przez Juhas w 18 Maj 2013, 22:46
Może nie będzie to związane dokładnie z frontem II WŚ, ale mimo wszystko wielki wyczyn pradziadka, o którym zaraz powiem.
Kiedyś rozmawiałem z babcią o wojnie, byłem bardzo zainteresowany tymi sprawami (teraz w sumie też jestem, jest ta nuta tajemniczości i grozy). Babcia, jako, że wojnę przeżyła wie bardzo dużo o różnych przekrętach, ważnych osobistościach itd. Ale nie o tym chcę mówić (może pod sam koniec wspomnę parę słów odmiennych, niezwiązanych z tą historią). Otóż pradziadek był dość ważną osobistością (bodajże generałem -> nie jestem do końca pewny, ponieważ rozmowa z babcią toczona była koło 10 lat temu). Wiem, że znał osobiście generała Władysława Andersa. Wiem też, że w czasie wojny, gdy zostali złapani został wywieziony do łagrów. Na Syberii. W mrozie i trudnych warunkach (jako, że choroby bardzo często prześladowały niewolników łagrów, a i zima doskwierała) przetrwał przez parę lat. Później postanowił uciec. Nie mam pojęcia jak mu się to udało, wiem, że mogę być z niego dumny. Babcia opowiadała mi, że jej mama czekała przez ten cały czas (od wyjazdu na wojnę, do jego powrotu) mówiąc, że wie, że on wciąż żyje. Mimo wiadomości, że ich oddział został złapany i wywieziony do Rosji, wierzyła, że w końcu wróci. I wrócił. Nie był to ten sam człowiek, był wyniszczony przez ciągłe prace i mróz, który doskwierał na Syberii. Problemem były także okoliczne wioski, które przepełnione były rodzinami rosyjskimi, które za wydanie więźnia dostawały wynagrodzenia. Jeżeli mnie pamięć nie myli, pradziadkowi udało się dotrzeć do jednej z rodzin, która jednak mu pomogła. Dała mu żywność, ubrania, ale nie pozwoliła zostać - z powodów wiadomych. Wrócił przez dzikie ostępy tundry i tajgi, aż w końcu dotarł do cywilizowanego świata. Pamiętam dobrze kwestię babci, która mówiła, że gdy dostał się do Włoch był wielce wyczerpany i padał z głodu. Było wielu ludzi, którzy przybyli z różnych zakątków świata równie głodni. Gdy dostali jedzenie i picie zaczęli je pożerać niczym zwierzęta (trudno się dziwić). Połowa z nich umarła z przejedzenia. Za duża ilość żywności, która dotarła do ich organizmów w tak krótkim czasie musiała im najzupełniej zaszkodzić, dlatego zginęli. Na szczęście pradziadek przeżył i wkrótce został odprawiony do Polski. Aż trudno mi uwierzyć w tę historię, lecz była autentyczna, opowiedziana przez niego w dzień po powrocie.
To co chciałem dodać na koniec. Z wielu historii zapamiętałem również tą. Dziadek (niestety już świętej pamięci) Opowiadał o tym, że Niemcy byli o niebo lepsi od Rosjan podczas zaborów. Mówił o tym, że pewnego razu zawitał do nich oficer niemiecki, który przyszedł z jakąś sprawą do rodziców. Był bardzo kulturalny i schludnie ubrany. Ukłonił się, przywitał, potem za zaproszeniem wszedł do salonu i usiadł. Dostał herbatę, niestety cukier był wtedy dość rzadkim luksusem i rodzice dziadka przyznali, że nie mają. Jednakże on wyciągnął dwie kostki i wrzucił je do swojej świeżo zaparzonej herbaty. Gdy zobaczył ciekawy i dość łakomy wzrok dziadka, który był wtedy małym brzdącem, uśmiechnął się. Po rozmowie, gdy wychodził, wyjął z kieszeni trzy kostki cukru i coś w rodzaju czekoladowych cukierków(które podobno były wtedy również rzadkim luksusem) i dał je dziadkowi. Zmierzwił jego włosy pomarszczoną dłonią (jako, że nie był zbyt młody) i wyszedł. Gdy dziadek pokazał cukier rodzicom, przestraszyli się. Na początku pomyśleli, że ukradł mu je z płaszcza. Na szczęście zanim dostał lanie zdołał powiedzieć, że dostał je od oficera i rodzice dali się udobruchać. Czekoladki chyba zjadł, ale kto by tego nie zrobił w tym młodym wieku? Taki był wizerunek Niemca, postrzeganego przez mojego dziadka(mimo tego, że walczył przeciw Polakom, dawał pozory pewnego rodzaju kultury). Natomiast Rosjanie... Dziadek zapamiętał tylko opowieści o dzikusach, którzy plądrując okoliczne wioski gwałcili co popadnie i nie dawali żadnej swobody. Uważali, że mają do tego prawo, jako, że uwolnili nas od Niemców. I na szczęście zatrzymaliśmy pochód Armii Czerwonej, bo co by się działo, gdyby opanowali cały świat...
-
Za ten post Juhas otrzymał następujące punkty reputacji:
- Wunderwaffe.