@Wojak
Chłopie, przeczytaj najpierw co oni wypisują, potem przyznawaj im prawo do protestu.
https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... =1&theaterhttps://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/ ... 5714_n.jpghttps://www.facebook.com/photo.php?fbid ... =1&theaterTy naprawdę uważasz, że te niereformowalne przypadki powinny mieć miejsce w przestrzeni publicznej? Ich należy tłuc w głupi łeb aż zmądrzeją! Ja w pełni rozumiem część zarzutów wobec instytucji Kościoła, rozumiem, że przesyt katolicyzmem jest zły. Ale forma w jakiej to robią, zawzięta nienawiść, jaką pałają do innych znacząco przewyższa tak napiętnowanych "moherów".
https://www.facebook.com/polskajestbezw ... wa?fref=tshttps://www.facebook.com/StopKatofaszyzm?fref=tshttps://www.facebook.com/piotr.szumlewicz?fref=tshttps://www.facebook.com/JPszlugi?fref=ts (klasyk w temacie)
Gdyby chociaż posługiwali się celną satyrą - nie, to jest czysto gimnazjalny, kretyński humor rodem z rynsztoku. I to o nich mówię "gimboateiści".
Tak samo jednak jadę - a przynajmniej jechałem - po babciach z "Gazetą Polską" na Półwiejskiej w Poznaniu, po Terlikowskim, który wyobraża sobie seks jak w 1984 Orwella (konieczność rozpłodu bez przyjemności, tylko w celach prokreacyjnych, tak wynika z wywiadu z nim w którymś Gościu Niedzielnym) itp. Teraz jednak właśnie ci "gimboateiści" (wybaczcie, ale polubiłem to sformułowanie) nieprzerwanie spychają mnie w stronę Kościoła i nieco przychylniejszym wzrokiem spoglądam nawet na ortodoksów. Wiadomo - wspólny wróg łączy, mimo, że mam wiele zastrzeżeń wobec KK.
Przy czym wciąż wiem, że istnieją stonowani w wypowiedziach ateiści, do których nie mam większych zastrzeżeń. Może tylko delikatne światopoglądowe, bo wychodzę z założenia, że ateizm jest zakłamaną doktryną, bo odwołuje się do racjonalizmu i empiryzmu, jednocześnie nie mogąc dowieść braku istnienia jakiegokolwiek boga. Choćby nie istniał ten chrześcijański, to może istnieć Światowid. Dlatego też nie mogę niczego zarzucić agnostykom
Tak czy inaczej nie wiem, kto zaczął tę batalię - czy nadgorliwi wierzący, wątpiący, czy ateiści, ale do upadłego będę tej określonej grupie (ostatni raz ich tak w tym poście nazwę - gimboateiści) zarzucał głupotę, zacofanie, pseudopostępowość i ogólną ciemnotę umysłu przy jednoczesnej infantylności w wyrażaniu swoich poglądów.
@Farathriel - a ja bym powiedział, że ta różnica nie jest delikatna, tylko zasadnicza