Stalker : Mroczne Czasy

Kontynuowane na bieżąco.

Moderator: Realkriss

Stalker : Mroczne Czasy

Postprzez Jachu w 24 Lut 2013, 02:23

Będzie to cykl historii na podstawie fabuły, która została wymyślona przeze mnie. W razie, gdyby było coś nie zrozumiałe, to opis fabuły można znaleźć w spoilerze na samym dole posta. Uprzedzam jednak, że jest tam zawarty opis fabuły, która będzie później.

Wszelka krytyka miło widziana.


S.T.A.L.K.E.R. : Mroczne Czasy


PROLOG

:

-Siergiej, chcesz trochę?

Młody mężczyzna, w mundurze armii ukraińskiej podniósł głowę. Ciężarówka, która wiozła go razem z jego towarzyszami, trząsła niemiłosiernie, co wprawiało go w mdłości.

- Nie, dzięki. Nie tym razem Wania. - odpowiedział, krzywo się uśmiechając. Boże, niech ta cholerna ciężarówka przestanie w końcu trząść.

-Jak chcesz. - odpowiedział jego przyjaciel, i schował piersiówkę do wewnętrznej kieszeni munduru.

-Żołnierze! - wrzeszczał sierżant Kiril, próbując przekrzyczeć odgłosy jadącej ciężarówki - Przypominam wam raz jeszcze zasady, których musicie przestrzegać, aby przeżyć w Zonie! Po pierwsze : zakaz jakichkolwiek kontaktów ze szabrownikami, nazywanych stalkerami. Po drugie: Po zobaczeniu stalkera, macie rozkaz natychmiastowego otworzenia ognia w ich kierunku! Po trzecie: NIE OPUSZCZAĆ BAZY W ŻADNYM WYPADKU! ZRO-ZU-MIA-NO?!

W Zonie. W tej tajemniczej Zonie. Żadne słowo nie zaprzątało jego głowy bardziej od ostatniego tygodnia. Żaden oficer, ani podoficer nie powiedział im, co to właściwie jest ta „Zona”. Nawet sierżant, człowiek surowy, ale oddany swoim żołnierzom nie chciał mu powiedzieć, kiedy o to pytał.

-Tak jest panie sierżancie! - odpowiedzieli chórem żołnierze. Ciężarówka nagle skręciła w boczną drogę i zatrzymała się. Sierżant wyszedł bez słowa, zostawiając w środku żołnierzy. Siergiej podziękował w myślach Bogu za to, że jego żołądek dostał chwilę przerwy.

-Dlaczego to właściwie, nie możemy kontaktować się z tymi ludźmi, z tymi całymi stalkerami? Rozkaz to rozkaz, ale mogliby to chociaż wyjaśnić.- pomyślał i spojrzał na pozostałych żołnierzy. Byli z nim prawie wszyscy z poboru, jaki się odbył tydzień temu. Wania, Tymofij, Kolia, Jora, Walodia oraz inni, których nawet imion nie pamiętał. Wanie znał nawet z podwórka : chodzili także do jednej klasy. Nazywali ich wtedy " Siergio i Wanio". Była to, w zasadzie, jedyna osoba, którą mógł nazwać prawdziwym przyjacielem. Uśmiechnął się w duchu; z tego słyszał, to w Czarnobylu dobrze mieć kogoś na kim można polegać. Z rozmyślań wybudził go głos sierżanta.

-No dobra chłopaki! Koniec postoju, jedziemy dalej! - wrzasnął ich dowódca ,a kiedy już zajął swoje miejsce, ciężarówka pojechała dalej. Żołądek Siergieja znów został wprawiony w stan agonalny. Na szczęście nic nie jadł w ostatnim czasie, bo inaczej w ciężarówce zaczęłoby od jakiegoś czasu już nieźle śmierdzieć.

Po około godzinie podróży ciężarówka zatrzymała się. Po chwili jednak, ruszyła dalej, zaś Siergiej zauważył opadający biało-czerwony szlaban graniczny. Szlaban granicy Zony. A więc dotarli.

-Ej, Wania. Jak myślisz przeżyjemy? - zapytał przyjaciela.

-Jak nie zostaniemy rozdzieleni, to tak. - odpowiedział Wania.

