- sztuczna inteligencja czasami zabija, niestety głupotą... próbowałem kiedyś wyciąć wszystkich ludzi przy ognisku kosą i nikt nawet nie drgnął. a czasem gdy chciało by się zasadzić cichego killa niespodziewającemu się niczego przeciwnikowi to on odwraca się w ostatnim momencie. ogólnie przyczajka odpada, nawet w krzakach, no chyba że jest skryptowana.
- gdy zoomujemy bronią automatyczną na przeciwnika średnio oddalonego od nas widzimy jak pociski czasem go mijają i lądują nad nim, za nim, obok niego itp. co jest bardzo fajne, bo nie strzelamy w końcu ze snajperki, ale strzał na daleki dystans powinien być dużo trudniejszy jeśli nie niemożliwy, podczas gdy stopień trudności jest wg mnie ten sam - pojawia się czerwony krzyżyk - strzelamy z zoomem i możemy likwidować przeciwników z prawie tą samą skutecznością co ze snajperki.
- modele broni. a raczej kąt i odległość z jakiej są pokazywane - wyglądają przez to jak wielkie klocki (np. bardziej bazooka niż karabin z lunetą), a pistolet wygląda jak mały klocek
podczas reloada albo biegania widać, że wcale nie są takie okrutnie brzydkie... aczkolwiek widziałem lepsze.
- pociski dość szybko schodzą, jeśli nie staramy się ich oszczędzać i strasznie dużo ważą. lubię mieć przy sobie dobry zapas amunicji (tak w razie Niemca
), co prawda można ją podnieść z trupów, ale różnie bywa z jej typem.
- powtarzalność questów pobocznych - z jednej strony to fajnie, bo można sobie ciągle dorabiać na boku, z drugiej strony daje uczucie niespełnienia (przynajmniej mi
), cały czas czuję, że czegoś nie zrobiłem, no i na dodatek czasem same się uruchamiają...
- czasem wchodząc do lokacji tylko po to by coś zabrać/gdzieś dobiec chciałoby się, żeby przeciwnicy, których tak sumiennie wymordowaliśmy poprzednim razem pozostali martwi
- udźwig 50/60kg jest mało satysfakcjonujący, dlatego zarobić można jedynie na artefaktach (i questach), broni nie ma co nosić... a nawet jeśli ją zbieramy to sprzedajemy ją za śmieszne pieniądze (ostatnio zauważyłem, że sprzedałem jakieś AK za ok. 2 pociski do snajperki! (180RU za sztukę)). albo GP 37 sprzedaję za 3-4k (co jest bardzo dobrym zarobkiem jak na sklep), ale gdybym chciał je odkupić od handlarza to musiałbym zapłacić ok. 125k, co jest trochę dużą przebitką, prawda?
ogólnie nierównomierny stosunek dźwigania do zysków.
- w egzoszkielecie nie można biegać... najfajniej wyglądający kombinezon jaki widziałem, najdroższy, a przez tą wadę czyni go mało użytecznym...
- podróżowanie na wielki dystans z byle pierdołą jest denerwujące
- stosunek ceny do zużywania się pancerzy - potrzeba trochę czasu żeby zebrać np. 200k, a egzoszkielet (i ogólnie wszystkie pancerze) zużywają się bardzo szybko, ogólnie nie opłaca się ich kupować...
- artefakty są prawie bezużyteczne (oprócz kilku, tak naprawdę najlepsze są te które zwiększają wytrzymałość i zmniejszają promieniowanie)
nie wiem czego można się doczepić jeszcze