Albert115 napisał(a):Co sie zmienia? Obrazenia? Ilosc mutantow? Ceny?
Poziomy trudności się nie zmieniły, obrażenia w większości są podobne do waniliowych broni - bardziej liczy się teraz rodzaj amunicji (np. amunicja przeciwpancerna 5.45/5.56 jest znacznie silniejsza niż normalna i potrafi uśmiercić jedną serią podczas, gdy zwykłe 5.45 może nawet niespecjalnie zranić gracza, ale to bardzo mocno zależy od kombinezonu). Mutanty są spawnowane losowo, równo o godzinie 0:00 pojawiają się w kilku miejscach na mapie - z dobrą strzelbą i sporym zapasem w plecaku można sobie zrobić całkiem intratną przechadzkę po tych miejscach i zebrać części mutantów, które można sprzedać za ładną sumkę (u Powinności najlepiej schodzą, jakby co). Ceny są względnie podobne, ale i tak przy sprzedaży broń sprzedaje się za obrzydliwie małe pieniądze, więc szkoda w ogóle ją brać (rozładować i wywalić - chyba, że w wystarczającym stanie, żeby jej przez chwilę poużywać). Ogółem mod trochę wzbogaca i utrudnia wątek budowania postaci w porównaniu do waniliowej wersji gry - większość dobrych rzeczy już jest u handlarzy, ale za większe pieniądze, a o te dość trudno.
Omnibus napisał(a):1. Czy dałoby się zmienić żołnierzy w składzie, sprzedających transpondery, na samotników w wojskowych pancerzach?
W sumie to nie taki głupi pomysł - barman też świruje, a to wkurza, jak ma się kilkanaście Kozaków do sprzedania, a ten debil ci ucieknie tuż przed kliknięciem na magiczny przycisk „Handel” (czasem zdążę z klawiatury przehandlować, ale głównie to i tak trzeba klikać od nowa
)
Omnibus napisał(a):2. Do czego służą te ludki z różnych frakcji w składzie?
Oni mają chyba stanowić element fabuły, o ile w przyszłości trafi do moda.
Omnibus napisał(a):Wpierw kryje się za wszystkimi osłonami, celując w wyżej wspomnianych, a potem strzela do nich zużywając tony drogiej amunicji, uszkadzając kogo popadnie, bądź wybiera jakiś punkt w ścianie i próbuje się przezeń przewiercić. Amunicją przeciwpancerną.
Już było mówione, że jeśli w ogóle brać kompanów, to tylko dawać im strzelby - radzą sobie dobrze jedynie z mutantami, a amunicja śrutowa jest śmiesznie tania.
Proszę państwa, sto pięćdziesiąt kilometrów na godzinę w ciągu kilku sekund, wspaniały wynik. Gdyby w ten sposób można było wypie*dolić z polskiej polityki tych wszystkich śmieci z Okrągłego Stołu, Leszka Millera, byłoby… cudownie i każdemu bym ku*wa kupił po takim Ferrari, byleby w piz*u pojechali tym PROSTO do swojego ukochanego… Izraela. SYJONIŚCI Europy, jedźcie do siebie! Pozdrawiam, Zbigniew Stonoga. Nie jestem antysemitą!