-Pamiętasz jakie było nasze motto? - spytał , uśmiechając się Siergiej.

-"Zawsze razem". Pamiętam, Siergio. - odparł Wania, śmiejąc się, na co uzyskał taką samą, życzliwą odpowiedź.

Nagle ciężarówka szarpnęła mocniej i zatrzymała się. Po chwili uderzenie powtórzyło się – tym razem ciężarówka została nagle poderwana do góry. W środku pojazdu zaczęło się prawdziwe piekło. Żołnierze powpadali na siebie, Siergiej zaś, ponieważ siedział z brzegu, wypadł z pojazdu. Rozległ się wybuch – silnik wybuchł, sama zaś ciężarówka, przewróciła się.
Ludzie, którzy byli w ciężarówce zostali wyrzuceni we wszystkich kierunkach, na różne odległości. Siergiej leżał na ziemi . Otworzył oczy – wszystko było się zamglone, zaś coś go bolało. Nie miał teraz umysłu, do stwierdzenia co. Próbował wstać; ból okazał się jednak zbyt silny. Powoli odczołgał się od płonącej ciężarówki. Mgłę powoli zastępowała ciemność. Kiedy już nic nie widział – stracił przytomność.

* * *

-Chcesz mi powiedzieć, że ciężarówka wjechała w anomalię? Kto ją, do jasnej cholery, kur zapiał, prowadził? – spytał Sidorowicz. – Jak to się mogło stać? Przecież na drogach nie ma anomalii, a wojskowi jeżdżą tylko po drogach!

-Wszystko widziałem .Nie jechali po drodze; kierowca z niej zjechał , aby przejechać na przełaj, przez pole. I tyle. Nie mieli szans. Mało kto i co, cało wychodzi z Wiru. Nawet ciężarówka- odpowiedział mu stal ker.

- Czy tego kierowce pochmerało? Przejeżdżać przez polę, gdzie mogą być anomalie!? – wrzeszczał jego rozmówca. Przełknął ślinę i powiedział, już spokojnie - No nic. Szkoda ludzi, ale przynajmniej przyniosłeś trochę sprzętu. A ten tu? – odburknął handlarz, wskazując palcem na siedzącego w kącie, nieprzytomnego Siegieja.

-Jako jedyny ocalał. Wypadł z ciężarówki, na chwilę przed wybuchem. Jakoś tak nie miałem serca go zostawić na pewną śmierć. Z reszty niemal nic nie zostało. A nawet jeżeli… to psy i inne mutanty już się tym zajęły. –Sidorowicz pokiwał ze zrozumieniem głową i zmarszczył brwi.

-No dobra. Spadaj już. Resztą zajmę się ja.- Stalker skinął głową i wyszedł z bunkra, zamykając za sobą drzwi. Handlarz został sam razem z nieprzytomnym, byłym już, wojskowym.

-Eh. Dobra bratku, wstawaj – powiedział trzaskając Siergieja po twarzy. O dziwo, otworzył powoli oczy. – Nie mam całego dnia. Jak się nazywasz?

-Jjjaa? Sierrrgiej… Timmofiejewicz… Kolejjbeww… Trzeecii Pu…

- Gówno obchodzi mnie twoja jednostka. Możesz wstać? I ustać? – Siergiej zaczął się dobudzać.

-Moggę spróbować. – odpowiedział. Powoli wstał, i nagle poczuł silny ból w klatce piersiowej, który go ostatecznie dobudził. – Fhhmm. Klatka boli.

-Nic ci nie będzie. Poleżysz i przejdzie. Chyba. Ogarniasz w ogóle co się stało?

-Jechaliśmy ciężarówką… kiedy nagle… -urwał. Przypominał sobie urywki piekła z pojazdu.

-Kiedy nagle coś pie*dolnęło, tak?- dokończył za niego Sidorowicz. Siergiej otworzył szeroko oczy.

-Gdzie ja jestem? Co się stało z moim oddziałem?

-Teraz jesteś w Zonie, konkretnie w Kordonie, a jeszcze bardziej – w bunkrze. Jestem Sidorowicz –przedstawił się handlarz. – Wszyscy nie żyją. Wyrazy współczucia. – dokończył i poszedł za biurko.

