X-12

Poezje, pieśni, fraszki, liryka.

Moderator: Realkriss

Postprzez MCaleb w 15 Gru 2007, 20:29

Cały sufit gabinetu MCaleba był w odłamkach miski i drzazg z biurka. Dodatkowo ściany upaćkane zostały galaretką.
MC spokojnie wstał, zgarnął galaretkę z twarzy i podszedł do Infernala. Coś głucho uderzyło o podłogę, to zombie wyczołgał się z gabinetu i prawdziwa grawitacja od razu to wychwyciła. Infernal natomiast próbował się wygramolić spod plazmówki. Bezskutecznie gdyż właśnie wskoczył na nią Caerbannog, poprzez tunel czasoprzestrzenny. Jak wiadomo Caer był w Hollywood. Sam nie wiedział dlaczego. Poza tym zniknęła atrapa Królika Mordercy z biurka.
- O f dupem, ale burdel siem zrobił podeczas mej neobecnościji.
Oko Striełoka, które teraz używał MC, rozjarzyło się. Infernal zamiast próbować wyjść spod telewizora zapragnął schować się pod niego. Caleb zamaszystym ruchem poderwał plazmówę i rzucił ją o ścianę tak, że ten zajął swoje miejsce. Caerbannog, będący dotychczas na telewizorze, wyleciał w powietrze i trafił na swoje miejsce w szufladzie. Znaczy - wybił głową w blacie dziurę i teraz kisiel ściekał na niego. Infernal nie mając za czym się schować podkulił się, lecz mocarna ręka ujęła go za ramię i podniosła do góry. A raczej w dół, bo wciąż byli na suficie. Infernal spodziewał się wycisku, lub przynajmniej opieprzenia, więc to, co usłyszał zadziwiło go.
- Dobra robota, aczkolwiek mogła zostać wykonana lepiej. Znacznie - powiedział z naciskiem - lepiej.
Chciał jeszcze coś powiedzieć, ale nagle na całym piętrze wysiadł prąd. Wobec tego odwrócona grawitacja przestała działać i wszystko poleciało na podłogę. Wszystko, prócz MC. Natomiast Infernal, biurko (telewizor wytrzymał) i reszta sprzętu, wraz z drzazgami, odłamkami i galaretką nie mieli tyle szczęścia.
Gdy już kurz opadł, MCaleb rzucił tylko - kiedy wrócę, chcę mieć tu porządek. Nie obchodzi mnie kto to zrobi. - Po czym pod nim (a raczej nad nim, bo na suficie) pojawił się portal i MC w nim zniknął.
Ciszę, jaka nastała przerwał Caerbannog - Niek ktuś mniem wreszciem wyciongiem z teho bieurka!
There is nothing in this world worth believing in...
Image
Awatar użytkownika
MCaleb
Weteran

Posty: 551
Dołączenie: 09 Cze 2007, 23:23
Ostatnio był: 03 Wrz 2015, 19:57
Miejscowość: Mars
Kozaki: 8

Reklamy Google

Postprzez Towarzysz Lenin w 18 Gru 2007, 14:54

Towarzysz odebrał swój X-46, i pędem gnał do X-12 z SEVA-ą. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie grupka pijanych Monolitian, którzy zaczęli rzucać w Towarzysza nożami. Kombinezonu na kombinezon nie można założyć, więc Towarzysz trzymał starą SEVA-ę w jednej ręce, a w drugiej tetetkę pamiętającą jeszcze czasy Stalina. Towarzysz wypalił z tetetki kilka kul w stronę Monolitian. A właściwie to cały magazynek. Jedną serią. Broń się rozleciała wystrzeliwując z wypierdem i przytupem wszystkie naboje. Jako że Towarzysz nie miał już żadnego oręża poświęcił się swojemu ulubionemu zajęciu - spier*. Nie chodziło teraz o niego, lecz o pożyczony kombinezom, za którego zniszczenie Towarzysz został by przez Sovieta ewaporowany, a więc tak jakby nigdy nie istniał. A Lenin ma być wiecznie żywy. Resztkami sił i baterii egzoszkieletu dobiegł do bramy X-12. Po drodze wpadł do Apokalipsa po książkę. Nie zastał właściciela, ale obsłużył się sam. Zostawił tylko kartkę. Zostawił kombinezon w pralni. Po drodze poślizgnął by się na resztkach galaretki. Nie zdążył. Energia wewnętrzna stworzyła za nim fotel, rozrywając tył egzoszkieletu. Po X-12 przetoczył się mrożący krew w żyłach wrzask:
Kod: Zaznacz wszystko
NOWY EGZOSZKIELET! JOB TWOJU MAT'!



