, więcej rozrywanych mięśni! :3
Liczył się tylko on- artefakt.
Bez "on", po prostu "liczył się tylko artefakt".
Sekundy później ubrania na nim płonęły.
W mgnieniu oka jego ubranie stanęło w płomieniach. Gorące ciacho z niego.
twarz przypominająca zgniłe jabłko
Zgniłe jabłko (czy nawet gruszka) mizernie odwzorowują szpetotę okaleczonej twarzy.
zostawiając na niej długie, wilgotne ślady
Jeśli wyrwać to zdanie z kontekstu, z powodzeniem można byłoby je wkleić w "50 twarzy Greya". Woda zawsze jest wilgotna, więc to przerost formy nad treścią i okazja, bym się przyczepił.
jego drżąca ręka błyskawicznie poleciała
Fruuuuu!
Przymrużył oczy
To nie żaden błąd, ale...
rozrywa mu dłoń na atomy
Zbyt górnolotne. To po prostu rozpieprzyłoby mu dłoń na strzępy - trochę kości, trochę chrzęści, krew i kawałki rozszarpanych mięśni. Żadnych luźnych atomów.
ołowianego pojemniczka
Entliczku pentliczku, co za gówno masz w pojemniczku? Pojemnik, kontener na artefakty - brzmi poważniej, niż niepotrzebnie zdrobniony "pojemniczek". Jeśli jest mały, to dopisz "niewielki".
ktoś-coś
Dość kiepskie określenie na niezidentyfikowany twór czyhające na życie ludzi. Mniej grozy, niż w rosnących cenach chleba.
każdą kroplę wody spadającą z nieba
Nie wiem jak często wspominasz o kroplach padających z nieba, ale musi to być dość częste, jeśli zwracam uwagę na nachalność tego sformułowania.
Patrzył w nią jak zahipnotyzowany, zobaczył siebie.
Raczej swoje odbicie. Zaleciało rekurencją.
masce p-gaz
Przeciwgazowej, nie bądź Frankenstein, nie twórz potworów.
Błyszczała / Patrzył w nią / wyciągającego rękę po artefakt / którego / Zbliżył się do niej / bojąc się ją
Parę wycinków z akapitu o artefakcie. Zdecyduj się, czy to artefakt-samiec, czy samica-artefakcica.
Sekundy wlekły się jakby nagle zniknął czas.
Zdanie zabrzmiało, jakbyś chciał, a nie mógł. "Czas zdawał się stanąć w miejscu", bardziej sensowne.
o idealnie płaskiej fakturze
Płaska faktura? Gładka jak już. Zresztą - spójrzmy wszyscy na niezawodną Wikipedię, można byłoby przyjać coś między tymi dwiema definicjami:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Faktura_dzie%C5%82a_sztuki /
http://pl.wikipedia.org/wiki/Faktura_%28technika%29Znalazła kwaterę obok pojemnika z „Grawi”.
Obok pojemnika? To chyba by spadła. A nie we wnętrzu? I urósł skubany, był pojemniczkiem, jest pojemnikiem! Chyba, że w trakcie zdążyłeś magicznie zmienić tekst
Obrócił się przez lewe ramię
I splunął na szczęście? Jakie to ma znaczenie, jak się obrócił?
W ścianie naprzeciwko nich została dziura po kuli wielkości męskiej dłoni.
Z tego strzelali, czy co?
wciskając do makarowa nowy magazynek
Raczej wsuwając, ale to szczegół. Chodzi mi o coś innego - makarowem na większy dystans można sobie w tyłku pogrzebać.
Trochę mi zbrzydło, ale coś trzeba w życiu sfinalizowaćSiedzieli już kilka minut, skuleni i nieruchomi
Nieruchomi, nieruchomi, kidy dostanimy bilet na burdil?
^n "Siedzieli nieruchomo już kilka minut, skuleni pod murem" - zdaje mi się lepiej.
bojąc się / w obawie
Logiczne. Niepotrzebnie w jednym zdaniu.
właśnie w tej chwili mogą być na celowniku wielkokalibrowego karabinu
Ale bez przesady, że wielkokalibrowiec robi w murze dziurę wielkości dłoni. Chyba, że mur taki kruchy i odpadł jego kawałek, ale to wtedy należałoby zaznaczyć, że to odpadło, a nie zostało wyżłobione bezpośrednio przez pocisk.
zrobić z ich głów krwawą miazgę
"Krwawa miazga" to dobry tytuł dla horroru gore klasy F.
do tej pory milczeli osobno szukając sposobu
Przykład, dlaczego przecinki są istotne. Milczeli osobno, czy osobno szukali sposobu?
wyjście z kabały
Nie cygań z kabałą, zbyt potoczne.
Rozwiał wszelkie wątpliwości Kominiarz
Nic nie rozwiał. "Sprzedałeś" pewność, że napastnik jest sam.
przeskakiwali nad „płotkami”
Nie daliby rady przeskakiwać jak rącze jelenie nad zwałami gruzu. Pozabijaliby się.
niejednokrotnie ciężkie
Trudne, ciężkie to są jeansy po ulewnym deszczu. A jak wtedy w dupę zimno!
Kierowali się do trzcin, mieli nadzieję się w nich ukryć przed wzrokiem wroga.