Siergiej nie mógł w to uwierzyć. Nie żyją? Przecież… nie , NIE, to jest niemożliwe!

-JAK TO NIE ŻYJĄ?

-Po prostu. Nie żyją. Wasz bardzo inteligentny kierowca wjechał w anomalię.

-W co? – były żołnierz spojrzał na rozmówcę ze zdziwionym wyrazem twarzy. O czym on do cholery mówił?

-Nie wiesz co to anomalia, co? Wam żołnierzom nie mówią kompletnie NIC o Zonie, mam rację?- powiedział Sidorowicz, po czym parsknął. – Na pytania przyjdzie pora. Jak widać, jesteś żołnierzem... a raczej byłeś. Wiedz, że stalkerzy nie cierpią wojskowych, a pokazywanie się w tym – wskazał na mundur – gwarantuje tobie pewną kulkę, od pierwszego napotkanego stalkera. Daję, więc tobie propozycje: dam ci wyposażenie stalkera, zaś ty coś dla mnie zrobisz. Jak ci się uda - dostaniesz rzeczy, zaś dług za uratowanie życia uznam za spłacony. A jeśli nie – no cóż. – zaśmiał się.

- A na czym by to miało polegać, to „ZADANIE”?- zapytał Siergiej. Jego intuicja podpowiadała mu, że nie będzie to nic dobrego.

-Ooo… od razu do interesów, to lubię. Będziesz musiał tylko uregulować dług pewnego stalkera. Wziąć od niego pieniądze i mi je po prostu przynieść. Znajdziesz go w obozowisku przy bunkrze. Ma ksywkę Pienia.

-Zgoda.

Handlarz uśmiechnął się pokazując żółte zęby. Wstał z krzesła i poszedł na zaplecze, z którego przyniósł skórzaną kurtkę i średniej wielkości plecak.

- Masz zakładaj. To chyba twój rozmiar.

Kurtka lekko uwierała w pachach, ale dało się przeżyć. Siergiej odłożył swój stary mundur do szafki w bunkrze, założył plecak, a kiedy już zbierał się do wyjścia, Sidorowicz powiedział:

-Aha, radzę tobie zapomnieć o tym, że służyłeś w wojsku. W trybie natychmiastowym i na zawsze. Od teraz jesteś stalkerem.

-Jasne- odpowiedział smutno świeży stalker i wyszedł z bunkra w Zonę. W opuszczone przez Boga miejsce. W miejsce, które miało być jego nowym domem.







Dalsza fabuła
«Врагов надо истреблять!»
Awatar użytkownika
Jachu
Stalker

Posty: 52
Dołączenie: 26 Lut 2012, 22:32
Ostatnio był: 03 Mar 2016, 00:43
Miejscowość: Szczecin
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: VLA Special Assault Rifle
Kozaki: 4

Reklamy Google

Re: Stalker : Mroczne Czasy

Postprzez Ric w 24 Lut 2013, 19:40

-Siergiej, chcesz trochę?

Czytam to i cały czas nurtuje mnie, co takiego było proponowanego Siergiejowi xD.

Boże, niech ta cholerna ciężarówka przestanie w końcu trząść.

Powiedział narrator jadący razem z nimi...
NIE OPUSZCZAĆ BAZY W ŻADNYM WYPADKU! ZRO-ZU-MIA-NO?!

Woah. Caps-Lock naprawdę stał się już synonimem wrzasku...

Jachu napisał(a):W Zonie. W tej tajemniczej Zonie. Żadne słowo nie zaprzątało jego głowy bardziej od ostatniego tygodnia. Żaden oficer, ani podoficer nie powiedział im, co to właściwie jest ta „Zona”. Nawet sierżant, człowiek surowy, ale oddany swoim żołnierzom nie chciał mu powiedzieć, kiedy o to pytał.

Ale przecież chwilę wcześniej sierżant ponownie przypomniał im zasady panujące w Zonie, a teraz piszesz, że jadą tam w ciemno. To w końcu było im cokolwiek mówione czy nie?
Zresztą naprawdę ciężko mi uwierzyć, by ktokolwiek wysyłał żołnierzy gdziekolwiek bez jakiegokolwiek przedstawienia im sytuacji panującej w rejonie działań. To tak jakby w trakcie wojny w Iraku Amerykanie dali swoim żołnierzom karabiny, zapakowali ich do skrzyń, zrzucili na teren Iraku i powiedzieli "bawcie się" xD.

zauważył opadający biało-czerwony szlaban graniczny. Szlaban granicy Zony. A więc dotarli.

