xionc napisał(a):Avast jest do dupy, przez ten syf musialem stawiac na nowo system, xp zeby bylo smieszniej.
Każdy mówi co innego - jedni, że Avast to dno, inni, że wystarcza. Ogółem to chyba jeszcze nie słyszałem o chociażby jednym antywirusie, który nie miałby swojej rzeszy przeciwników.
xionc napisał(a):Hitmana starego bez problemu puscilem na siodemie a gra 2005 rok
Nie wiem, licytować się chcesz czy co? San Andreas jest z 2004 i też będzie pewnie działać (jeszcze nie miałem okazji do spróbowania, bo musiałbym je najpierw znaleźć
). Half-Life za to działa bez zarzutu, a gra z 1998. Postal 2 (2003) też działał (do czasu infekcji, teraz oczywiście tylko przez kompatybilność), chociaż ani nie obsługuje Win 7, ani nie obsługuje wielordzeniowych procesorów, ani nie obsługuje 64-bitowych systemów i grałem w niego bez żadnych dodatkowych zabiegów.
frosth napisał(a):nie ma, więc większego problemu (…) poza jednym - marketing
Czyli właściwie nie ma powodu, bo skoro człowiek miałby się poddawać marketingowi, to po co mu Bozia rozum dała? Dla picu?
Nie mówię, że stawiam się w roli jakiegoś nierozgarniętego rebelianta komputerowego, który pod osłoną nocy będzie pisał bloga o tych złych korporacjach chcących wyssać ostatni grosz z omamionego przez reklamy klienta. Po prostu jestem minimalistą i dlatego mam w pokoju kineskopowego 10- czy 11-letniego Daewoo 14', rozmawiam przez kilkuletnią Nokię, której największym bajerem jest latarka, na ręce noszę zegarek, który nie ma jednej wskazówki (na szczęście jest analogowy i cyfrowy), a od wewnątrz całkowicie stracił na metalowym pasku kolor, bo już się wytarł, a do zeszłego roku miałem w domu 8-letniego kompa, który przegrzewał się, gdy tylko temperatura na zewnątrz zbliżała się do 25 stopni, a który nie pociągnąłby ani jednej gry, jakie mam aktualnie zainstalowane na kompie. Po prostu - na co mi wypasiony sprzęt, skoro i tak nie wykorzystam 99% jego funkcji?
A na dalsze dywagacje nt. systemów to proponowałbym odrębny temat, panowie, bo szczerze mówiąc, to zaczynam odczuwać dyskomfort, tworząc ten, choć twórczy i pożyteczny, to wciąż jednak off-topic
Proszę państwa, sto pięćdziesiąt kilometrów na godzinę w ciągu kilku sekund, wspaniały wynik. Gdyby w ten sposób można było wypie*dolić z polskiej polityki tych wszystkich śmieci z Okrągłego Stołu, Leszka Millera, byłoby… cudownie i każdemu bym ku*wa kupił po takim Ferrari, byleby w piz*u pojechali tym PROSTO do swojego ukochanego… Izraela. SYJONIŚCI Europy, jedźcie do siebie! Pozdrawiam, Zbigniew Stonoga. Nie jestem antysemitą!