Po kilku dniach Towarzysz wracał zadowolony z obchodu po zonie. Zostawił ślady po butach egzoszkieletu (tylko część od pasa w dół z nowego X-46 zostały) na zadkach pięciu pijawek, które były jego kolegami. Jeszcze w niedawnej przeszłości. Teraz trzeba za nielojalność karać samemu. Kiedyś miałem od tego czekistów - pomyślał. Myślałem że to ludzie normalni. A tu nagle patrzę a oni z tymi mackami do mnie. Zresztą pepeszka też się przydała. Najemnicy, a gwoli ścisłości jedyna zorganizowany żeński oddział dokończyły wymierzanie kary. Okrzykami (niezły mózgozwęglacz!) i wyciszonymi Glockami 17 dokończyły orgię śmierci zaczętą przez Towarzysza.

Towarzysz Lenin
Wygnany z Zony

Posty: 409
Dołączenie: 25 Sie 2007, 18:15
Ostatnio był: 08 Sty 2015, 23:41
Miejscowość: Pokój 771.
Kozaki: 0

Postprzez MCaleb w 23 Gru 2007, 16:43

Tak jak obiecałem pół roku temu - przedstawiam wam zabudowania X-12. Wśród zdjęć są dwie anomalie (Jeżynowa Anomalia Górzysta i Kacza Wodna Anomalia), a na ostatnim trzej stalkerzy.

___Image ___Image ___Image
Image Image Image
Image Image Image
There is nothing in this world worth believing in...
Image
Awatar użytkownika
MCaleb
Weteran

Posty: 551
Dołączenie: 09 Cze 2007, 23:23
Ostatnio był: 03 Wrz 2015, 19:57
Miejscowość: Mars
Kozaki: 8

Postprzez MCaleb w 01 Sty 2008, 01:21

A teraz czas na drugą część niespodzianki: Dopasuj Demona X-12 do obrazka!

Image

Oryginalny art wykonał Filip Myszkowski, ja tylko 'postarzyłem' zdjęcie.
There is nothing in this world worth believing in...
Image
Awatar użytkownika
MCaleb
Weteran

Posty: 551
Dołączenie: 09 Cze 2007, 23:23
Ostatnio był: 03 Wrz 2015, 19:57
Miejscowość: Mars
Kozaki: 8

Postprzez Nieznany w 01 Sty 2008, 13:27

Przypisałem demony tak na szybkiego w paincie :P
Click me please
Nieznany


Ostatnio był: 01 Sty 1970, 02:00

Postprzez Quinn w 01 Sty 2008, 13:32

Nieznany, pomyliłeś się. Ten z fabryczką na plecach to ja, Soviet to ten z gwiazdkami na naramienniku, a ta Pani z mieczem, to Pani z avka mego. Paker po prawej to Rain, pies na jego ramieniu to Valentino.

Hmmmm...

Kod: Zaznacz wszystko
Przechadzał się po swym ognistym ogrodzie Soviet, kojąc duszę ptactwa. Wtem ujrzał cielaka zranionego, podszedł, po czym solidnym kopniakiem z ogrodu go wywalił, cielak bowiem haromnię zaburzył. I swego wiernego Gofra, kreta - wierzchowca ów Soviet przywołał, by ruszyć niczecząc wszelkiej maść plugastwo w krainie.


Kod: Zaznacz wszystko
I runęły mury Babilonu, przekroczona została ostatnia granica, zatarło się pojęcie dobra czy zła, i stukot szklanki zagłuszył wszelki inny hałas, a nalewany trunek zabrzmiał echem po pustej sali. Łyknął siarczyście ów Demon, rzucił monety na blat i ruszył, postanawiając swym lodowym glanem czyścić wszelkie plugastwo.


Kod: Zaznacz wszystko
Lecz skrzynka ta czarna była i moc produkowała. I rzekł Quinn, Ojciec Narodu swego "Graj" i na moment zapadła ciemność, którą wypełnił blask. I zaiskrzyło się i pojawiał się materia. I minął wschód pierwszy.
I tym razem rzekł Quinn "Graj" i szara skrzynka uruchomiła pradawne turbiny.
Wschodu trzeciego rzekł Quinn, Ojciec Narodu "Zespolcie się!" i siła owładnęła krainę, a czarna z szarą siłą się połączyła, dając energię.