Dziękuje Narratorze Oczywisty.

Rozległ się wybuch – silnik wybuchł,

Silnik wybuchł?! O.o

Otworzył oczy – wszystko było się zamglone, zaś coś go bolało.

"Aaaaaa! Boli mnie.... COŚ!"
Nie no, akurat coś tak podstawowego jak zmysł czucia nie wymaga analizy, by zrozumieć co boli. Człowieka jak coś boli, to automatycznie wie co (no chyba, że jest w szoku, ale wtedy po prostu nie czuje bólu).

z nieprzytomnym, byłym już, wojskowym.

No raczej nie przestaje się być wojskowym od jednego wypadku na drodze xD.

Siergiej nie mógł w to uwierzyć. Nie żyją? Przecież… nie , NIE, to jest niemożliwe!

Najwyraźniej Narrator również przeżył wypadek :D. Szkoda mi gościa; musiało z nim jechać sporo kumpli w tej ciężarówce...

No ok.... Ech. Opowiadanko w sumie... słabe... a przynajmniej prolog słaby. Fabularnie to ja na razie widzę totalną zżynę z Cienia Czarobyla:
Siergiej (Strielok) jedzie do granicy zony wojskowym samochodem (Trupiarką), lecz nagle wpada w anomalię (trafia go piorun) i pojazd się rozbija. Jakiś stalker (Rudy stalker xD) ratuje go i zanosi do Siedorowicza, który wyjaśnia głównemu bohaterowi czym jest Zona, ponieważ przełożeni nie wytłumaczyli mu nic o Zonie (ponieważ stracił pamięć). Nie brzmi to znajomo?

Jak na razie historia nie zapowiada się ciekawie, ale wszystko przed Tobą. Jakby co, nie ma się co zrażać, tylko polecam popracować nad pewnymi aspektami. Na pewno nad głównym bohaterem, który na chwilę obecną wydaje się tylko bezmyślną kukłą, tępo idąca za tym co jej rozkażą (rozmowa ze Siedorowiczem była tego idealnym przykładem. Takie "Ojoj, wszyscy moi przyjaciele zginęli. No nic, masz dla mnie zadanie? Fajnie, odtąd będę sobie stalkerem, nara". Daj tej postaci jakąś osobowość, chociażby postaw się na jej miejscu, a nie traktuj jej jak bohatera gry (bo taki był właśnie Striełok). Jak dla mnie też za dużo jest dialogów w stosunku do opisów, w szczególności w drugiej części, która, gdyby nie jeden opis jaki rzuciłeś na koniec, mogłaby uchodzić za dramat xD. Mam wrażenie, że po napisaniu tego nie przeczytałeś tego ponownie chociażby ze 2 razy. Przypadkowe spacje i tym podobne błędy zdarzają się nagminnie. Nie czepiałem się już ortografii czy interpunkcji, bo to już byłaby przesada, ale, jeśli chodzi o pisanie dialogów, polecam przeczytanie tego. Tak się składa, że zasady interpunkcji przy dialogach są dość pokręcone ^^.

W sumie tyle z takich ważnych rzeczy. Czekam na kolejną część. Mam nadzieję, że będzie lepsza.
"Gówno chodzi ulicami" Szrama

Za ten post Ric otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Jachu, Tormentor.
Awatar użytkownika
Ric
Stalker

Posty: 59
Dołączenie: 26 Gru 2010, 17:15
Ostatnio był: 25 Sty 2015, 15:03
Miejscowość: Szczecin
Frakcja: Czyste Niebo
Ulubiona broń: Noiseless Viper
Kozaki: 34

Re: Stalker : Mroczne Czasy

Postprzez Jachu w 24 Lut 2013, 20:49

Wielkie dzięki za twoje uwagi. Nie mam wielkiego doświadczenia w pisaniu tekstów, więc wszystko co tutaj wymieniłeś, na pewno się przyda w przyszłości. Postaram się na to zwrócić uwagę. A jak nie wyjdzie znów proza, to się przerzucę na dramat ;) , albo zrezygnuje z pisania.

