Tak to już jest... Ważne, że piosenka się dobrze kojarzy. Ja ją kojarzę z końcową scenką z Zabójczej Broni 2 - tam też leci właśnie "Knocking on heaven's door" i widząc rannego Riggsa w ramionach Murtaugh mówiącego mu, żeby wyrzucił papierosy z jego kieszeni, bo palenie zabija, na co Roger odpowiada, śmiejąc się, że go kocha, zaś Martin odpowiada, żeby go nie rozśmieszał, bo to w jego stanie jest niewskazane... Na samą myśl o tej scence mam banana na gębie. zaje*isty film, chyba jedyny przykład, że sequel może być lepszy niż pierwsza część.
Odbiegłem od tematu.
Pewnie właśnie o taki efekt chodzi w reklamie - żeby wywołać pozytywne skojarzenie. Skojarzyło mi się to też z
ostatnim rysunkiem Terminusa. Dostał za to Kozaka z komentarzem:
Fajne.
Pewnie właśnie o to chodzi. Żeby widz myślał, że nowy Peugeot jest fajny. Bo przecież w dzisiejszych czasach słowo "fajny" może stanowić synonim właściwie każdego innego przymiotnika.
Chciałem coś jeszcze dodać nt. tamtego rysunku i komentarza, ale za bardzo odbiegłbym od tematu. Znowu.
A mnie cieszy, że miała dzisiaj być kartkówka z pewnego przedmiotu w szkole, ale jej nie było, za to była niezapowiedziana z niemieckiego, ale kolega nie umiał, więc oddał pustą kartę i usiadł przede mną, żebym mógł sobie zgapić z książki. "Coś pięknego", jak to mówi jeden koleś od nas z klasy.
Proszę państwa, sto pięćdziesiąt kilometrów na godzinę w ciągu kilku sekund, wspaniały wynik. Gdyby w ten sposób można było wypie*dolić z polskiej polityki tych wszystkich śmieci z Okrągłego Stołu, Leszka Millera, byłoby… cudownie i każdemu bym ku*wa kupił po takim Ferrari, byleby w piz*u pojechali tym PROSTO do swojego ukochanego… Izraela. SYJONIŚCI Europy, jedźcie do siebie! Pozdrawiam, Zbigniew Stonoga. Nie jestem antysemitą!