Słaby pomysł, w trzcinach widać jeszcze lepiej gdzie ktoś się znajduje, bo idąc porusza się każdym "źdźbłem".
zaledwie kilka metrów
Kilku.
z głuchym hukiem popędził pocisk
Robisz to źle
niemożliwym było dojrzeć ich teraz gołym okiem
Nieprawda.
wychudła żylasta sylwetka
Wychudła i żylasta była sylwetka, czy facet, którego sylwetkę było widać?
rzadką szczeciną koloru zgniłego jajka
Bardzo dziwne określenie koloru.
spłaszczona jakby przed chwilą przejechał po niej TIR
Próbujesz pisać z sensem, czy z "chómorem"?
Przekrwionymi błyszczącymi oczyma szukała ofiary
Przypomniał mi się Nicholson w "Lśnieniu"
wyciągnęła płaski nos ozdobiony wieloma parami wibrysów
Skąd, z kieszeni? Po tych wibrysach (jak wibrusy, a to już niebezpieczne rejony) zorientowałem się, że to jednak mutant, a nie człowiek. Czyli coś nie zagrało.
rozszarpując w połowie pusty plecaczek
Plecaczek... Co to, dziecko z podstawówki? Paniusia z wojewódzkiej? W połowie pusty - jesteś pesymistą? Jakoś inaczej można by to ująć.
Jakież było jej zdziwienie gdy mnóstwem drobnych- lecz ostrych jak brzytwa zębów próbując rozszarpać mu szyję zahaczyła o aluminiową płytkę.
Takież. Ostre jak brzytwa zęby przecięłyby cienkie aluminium jak masło.
Tamten rzucał się
Czamten? Kominiarz?
Tamta
Sramta. Jakoś inaczej.
delikatnie rozgrzane żelazo
Przed chwilą to było aluminium, ja wiem, że między nimi jest gorąco, ale żeby doszło do jakiejś fuzji jądrowej?
przy kolejnym pociągnięciu karabin
Ja nie wnikam, co on chciał ciągnąć.
z trudem podbiegł
Faktycznie trudno było mu biec, bo jeśli dobrze pamiętam, dotąd obaj się czołgali.
rozszarpywać plecy w odsłonionym miejscu
Rozszarpywać ciało, bo plecy są nieco większe.
Rzygnął sobie na buty
Ulman orzygał spodnie! W ogóle "rzygnął sobie na buty" brzmi, jakby puścił pawia, bo nie miał nic lepszego do roboty, ot tak, od niechcenia.
Doktorek poczuł jak ołów rozrywa jego lewą dłoń na atomy
Przegłeś. Jakie atomy? Po prostu ma kikuta.
Nie widział nic, ani nikogo. Całkowita zaćma.
Ta zaćma tu średnio pasuje. To nie gabinet okulistyczny.
Nic więcej nie słyszał, odpływał w nicość…
Kto, Morozow? Pytanie retoryczne
Końca bliżej niż dalejWstrząsnęło nim
Kim? Kim Ir Sen?
lecz jego mięśnie jakby obumarły
Były zwiotczałe, śmierć jest raczej dość stosunkowo raczej nieodwracalna. Hawkinga chcesz z niego zrobić?
zalepione żółtą wydzieliną powieki nie chciały odsłonić przed nim widoku na świat
Skoro nie mógł otworzyć oczu, to skąd wiadomo że widział? Narrator jakoś taki niezdecydowany, z której perspektywy patrzy.
Co jakiś czas ogarniał go chłód, niczym kawał lodu przenikał przez jego ciało sprawiając wrażenie jakby przepływająca żyłami krew na moment zamarzła - czuł jak wszystkie kończyny delikatnie nabrzmiewają i po chwili wracają do normalnego stanu.
Nijakie. Zdecyduj, czy on się budzi do życia, czy wręcz przeciwnie?
Zorientował się leżał
Brak spójnika.
świecy woskowej
Coś mi tu nie pasuje. Może lepiej po prostu "świecy". Każdy się domyśli, że nie o tą z silnika chodzi.
Sprawnie „wykopał” ciuchy
Sprawnie wyjął ubranie.
do pomieszczenia wparował facet odziany w dziwaczny szarawy kombinezon, wyglądał nieco jak zbyt wielki worek na zwłoki, koleś niemal w nim tonął
Facet wyglądał jak worek na zwłoki? Czemu worek na zwłoki? I nie "koleś". Szukaj synonimów w Internecie.
nieco poza wargę. Przywodząc tym
Niepotrzebna kropka, lepiej przecinek.
karmioną w parku wiewiórkę, domagającej się kolejnego
Karmioną domagającej? Czy Ty Makumba, że tak mieszasz?
podanego z tłustych rączek kilkuletniego dziecka
Brzmi smakowicie!
Cały opis niepotrzebnie rozwleczony o tę dygresję.
–Przerwał mu oschle.
Kto przerwał. Pisz waćpan to.
- Pytałem o imię, nie o wykonywany zawód.
heheheheehalfons.
Dalej już przeleciałem wzrokiem jak Pedobear zdjęcie trzylatki, bo mnie niczym nie zainteresowało.
Lepiej niż reszta, nie tak genialnie jak ja
Poczytaj, popisz, zwróć uwagę na interpunkcję i czytaj swoje teksty krytycznie.
Z dwie godziny w dupę poszły ;__;