Nawiasem mówiąc: ta strona, którą podałeś, na pewno się przyda!
«Врагов надо истреблять!»
Awatar użytkownika
Jachu
Stalker

Posty: 52
Dołączenie: 26 Lut 2012, 22:32
Ostatnio był: 03 Mar 2016, 00:43
Miejscowość: Szczecin
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: VLA Special Assault Rifle
Kozaki: 4

Re: Stalker : Mroczne Czasy

Postprzez SkullDagger w 24 Lut 2013, 22:49

Ric napisał(a):
-Siergiej, chcesz trochę?

Czytam to i cały czas nurtuje mnie, co takiego było proponowanego Siergiejowi xD.


"-Jak chcesz. - odpowiedział jego przyjaciel, i schował piersiówkę do wewnętrznej kieszeni munduru. "


Chciał mu dać łyczka;)
Mi sie takie wejście w akcje podoba.
I5-3570K 3,40Ghz 3,80Ghz in Turbo
GA B75M-D3V GoodRam 8GB 1600Mhz
GTX 660 2GB Win 7 64bit
Awatar użytkownika
SkullDagger
Ekspert

Posty: 882
Dołączenie: 26 Sie 2011, 01:04
Ostatnio był: 21 Lis 2024, 23:39
Frakcja: Powinność
Ulubiona broń: SGI 5k
Kozaki: 63

Re: Stalker : Mroczne Czasy

Postprzez Jachu w 25 Lut 2013, 00:26

Widzę, że SkullDagger zrozumiałeś o co mi chodziło ;) Miło, że spodobało się Tobie takie rozpoczęcie.

Niemniej po zestawieniu argumentów za i przeciw, zdecydowałem, że na jakiś czas zrezygnuje z pisania. Prawdopodobnie wrócę do tego za jakiś czas (krótszy lub dłuższy), ale na razie - odpuszczam sobie.
«Врагов надо истреблять!»
Awatar użytkownika
Jachu
Stalker

Posty: 52
Dołączenie: 26 Lut 2012, 22:32
Ostatnio był: 03 Mar 2016, 00:43
Miejscowość: Szczecin
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: VLA Special Assault Rifle
Kozaki: 4

Re: Stalker : Mroczne Czasy

Postprzez Ric w 26 Lut 2013, 00:18

SkullDagger napisał(a):"-Jak chcesz. - odpowiedział jego przyjaciel, i schował piersiówkę do wewnętrznej kieszeni munduru. "

A jestem ślepy xD. Wybacz xD.

Jachu napisał(a):Niemniej po zestawieniu argumentów za i przeciw, zdecydowałem, że na jakiś czas zrezygnuje z pisania

Wiesz, jak uważasz. Jak na razie moja opinia jest tu jedyną w zasadzie xD.
"Gówno chodzi ulicami" Szrama
Awatar użytkownika
Ric
Stalker

Posty: 59
Dołączenie: 26 Gru 2010, 17:15
Ostatnio był: 25 Sty 2015, 15:03
Miejscowość: Szczecin
Frakcja: Czyste Niebo
Ulubiona broń: Noiseless Viper
Kozaki: 34

Re: Stalker : Mroczne Czasy

Postprzez Jachu w 26 Lut 2013, 01:01

Nie w tym rzecz. Na razie nie mam po prostu zbytnio czasu, aby pisać. Poza tym - muszę przemyśleć twoje uwagi. Prawdopodobnie za jakiś tydzień/dwa tygodnie napiszę coś znowu (mam nadzieje, że będzie lepiej ;) ), ale zastanawiam się, czy napisać kontynuację tej opowieści, czy napisać coś całkiem nowego. Bardziej skłaniam się jednak do kontynuacji.
«Врагов надо истреблять!»
Awatar użytkownika
Jachu
Stalker

Posty: 52
Dołączenie: 26 Lut 2012, 22:32
Ostatnio był: 03 Mar 2016, 00:43
Miejscowość: Szczecin
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: VLA Special Assault Rifle
Kozaki: 4


Powróć do O-powieści w odcinkach

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 29 gości