Kod: Zaznacz wszystko
I powstał ów Naród Quinna i obalił tyranię i zyskał miano Xiabiliti.
Awatar użytkownika
Quinn
Ekspert

Posty: 712
Dołączenie: 14 Cze 2007, 13:37
Ostatnio był: 10 Cze 2024, 19:44
Miejscowość: Seattle, budynek z elektryczną owcą na dachu...
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: --
Kozaki: 4

Postprzez Towarzysz Lenin w 02 Sty 2008, 18:13

Nie rozumiem tylko dlaczego Ojciec ma żeńskie kształty :P , z całym szacunkiem.

Jakie żeńskie kształty? O czym ty gadasz? Pani z sygnaturki, kiedyś z avka ma żeńskie kształty, bo jest kobietą, ale ja raczej nie... Q.

Towarzysz Lenin
Wygnany z Zony

Posty: 409
Dołączenie: 25 Sie 2007, 18:15
Ostatnio był: 08 Sty 2015, 23:41
Miejscowość: Pokój 771.
Kozaki: 0

Postprzez Silas w 02 Sty 2008, 22:01

Silas wkońcu wyszedł ze swej kuchni:
- No, wkońcu po robocie. - Powiedział przeciągając się jak kot.
Kuchnia była w kolorze kremowo wyblakłym, gdzieniegdzie były odpryski. Silas wyjął z plecaka kiełbasę i zjadł. Wyszedł na podwórze. Zauważył wałęsających się w oddali zombie. Wrócił do budynku po czym zjechał na piętro swojego pokoju, i wszedł do niego. Nastawił sobię herbatę ze wzmacniaczem, wypił ją, położył się na łóżku i zasnął.
Silas
Tropiciel

Posty: 213
Dołączenie: 17 Sie 2007, 19:15
Ostatnio był: 09 Gru 2023, 00:06
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: RGD-5 Grenade
Kozaki: 1

Postprzez Towarzysz Lenin w 03 Sty 2008, 23:01

Towarzysz Lenin napisał(a):Jakie żeńskie kształty? O czym ty gadasz? Pani z sygnaturki, kiedyś z avka ma żeńskie kształty, bo jest kobietą, ale ja raczej nie... Q.

Więc demon nie pasuje!

Towarzysz wyżarł puszkę masy krówkowej. Je się taką o wiele przyjemniej od zwykłyck krówek. Niestety większość zjadł mu kontroler. Trudno. Partyjka w jakąś gierkę też nie zaszkodziła. Pododuczył się trochę na kurs mongolskiego i zasiadł do konsoli. Wpisując genialne wręcz polecenie "start op4.exe"

Kod: Zaznacz wszystko
Nieznany, pomyliłeś się. Ten z fabryczką na plecach to ja, Soviet to ten z gwiazdkami na naramienniku, a ta Pani z mieczem, to Pani z avka mego. Paker po prawej to Rain, pies na jego ramieniu to Valentino.


Brawo... Q.

Towarzysz Lenin
Wygnany z Zony

Posty: 409
Dołączenie: 25 Sie 2007, 18:15
Ostatnio był: 08 Sty 2015, 23:41
Miejscowość: Pokój 771.
Kozaki: 0

Postprzez Nieznany w 17 Sty 2008, 16:28

Part 1
Nieznany przechadzał się po X-12 i tak chodząc zaszedł do kuchni Silas'a, któremu interes za dobrze nie szedł. Nieznaniec postanowił pomóc koledze stalkerowi i przy okazji trochę zarobić. Obgadał wszystko z Silas'em, a potem udał się do swojego warsztatu w niewiadomym celu. Po jakichś dwóch godzinach wrócił z wielką torbą na ramieniu i Stworzycielem przy boku.
- Dobra Silas! Rozpoczynamy operację!- powiedział zadowolony Nieznany
- A co właściwie chcesz zrobić?
- Zobaczysz!- mówiąc to lekko się uśmiechnął, a potem zwrócił się do Stworzyciela- Stworzyciel! Słuchaj mnie uważnie, bo dwa razy Ci powtarzać nie będę! Masz tu tą torbę, oblecisz wszystkie kible w X-12 z góry na dół, albo z dołu do góry. Rozumiesz!? Zatkasz wszystkie te kible swoimi ciemnymi mocami etc. tylko tak mocna, żeby nawet MC nie mógł przepchać! Potem przy każdym kiblu zostawisz jedną kartkę, którą z torby dobędziesz. No, to wszystko to ruszaj w turne!
- Co właściwie napisałeś na tych kartkach?- Nieznany wyciągnął jedną z kieszeni i wręczył Silas'owi, na kartce widniał napis
Kod: Zaznacz wszystko
 Toaleta nieczynna! Prosimy udać się do toalety w kuchni Silas'a na pierwszym piętrze.

