Ja jak kogoś widzę na ulicy, że tak powiem "wyjątkowego", to w ogóle nie zagadam, ani nic (no chyba że będzie w skórze z logiem Crass'u ). Za to na koncertach, to się zawsze do jakiejś panienki zagada
stalkerka napisał(a): albo jak rozmowa wynika z istniejącej sytuacji.
PS. Byłeś w Krakowie i mi nie powiedziałeś? No stary! Następnym razem daj cynk to sobie pogadamy.
Quinn napisał(a):A ja chyba w siebie nie wierzę. Nie potrafię znaleść sobie dziewczyny, chociaż wiem, że tego potrzebuję. Jestemw martwym punkcie. Ach, cholerna nieśmiałość w tej kwestii...
Użytkownicy przeglądający to forum: svt07 oraz 3 gości