LSkiper napisał(a):cała wódka była zwietrzała
Leży u mnie jeszcze 100ml zwietrzałej Wyborowej z 2011, chcesz trochę?
Iwanassassin napisał(a):Fortuna miodowa/czarna - rewela.
Wolę Wiśniową, z tych trzech Miodową stawiam najniżej. I niby są smakowe, a dość mocne.
Iwanassassin napisał(a):Szalało się z tym w liceum, a jak splajtowali to się przerzuciło na szampany za 7zł a'la Sowieckoje Igristoje czy też Mishel z tesco.
W dużej mierze ten segment klientów zdobyła Amarena
BuldI napisał(a):piwa to dla mnie najlepsza jest "Wiśnia w piwie"
No, dobre jest. Trochę podobne do Fortuny Wiśniowej, tylko jakby więcej gazu i bardziej intensywny smak piwa, a nie wiśni. W Żabce na tej samej wystawie jest jeszcze Celtyckie, tanie, w butelkach jak Noteckie. I wbrew kiepskiej renomie tej firmy - Jako, bardzo mi smakowało. W sumie piłem od nich też Luzaka - tak bezbarwnego, pod względem smaku, piwa jeszcze nie piłem. Nigdy. To piwo jest jak woda, a może już wtedy mi się tak zdawało... Harnaś to przy tym "specjale" mistrzostwo browarnictwa
W sumie Luzak nadawałby się na "wprawienie" - nie ma smaku, więc do bezbolesnego narąbania się jak znalazł.
Gizbarus napisał(a):[...]Lubuskie Zielone. Nazwa w zasadzie bardzo dosłowna, bo piwo jest... zielone. Ma lekko słodkawy posmak, przez co smakuje specyficznie i nie podejdzie każdemu. Miał ktoś już możliwość je próbować?
Ja. Trochę nijakie jak dla mnie. Ani nie ma porywającego smaku, ani wyglądu, ani zapachu. Tylko jako ciekawostka na dzień św. Patryka, lub w przypadku konesera - żeby odbębnić pozycję na liście i móc się chwalić ilu piw się spróbowało.
O wódkach gadacie... Nie wiem jak można podniecać się Cytrynówką czy Orzechówką. Zawsze mi się po nich unosi
Kiedyś podchodziła mi Żołądkowa Gorzka, potem się przerzuciłem na Żubrówkę.
Gwizdek5 napisał(a):Pił ktoś z was piwo Koźlak?
Piłem, choć dawno. Całkiem niezłe, chociaż - jeśli dobrze pamiętam - zbyt gorzkie jak dla mnie.
Ostatnio takim burżujem się stałem, że tylko "lepsze" piwa kupuję - ewentualnie Stronga, który jako jedyny mi podchodzi z koncernowych. Lechy, Warki, Tatry i inne Harnasie omijam łukiem, chyba że kończą mi się fundusze a chcę się napić, albo ktoś oferuje za darmo
Na pewno nie polecam ukraińskiego Obołonia. Sik jakich mało, a myślałem, że uraczę się nutką egzotyki.
----------
@Gwizdek - bo żeś nie pił Amareny na pewno. Amarena to styl życia
http://www.amarena.poznan.pl/ - ciekawostka na temat tego zacnego trudnku