- I co chcesz przez to osiągnąć?
- No jak to? Każdy za potrzebą będzie gonił do kuchni, ale żeby skorzystać, trzeba będzie coś kupić, no i naturalnie posprzątać po sobie. Można by też rozdzielić dyżury, kto będzie przepychał w razie potrzeby, bo przecież nie my się tym zajmować będziemy!
- I myślisz, że to wypali?- w tym momencie za plecami Nieznanego pojawił się hologram MC.
- Oczywiście, że wypali! Nawet nie wiedziałem, że wymyśle tak...
- Yy...Nieznany- mówił Silas pokazując na hologram MC.
- Nie przerywaj Silas, nakręciłem się. Nawet nie wiedziałem, że wymyślę tak podstępny sposób na podbicie X-12! Hahaha!
- Nieznany!
- Co?
- Odwróć się!
- Aaa! MCaleb!
- Skończyłeś już bujać w obłokach Nieznany?- powiedział swym zwyczajowym głosem MC- to idź się pozbądź tego swojego kolegi z naszego laboratorium, bo tu się pracować nie da! Ten koleś chciał porwać Caerbannoga, mógłbym się nim zająć osobiście, ale po co skoro mam od tego ciebie!? No już ruszaj!
- Tak jest!
Nieznany wyruszył szukać Macrotusa. Silas zaczął przygotowywać się na przybycie masy klientów, a Stworzyciel wykonywał swoją pracę, zleconą przez Nieznanego...
CDN.
Nieznany


Ostatnio był: 01 Sty 1970, 02:00

Postprzez SithLord w 24 Sty 2008, 17:27

No więc dawno nic tu nikt nie pisał więc ja tu skrobnę coś dłuższego. Mianowicie 90 stronek czyli X-12.

--> X-12 x PDF <--

Jak coś to hasło to: sztalkyr
Miłej lektury :P.
Image

Stalker Clear Sky <- Nadzieja na lepszego stalka
Awatar użytkownika
SithLord
Stalker

Posty: 153
Dołączenie: 04 Wrz 2007, 20:50
Ostatnio był: 08 Lip 2008, 16:48
Kozaki: 0

Postprzez Silas w 25 Sty 2008, 12:14

Silas znudzony czekaniem na klientów począł przeszukiwać szafki które nie były dawno otwierane. Znajdywał różne rzeczy, począwszy od głowy dzika, na książce kucharskiej kończąc, lecz nagle coś przykuło jego uwagę - zamknięta szafka - Silas podzszedł do niej i pociągnął za uchwyt, nic, pociągnął jeszcze raz, też nic, Silas powiedział - Do trzech razy sztuka. - i zasadził szafce kopa od serca, ta zaś otworzyła się i wypadła z niej jakaś teczka. Silas wziął ją do ręki i przetarł z kurzu, po czym przeczytał tytuł: Akta X-12. Silas zdziwiony nazwą usiadł na krześle i pomyślał co ma z nią zrobić: przeczytać, spalić, może odnieść MCaleb'owi? Różne mysli mu się we łbie lęgły, lecz postanowił schować jć pod ladą i wyjść przed X-12 obejrzeć trochę świata. - Mały brykaj na dwór. - rzucił do siedzącego na blacie Rodenta, po czym zamknął drzwi i wyszedł przed X-12. Dzień zapowiadał się pięknie, na podwórzu było czuć zapach krwi i metalu. Silas przeciągnął się po czym usiadł na ławce nieopodal i począł czyścić swojego Chasera. Po około 20 minutach załadował go, odpezpieczył i oddał serię 5 strzałów w beczkę, wszystko chodziło jak trzeba. - Hmm, może odwiedze Barmana? - zapytał sam siebie i wsiadł do zaporożca, odpalił go i zniknął za bramą laboratorium X-12...
Silas
Tropiciel

Posty: 213
Dołączenie: 17 Sie 2007, 19:15
Ostatnio był: 09 Gru 2023, 00:06
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: RGD-5 Grenade
Kozaki: 1

PoprzedniaNastępna

Powróć do Radosna twórczość

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 0 gości